Informacje o blogu

Jak Feniks z popiołów?

Gwardia Warszawa

LOTTO Ekstraklasa

Polska, 2015/2016

Ten manifest użytkownika Gilbert przeczytało już 2203 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Pora na zimowy sen [#72]03.04.2011 21:02, @Gilbert

0

Mecz z Legią przy Racławickiej to było piękne widowisko. Wygrana 4:1 z faworytem do zdobycia tytułu wprawiła wszystkich kibiców w stan euforii. Tak, mieliśmy się z czego cieszyć. Wspaniała gra, fantastyczny wynik. Trzeba było tylko dograć jeszcze pięć spotkań tej jesieni, nie stracić wypracowanej przewagi, a wiosną może być pięknie. Cztery punkty różnicy to dużo i mało. Niby jeden mecz może wszystko zniweczyć, ale mieliśmy nadzieję, że nasi piłkarze zrozumieją o co grają. Przewaga nad trzecią drużyną była już na tyle znacząca, że oczywistym stało się zajęcie przez Gwardię co najmniej drugiego miejsca na koniec sezonu. Co najmniej drugiego... a była nawet realna szansa na mistrzostwo. To właśnie te pięć ostatnich meczów roku 2015 miało wiele wyjaśnić. Ledwie kilka dni po spotkaniu z wojskowymi Harpagony rozpoczęły rundę rewanżową Ekstraklasy. Przed meczami reprezentacji Polski z Rosją w barażach o awans do Mistrzostw Europy przyszło nam grać z wodzisławską Odrą, drużyną z dołu tabeli.

 

16 kolejka - 11.11.2015r.

Gilbert na ten mecz desygnował rezerwy, dając odpocząć piłkarzom, którym mecz z Legią dał się we znaki. Trochę nas to dziwiło, bo i tak za chwilę czekała na ponad tygodniowa przerwa na mecze reprezentacji, więc w naszych oczach nie warto było ryzykować tuż po tak wspaniałym sukcesie. Odra walcząca o utrzymanie, a tym samym o każdy punkt postawiła naszej drużynie twarde warunki. Na szczęście w naszej ekipie mamy Sieberta, który ma chyba jakiś patent na Odrę. Strzelił swoją trzecią bramkę w barwach Gwardii, trzecią przeciwko tej drużynie. Drużynie grało się jednak nadal ciężko nawet gdy Lucas podwyższył prowadzenie na 2:0. Szkoda, że Gikiewicz nie pokazał w tym pojedynku pełni swoich możliwości. Najważniejsze były jednak trzy punkty. W dodatku przewaga nad Legią wzrosła do sześciu punktów, bo legioniści zaledwie zremisowali na wyjeździe z Cracovią 2:2. Nadszedł czas na mecze reprezentacji Polski.

Gwardia Warszawa - Odra Wodzisław 2:0 (1:0)

Bramki: Siebert (39), Lucas (66)

Widzów: 7332

Po meczu powiedzieli:

Mateusz Siebert: „Patent na Odrę? Czy ja wiem. Rzeczywiście dobrze mi się gra z tym rywalem, ale mam nadzieję, że ten patent znajdę również i na inne ekipy. W każdym bądź razie cieszę się, że znów wygraliśmy i miałem w tym swój czynny udział."

Gilbert: „Nasza gra była dziś daleka od ideału, ale zwycięzców się nie sądzi. Najważniejsze są kolejne punkty, które przybliżają nas do wielkiego sukcesu. Liczymy się już tylko my i Legia... w walce o mistrzostwo kraju."

 

Dwumecz z Rosją miał być walką na śmierć i życie. Trafiliśmy na bardzo trudnego rywala w barażach. Nikt z kibiców reprezentacji nie dopuszczał jednak do siebie myśli, że może nas zabraknąć na przyszłorocznych Mistrzostwach Starego Kontynentu. Przecież w 2012 roku, gdy byliśmy współgospodarzami turnieju doszliśmy aż do półfinału. Na obydwu potyczkach pojawiła się cała grupa The Harpagon's. I byliśmy świadkami chyba dwóch najlepszych meczów naszej kadry w jej historii. Żałowaliśmy tylko, że nie doczekaliśmy się w niej jeszcze piłkarza Gwardii. Aż się prosiło aby powołać Pałysa, najlepszego strzelca ligi. Niestety selekcjoner nie podzielał naszego zdania. W meczu u siebie kadra pokazała nieziemski futbol - wygrana 4:0 mówi sama za siebie. Rewanż miał być jedynie formalnością. I tak też się stało. Podłamanych Rosjan pokonaliśmy 2:1. W dwumeczu 6:1. Pogrom. Jedziemy na Mistrzostwa Europy do Danii!

