Prem'yer Liha
Ten manifest użytkownika Gilbert przeczytało już 2805 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
***
To już było:
Chorwat #1 – wstęp
Chorwat #2 – pierwsze wrażenia
Chorwat #3 - podsumowanie sezonu 2012/13
Chorwat #4 - wstęp do sezonu 2013/14
Chorwat #5 - nowy klub: Metalurh Donieck
Chorwat #6 - podsumowanie sezonu 2013/14
Chorwat #7 - wstęp do sezonu 2014/15
***
W porównaniu z poprzednim sezonem tym razem końcówka rozgrywek ligowych nie była już tak pasjonująca. Wszystko dla mnie stało się jasne po dwudziestej siódmej kolejce. Metalurh Donieck zrealizował zakładany plan i po raz pierwszy w historii został mistrzem Ukrainy. Tytuł ten został zdobyty w najlepszym możliwym momencie – na własnym stadionie, po wspaniałym meczu derbowym z wielkim Szachtarem. No, może kiedyś on był wielki, teraz wyraźnie przeżywa kryzys. Ale to już nie mój problem. Chyba, że przyszłość mnie z tym zespołem połączy, nigdy nic nie wiadomo.
Walka w sumie zakończyła się mniej więcej po dwudziestu pięciu seriach spotkań, a zdecydował o tym początek rozgrywek na wiosnę. Na przerwę zimową udaliśmy się mając tylko cztery punkty przewagi nad drugim Dynamem Kijów i pięć nad Karpatami. Rozgrywaliśmy przez cały styczeń i luty sparingi, oczywiście jako jedyni z całej ligi. To jest właśnie bezsens Football Managera. Tylko zespół użytkownika przygotowuje się do rundy wiosennej. Oczywiście tylko moi piłkarze już na początku wiosny mieli ogranie na poziomie 100%. Potem widać było jak reszta stawki gubi punkty a my spokojnie odskakujemy. Wystarczyło siedem spotkań by uzyskać jedenaście oczek przewagi nad drugim zespołem i dwanaście nad trzecim. Tego mi właśnie w FM-ie brakuje, możliwości zorganizowania obozów przygotowawczych dla zespołu albo przynajmniej realistycznego zachowania drużyn prowadzonych przez sztuczną inteligencję.
Mistrzostwo to oczywiście fantastyczne zwieńczenie sezonu, ale to i tak za mało żeby rozwiązać największy problem Metalurha, czyli notoryczny brak pieniędzy. W trakcie sezonu zadłużenie sięgnęło ponad 4 mln €, na szczęście zarząd uzupełnił braki. Starczyło na jakiś czas, bo obecnie znów jesteśmy pod kreską na taką samą kwotę. Wielkim bólem jest brak premii w samej lidze ukraińskiej. Nieważne czy zajmiesz pierwsze czy ostatnie miejsce – i tak żadnych pieniędzy nie zobaczysz. Z Ligi Europejskiej też wielkich kwot nie było, dopiero Liga Mistrzów, do której awansowaliśmy pozwoli odbić się od dna. Zobaczymy tylko jak bardzo.
Zakończony sezon potwierdził mi jeszcze jeden problem FM-a. Momentami bezsensowne zachowania piłkarzy, zarówno na boisku, jak i poza nim. Oczywiście nie jest to gra idealna, ale jak najbardziej grywalna, więc psów wieszać na niej nie będę. Ale biec przez całe boisko z piłką atakując skrzydłem tylko po to by wybić ją za linię końcową próbując nastrzelić piłkarza rywala w taki sposób, że futbolówka przelatuje jakieś dwa metry od niego to co najmniej nieporozumienie. Niestety nieporozumieniem stało się również dla mnie zachowanie Juniora Moraesa podczas prywatnej rozmowy. Stwierdził, że chce odejść z klubu w poszukiwaniu sukcesów. No to oczywiście zapewniłem go, że w Metalurhu ich doczeka. Wiedząc jak już dużą mamy przewagę nad resztą stawki obiecałem mu, że zagramy w Champions League. Zostałem wyśmiany przez piłkarza, który stwierdził, żebym mu gruszek na wierzbie nie obiecywał, po czym zażądał wystawienia na listę transferową. Śmieszne jak dla mnie. Oczywiście kolejnym problemem było jego sprzedanie za sensowne pieniądze. Z systemu transferowego w FM-ie też nie do końca jestem zadowolony. Kilku niepotrzebnych juniorów cały rok wisiało na liście, a pomimo tego nie wpłynęły za nich jakiekolwiek oferty.
