Polska III Liga
Ten manifest użytkownika Gilbert przeczytało już 1196 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
GWARDIA NADAL ZWYCIĘŻA
Jeszcze nigdy nie zdarzyła się naszemu zespołowi taka jesień. Gwardia zakończyła pierwszą rundę rozgrywek na czele tabeli z kompletem punktów po wygraniu wszystkich piętnastu spotkań!!! Chociaż trzeba przyznać, że niewiele brakowało a Legionovia pozbawiłaby naszej drużyny tego wspaniałego rekordu. Dopiero w doliczonym czasie gry Kamilowi Sobczakowi udało się pokonać bramkarza rywali. Kolejne mecze to dość duże rotacje w składzie, wymuszone przez okoliczności, które akurat zbiegły się w czasie. Na szczęście Gilbert nad wszystkim panował: „Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się tak ogromnych problemów w meczu w Legionowie. Rywale zagrali bardzo dobre spotkanie, równie dobrze mogliśmy i przegrać. Potem aż takich przejść nie mieliśmy, ale zaczęły nas dopadać kontuzje - nadal nie mógł grać Rajczak, poważnego urazu nabawił się Gikiewicz. W tym samym czasie na jedno spotkanie musiałem zrezygnować z naszych kadrowiczów U-19 - Kolarza, Burdy i Stachury, którzy pojechali na zgrupowanie reprezentacji. Do tego zawieszenie Sobczaka na mecz z Wisłą. Na szczęście, jak widać, poradziliśmy sobie z tymi problemami, więc pozostaje nam teraz kontynuować serię w listopadzie, niestety bez Gikiewicza, który zagra w lidze dopiero na wiosnę." Popularnemu Arkowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia a listopad przyniesie nam kolejne 4 kolejki spotkań - już rundy rewanżowej. Po raz pierwszy, odkąd Gilbert prowadzi nasz klub, w grudniu nie będą już rozgrywane żadne mecze a nasi piłkarze na boiska ligowe wrócą pod koniec lutego - będą więc mogli w końcu porządnie wypocząć. Zanim jednak to się stanie zapraszamy do kibicowania na stadionach oraz do czytania naszych kolejnych artykułów.
PODSUMOWANIE PAŹDZIERNIKA - III LIGA
Poniżej w szczegółach przedstawiamy ligowe mecze Gwardii z zeszłego miesiąca.
11 kolejka - 2.10.2011r.
Legionovia Legionowo - Gwardia Warszawa 0:1 (0:0)
Bramka: Sobczak (90+2)
Widzów: 132
Skład: Makhnovskiy - Kostyra, Widejko, Rogac, Burda - Kolarz, Łanucha (59. Sobczak), Ostalczyk, Andreasik (68. Sobik) - Gikiewicz, Stachura (75. Górski)
12 kolejka - 8.10.2011r.
Broń Radom - Gwardia Warszawa 0:3 (0:1)
Bramki: Górski (38), Sobczak (46), Pałys (90)
Widzów: 296
Skład: Makhnovskiy - Kostyra, Widejko (78. Mordzakowski), Rogac, Charyło - Rucki (68. Łanucha), Sobczak, Ostalczyk, Sobik - Gikiewicz (45. Pałys), Górski
13 kolejka - 15.10.2011r.
Pogoń Zduńska Wola - Gwardia Warszawa 0:3 (0:1)
Bramki: Stachura (5), Sobik (72), Pałys (77)
Widzów: 93
Skład: Makhnovskiy - Kostyra, Widejko, Burda, Rogac - Kolarz, Sobczak, Ostalczyk (76. Butkiewicz), Andreasik (59. Sobik) - Górski, Stachura (66. Pałys)
14 kolejka - 22.10.2011r.
Gwardia Warszawa - Wisła Płock II 2:0 (1:0)
Bramki: Pałys (30), Górski (49)
Widzów: 853
Skład: Makhnovskiy - Kostyra, Widejko (86. Krasnodębski), Burda, Rogac (67. Sarna) - Kolarz, Rucki (79. Sobik), Ostalczyk, Andreasik - Górski, Pałys
15 kolejka - 30.10.2011r.