 

17 kolejka - 21.11.2015r.

Powrót na ligowe boiska po tej krótkiej przerwie miał być spacerkiem. Graliśmy z przedostatnią drużyną w lidze, więc wszyscy dopisywali już trzy punkty do stanu posiadania Gwardii. Tymczasem piłkarze rozegrali fatalne spotkanie. Albo tak dobrze zagrała Korona. Przez 90 minut oddaliśmy zaledwie dwa celne strzały na bramkę rywali, to zdecydowanie za mało. Znów wrócił koszmar z minionego sezonu - wspaniałe mecze z czołówką ligi i tragedia w pojedynkach z outsiderami. Legia wygrała swój mecz, więc przewaga stopniała znów do czterech punktów. Obawialiśmy się, że z taką grą jeszcze jesienią stracimy przodownictwo w tabeli.

Korona Kielce - Gwardia Warszawa 0:0

Widzów: 7219

Po meczu powiedzieli:

Dennis Ramadzuli: „Ciężko było upilnować napastników rywala, byli dziś bardzo ruchliwy. Na szczęście udało mi się moje zadania wykonać bez zarzutu, więc z tyłu jesteśmy na zero. Szkoda, że chłopcy nic nie strzelili. Następnym razem na pewno będzie lepiej."

Gilbert: „Piłkarze Korony skutecznie dziś uprzykrzali nam życie. Nie każdy mecz da się wygrać. Najważniejsze jest wtedy aby i nie przegrać. Cieszę się więc, że z Kielc wyjeżdżamy z jednym punktem a nie z zerowym dorobkiem. Nie przejmowałbym się zbytnio tym wynikiem, jeden słabszy mecz o niczym nie świadczy."

 

18 kolejka - 28.11.2015r.

Po kiepskim występie z Koroną martwiliśmy się co pokażą piłkarze z Lechem. To zupełnie inny poziom, Kolejorz walczy o europejskie puchary. Nasze obawy potwierdziły się, Gwardia znów zagrała po prostu źle, tym razem oddając na bramkę przeciwników zaledwie trzy celne strzały. A Lech grał bardzo szybko i agresywnie. Czasami aż za bardzo. Już w 15 minucie straciliśmy Pałysa, który musiał zejść z powodu kontuzji. Trzy minuty później cały stadion zamilkł. Wspaniała akcja Lech wykończona przez Baninga dała ekipie z Poznania prowadzenie. Piłkarze Gwardii byli w takim samym szoku jak my na trybunach. Lechici oczywiście cofnęli się do obrony, dla nich był to wymarzony wynik. A Gwardia? Przez kolejnych 30 minut nie potrafiliśmy w żaden sposób zagrozić ich bramce. Wyglądało to naprawdę źle. Gilbert nakazał atakować wszystkimi siłami, chciał abyśmy zdobyli bramkę jeszcze przed przerwą, inaczej mogło być krucho. Lech bronił się jednak fantastycznie. Aż do 45 minuty. Lucas, ich były zawodnik uderzył nie do obrony z 20 metrów. Szał radości, odetchnęliśmy z ulgą. Do przerwy 1:1, więc była szansa na wygraną. Po przerwie zobaczyliśmy Gwardię spokojną, zrównoważoną. Z pewnością Gilbert powiedział piłkarzom, żeby po prostu grali swoje i byli cierpliwi. Wraz z upływającym czasem nie było nerwowości w poczynaniach Harpagonów, tylko mozolne dążenie do celu. Zostało to wynagrodzone w 71 minucie gdy znów Lucas pokazał Lechowi, że zbyt łatwo z niego zrezygnowali. Teraz to Gwardia zamurowała swoją bramkę licząc na kontry. Kolejorz jednak tego dnia już nie był w stanie odebrać nam tego jakże cennego zwycięstwa. Odetchnęliśmy z ulgą, przewaga nad Legią została utrzymana.

Gwardia Warszawa - Lech Poznań 2:1 (1:1)

Bramki: Lucas (45, 72) - Baning (18)

Widzów: 8163

Po meczu powiedzieli:

Lucas: „Nie trzeba mnie było specjalnie mobilizować na ten mecz, chciałem pokazać się z jak najlepszej strony przeciw mojemu byłem zespołowi. No i chyba mi się udało."

Gilbert: „Lech sprawił dziś nam wiele problemów, ale na szczęście wszystko skończyło się dla nas pomyślnie. Spotkanie było bardzo wyrównane, tym bardziej cieszą kolejne trzy punkty na naszym koncie."

