Informacje o blogu

Manifest użytkownika farr

Chelmsford

Vanarama National League

Anglia, 2018/2019

Ten manifest użytkownika farr przeczytało już 910 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

  Chyba każdy manager marzy o szybkim awansie do wyższej ligi, a jeżeli gra przykładowo w 4 lidze, to marzeniem wielu jest zagoszczenie w elicie po rozegraniu czterech sezonów. Takiego zaszczytu dostępowało w historii futbolu kilka klubów, a w naszych realiach klasycznym tego typu przykładem jest Lechia Gdańsk, która na początku poprzedniej dekady grała w klasie okręgowej.

  Podobnie sytuacja miała się w moim Chelmsford na początku kariery. W pierwszym sezonie rozpoczynałem swoją przygodę od Blue Square South (6 liga). Planowałem szybki awans do 5 ligi, ale w pierwszym sezonie niestety został przegrany baraż o awans i trzeba było kolejny sezon zimować na samym dole Football Managera. Jednak kolejny sezon przyniósł upragniony awans i zacząłem wdrażać plan trzyletni. Wcale nie planowałem tak postępować, ale tak zwyczajnie wyszło. Dziwnym zrządzeniem losu awans z Blue Square Premier wywalczyłem po trzech sezonach i później w npower league 2 wszystko wskazywało na kontynuacje trzylatka, ale na ostatniej prostej moi dostali solidnego kopa i wskoczyli na 3 miejsce w tabeli gwarantujące awans do npower league 1. Planem minimum było utrzymanie się na tym szczeblu rozgrywek, bo co tu dużo mówić do potentatów mój klub niestety nie należy, ale taka jest rzeczywistość. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu po pierwszych 10 kolejkach na swoim koncie miałem około 23 punktów, co dawało 1 miejsce w tabeli i ciekawe perspektywy w kontekście zespołu bijącego się o awans. Każda osoba, która grała w niższych ligach angielskich w fm powinna wiedzieć, że generalnie magiczną liczbą punktów konieczną do utrzymania jest 50. Czasami są drobne wachnięcia, ale tylko raz podczas swojej przygody z FM zaobserwowałem spadek drużyny z 57 punktami na koncie. Ku mojemu wielkiemu zadowoleniu po rozwiązanej współpracy z Preston - zresztą na moją prośbę - poprosiłem zarząd o znalezienie nowego partnera i zgłosił się Manchester United. Szybko podjąłem współpracę z tym zespołem i dostałem pod swoje skrzydła ciekawego 17-letniego Alverino Suose z Portugalii. Zawodnik nie był może rewelacyjny w porównaniu do reszty, ale był dużo szybszy od mojego rezerwowego i nieco leniwego napastnika, więc z marszu wskoczył do pierwszego zespołu, bowiem kontuzji dostał Roy Carden. 

  Sezon 2018/2019 układał się co by tu dużo mówić dziwnie, bo w końcu moje Chelmsford skazywane na pożarcie przez praktycznie cały sezon utrzymywało się w tabeli w przedziale miejsc 1-6. O dziwo zanotowałem dwie iście mistrzowskie serie. Mianowicie najpierw przytrafiła się seria 8 wygranych spotkań z rzędu, a po krótkim kryzysie i bodajże 4-5 porażkach, wpadła seria 12 wygranych. Pewien niepokój mogła budzić nierówna forma strzelecka zespołu, który w jednym meczu potrafił zmieść rywala 6:0, by w następnym wymęczyć marne 1:0 przy dość sporej ilości sytuacji stuprocentowych. Oczywiście najwięcej punktów zdobywałem na swoim stadionie, gdzie moim atutem były własne ściany i do tego idealnie ułożona taktyka pod boisko. Z racji wąskiego boiska grałem środkiem, a że w swoim zespole póki co nie mam skrzydłowych i raczej to się nie zmieni, miałem przygotowywaną i stopniowo wzmacnianą pomoc. W rezultacie obok solidnej obrony, która w npower league 2 w poprzednim sezonie grała po profesorsku i doprowadziła do straty zaledwie 35 bramek w 46 meczach, teraz doszedł koncertowo grający atak, a konkurencja w środku pomocy przysparzała o ból głowy. Gdy jeden zawodnik zaliczał słabszy mecz, wchodził drugi i z marszu zaliczał asysty lub bramki. Oprócz spotkań u siebie znalazłem również sposób na mecze wyjazdowe. Okazało się to pozornie łatwe, bowiem wystarczyło zmienić ustawienie z 4-3-1-2 na 4-1-3-2 i lekko zmodyfikować rozgrywanie piłki. Często rywale mieli problem z przedarciem się przez te zasieki i wystarczała mi jedna bramka do zgarnięcia pełnej puli.

