Informacje o blogu

Manifest użytkownika Sledziu

CM Revolution

LOTTO Ekstraklasa

Polska, 2007/2008

Ten manifest użytkownika Sledziu przeczytało już 676 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Zanim rozpocznę kolejną część, chcę tylko zaznaczyć, że o meczach Pucharu Ekstraklasy pisać nie będę, co najwyżej wrzucał screeny.


W meczu z Legią Brudas musiał zagrać na lewej stronie obrony, za kontuzjowanego Storma. Niestety, patrząc na rezerwowych obrońców sięgnąłem po Brudasa, ze względu na dużo lepsze umiejętności.
    Najtrafniejsza decyzja to nie była…
    Już w 6 minucie Radovic uciekł Brudasowi, otrzymał podanie od Gizy i z łatwością umieścił piłę w siatce. Rozwścieczone CM Rev zaczęło zmasowane ataki, które – niestety – nie dawały żadnych efektów. Po 45 minutach na tablicy świetlnej widniał smutny napis: Legia Warszawa 1:0 CM Revolution.
    - To tylko jedna bramka – zacząłem spokojnie w szatni. – Wynik jak najbardziej do odrobienia, tylko potrzeba precyzji. Spokojnie możemy z nimi wygrać! To co, cała naprzód?
    - Cała naprzód!
    Zapał był, tylko nie było szczęścia. W 48 minucie Giza przejął piłkę za polem karnym i mocno uderzył w samo okienko bramki Henkela. 2:0 dla Legii.
    Kibice CM Rev ucichli, mimo że stanowi zdecydowaną większość na stadionie Graveyard Plaza. Zdenerwowany opuściłem zadaszenie i nerwowym krokiem podszedłem do trybun.
    - Co jest kurwa?! – wrzasnąłem najgłośniej jak tylko potrafiłem. Kibice patrzyli na mnie z osłupieniem.
    - Śpiewamy! – krzyknąłem znowu i zacząłem śpiewać grubym głosem – Ległaaaaaa, Legła Warszawaaa, Ległaaaaaa, Legła Warszawaaa…
    Kibice podchwycili i po chwili cały stadion śpiewał potężnie, zagrzewając piłkarzy do walki.
    W 62 minucie Pucek otrzymał podanie od Wujka Przecinaka, wbiegł między dwóch obrońców i strzelił nie do obrony.
    2:1, stadion oszalał, śpiewając jeszcze głośniej, chociaż wydawało się to niemożliwe.
    Dziesięć minut później Brudas odkupił swoje winy. Pucek wykonywał rzut wolny z bliskiej odległości. Strzelił technicznie, ale piłka odbiła się od muru i spadła na nogę Brudasowi. Obrońca huknął z woleja wyrównując wynik meczu.
    Rewolucja nadal atakowała, jednak nie potrafiliśmy strzelić trzeciej bramki.


    

2:2 z Legią – bardzo dobry wynik, jak na dziennikarzy, chociaż jeśli przyjrzeć się garści statystyk, mecz był jak najbardziej do wygrania.




***




***


    - Dzisiaj chłopaki gramy z liderem, jedną z najlepszych drużyn w Ekstraklasie – rozpocząłem mowę poważnie. – To może być dla nas bardzo trudny mecz, zwłaszcza po pojedynkach z Wisłą i Legią. Ale przecież tej dwójce nie daliśmy się pokonać, czemu więc Korona ma z nami wygrać? Wierzę, że remis jest do osiągnięcia, a przy odrobinie szczęścia możemy nawet wygrać. Sto procent koncentracji, sto dziesięć umiejętności i sto dwadzieścia wiary w sukces!
    - Pokażemy im, że kieleckie jest dupiate! – krzyknął ktoś.
    - Nie lubisz majonezu…? – jęknął zasmucony Rygil.