Orlicz Suchedniów - Gwardia Warszawa 0:5 (0:4)
Bramki: Stachura (3, 19), Lubieniecki (sam. 17), Sobczak (43), Andreasik (54)
Widzów: 140
Skład: Makhnovskiy - Kostyra, Widejko, Burda, Rogac - Kolarz, Sobczak, Ostalczyk (58. Rajczak), Andreasik (86. Sobik) - Górski, Stachura (69. Pałys)
Oto tabela ligowa po piętnastu kolejkach:
SYTUACJA KADROWA
Kontuzje: Arkadiusz Gikiewicz (złamany palec u nogi) - powrót za około 7 tygodni
PROGRAM NA LISTOPAD
05.11.2011 - III LIGA: KS Piaseczno - Gwardia Warszawa
12.11.2011 - III LIGA: Gwardia Warszawa - Mazowsze Grójec
19.11.2011 - III LIGA: Nadnarwianka Pułtusk - Gwardia Warszawa
27.11.2011 - III LIGA: Gwardia Warszawa - Włocłavia Włocławek
REPREZENTACJA POLSKI
Przygotowująca się do roli gospodarza Euro 2012 reprezentacja Polski tym razem na wyjeździe rozegrała 8 października towarzyski mecz na trudnym terenie w Izraelu. W spotkaniu nie brakowało zarówno emocji, jak i bramek, których padło aż pięć. Ostatecznie Polska wygrała 3:2. Był to ostatni sprawdzian naszej reprezentacji w tym roku.
LEGIA WARSZAWA W CHAMPIONS LEAGUE
Legia Warszawa nadal zaskakuje wszystkich w tegorocznych rozgrywkach, pozostając razem z Bayernem drużyną niepokonaną w Grupie F. W meczu na stadionie przy ul. Łazienkowskiej spotkały się właśnie te dwie ekipy, a pojedynek zakończył się remisem 1:1. Co ciekawe Legia oddała tylko jeden celny strzał w całym meczu prowadząc od 10 minuty. Niemiecki zespół pomimo ogromnej przewagi wyrównał dopiero w 80 minucie. W drugim pojedynku Olympique Lyon rozgromił Dynamo Kijów 4:0. Tym samym w grupie nadal prowadzi Bayern, Legia Warszawa jest druga - oba zespoły mają po 5 punktów. Trzeci jest Lyon - 4 punkty, ostatnie Dynamo ma 1 punkt.
W NASTĘPNYM NUMERZE
W następnym numerze, 1 grudnia, omówimy ostatnie ligowe mecze naszej drużyny w tym roku, oraz omówimy kolejne spotkania Legii Warszawa w Champions League. Legioniści zagrają na wyjeździe z Bayernem Monachium 2 listopada oraz na Łazienkowskiej z Olympique Lyon 22 listopada.
Dzień za dniem, miesiąc za miesiącem. Tak sobie upływa mój czas w Gwardii Warszawa. Niesamowicie szybko to leci. Pamiętam dokładnie jak obejmowałem tą drużynę z nadzieją na utrzymanie się w okręgówce. Pamiętam nabór jaki prowadziłem i odsiew jaki potem musiałem zrobić. I z tego wykreowała się drużyna, która jak się okazuje w obecnych rozgrywkach nie potrafi znaleźć swojego pogromcy. Do tej pory zdarzało się nam przegrywać pojedynki, ten sezon pod tym względem jest niewiarygodny, niesamowity...dziwny. Czasami aż się zastanawiam jak mi się to udaje. I czemu nie udało się to nikomu wcześniej, zanim Harpagony spadły tak nisko? Mam wrażenie, że moim atutem, pomimo wszystko jest mój wiek. Przynajmniej na tym szczeblu. Różnica wieku pomiędzy mną a zawodnikami jest mała, a w niektórych przypadkach jej nie ma. Pozwala mi to wspaniale się z nimi dogadywać, traktować po partnersku. Nie mam w sobie żyłki dyktatora, który powie „masz to robić tak i siak i nie dyskutuj". Zawsze chętnie wysłucham co moi piłkarze mają do powiedzenia, bo przecież jest i druga strona mojej młodości - brak doświadczenia. A można je zdobywać na różne sposoby.
Tak przynajmniej jest dziś. Dlatego często sobie zadaję pytanie - co będzie ze mną za 20 lat? Zapewne doświadczenie będzie o wiele większe, może jakieś znaczące sukcesy się pojawią. Tylko ciekaw jestem - jaki ja wtedy będę? Czy nadal będę tak podchodził do piłkarzy jak obecnie? Jak rozmawiam sobie o tym w wolnych chwilach z Markiem, ten zawsze stwierdza - „a co ty się martwisz tym co będzie za 20 lat, jak jutro może ci cegła spaść na głowę". Zawsze bawiło mnie jego podejście do tych spraw. „Żyj dniem dzisiejszym - jutro będzie dopiero jutro."
