Uprzejmie informuję, że od teraz moje manifesty będą publikowane rzadziej, aczkolwiek obejmować będą większą ilość spotkań. Jest to spowodowane brakiem dostatecznej ilości czasu. Równocześnie informuję, że w przyszłym tygodniu prawdopodobnie pojawi się kolejna część Kolejowych Przygód...

__________________________________________________________

Przygotowania do meczu z Rangersami przebiegały bez zarzutu. Wszyscy byli zdrowi, nikt nie pauzował za kartki. Miałem nadzieję, że taktyczny niby-diament zadziała w spotkaniu ze Szkotami z Glasgow. Bardzo się niecierpliwiłem na to spotkanie, zresztą tak samo jak fani Kolejorza.

13.08
[LM 3 faza kwalifikacyjna 1 mecz] Lech - Rangers [SCO]

Nie zmieniałem taktyki na ten skład, uznałem starą piłkarską prawdę "najlepszą obroną jest atak", więc zagraliśmy ofensywnie:



Niestety nie mogłem skorzystać z usług Luisa Henriqueza, który wyjechał na zgrupowanie reprezentacji Panamy.

Przebieg meczu

Mecz nie był porywającym widowiskiem, bo był... jednostronny. Taktyka "niby-diamentowa" przyniosła skutek w postaci ogromnej przewagi i jeszcze większej nieskuteczności... Na szczęście piłkarze Lecha zdołali zaskoczyć dwukrotnie Alana McGregora, nie tracąc przy tym bramki:



Zachwyt w Poznaniu po meczu skali zadowolenia z wygrania Bitwy pod Kircholmem ;). Media pokusiły się o ocenę piłkarzy:



Po raz kolejny cieniutko zagrał Stilić, zaczynam tracić do niego cierpliwość... Statystyki meczy potwierdzały tylko to, co mówiłem wcześniej:



Jak widać, zmiażdżyłem przeciwnika w prawie każdym aspekcie czysto piłkarskim. Cieszy mnie to, że na własnym boisku jesteśmy praktycznie nie do pokonania.


Oj zasługiwali, zasługiwali, ale byli nieskuteczni... Inne wyniki:


Za 3 dni czekał nas kolejny mecz w Poznaniu, tym razem w ramach polskiej Esktraklasy. Do Pyrlandii zawita Śląsk Wrocław wraz z kibicami. Zagram oczywiście moim "niby-diamentem"