Polska IV Liga
Ten manifest użytkownika Gilbert przeczytało już 1431 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
GWARDIA NADAL NA DRUGIM MIEJSCU
Zarówno Gwarek jak i Gwardia pewnie kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Przewaga nad kolejnymi zespołami robi się już gigantyczna. W takim tempie być może już w tym miesiącu będziemy mogli cieszyć się z awansu do III Ligi. W listopadzie Harpagony w czterech meczach strzeliły aż 22 bramki tracąc zaledwie dwie!!! Największa w tym zasługa Arkadiusza Gikiewicza i Wojtka Kolarza, którzy strzelili łącznie 13 bramek!!! Fantastyczna forma tej dwójki daje wiele powodów do radości zarówno kibicom, jak i trenerowi naszego zespołu: „Arek i Wojtek w ostatnich meczach spisali się rewelacyjnie. Aż miło patrzeć na ich grę. To ciekawe - jeden z najmłodszych oraz jeden z najstarszych piłkarzy stanowią o sile naszej drużyny. Jeżeli uda się nam utrzymać ich w kadrze na kolejne lata, to czeka nas wiele wspaniałych chwil. Najbliższy cel - odzyskanie prowadzenia w naszej grupie. Chociaż zdajemy sobie sprawę, że zależy to nie tylko od nas, ale też od piłkarzy z Zabrza." Oczywiście miło by było wygrać Grupę A IV Ligi, ale dla nas wszystkich najważniejszy będzie końcowy sukces w postaci awansu. Czekając na niego, zapraszamy na ostatnie tegoroczne spotkania Gwardii. Zapowiada się mroźna pogoda, więc przyda się naszym piłkarzom gorący doping.
PODSUMOWANIE LISTOPADA - IV LIGA
Poniżej w szczegółach przedstawiamy ligowe mecze Gwardii z zeszłego miesiąca.
16 kolejka - 6.11.2010r.
Gwardia Warszawa - Lech Rypin 4:0 (1:0)
Bramki: Górski (38, 73), Ostalczyk (59), Gikiewicz (78)
Skład: Tomasik - Krasnodębski, Widejko, Kiciński, Goliński (84. Rogac) - Kolarz, Ekwueme (66. Sobczak), Ostalczyk, Rajczak (77. Andreasik) - Gikiewicz, Górski
17 kolejka - 13.11.2010r.
Heko Czermno - Gwardia Warszawa 1:4 (0:3)
Bramki: Zarembski (72) - Gikiewicz (1, 80), Rajczak (7), Górski (27)
Skład: Hladowczak - Lisowski (62. Papież), Widejko, Goliński (45. Sarna), Rogac - Kolarz, Ekwueme, Ostalczyk, Rajczak - Gikiewicz, Górski (78. Oziemczuk)
18 kolejka - 20.11.2010r.
Pogoń Oleśnica - Gwardia Warszawa 1:7 (0:6)
Bramki: Owczarek (64) - Rajczak (6), Gikiewicz (12, 25, 37), Kolarz (kar. 20, 29), Charyło (90)
Skład: Tomasik - Krasnodębski (73. Charyło), Widejko, Kiciński, Goliński - Ekwueme (62. Zakrzewski), Kolarz, Ostalczyk, Rajczak - Górski, Gikiewicz (50. Rozwandowicz)
19 kolejka - 27.11.2010r.