A skupiając się na sprawach dzisiejszych początek października poświęciłem na rozmyślanie nad pewną kwestią finansową. Non-stop nie daje mi spokoju sytuacja, która nastąpi w przyszłym sezonie. Ponieważ awans, tak naprawdę, jest już tylko kwestią czasu, bo nie wyobrażam sobie, żeby doszło teraz do jakiejś tragedii, tym samym kwestią czasu są również przemeblowania w kadrze. Analizując sytuację i to, co ostatnio zaobserwowałem na trybunach na naszych meczach (a dokładniej zaobserwował Kamil Gołębiewski, ale o tym później), część piłkarzy się z nami pożegna. Ponieważ w sumie zostali już sami najlepsi, więc i odejść najlepsi pewnie będą musieli. Idąc dalej, trzeba będzie kimś te braki uzupełnić. Przejrzeliśmy z Markiem nasze możliwości w zespołach U-21 i U-19. Co ciekawe oba nasze juniorskie składy w swoich rozgrywkach zajmują, póki co, pierwsze miejsca. Także dobrych zmienników da się tam na pewno znaleźć. Tylko co ci zmiennicy nam zagwarantują? Bardzo możliwe, że walkę o utrzymanie, wierzę i snuję marzenia, że skuteczną. Problem w tym, że marzy mi się coś więcej. A to wymaga poważniejszych wzmocnień. I tu dochodzimy do sedna sprawy, czyli do braku pieniędzy na te wzmocnienia. Wpadłem jednak na „szatański" pomysł jak te pieniądze zorganizować.
Sprawa jest bardzo prosta. Sprzedajesz piłkarza. W zależności od celu tego transferu, albo starasz się wycisnąć jak najwięcej kasy, ale sprzedajesz go półdarmo, oby się go tylko pozbyć. W Gwardii najczęściej dochodziło do tego drugiego przypadku, bo musiałem w krótkim czasie dość mocno ograniczać budżet płacowy, a na prędce ciężko kogoś sprzedać. Ale coś za coś. Skoro sprzedawałem piłkarzy (niektórych naprawdę dobrych, wartych do 200 tysięcy złotych) za pół ceny, żeby kiedyś tą stratę odrobić, w umowach oczywiście zawsze były zawierane klauzule 30-50% sumy dla nas z następnego transferu. Takie małe zabezpieczenie. Oczywiście klauzula taka jest obarczona pewnym ryzykiem. Może się np. okazać, że ja liczę na dobre pieniądze, tymczasem piłkarz znacznie straci na wartości, a tym samym ja dostanę mniej niż się spodziewałem. Jest ryzyko, że piłkarz nigdy nie zostanie już sprzedany, bo do końca kariery zwiąże się z klubem, do którego go wypuściłem albo co gorsza, jego kontrakt dobiegnie końca i go z nowym klubem nie przedłuży zostając wolnym strzelcem - z klauzuli wtedy nici. Jest jednak sposób, aby na 100% coś dostać - klauzulę można sprzedać. I to mi właśnie przyszło do głowy. Oczywiście dostajesz wtedy mniej kasy, niż mógłbyś dostać gdyby piłkarz został sprzedany dalej za godziwe pieniądze. Ale jeśli na szybko potrzebna jest kasa i występuje dość duże ryzyko, że klauzule mogą się w ogóle nie zwrócić finansowo, można je sprzedać i to czasami za ciekawe pieniądze. Kluby w umowach transferowych określają kwotę, za którą klub sprzedający piłkarza może dodatkowo sprzedać klauzulę. Odkąd pojawiłem się w Gwardii sprzedałem już łącznie 38 zawodników (z pierwszego zespołu oraz z kadr juniorskich), każdy z odpowiednim zapisem. Przejrzałem więc na szybko, ile mógłbym zarobić od ręki. Za jednego byłego już gwardzistę kwota wahała się od kilku tysięcy złotych do prawie ćwierć miliona w przypadku Korenika, Hladowczaka czy Oziemczuka. Gigantyczne pieniądze!!! Po pierwsze, na długi czas byłby spokój z klubowym budżetem, który wreszcie by się ustabilizował. Po drugie, może coś by wpadło do budżetu płacowego, zmniejszając konieczność wyprzedaży przed kolejnym sezonem. Po trzecie wreszcie, część tych pieniędzy trafiłaby na cele transferowe, więc można by pomyśleć o realnych wzmocnieniach klubu na przyszły sezon. Czemu więc nie spróbować? Oczywiście istnieje ryzyko, że stracimy przez to trochę kasy, bo może i kiedyś miliony byśmy dostali za tych graczy, ale „jutro jest dopiero jutro". No i kwestia Prezesa Gawora. Trzeba go było do tego przekonać, a nie wydawało się to zbyt prostym zadaniem. No i miałem rację.