Miało być sto procent koncentracji, a była wielka klapa.
    Już w drugiej minucie meczu Nowak zagrał do Robaka, który zwiódł obrońcę i strzelił obok bezradnego Henkela. 1:0 dla Korony.
    Przez całą pierwszą połowę próbowaliśmy jeszcze wyrównać stan meczu, ale ataki ciągle spełzały na niczym. Zawiedzeni wróciliśmy do szatni.
    - 45 minut z dupy, teraz 45 minut klasy światowej! – wrzasnąłem na zawodników. – Ofensywa, ofensywa i jeszcze raz ofensywa, trzeba strzelić bramkę!
    W drugiej połowie nadal atakowaliśmy, i nadal bez skutku. Wreszcie doczekaliśmy się bramki w 59 minucie – oczywiście autorstwa Pucka. Napastnik dostał podanie od Wujka Przecinaka i pokonał Mielcarza.
    Mimo naszych dalszych usilnych ataków nie potrafiliśmy wyjść na prowadzenie. Kolejny dobry rezultat z silnym przeciwnikiem i kolejny niedosyt, że ten mecz można było wygrać…







***


W pierwszym meczu Pucharu Polski znów czeka mnie sentymentalny mecz, bo znowu zagramy z GKSem Katowice. Przeciwnik, którego znamy dobrze i którego już raz pokonaliśmy. Tym razem nie mogło być inaczej, chociaż…
    W 17 minucie za sprawą Pucka wyszliśmy na prowadzenie i graliśmy bardzo spokojnie, nie pozwalając Gieksie na zbyt wiele. Sukcesywnie wymienialiśmy podania i zbliżaliśmy się do końca pierwszej połowy.
    Po przerwie gra nie uległa zmianie i wszystko szło w dobrym kierunku. Do 64 minuty, kiedy Reaper dopuścił się głupiego faulu w polu karnym, a jedenastkę wykonywał Krysiński. Podszedł pewnym krokiem do piłki i… przestrzelił. Na całe nasze szczęście, uderzył obok bramki.
    Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to będzie okres szczęśliwych jedenastek.





***


W następnej kolejce czekała nas wycieczka do Krakowa. Ale mecz z Cracovią był jednym z najnudniejszych na świecie, nie padła żadna bramka, nie było wiele akcji, a kibice już po pierwszej połowie opuszczali stadion.




***


Listkiewicz gniewnie podszedł do biurka, wskazując palcem na siedzącego za nim mężczyznę.
    - Chcę zobaczyć swoją żonę!
    Dowódca zaśmiał się.
    - Chcesz mi dyktować warunki? – zapytał, nawet nie obdarzając go spojrzeniem.
    - Nie będziesz straszył mojej… mojej…
    - No właśnie. Dziwki, kochanki, nałożnicy? Duży wybór.
    - Jak śmiesz tak o niej mówić?!
    - Radzę ci się uspokoić, chyba że też chcesz skończyć w Wiśle.
    - Wiem za dużo, żebyś mógł ryzykować.
    - Twoja wiedza obarcza dużo bardziej ciebie niż mnie – odrzekł mu spokojnie, biorąc do ręki pustą ramkę. – Mnie i tak nie znajdą.
    - Oni. Ja mogę.
    - Nie rozśmieszaj mnie. Znam każdy twój ruch, wiem o tobie wszystko… tak, to że dziś dzwoniłeś do przyjaciela policjanta i dowiadywałeś się, co może zapewnić statut świadka koronnego także. Podjąłeś wielkie ryzyko próbując się ode mnie odwrócić…
    - Ja…
    - Nie tłumacz się. Chciałem ci tylko uświadomić, że kiedy policja tu przybędzie, natknie się na dużą ilość ładunku wybuchowego, co oznacza szybką i bezbolesną śmierć, oraz pozbycie się wszelkich dowodów jakie się tu znajdują. A potem znajdą ciebie i wszystkich twoich znajomych, poćwiartowanych i torturowanych. Chyba nie chcesz tego…
    - Pokaż mi żonę.
    - Skończ – odpowiedział gniewnie Dowódca, wstając nagle. – Operacja właśnie jest realizowana.


***




***


Dwa mecze z Zagłębiem nie oznaczały nic dobrego. Pierwszy w Pucharze Ekstraklasy przegrany 2:1, drugi…
    W Lubinie staraliśmy się grać jak najlepiej. Wydawało się, że do przerwy utrzyma się bezbramkowy remis, kiedy w ostatnich sekundach sędzia podyktował rzut karny dla Zagłębia. Do jedenastki podbiegł Włodarczyk, ale jego uderzenie świetnie wybronił Henkel, a przy dobitce napastnik pomylił się o centymetry.
    Na nasze nieszczęście, zawodnik zrehabilitował się w 70 minucie, strzelając jedyną bramkę w tym meczu.
    Seria 3 remisów i porażka spowodowała zmianę pozycji w tabeli, mimo to nadal byliśmy w czołówce.




