Ten manifest użytkownika Pucek przeczytało już 1251 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Na zewnątrz jest przyjemnie, ciepło. To połowa czerwca. Uczniowie przygotowują się do wakacji, a studenci w tym roku zaczęli je wcześniej - zgodnie z zaleceniami organizatorów Mistrzostw Europy, Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Mnóstwo z nich pomaga przy Euro 2012 jako wolontariusze. O bazie noclegowej można powiedzieć, że... jest. Nie imponuje, ale przyjezdni nie narzekają. Autostrady i drogi też wielce nie zaskakują - są takie nasze, trochę prowizorka. Darujcie te żarty o skoku cywilizacyjnym. Ale mimo to przyjezdni wypowiadają się o nas nieźle - jesteśmy gościnni, organizacyjnie sprawdzamy się jak mało kto. Z flagami przeróżnych państw europejskich zwiedzają Polskę i bynajmniej nie żałują ani przez chwilę, że tu przyjechali. Najważniejsze jednak dla nich wciąż są mecze, forma piłkarzy i to co na stadionach. W Gdańsku, Wrocławiu, Warszawie i Poznaniu, ale nie tylko tam stoją ładne obiekty. Wypełnione do granic możliwości i totalnie nowoczesne, też funkcjonalne. Patrząc w ich stronę nie skrywamy dumy i radości. Nawet w małych miasteczkach stoją Orliki - głównie chłopaki kopią tam piłkę i naśladują kolejnych gwiazdorów Mistrzostw. Wreszcie na jakimś polu dogoniliśmy Europę. Trochę jesteśmy od tego odzwyczajeni, rumienimy się słysząc komplementy ze strony UEFA i zwykłych kibiców. Euro staje się dla przeciętnego Polaka imprezą dumy i uśmiechu narodowego. Polskie prostytutki wsparte przez dziewczyny ze wschodu; Ukrainy, Białorusi i Rosji zarabiają jak nigdy.
Dokładnie rzecz biorąc jest 15 czerwca 2012 roku. Pełnia wieczoru. Zbliża się godzina 23. Wraz ze znajomymi jesteśmy po kilku piwkach - można je już swobodnie pić na stadionach, ale niektórzy robili to w pubach, w swoich domach przed ekranami telewizorów. Nawet na czas rozgrywek zdjęto ten głupi zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych. Niemcy, czy Czesi słysząc wcześniej, że coś takiego w Polsce obowiązuje brali to za żarty. Nadal lubili uczyć się polskich przekleństw. Tak trochę sobie myślą, że jak mówisz: kurwa to jesteś dla nas jak swój. Właśnie rozegraliśmy swój trzeci mecz w fazie grupowej Mistrzostw Europy. Popijam sobie mojego Heinekena i wszyscy na piechotę wracamy do swoich domów. Kilkanaście minut temu polscy piłkarze nie wyszli z grupy. To fakt, że krew nas zalewa. Gdybym teraz oglądał telewizję, to pewnie zauważyłbym odkrywców wszelkiej maści, którzy analizowaliby przyczyny porażki. Nie była to klęska ani kompromitacja - tak po prostu i jak zwykle walczyliśmy do ostatniej minuty. Lato tym razem nie zwolnił selekcjonera przed kamerami. Nawet on jako prezes czegoś się nauczył. PZPN nie chce psuć atmosfery w środku turnieju.
Franciszek Smuda złamał swoją zasadę, a może tylko zapowiedź, że jego można zawieść dwa razy: pierwszy i ostatni. Przyjął do domu synów marnotrawnych. Amatorskie moczymordy spod znaku profesjonalnych zarobków. Choć nie byłem do niego przekonany od początku, to autentycznie i szczerze podziwiałem za te słowa o zawodzeniu. Potem patrząc jak się miota, dodając do tego wyniki w sparingach i taką dziwną, dla mnie niezrozumiałą taktyczną brazylianę przeciwko wszystkim i jakby bez umiaru wiedziałem, że zwolnić go trzeba. Nie zrobiono tego, a PZPN różnymi głosami cynicznie cieszył się i jakby między słowami powtarzał: drodzy kibice, chcieliście takiego selekcjonera, no to macie.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Twoja Kariera |
---|
Kariera jest sercem Football Managera, a moduł Kariery jest centralnym miejscem Twojej aktywności na stronie. Stwórz karierę, opisz ją w kilka chwil i połącz z nią screeny, filmy, blogi - pokaż się eFeMowej społeczności z dobrej strony. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