- Gilbert, czy ty zdajesz sobie sprawę o co prosisz?!
- Tak, oczywiście, po prostu...
- Możemy stracić przez takie działanie kupę kasy...i po co?
- Ryzyko zawsze istnieje...ale równie dobrze możemy stracić kasę gdy tego nie zrobimy...nie umiem przewidywać przyszłości, ale z pewnością klubowi to nie zaszkodzi, a na dzień dzisiejszy nawet pomoże...
- To fakt, że załatalibyśmy dziurę budżetową, która obecnie wynosi 500 tysięcy, ale te pieniądze też się szybko rozejdą póki gramy na takim szczeblu rozgrywek, więc...
- Panie Prezesie...wiem, że kwestie finansowe leżą w Pana gestii, ale...prędzej czy później znów będziemy musieli sprzedać piłkarzy i to raczej prędzej niż później i będziemy musieli to zrobić, bo będą na nich kupcy i to poważni...ja już wiem kto się kim interesuje i są to poważne marki, a tym samym poważne pieniądze...mamy dużo zdolnej młodzieży, która przyniesie nam sukcesy zarówno na boisku jak i, bezczelnie powiem, w klubowej kasie. Wiem, że kocha Pan ten klub i poświęca Pan mu każdą chwilę swojego życia, ale dziś...Powiem tak - niektórych młodzików wychowamy w klubie i będą grać u nas długo i szczęśliwie, ale niektórzy szybko odejdą, bo ktoś ich zauważy i kupi albo po prostu będzie nam to na rękę i będzie to opłacalne. Zdaję sobie sprawę, że ten klub ma tradycje i chce do nich nawiązać...ale wszystko w swoim czasie...proszę mi zaufać...wiem, co robię...a jak mi się nie uda, to zawsze może mnie Pan zwolnić.
- ....Muszę się zastanowić....nie podoba mi się to, choć...jutro dostaniesz odpowiedź. Na dziś to koniec rozmowy.
Powiem szczerze, że nie spodziewałem się, że Gawor zakończy to w ten sposób. Zacząłem nawet się zastanawiać, czy przypadkiem nie jest to mój ostatni dzień pracy z Harpagonami. Fakt, że na drugi dzień Prezes w klubie się nie pojawił tym bardziej mnie nie uspokoił. Po treningu odebrałem jednak telefon - to był on.
- Gilbert, posłuchaj...klika razy stawiałem cię w trudnej sytuacji, wymuszając na tobie decyzje, z których na pewno nie byłeś zadowolony...pora się odwdzięczyć...masz moją zgodę. Do usłyszenia.
Nie zdążyłem w trakcie tej „rozmowy" powiedzieć ani słowa. Krótko, treściwie...i co najważniejsze dla mnie - udało się. Przejrzałem więc dokładnie jeszcze raz wszystkie aktualne klauzule, a trochę tego było, 38 sprzedaży, podsumowałem złotówki....przeżegnałem się...2 miliony!!! O nie, te pieniądze tak szybko się nie rozejdą. Chyba w klubie nikt tak naprawdę nie zdawał sobie sprawy o jakich kwotach można było myśleć. Miałem zgodę Gawora - zacząłem więc działać. Oczywiście kluby, które kupiły ode mnie zawodników zadowolone nie były. Gwardia w ciągu zaledwie kilku dni wyszła na prostą a ja dostałem z tych pieniędzy na transfery obiecane 15% - około 300 tysięcy złotych. Absolutnie nie mam zamiaru w żaden sposób tyle wydać, ale już mogę spokojnie prowadzić negocjacje, tym bardziej, że część tych środków przeniosłem do budżetu płacowego i będzie czym kusić potencjalnych gwardzistów. Nagle okazało się również, że może i nie będzie wyprzedaży na początku przyszłego sezonu, bo budżet płacowy być może wytrzyma podwyżki. To lepsze niż „6" w Totka czy gwiazdka z nieba.