***


    - Gramy u siebie, łatwy przeciwnik, łatwe trzy punkty, rozumiemy się?
    - Rozumiemy! – odkrzyknęli zawodnicy.
    Skierowałem się do drzwi.
    - Gdzie idziesz?
    - Dokopać Tomaszewskiemu – odpowiedziałem z uśmiechem i skierowałem się do sali konferencyjnej. Usiadłem na wygodny krześle i rozejrzałem się. No tak, przychodzi ich coraz więcej, plan działa.
    - Trzy słowa do Tomaszewskiego? – zapytał jeden z dziennikarzy.
    - Nawet więcej – odpowiedziałem i zaczekałem, aż wszyscy będą gotowi.
    - Co chce pan przekazać Tomaszewskiemu? – ozwało się kilka głosów naraz.
    - Ja rozumiem, widać że Janek lubi Wiśniewskiego, który na głowie nosi chyba pryzmat. Nie wiem też, czy zaglądał mi do głowy i jak to zrobił, ale jeśli nie to mógł się po prostu przymknąć. Jesteś wstydem Polaków i człowiekiem który najwięcej mówi, a najmniej robi. I mógłbym na ciebie napluć i naszczać, ale tak de facto żal mi śliny. To wszystko.
    Wstałem i wyszedłem, nie chcąc odpowiadać na resztę pytań. Zabawa z Tomaszewskim coraz bardziej mnie bawiła.
    - I jak? – zapytał Rygil.
    - Średnio. Zobaczymy co odpowie.

    Tym razem to my zaczęliśmy od mocnego uderzenia. A. de Raph próbował kiwnąć obrońcę, piłka odbiła się na 25 metr a tam najszybszy był Jakubkwa. Defensywny pomocnik popisał się atomowym uderzeniem na 1:0.
    W 32 minucie Jakubkwa próbował wypuścić Pavulona, jednak piłka była zbyt mocna. Interweniujący obrońca próbował ją wybić, ale przez przypadek nabił Pavulona, który przejął piłkę i stanął oko w oko z bramkarzem. Uderzył technicznie, tuż przy słupku i CM Rev prowadzi 2:0!
    W 78 minucie zadrżało mi serce. Sędzia podytkował karnego, którego miał wykonać x. Ale znów perfekcyjną interwencją wykazał się Henkel i nadal prowadziliśmy 2:0.
    5 minut później Brudas próbując wybić piłkę fantastycznie wypuścił Pucka. Napastnik zgrabnym zwodem minął bramkarza i strzelił do pustej bramki. CM Rev 3:0 Odra Wodzisław.
    W 86 minucie cień nadziei dał Odrze Aleksander, ale mimo jego pięknej bramki skończyło się na 3:1. Świetny rezultat!






***


Kilka dni wcześniej…

    Kobieta siedziała nieruchomo, kiedy mężczyzna stojący nad nim strzelał kilkakrotnie obok jej głowy. Ze strachu nie próbowała nawet krzyczeć, czekała tylko, kiedy kulka będzie wycelowana w nią.
    Ale tak się stało. Mężczyzna schował pistolet i przeszedł obok niej.
    - Widzisz, mam tu taką małą skrytkę – powiedział, popychając kawałek deski – którą trzeba postrzelić w kilku miejscach, a potem po prostu wypchnąć kawałek deski.
    Mężczyzna wyszedł z szafy trzymając w ręku małą dyskietkę.
    - FIFA Manager przystąpi do operacji za kilka godzin, a ja nie mogę być gorszy od nich – mówił dalej. – Mieli to załatwić sami, ale ja ich troszkę wykorzystam.
    Kobieta próbowała coś powiedzieć.
    - Wiem co o mnie myślisz. Że jestem skurwysynem, kawałem drania… Rozumiem. Ale w dzisiejszych czasach żadne układy nie są uczciwe…

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.