Gwardia Warszawa - Tomasovia Tomaszów 7:0 (4:0)
Bramki: Kolarz (13, kar. 30, 49), Rajczak (25), Gikiewicz (45+1, 89), Andreasik (86)
Skład: Tomasik - Goliński, Widejko, Charyło (76. Mordzakowski), Rogac - Kolarz, Ekwueme (57. Zakrzewski), Ostalczyk (67. Andreasik), Rajczak - Gikiewicz, Górski
Oto tabela ligowa po dziewiętnastu kolejkach:
SYTUACJA KADROWA
Kontuzje: Mateusz Butkiewicz (uraz więzadeł krzyżowych) - powrót za około 4-6 miesięcy; Maciej Kiciński (uraz stopy) - powrót za około 2 tygodnie; Kamil Oziemczuk (skręcony staw kolanowy) - powrót za około tydzień
PROGRAM NA GRUDZIEŃ
04.12.2010 - IV LIGA: Unia Swarzędz - Gwardia Warszawa
08.12.2010 - PUCHAR GLORIA VICTIS: Gwardia Warszawa - Neptun Końskie
11.12.2010 - IV LIGA: Gwardia Warszawa - Wisła Puławy
18.12.2010 - IV LIGA: Omega Kleszczów - Gwardia Warszawa
LEGIA W LIDZE MISTRZÓW
Niestety fatalna passa Legii trwa. Praktycznie przesądzone już jest odpadnięcie warszawiaków z tych rozgrywek. Najpierw legioniści przegrali u siebie z PSV 1:2, by potem w Danii ulec FC Kopenhaga 0:2. Legia spadła na ostatnie miejsce w grupie H Champions League, mając zaledwie 3 punkty. Dwa pierwsze miejsca zajmują, pewne już awansu, Arsenal i PSV - obie drużyny mają po 10 punków. Trzecia FC Kopenhaga ma tych punktów pięć.
ROSJA
Zakończyły się rozgrywki ligi rosyjskiej, która gra systemem wiosna - jesień. Poniżej prezentujemy tabelę końcową sezonu 2010.
W NASTĘPNYM NUMERZE
Za miesiąc opiszemy ostatnie ligowe spotkania Gwardii w tym roku, przedstawimy krótką relację z meczu Pucharu Gloria Victis i zaprezentujemy kolejny wynik meczu Legii Warszawa w Lidze Mistrzów - z Arsenalem.
3 listopada, przed meczem z Lechem Rypin, udałem się na drugie spotkanie Champions League, które Legia grała na własnym stadionie. Po kilkunastu latach przerwy, jaką polskie kluby nam zafundowały w Lidze Mistrzów, każdy mecz jest wielkim świętem dla tego klubu i miasta. Pomimo porażki 0:4 w fatalnym stylu w Holandii, teraz wszyscy liczyli na sukces w meczu z PSV. Szczerze mówiąc, według mnie sukcesem byłby już remis w starciu z Holendrami. I do przerwy wszystko wskazywało, że taki scenariusz jest bardzo możliwy - 0:0. Sytuacja zmieniła się w 61 minucie. Sprowadzony w letnim okienku transferowym Argentyńczyk Marcelo Larrondo strzela bramkę dla Legii. Sensacja wisi w powietrzu. 1:0. Niestety nie było dane warszawiakom w tym meczu odnieść zwycięstwo. Najpierw 72 minuta i 1:1. Kolejnych dziesięć minut - 1:2. I tak już zostało. Trzecia porażka z rzędu. A po dwóch tygodniach przyszła i czwarta. Póki co, jak się okazuje, Liga Mistrzów jeszcze jest za mocna dla polskich klubów. Ale z pewnością wybiorę się znów na Łazienkowską na ostatnie grupowe spotkanie - przyjeżdża wielki Arsene Wenger ze swoim Arsenalem.
Nie tak daleko od Łazienkowskiej, przy ulicy Racławickiej, toczą się rozgrywki na ciut innym poziomie. Może nie tak spektakularne, ale dla mnie priorytetowe. Przecież to mój klub bierze w nich udział. Cóż może więc być dla mnie ważniejszego.
Oczywiście, jak zwykle, bo jakże by inaczej, kolejny miesiąc przyniósł komplikacje. Do tej pory, pod tym względem, nie miałem żadnych kłopotów. Ale nic co dobre, nie trwa wiecznie. Zaczęły się pierwsze pojękiwania, pomruki, marudzenie - „a czemu ja trenerze nie gram? Ja chcę grać regularnie w podstawowej jedenastce". Pierwszymi, którzy zafundowali mi takie teksty byli Hladowczak, nominalnie rezerwowy bramkarz i co mnie bardzo zaskoczyło - Rogac, autor jednego z najgorszych występów, jaki się zdarzył piłkarzowi pod moją wodzą. W dodatku Davor przyszedł oczywiście z tłumaczem, bo jakoś nie ciągnie go do nauki angielskiego, o języku polskim już nie wspominając.
