Oglądając w ciągu ostatnich dni liczne mecze eliminacji do Mistrzostw Europy i mecze towarzyskie, doszedłem do wniosku, że poziom sędziowania z roku na rok jest słabszy. Dowody na to były już wcześniej, ale obecnie to zjawisko wydaje się nasilać.

 Jest to moim zdaniem dość dziwne, bowiem sędziowie mają lepsze możliwości komunikacji niż miało to miejsce parę lat temu i dodatkowo poziom treningowy też wzrósł, więc sędzia powinien być dosłownie wszędzie na boisku, a dodatkowym czynnikiem mającym ułatwić decyzje głównemu są sędziowie za linią bramkową. Niestety nadal w wielu spotkaniach wyniki są wypaczane z powodu dziwnych rzutów karnych, kontrowersyjnych kartek itd. O ile w Polsce zjawisko to może być poniekąd zrozumiałe z powodu wyeliminowania znacznej części arbitrów poprzez ograniczenie ich nazwiska do jednej literki z powodu udziału w korupcji, o tyle w skali Europejskiej jest to dość dziwna sytuacja. W meczu Szkocja - Czechy sędzia wypaczył wynik meczu swoimi decyzjami z końcówki spotkania. Śmiem twierdzić, że zamiast wyniku 2:2 powinno być 2:1 dla Szkotów, bowiem karny dla Czechów był z kapelusza, a chwilę później w polu karnym Czechów był dużo wyraźniejszy kontakt i Szkoci powinni dostać możliwość wykonania jedenastki. 

 Podobne przykłady można niestety mnożyć, co jest dość dziwne. Sędziowie są często tłumaczeni, że oddziałują na nich kibice, piłkarze itd. ale przecież w wymaganiach dla kandydatów na arbitrów jest podana "odorność na stres", więc niejako takie tłumaczenie jest moim zdaniem klasycznym pójściem na łatwiznę. Sędziowie zarabiają naprawdę duże pieniądze, a umiejętności przez nich prezentowane w ostatnim czasie są dość mizerne. FIFA uparcie nie chce wprowadzić pomocy dla sędziów w postaci monitoringu, co być może doprowadziłoby do większej precyzji arbitra i uczciwości w oceniani spornych sytuacji. Osobiście wolałbym, żeby mecz trwał te kilka minut dłużej z powodu dłuższego podejmowania decyzji przez arbitra, niż żeby wynik jakiegoś ważnego meczu sezonu został wypaczony. Jeżeli już idziemy drogą wytykania najdziwniejszych decyzji, to obecnie mistrzem świata na dobrą sprawę być może powinna być Holandia. Jeżeli ktoś mi nie wierzy, może sam zobaczyć na youtube. W powtórce akcji Holendrów, która została przeprowadzona tuż przed golem strzelonym przez Iniestę, po strzale jednego z zawodników Oranje, piłka po plecach obrońcy przeleciała nad bramką. Powinien być zatem rzut rożny i w związku z tym akcja dająca złoto Hiszpanom nie doszłaby do skutku.

 Odnoszę wrażenie, że kiedyś piłka nożna była lepsza i "zdrowsza" od obecnej... Teraz niestety krążą w niej zbyt duże pieniądze i to wszystko doprowadza do takiego zamieszania i różnego rodzaju patologii w środowiskach sędziowskich, piiłkarskich itd. Jeżeli któraś z osób decyzyjnych szybko czegoś nie zrobi z wpływem pieniądza na ten piękny sport, to niedługo będzie czekała nas nieustanna monotonna walka między klubami, które z nudów kupił sobie jakiś szejk, a Liga Mistrzów będzie przewidywalna jak otwarta książka (chociaż już i tak jest, bo w porównaniu z Ligą Europejską - Liga Mistrzów zaczyna w moich oczach tracić na atrakcyjności i nieobliczalności, która jest jednym z głównych czynników sprawiających, że ten sport jest piękny).

Mam nadzieję, że ktoś rozwinie dyskusje i mam nadzieję, że trafnie oddałem swoje uczucia wobec sytuacji w futbolu.