- Witam Państwa w naszym cotygodniowym programie. Dziś mamy wyjątkowego gościa, którym jest najlepszy – obecnie…
- Bez przesady.
- … polski manager.
- To troszkę dyskusyjne co powiedziałeś, ale nie będę się spierał.
- Wyjścia nie masz – cztery puchary, mistrzostwo. Jednak zacznijmy od początku, bardzo długo ukrywałeś się przed polskimi mediami, będzie już ładnych parę lat.
- No, tak. Sam wiesz jak u nas jest. Po cieniźnie Sunderlandem zmieszano mnie z błotem i takie tam, więc sobie darowałem.
- Można nawet powiedzieć, że zniknąłeś.
- Dokładnie tak, zabrałem się za naukę, musiałem doszlifować szczegóły. Okazało się, że ułańska fantazja i kupa kasy sponsorów nie pozwolą zawojować Europy.
- I wypłynąłeś w Interze…
- Hahaha, zatkało nie? Sam się zdziwiłem, ale po raz kolejny weszły w grę układy i znajomości. Ważne okazało się to z kim pijesz wódkę. A poza tym dwa lata nauki pod skrzydłami najlepszych fachmanów też zrobiły swoje. No i wtedy jeszcze podzielałem wizję Morattiego.
- W Mediolanie nikt teraz nie żałuje tamtego ruchu, mają za sobą dwa lata sukcesów…
- Bez przesady. Pierwszy sezon był słaby. Trafiłem do Interu jak był na 17 miejscu, po ilu? Dziesięciu kolejkach? Za dużo punktów później straciliśmy z leszczami i nie udało się dostać na pudło. W taki sposób, musieliśmy pożegnać się z Liga Mistrzów. Na szczęście obroniliśmy Puchar Włoch, zrobiliśmy parę transferów… No, ok dużo. Przebudowałem ofensywę i takie tam…
- Takie tam??!! Dobre sobie… Love, Jadson, Willian, Di Maria, Rossi, Vargas, Huntelaar, a teraz niedawno poza Bocchettim sami nastolatkowie.
- Mam gotowy skład, a przecież potrzebujemy zdolnych wychowanków. Dlatego sprowadzamy teraz łebków, którzy za kilka lat wejdą do drużyny i poprowadzą ją na szczyt albo nie, inaczej – utrzymają ją na szczycie.
- No właśnie, jak to jest prowadzić tak wielki klub?
-Podoba mi się, dużo kibiców, prestiż. Naturalnie jest miłe tylko kiedy wygrywasz i spełniasz oczekiwania szefostwa.
- W Anglii byłeś dosyć rozpoznawalną postacią, we Włoszech jesteś grzeczniejszy.
- To nie tak. Teraz więcej pozostaje w szatni, w dodatku nie spieram się z innymi menadżerami, aż tak często. To pewnie dlatego. Sam nie wiem, może liczy się też to, że oczekiwania są większe i skupiam się na wyznaczonych celach. Może wydoroślałem? Tam trafiłem prosto z brazylijskiej plaży, a tutaj, ze szkoły. Te dwa lata troszkę mnie zmieniły, ale nadal mam swój temperament. Teraz kiedy jestem bardziej pewny siebie, kiedy zdobyłem już jakieś trofea, będę mógł sobie pozwolić na więcej.
- Czyli usłyszymy od Ciebie więcej słów prawdy?
- A na jaki temat?
- Polska reprezentacja?
- No cóż, dali ciała w eliminacjach do Mistrzostw Świata, porażka 0-3 z Mołdawią to był blamaż, do tego baty u siebie z Czarnogórą, zaledwie jeden punkt z Ukrainą. Brak mi słów. Nie ma o czym rozmawiać.
- Byłbyś lepszym selekcjonerem?
- Nigdy w życiu, to nie dla mnie. Zanudziłbym się na śmierć. Może zmieńmy temat?
- Leandro Damiao.
- Zdolny chłopak, ale nie wykazał się u mnie…
- Pół roku? I zaledwie kilka spotkań?
- No tak, ale ja potrzebowałem kogoś kto będzie strzelał bramki.
- Więc poszedł się aklimatyzować?
- Tak, a co?
- W Barcelonie dał radę…
- Tam to i ja bym strzelał…
- Teraz jest w Realu i…
- Wiem, dziwne wybory. Sam chciał, Barca chciała go ponownie wypożyczyć, ale on wybrał inaczej.
- I też strzela.
- Bez przesady, zagrał ze dwa mecze.
- Dlaczego go nie zostawiłeś u siebie?
- Po co? Byłby czwarty albo piaty. Grają Rossi, Love albo Huntelaar, do tego mamy Pandeva, a w rezerwach Milito.
- O i to też, dlaczego w rezerwach?
- A gdzie ma być? I tak nie będzie grał, jest za duża konkurencja. Nie chciał odejść, woli zarabiać, to siedzi w rezerwach.
- Pazzini to samo.
- Nieprawda, znowu wyjechał do PSG. U nas nie strzelał, łapał kartki. W konsekwencji czego nie grał, więc się obraził i chciał odejść, a że nikt poważny nie chciał go kupić, to się wypożyczył.
- To jakie macie plany na ten sezon, skoro masz tak silny skład?
- Szefu chce tytułu i to się liczy, poza tym bardzo bym chciał zajść jak najwyżej w Lidze Mistrzów. Stać nas na wiele. Superpuchar pokazał, że możemy walczyć nawet z Realem, więc jestem dobrej myśli.
- Najsilniejsza pozycja?
- Cała ofensywa, ale z tyłu też dajemy radę.
- Julio Cesar ma już swoje lata.
- Kahn bronił dłużej albo Lehmann to samo. Mamy młodego Smaldone, więc się nie martwię.
- Wyciągał piłkę z siatki pięć razy w meczu z Napoli.
- Dlatego poszedł na wypożyczenie, jest młody, musi grać. A tamten mecz i tak graliśmy rezerwami, w Lidze Europy się sprawdzał, bardzo w niego wierzę – to przyszłość tego klubu. Tak wielu innych, których zakontraktowaliśmy i są już u nas albo będą kiedy osiągną odpowiedni wiek.
Takie tam na biegu ;) jeśli dobrze się przyjmie to może będę kontunuował w podobnym stylu.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Dbaj o harmonię |
---|
Aby osiągać sukcesy, niezbędna jest dobra atmosfera w szatni. Za nastroje zawodników odpowiadają ich morale oraz statusy, a narzędzie do utrzymywania harmonii w zespole stanowi interakcja z piłkarzami - drużynowa i indywidualna. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