 

19 kolejka - 6.12.2015r.

Trzeba przyznać, że w ostatnich pięciu spotkaniach aż cztery razy spotykaliśmy się z rywalami, z którymi nie powinniśmy mieć absolutnie żadnych problemów. Przynajmniej tak to wyglądało na papierze. Tylko Lech miał stanowić zagrożenie. Natomiast Odra, Korona, GKP i Piast miały spokojnie dostarczać nam trzy punkty. Tak naprawdę w żadnym z tych spotkań spokojnie nie było, nawet w Gorzowie. Gwardia miała olbrzymią przewagę, praktycznie nie schodziliśmy z ich połowy. Co z tego, skoro GKP zamurował bramkę licząc, że jakimś cudem urwie nam punkty. Po 45 minutach ten cud mógł stać się faktem, remis 0:0 był sensacją. W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił, nadal istniała tylko Gwardia. Nic jednak z tego nie wynikało. W dodatku widać było, że Gilbert tego nie wytrzymuje. Zrobił coś czego praktycznie nie robił nigdy wcześniej. W 67 minucie ściąga obrońcę i wstawia Gikiewicza jako trzeciego napastnika. To świadczyło o desperacji. Napór Harpagonów jeszcze bardziej wzrósł. Pachniało niespodzianką. Przynajmniej do 75 minuty, gdy „Giku" po kapitalnym podaniu Lucasa znalazł się sam na sam przed bramkarzem rywali. Zamarliśmy... na szczęście Gikiewicz wie co się robi w takiej sytuacji i w końcu objęliśmy prowadzenie. Rywale próbowali zaatakować, ale nadziali się na kontrę, którą wykończył Lucas i w pięć minut z 0:0 zrobiło się 2:0 dla nas. Z GKP momentalnie uszło powietrze. A my nasłuchiwaliśmy wieści z Kielc, gdzie Korona podejmowała Legię. Tam nadal było 0:0. Widać nie tylko my mieliśmy z nimi problemy. Gdy nasz mecz dobiegał końca zaczęliśmy świętował upragnione zwycięstwo... i wtedy nagle kompletnie z niczego zrobiło się zaledwie 2:1 dla Gwardii. Przypomniały nam się wszystkie utracone w głupi sposób zwycięstwa. GKP ruszył do ataku. Nie mieli nic do stracenia. Odkryli się jednak tak bardzo, że Lucas nie miał problemów z dołożeniem jeszcze jednej bramki w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Wyjeżdżaliśmy więc z trzema punktami. Czekaliśmy jeszcze na wieści z Kielc. Nie mogliśmy uwierzyć... 0:0. Korona poskramia dwóch kandydatów do tytułu. Powiększyliśmy przewagę nad Legią do sześciu punktów. Czy mogło być lepiej?

GKP Gorzów - Gwardia Warszawa 1:3 (0:0)

Bramki: Piech (90) - Gikiewicz (75), Lucas (80, 90+3)

Widzów: 3373

Po meczu powiedzieli:

Lucas: „Końcówka sezonu należy do mnie. Aż szkoda, że został tylko jeden mecz, bo z taką efektywnością mógłbym dogonić Piotrka w walce o koronę króla strzelców. Postaram się też coś strzelić w meczu z Piastem."

Gilbert: „Na szczęście kontuzja Pałysa nie jest groźna, wystąpi w następnym meczu. Wyrósł mu niezły konkurent w ataku, Lucas gra ostatnio fantastycznie. W ostatnich sześciu spotkaniach strzelił aż osiem bramek, czego chcieć więcej? Przed nami ostatni pojedynek w tym roku. Chłopcy już są zmęczeni, ale muszą jeszcze dać z siebie wszystko ten jeden raz. Nie wyobrażam sobie innego wyniku jak zwycięstwo z Piastem."

 

20 kolejka - 13.12.2015r.