Liczę jednak na lepsze czasy, może kiedyś Metalurh będzie mógł się pochwalić swoim bogactwem. Na razie jednak trzeba powoli i mozolnie budować jego wielkość.
Poniżej krótkie indywidualne podsumowanie mojej drużyny.
Olexandr Bandura – na jesieni podstawowy bramkarz, pojawiały się nawet plotki, że może wróci do reprezentacji Ukrainy, ale to akurat nie nastąpiło. Jest bardzo pewnym punktem w bramce Metalurha i powoli wkracza w idealny wiek dla golkipera. Oczywiście zostanie w drużynie, a najbardziej mnie cieszy, że wreszcie ma godnego konkurenta.
Łukasz Fabiański – 30 czerwca 2014r. skończył mu się kontrakt z Arsenalem i przez ponad pół roku był bezrobotny, co stwierdziłem przez przypadek. Co ciekawe nikt się nim nie interesował, więc nie można było nie skorzystać z tej okazji. Wiosną na zmianę bronił z Bandurą i pokazał, że nie zapomniał co należy robić między słupkami. W kolejnym sezonie zapewne znów będą się wymieniać pozycją w bramce.
Rustam Khudzamov – trzeci bramkarz, który po przyjściu Fabiańskiego wylądował ostatecznie w drużynie U-21. Nie ma szans na grę, więc nie widzę potrzeby trzymania go w klubie, wystawiony na listę transferową.
Stanislav Mykytsey – zanotował olbrzymi progres jeśli chodzi o liczbę występów, ale znaczna ich część to wejścia z ławki rezerwowych. Zaczynam się zastanawiać czy jednak nie jest za słaby na mój klub. Jego wielki plus to możliwość gry na każdej stronie obrony. Kolejny sezon będzie chyba dla niego kluczowy.
Vyacheslav Lukhtanov – w środku sezonu przesunąłem go z drużyny U-21, żeby móc stosować większą rotację w defensywie. Zagrał tylko kilka razy, ale nie zawiódł, więc zapewne może liczyć na pozostanie w pierwszym zespole.
Artak Yedigarian – rok temu grał jedynie na prawej obronie, w tym sezonie wystawiałem go równie często jako środkowego pomocnika z zadaniami defensywnymi i poradził sobie w tej roli. Myślę, że jeszcze długo pozostanie z nami, drużyna bez niego wiele by straciła.
Sergiy Pshenychnykh – gdy tylko gra na lewej stronie to rządzi tam i dzieli. Niestety jego wiek skazuje go na powolne żegnanie się z drużyną, takie już mam do tego podejście. Póki co jednak wymienia się na tej pozycji z Romanchukiem i zapewne w kolejnym roku też tak będzie, ale być może po raz ostatni.
Olexandr Romanchuk – zmiennik poprzednika, a ponieważ młodszy zapewne będzie go wygryzał ze składu. Do żadnego z nich nie mam żadnych zastrzeżeń, Romanchuk to też bardzo solidny lewy obrońca.
Vyacheslav Checher – tutaj również mamy powoli do czynienia ze schyłkiem kariery. Checher to już ikona Metalurha, więc zrobię wszystko, że to był jego ostatni klub. Mam nadzieję, że w pewnym momencie zasili sztab szkoleniowy tej ekipy.
Olexandr Chyzhov – prawdziwy filar defensywy. Przez cały sezon pewna i stabilna forma, koledzy mogą być spokojni, gdy on gra w środku obrony. Myślę, że na długie lata zdominuje tę pozycję i nie pozwoli się wygryźć ze składu.
Artem Baranovskyi – wygląda na to, że to będzie właśnie następca Chechera. Nie wystawiałem go zbyt często, ale gdy dostawał szansę nie zawodził. Jak widać obronę mamy naprawdę bardzo silną.
Mykola Morozyuk – prawa strona obrony to jego domena, jego konkurenci to Mykytsey oraz Yedigarian. Do tej pory nie mogę się zdecydować konkretnie na któregoś z nich, dlatego dość często szansę pokazania się dostają na przemian.
