Po rozprawie z trybem 3D przyszła pora na kolejne demowo-fmowo-nocne przemyślenia. Tytuł wpisu ambitny, jednak tekst będzie dużo bardziej prozaiczny. Chciałbym spojrzeć na kolejne nowinki wprowadzone w tej edycji FM pod kątem kierunku w jakim zmierza moja ulubiona gra oraz realizmu przez nią prezentowanego. A na dokładkę pozwolę sobie jeszcze przepuścić to wszystko przez pryzmat moich oczekiwań i marzeń. Zaczynajmy ...
Każda wersja Football Managera niesie ze sobą wiele zmian, jednak niewiele z nich istotnie wpływa na naszą rozgrywkę. Spora część to drobne, kosmetyczne poprawki, które choć nieraz przydatne dla gracza to nie wpływają na ocenę gry. Dla mnie ważna i istotna zmiana to taka, która sama zwróciła moją uwagę, a nie musiałem jej szukać czy też na słowo wierzyć Milsowi Jacobsonowi, że takowa się pojawiła. Po zastosowaniu mego kryterium status nowości uzyskał nowy system transferowy, konferencje prasowe, podpowiedzi asystenta w czasie meczów, praca skautów i zmiana w systemie oceniania zawodników po meczu. Po ustaleniu, że to zmiany istotne wypadałoby ocenić czy i jak wpłynęły na grę.
Zacznę od systemu transferowego i pracy skautów, bo w tej kwestii nie mam wiele do powiedzenia. W zupełności wystarczyłoby "wielki brawa, kłaniam się nisko i polecam się na przyszłość" w stronę panów z SI, ale aby uhonorować te dwie bardzo dobre zmiany to dorzucę jeszcze parę zdań. System odpowiadający za transfery miał być bardziej wiarygodny, zapowiadano agresywną taktykę na rynku ze strony klubów komputerowych i ... udało się. Najlepszym dowodem niech będzie sytuacja z mojej gry, gdy to Manchester City w dwa tygodnie, lekką ręką kupił 7 zawodników za 99 mln euro (!!!) i były to naprawdę ciekawe transfery (m.in. Yury Zhirkov, Andrey Arshavin ). Co się zaś tyczy skautów to nareszcie robię dokładnie to co należy. Jeżdżą, oglądają, informują niezorientowanych geograficznie trenerów jaki teren przypadł im w udziale i przede wszystkim regularnie i często wysyłają nam raporty ze swej pracy. Więc powtarzając się, powiem "wielki brawa, kłaniam się nisko i polecam się na przyszłość".
Jak to się mawia na wszelakich konferencjach prasowych "przejdźmy do innego tematu", ale skądże taka nomenklatura w ustach prostego trenera ? Wiecie doskonale, bo ostatnio wszyscy staliśmy się niemal stałymi bywalcami tego typu spotkań za sprawą najnowszego FM. Na pierwszy rzut oka było z konferencjami prasowymi było bardzo dobrze. Dużo dociekliwych pytań, interakcja i sam fakt takiej formy kontaktu z mediami. Z czasem jednak dociekliwe pytania traciły swój urok, gdy zadawano je po raz piętnasty, a reakcje mediów stały się bardzo przewidywalne, a co za tym idzie spotkania z dziennikarzami stały się domeną mego asystenta. Jeśli jesteśmy już przy tym człowieku to muszę przyznać, że zarabiać powinien więcej niż ja. Bo poza konferencjami prowadzi rezerwy, jak go poproszę to ustala skład, a w czasie meczów nie odstępuję mnie na krok zasypując informacjami i uwagami odnośnie gry. Z jednej strony miło z kimś porozmawiać w czasie meczu ( choć ciężko dojść do słowa ), z drugiej jednak to ja jestem trenerem, sam buduje drużynę i sukcesy. W mojej opinii rola asystenta w dużej mierze robi w FM za pomoc dla leniwych i nieporadnych graczy, którzy preferują system grania rodem z Fify, czyli czasem jakiś transfer i jak najszybciej od meczu do meczu, a nie o to przecież chodzi. Niektóre jego uwagi są pomocne i nie wchodzę w kompetencje I trenera, największy jednak plus asystenta to fakt, że możemy człowieka zupełnie bezkarnie ignorować. Mimo wszystko zamiast konferencji prasowych i nadgorliwego asystenta, wolałbym się zamknąć z drużyną w pokoju i omówić niektóre aspekty taktyczne czy sposoby rozgrywania stałych fragmentów gry i to przetrenować, ale niestety takich opcji brak …
Na deser zostawiłem sobie nowy system oceniania zawodników po meczach. Po raz pierwszy do oceny doszła jeszcze część dziesiętna. W pierwszej chwili nie mogłem zrozumieć, bo przecież z realizmem nie ma to wiele wspólnego. Powszechnie stosowane są dwie skale oceniania graczy : 1-10 i 1-6, skąd więc nagle w FM oceny uwzględniające części dziesiętne ? I tutaj nadeszła refleksja nad ideą wedle której tworzona jest ta gra. W mojej opinii celem nie jest 100% realizm, gdyż to nieosiągalne. Lepiej skupić się na przybliżeniu pewnych mechanizm za pomocą rozbudowanej statystyki. I w tym kierunku chyba idą właśnie twórcy, fundując nam ciągle więcej elementów statystycznych w grze. Prawdziwy trener widuje swoich piłkarzy na co dzień, obserwuje ich postawę, formę , śledzi każde zachowanie. My takiej możliwości jesteśmy pozbawieni, również postawy meczowej nie jesteśmy w stanie sami tak obiektywnie ocenić jak człowiek siedzący przez 90 minut przy samej linii boisk, skupiając się tylko na meczu. Po to właśnie te oceny. Aby lepiej „widzieć” postawę i formę naszych graczy. I choć sam ten element realistyczny nie jest, to jest elementem mechanizmu, który pozwala nam poczuć namiastkę tego co przeżywa prawdziwy trener. Po pół sezonu grania, nie jestem jednak przekonany, ani nie wyrobiłem sobie jednoznacznej opinii na ten zdawałoby się błahy temat.
W ostatecznym rozrachunku zmiany oceniam na zdecydowany plus, co jeszcze bardziej uświadamia mnie, że FM 2009 może nawiązać do najlepszych tradycji menedżerów piłkarskich. A precyzując to wierzę w tą grę jak w żadną z poprzednich i mam nadzieję na podjęcie przez nią walki z jakże już starym CM 3 o miano najlepszej edycji. Z tej okazji następnym tekstem przeniesiemy się nico do klimatu tamtej kultowej wersji i zobaczymy jak cała seria ewoluowała, a między czasie zachęcam do wyrażenia własnych opinii dotyczących nowości w grze, a szczególnie właśnie systemu oceniania …
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