Wczoraj zaczęła się jesień. Nie wiem jakie mieliście lato, wakacje, ile wypiliście, gdzie byliście, co jedliście, kogo udało się poznać, a komu dać w ryja. Szczerze mówiąc średnio mnie to interesuje. A wręcz na pewno nikt z was nie czyta tej notki, aby czegoś takiego dowiedzieć się ode mnie. Była sinusoida – można powiedzieć jak wszędzie, ale przecież wszystko się zmienia. Czas biegnie nieubłaganie, a pogoda, wręcz na wszystko jest coraz bardziej do bani. Dla mnie.

Na Scenie bez większych wydarzeń. Z każdym kolejnym dniem zaczynamy się ekscytować byle czym – i można tu z łatwością wymieniać: czy jest to zamieszanie wokół transferu Perly, jakiś plagiat w Manifestach, czy odgrzewany kotlet na Centrum FM. Same blogi na CM Revolution wyglądają coraz gorzej. Ponad rok po wystartowaniu tej… może… szansy dla użytkowników? Mam, a pewnie podzielacie moje zdanie spore wrażenie niedosytu. Gdzieś po drodze sypie się ta fajna idea, brakuje zdolności, pomysłów, zaskoczenia i wypisania się z tej nudnej i beznamiętnej formy klepania w klawiaturę. Jednakże nie sposób o was, użytkownikach rozmawiać bez was. Dlatego może sami macie jakieś twórcze pomysły na to, jakby to rozruszać, może chociaż na moment reanimować, bo trudno byłoby tak łatwo godzić się z tym, że nam coś się nie udało, nam wszystkim. Ja, osobiście jako przedstawiciel serwisu mam ogromne poczucie niespełnienia z takiego powodu, że nie udało się tutaj ściągnąć tych, na których gdzieś po cichu liczyłem – redaktorów innych serwisów i osób, które wciąż pracują na Scenie, czy tłumaczy, czy researcherów, czy zwykłych ludzi, którzy kiedyś się obrazili na CM Revolution, a duma, jak można łatwo wyczytać nie pozwalałaby na pisanie wespół z bezmózgimi owcami, hołotą, gimami, czy jakkolwiek można usłyszeć tu i ówdzie. Sam nie mam jakiś obsesyjnych zapędów, wychowałem się na zwykłym podwórku, więc chętnie będę nawet i z tej niższej półki.

Padł Peryskop. Czy cieszę się? I tak i nie. Z jednej strony padło kilka niepotrzebnych określeń, a z drugiej znowu upada scenowy pomysł. Kolejny raz przez pewien okres będziemy skazani na wyłączną rywalizację dwóch serwisów, bo działający w podziemiu i wywołujący salwę śmiechu FMZone nie wiem na kiedy znowu planuje kolejny start, a na miejscu redaktorów-widmo tego, chyba urojenia zastanowiłbym się czy nie tracą, a co ważniejsze nie stracili już mnóstwa czasu, z którego lepiej skorzystaliby w jakimkolwiek innym miejscu. Na pytanie - czy to dalej ma sens? Powinno się odpowiedzieć, że nie. Wracając do Peryskopu i nawiązując trochę do upadłego całkiem niedawno najpierw nowego FCMC, potem FMPoland i FMEvent na miejscu tych, którzy brali udział w dwóch spośród czterech wymienionych projektów zastanowiłbym się nad odpoczynkiem od idei obalania Rewolucji, bo trochę to nie wychodzi i budzi u mnie taki trochę uśmiech, już teraz zupełnego politowania.

Za miesiąc spotkamy się z nowym Football Managerem, może będzie jakieś ożywienie. Jeżeli nie na Scenie, to chociaż na naszych komputerach, chociaż w zasadzie powinno to być powiązane.