Borys Taschy – częściej na ławce rezerwowych niż w podstawowej jedenastce, ale to materiał na przyszłość, a już pokazuje, że grać potrafi. Może być spokojny o swój byt w klubie, prędzej czy później zapewne stanie się podstawowym środkowym pomocnikiem.
Mamadou Koné – największe zaskoczenie tego sezonu. Iworyjczyka z francuskim paszportem sprowadziłem z myślą o przyszłości do drużyny młodzieżowej, ale szybko musiałem go przenieść do seniorów, bo miałem zbyt mało środkowych pomocników. Gra tam z zadaniami typowo defensywnymi i pomimo młodego wieku wykonuje je bezbłędnie, dzięki czemu dostaje już regularnie powołania do reprezentacji Francji U-19.
Denys Kozhanov – a tu z kolei największe dla mnie rozczarowanie. Gigantyczne zarobki, ale nie przełożyło się to na dobrą grę. Chce się go pozbyć, a ponieważ on też chce odejść to będą jego ostatnie dni w Metalurhu.
Denys Oliynyk – na początku też nie wzbudzał mojego zaufania, raczej słabo zaczął sezon, ale potem wyraźnie się rozkręcił zdobywając nawet kilka bramek. Dzięki czemu nie skreślam go i daję szansę pokazania się w następnym sezonie na prawym skrzydle.
Gevorg Ghazaryan – lubi grać przede wszystkim na lewej stronie, ale ta jest zarezerwowana dla kogoś innego. Na prawej również jakoś sobie radzi, więc to on jest obecnie największym rywalem Oliynyka na tę pozycję.
Sergiy Politylo – ten sezon miał być dla niego przełomowy i tak się stało. Jest wysuniętym bądź cofniętym rozgrywającym i wreszcie zaskoczył. Gra bardzo pewnie dzięki czemu został wybrany do najlepszej jedenastki sezonu ukraińskiej ekstraklasy.
Roman Zozulya – jego sprowadzenie było strzałem w dziesiątkę. Szczególnie jesień miał fenomenalną. Gra jako schodzący napastnik na lewym skrzydle i swoimi rajdami sieje spustoszenie w szeregach rywali. W tym sezonie zdobył aż dziesięć bramek, co jeszcze nigdy mu się nie zdarzyło.
Vladimir Marusic – planuję, że kiedyś zajmie miejsce Zozulyi, ale póki co daleko mu do tego. Jeśli już to częściej wchodzi z ławki rezerwowych, ale nie ma co się spieszyć, cała kariera przed nim.
Eugene Golyuk – młody, ale widać, że zdolny. Wymusza na mnie grę, więc mu ją obiecuję, głównie dzięki temu zaliczył kilka spotkań. Z każdym kolejnym sezonem zapewne będzie dostawać coraz więcej szans na grę.
Junior Moraes – jak dla mnie najlepszy piłkarz w klubie. Niestety był to dla niego ostatni rok gry na Ukrainie. Z pewnością ciężko będzie go zastąpić ale nie ma wyjścia, coś trzeba będzie wymyślić. Popełnia błąd odchodząc, grałby przecież w Lidze Mistrzów, ale skoro brak mu wiary w zespół to niech teraz podbija Rosję.
Wallyson – nie do końca jestem z niego zadowolony. Co prawda ma największą liczbę asyst, ale gorzej jest z bramkami. W pewnym momencie w ogóle przestał strzelać, kompletnie się zaciął. Teraz to on będzie naszym pierwszym napastnikiem, będę się musiał zastanowić kto będzie jest partnerem w ataku.
Orlando Gaona Lugo – pierwszy z kandydatów do gry obok Wallysona. Jest szybki dzięki czemu może się z łatwością urwać obrońcom rywali, wystąpił również z powodzeniem kilka razy na prawym skrzydle. Być może przyszły sezon będzie należał do niego. Trochę mnie denerwuje jego przydługie nazwisko, dlatego od tej pory grać będzie po prostu jako Lugo.
Karol Linetty – drugi Polak w składzie, trzeba przyznać, że bardzo ładnie się rozwija. Będzie walczył z Lugo o miejsce wyjściowej jedenastce i ma duże szanse na zwycięstwo w tej rywalizacji. Jest już regularnie powoływany do kadry narodowej U-21.