Jednak to, czy ta wyprzedaż dojdzie do skutku czy też nie, w sumie nie zależy już tylko od nas i od naszych decyzji. Kamil Gołębiewski, który rozpracowuje naszych przeciwników i ogląda oraz nagrywa nasze mecze zauważył ciekawe twarze na trybunach podczas ostatnich spotkań Gwardii. Przestaliśmy być anonimowi. Co raz więcej scoutów jak i samych trenerów innych klubów obserwowało moich piłkarzy. Kamil przygotował mi mały wykaz, skąd można spodziewać się „ataków" na moich podopiecznych. Z tych najciekawszych: Andreasik - Piast Gliwice, Sobik - ŁKS Łódź i Wisła Płock, Butkiewicz - OKS Olsztyn, Stachura - Lech Poznań, Wisła Płock, Śląsk Wrocław. Ponadto połowa składu jest obserwowana przez zespoły z II Ligi i niższych. Trzeba przyznać, że w nadchodzących miesiącach może być ciekawie.
Sam również nie traciłem czasu i zacząłem przeczesywać polski rynek w poszukiwaniu ciekawych piłkarzy, którzy chętnie by do nas przeszli, oczywiście za rozsądne pieniądze i pensje. Mam do dyspozycji dużo kasy, ale rozrzutny nie będę. Jeszcze przed końcem października udało mi się potwierdzić transfery kilku zawodników. I tak jeszcze zimą do Gwardii przejdą:
- Marcin Woźniak - 16-letni prawy ofensywny pomocnik - Wisła Kraków U-19,
- Marcin Nowak - 16-letni środkowy pomocnik - Czuwaj Przemyśl.
Natomiast z początkiem nowego sezonu nowymi piłkarzami Harpagonów już na pewno zostaną:
- Konstantin Lunev - 17-letni rosyjski środkowy pomocnik - Ural U-18,
- Jakub Szumski - 19-letni bramkarz - Legia Warszawa U-21,
- Maciej Wójcik - 19-letni lewy-środkowy obrońca - Wieliczanka Wieliczka,
- Wojciech Dziewanowski - 22-letni prawy-lewy obrońca - Piast Gliwice,
- Paweł Lenart - 16-letni środkowy pomocnik - MKS Gogolin.
No i dwóch zawodników, bramkarzy, ma potwierdzone odejście z klubu:
- Zenon Herman - 27 lat - latem odejdzie do Legii Warszawa w zamian za Szumskiego,
- Dawid Tomasik - 30 lat - zimą odejdzie do Karpat Siepraw.
Dodatkowo, dzięki pomocy mojego dziadka, 8 listopada 2012 roku zjawi się w Gwardii pierwszy w jej składzie Brazylijczyk - obecnie 16-letni środkowy pomocnik Pedro Barbosa dos Santos, znany po prostu jako Barbosa. Nie są to, póki co, jakieś poważne wzmocnienia, ale mam jeszcze sporo czasu, no i przede wszystkim pieniędzy. Moim marzeniem jest sprowadzenie na stałe do Gwardii Lisieckiego, Widejko, Kostyry, Łanuchy, Rajczaka i Górskiego - wszystkim latem 2012 roku kończą się kontrakty z Legią a wszyscy grają teraz u mnie. Byłoby moim wielkim sukcesem wyrwanie ich z Łazienkowskiej. I jeszcze jedno marzenie...Marcin Mięciel. Ma już 35 lat, w Legii już w ogóle nie gra, jest wystawiony na listę transferową, co ciekawe Legia nie ma nic przeciwko jego sprzedaży nawet za darmo...niestety on sobie ubzdurał, że zakończy karierę właśnie na Łazienkowskiej, gdzie go nie chcą. Cały czas mam nadzieję, że jednak się skusi. Byłby wspaniałym nabytkiem, przy którym wiele by się mogła nauczyć nasza młodzież a może potem Mięciel zostałby u nas trenerem. Na razie jednak nie jestem w stanie go przekonać.
Oczywiście będę szukać dalej, przede wszystkim wśród tych, którym wkrótce kończą się kontrakty. Zawsze to jakaś oszczędność. Będziemy też dalej „łowić" juniorów w innych klubach. Koło fortuny dalej musi się kręcić. W listopad wchodzę więc w zupełnie innym nastroju, z wielkimi nadziejami. Ale również z pokorą...ryzykuję przecież własną posadą. Ale to będzie „jutro"...póki co skupmy się na „dziś" - pora jechać na groby, przede wszystkim Pawła...to on 13 lat temu prowadził ten przeklęty motocykl...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Budżet płacowy to podstawa |
---|
Jeżeli po zamknięciu okienka transferowego na Twoim koncie pozostał zapas gotówki, wejdź do siedziby zarządu i zmieniając proporcje "przerzuć" część kasy do budżetu płacowego. W trakcie sezonu możesz nie potrzebować pieniędzy na transfery, a zarząd spojrzy na Ciebie przychylniejszym okiem, jeżeli zostawisz duży zapas budżetu na wynagrodzenia. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