Na ostatni mecz tego roku musieliśmy czekać aż do niedzieli. Nie mogliśmy się doczekać, a to wszystko przez to, co wydarzyło się w piątek. Na Łazienkowskiej doszło do sensacji - Legia przegrała z Lechem 0:1. Bramkę zdobył... Wojtek Kolarz. Wszyscy wiedzieliśmy co to oznacza - wygrywając z Piastem mieliśmy okazję powiększyć przewagę aż do dziewięciu punktów. Mieliśmy tylko nadzieję, że nie sparaliżuje to piłkarzy. Chcieliśmy jeszcze podziękować Wojtkowi za jego bramkę przeciw Legii skandując jego imię, ale nie mieliśmy na to zbyt dużo czasu. Już w 38 sekundzie meczu Majo wyprowadził Gwardię na prowadzenie. Nasi piłkarze poszli za ciosem i po kwadransie było już 2:0. Trochę popsuła nam humory bramka dla Piasta, ale byliśmy pewni, że tego zwycięstwa nikt nie zdoła nam odebrać. Po przerwie znów pokazał się niezawodny Lucas podwyższając wynik na 3:1. Po kolejnych trzech minutach było już 4:1. Wszystko było jasne. Bramka rywali na 4:2 nic już nie zmieniła. Zwycięstwo stało się faktem. Dziewięć punktów przewagi nad Legią stało się faktem. Mistrzostwo Gwardii stało się... bardzo prawdopodobne. Wiosną rozegramy przecież już tylko dziesięć ligowych spotkań. Czy ostatni mecz sezonu, właśnie z Legią przy Łazienkowskiej będzie pieczętował nasz sukces? Nie mogliśmy się doczekać odpowiedzi na to pytanie. Jednak póki co musieliśmy się pogodzić z tym, że na dwa i pół miesiąca żegnamy się z ligowymi emocjami. 27 lutego czeka nas arcyważny mecz - w 21 kolejce gramy na wyjeździe z obecnym Mistrzem Polski, Lechią Gdańsk.

Gwardia Warszawa - Piast Gliwice 4:2 (2:1)

Bramki: Majo (1), Pałys (15), Lucas (50), Havojic (53) - Djenic (39), Haftkowski (75)

Widzów: 7224

Po meczu powiedzieli:

Piotr Pałys: „W końcu udało mi się coś strzelić. Ostatnio jakoś nie było mi to dane. Kończymy rundę jesienną w fantastycznych nastrojach. Oby i wiosna tak się dla nas kończyła."

Gilbert: „Moim piłkarzom należą się wielkie brawa za dzisiejszą postawę. Co prawda martwią aż dwie stracone bramki, bo nie zdarza się nam to zbyt często, ale dziś najważniejsze jest zwycięstwo. We wspaniałych nastrojach udajemy się na przerwę zimową. Nie będzie jednak ona zbyt długa dla piłkarzy, bo już 10 stycznia rozpoczynamy serią meczów towarzyskich. Musimy się odpowiednio przygotować na decydujące pojedynki."

 

Czy będzie to najwspanialszy sezon w historii Gwardii? Czy już wkrótce będzie nam dane zagrać w Champions League? Wszyscy na to liczymy. Póki co emocjonujemy się potyczkami innych. Lechia pokazała nam, że nie będąc faworytem można zajść naprawdę daleko. Po czterech kolejkach mieli zaledwie dwa punkty - wydawało się, że Chelsea, Szachtar i Panathinaikos to jednak za dużo. Tymczasem zwycięstwo z Szachtarem u siebie i z Koniczynkami na wyjeździe w dwóch ostatnich meczach dało Lechii sensacyjne drugie miejsce i wyjście z grupy.

Klasę pokazała Legia, która nie dała rywalom żadnych szans wygrywając pewnie swoją grupę Ligi Europejskiej. Niestety będzie jedyną polską drużyną w tych rozgrywkach na wiosnę. Kompletnie zawiodły Wisła i Polonia, które i w rodzimych rozgrywkach nie spełniają pokładanych w nich nadziei.

Po sukcesie reprezentacji Polski wszyscy z niecierpliwością oczekiwaliśmy na losowanie grup turnieju. Kogo wylosujemy, kogo wylosują Hiszpanie, którzy już dwa razy z rzędu zostali najlepszą ekipą w Europie? Ręka Petera Schmeichela była dla nas raczej szczęśliwa. Wszystko prezentuje się obiecująco:

Grupa A: Grecja, Turcja, Niemcy, Ukraina

Grupa B: Szkocja, Hiszpania, Holandia, Anglia

Grupa C: Portugalia, Polska, Macedonia, Szwajcaria

Grupa D: Francja, Dania, Belgia, Włochy

Czy na te mistrzostwa pojedzie Kasper Schmeichel, syn Petera, który jest podstawowym bramkarzem w Górniku Zabrze? Czy do Danii pojedzie jakikolwiek zawodnik Gwardii? Czas pokaże. Póki co czeka nas rozbrat z ligowymi emocjami. Oby ten okres szybko minął. Zapowiada się emocjonująca wiosna. Najpierw jednak Harpagony pograją trochę towarzysko, znów będziemy gościć ciekawy turniej, trybuny z pewnością wypełnią się po brzegi.

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.