Chyba lepiej być nie mogło. Ewentualnie można przyczepić się do krajowego pucharu. Ten ostatecznie został zdobyty przez Metalista Charków, który pokonał w finale Dynamo Kijów. Myślę, że największym szokiem jest dopiero szóste miejsce dla Szachtara, co oznacza, że nasi rywale zza miedzy w ogóle nie zagrają w europejskich pucharach. Liga ukraińska spadła w rankingu reputacji z dziewiątej na jedenastą pozycję.
Premyer Liha – tabela i statystyki:
Persha Liha:
Poniżej linki do końcowych tabel ligowych w pozostałych krajach:
Anglia --- Austria --- Belgia --- Chorwacja --- Czechy
Francja --- Grecja --- Hiszpania --- Holandia --- Niemcy
Portugalia --- Rosja --- Słowacja --- Szkocja --- Szwajcaria
Turcja --- Węgry --- Włochy
Polska - Ekstraklasa --- Polska - 1.Liga
Polska liga nadal pnie się w górę. Po zakończonym sezonie po raz kolejny zanotowała awans w rankingu reputacji, tym razem z dwudziestego pierwszego miejsca na pozycję szesnastą. W Lidze Europejskiej występowały trzy kluby (Lech, Śląsk, Wisła) i wszystkie odpadły po fazie grupowej. Legia Warszawa grała w fazie grupowej Champions League, gdzie zajęła trzecie miejsce (rywale to Barcelona, Juventus oraz Gladbach). Potem wojskowi w LE pokonali Sevillę (3:2 w dwumeczu), Rubin (4:3), by w ćwierćfinale ulec Liverpoolowi (1:2). Anglicy zresztą ostatecznie dotarli do finału, gdzie przegrali z 1:2 z FC Porto. Oznaczało to zwolnienie pracującego przy Anfield… Arséna Wengera, który rok wcześniej zrezygnował z pracy w Arsenalu. Liga Mistrzów z kolei dla Manchesteru United (w finale 1:0 z Barceloną).
Jak zawsze teraz najważniejszy będzie okres transferowy. W klubowej kasie znów pustka, ale tym razem wpadnie na pewno trochę grosza chociażby ze sprzedaży Juniora Moraesa. Jego odejście już jest pewne – za 10 mln € przechodzi do FK Krasnodar. Obecnie jestem z kasą na minusie, zadłużenie sięga 4 mln €. Mam nadzieję, ze zarząd coś dołoży, poza tym kończy się umowa sponsorska za reklamy na koszulkach (obecnie 492 tys. € za sezon), liczę na jakiejś lepsze pieniądze z tej strony. Co najważniejsze mamy zagwarantowany udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów, więc tu też dojdzie do zastrzyku gotówki. Pomimo tego będę zakupy jednak ograniczał do minimum. Chcę przede wszystkim doprowadzić do sytuacji, gdzie w klubowej kasie pieniędzy brakować nie będzie. Zarówno obrona, atak, jak i pozycja bramkarza nie wymagają znaczących wzmocnień. Chcę przede wszystkim zatrudnić środkowego pomocnika, bo mam ich za mało oraz prawego skrzydłowego, bo tu z kolei nie jestem do końca zadowolony z moich piłkarzy. Odejście Moraesa ma jeszcze jeden wielki plus – zarabia gigantyczne pieniądze, więc uda mi się odciążyć budżet płacowy. W jego ślady pójdzie też Kozhanov, a Ze Soraesowi zesłanemu do rezerw kończy się kontrakt, co łącznie da około 150 tys. € oszczędności miesięcznie. Martwi mnie właśnie jedynie brak możliwości łatwiejszego sprzedawania piłkarzy. Wiszą na listach transferowych, a kompletnie nikt się po nich nie zgłasza. Może po zdobyciu mistrza reputacja klubu wzrośnie i zainteresowanie moimi piłkarzami też, na to liczę. Tym samym sezon 2014/15 można uznać za zakończony.
W następnym tekście wstęp do sezonu 2015/2016. Zapraszam.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zaskocz pozytywnie |
---|
Na początku gry nie wyznaczaj sobie celów wyższych niż przewidywania mediów. W razie niepowodzenia nie zawiedziesz oczekiwań zarządu, w przypadku nieoczekiwanie dobrej postawy ucieszysz działaczy i kibiców. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