  Szalony sezon zbliżał się do końca, a Chelmsford niepodzielnie biło się o miejsca 1-2 dające pewny awans z Norwich, Bristol City i Swindon. Ku mojej rozpaczy w kluczowym momencie sezonu miałem 3 spotkania z rzędu na wyjeździe z rywalami bijącymi się o miejsce w czubie tabeli, później jeden mecz u siebie z drużyną grającą o ligowy byt i ostatnia kolejka na wyjeździe ze Swindon. Zapowiadało się na ciężką przeprawę, zwłaszcza że lekko zgaśli moi pomocnicy i napastnicy. Mick Hughes wypsztykał się kilka kolejek wcześniej i pamięć o jego licznie zdobywanych bramkach powoli bledła, a Dave Coulson, Albert Rusnak i Jean Christophe niestety również stanęli. Zbawcą w tych trudnych momentach okazał się Sousa. Niestety pierwszy mecz wyjazdowy zaledwie zremisowałem 0:0, a do szewskiej pasji zapewne wielu doprowadziłaby ostatnia akcja meczu. Billy Westley dostał fantastyczne podanie z głębi pola i z ostrego kąta strzelił z całej siły płasko na bramkę, ale bramkarz rywali niczym Iker Casillas sparował piłkę na słupek, która wróciła pod nogi Westleya. Już witałem się z trzema punktami, gdy kolejny raz na drodze piłki stanął... obrońca, który sparował piłkę na słupek. Przez ten dramatyczny remis moja przewaga nad rywalami do awansu wydawała się topnieć do niebezpiecznych rozmiarów. Na moje szczęście punkty potraciły wszystkie zespoły z czuba i w zasadzie kolejka nic nie zmieniła w tej części tabeli. Później przyszło wymęczone zwycięstwo z Charltonem na wyjeździe 2:1 i pewne 2:0 z Derby. Przewaga 6 punktów dawała mi na dwie kolejki przed końcem praktycznie pewny awans. Wystarczyło zdobyć jeden punkcik i było pozamiatane. Na moje nieszczęście grałem z drużyną walczącą o ligowy byt, a wszyscy chyba wiedzą, jak takie drużyny grają, zwłaszcza pod koniec sezonu. Udało się wymęczyć 0:0 przy sporym szczęściu i awans stał się faktem.

 Pojawia się teraz pytanie, co dalej... Drużyna budowana stopniowo i od podstaw została rzucona z marszu na głęboką wodę. W dwa lata awansowaliśmy o dwa szczeble rozgrywkowe i niestety teraz w Championship może być bardzo ciężko, ale jestem mimo wszystko optymistą, bo jako zespół grający jeszcze w npower League 2 walczyłem w Pucharze Ligi z drużynami z Championship i na kilka takich starć z większości wychodziłem zwycięsko. Do legendy chyba przeszła prawdziwa obrona Częstochowy w meczu wyjazdowym z Southampton, gdzie dwie kontry dały upragnione dwie bramki, a dodatkowo zespół grał od 30 minuty w osłabieniu. Jak to się wszystko potoczy ? Napiszę o tym po zakończeniu sezonu 2019/2020. Dziękuję za przeczytanie mojego manifestu.

Dodam screeny z zakończenia rozgrywek ligowych z sezonu 2017/2018 i 2018/2019.

Awans do npower league 1 - sezon 2017/2018

 

 Awans do npower Championship - sezon 2018/2019

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.