Jakub Hladowczak. Sprowadziłem go jako alternatywę dla Tomasika i to alternatywę, która miała zająć na stałe miejsce między słupkami. Jak się jednak okazało, nie do końca mnie przekonał, że zasługuje na numer 1 na koszulce, który dałem mu trochę na wyrost. Dawid się nie przestraszył konkurencji, nie obraził, że dostał nr 12, tylko pracował jeszcze ciężej na treningach, dzięki czemu może być spokojny o swoje miejsce w składzie. Ale Szanowny Pan Hladowczak ma inne zdanie. No i weź takiemu wytłumacz, że nie ma racji. Na szczęście nasza pozycja w tabeli jest tak bardzo bezpieczna, że mogę spokojnie pójść na rękę Jakubowi i częściej wystawiać go do wyjściowej jedenastki. No i na pewno będzie grać w meczach o Puchar Gloria Victis. Także wydaję mi się, że jakoś się dogadamy.
Davor Rogac. Tu ciężko mówić o jakimkolwiek dogadywaniu się. A na pewno nie z nim, bo relacja wygląda tak: Rogac - tłumacz - ja - tłumacz - Rogac. Plus modlitwa, że tłumacz wszystko dobrze przekaże i jemu i mi. Bo w sumie nie mam pojęcia skąd Davor go wynalazł. I wolę nie wiedzieć. Na pewno nie można odmówić mu ambicji - tzn. piłkarzowi, nie tłumaczowi. Tłumaczowi można odmówić. A nawet trzeba. Ale to już inna historia. Na pewno Davor łatwo nie ma, będąc praktycznie samemu w Warszawie nie znając języka. Ale stara się, haruje na treningach. Akurat tak się złożyło, że moich dwóch obrońców w między czasie nabawiło się lekkich kontuzji, więc zaryzykowałem, dwa razy wystawiając Chorwata w podstawowym składzie i dając mu szanse na rozegranie pełnych 90 minut. No i sam sobie narobiłem kłopotów. Mam zagwozdkę. Davor dwukrotnie zagrał świetne mecze, tym samym komplikując mi kwestię ustawienia obrony. Bo akurat w obronie mamy klęskę urodzaju. Widejko, Lisowski, Goliński, Kiciński, Mordzakowski, czyli pewniacy. Jest ich pięciu a miejsc w obronie tylko cztery. I tu już są problemy a to nie koniec. Papież, Charyło, Krasnodębski i Podgórski to z kolei pewni rezerwowi. Mamy więc już dziewiątkę walczącą tylko o cztery miejsca. No i teraz jeszcze Rogac. Coś mi się widzi, że w przyszłym roku trzeba chyba będzie jednak zmniejszyć ilość wypożyczeń z Legii w tej formacji. A póki co czeka Gwardię rotacja składu. Na szczęście możemy sobie na to pozwolić.
A tak poza tym listopad minął w bardzo miłej atmosferze. Najpierw dwa razy po 4 bramki, potem dwa razy po siedem. To pokazuje, że jesteśmy zbyt silni na IV Ligę. Mamy już 21 punktów przewagi nad czwartym zespołem, czyli pierwszym z tych, który nie awansuje. 21 punktów - 7 spotkań. Tyle moglibyśmy przegrać a Heko Czermno musiałoby wygrać, aby zrównać się z nami punktami. A do końca ligi już tylko 11 kolejek. Czas szykować się na III Ligę. Ot co. Ale wcześniej przyjdą Święta, trzeba się rozejrzeć za prezentami. Przejdę się do Promenady, zobaczymy co ciekawego tam mają.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Dbaj o harmonię |
---|
Aby osiągać sukcesy, niezbędna jest dobra atmosfera w szatni. Za nastroje zawodników odpowiadają ich morale oraz statusy, a narzędzie do utrzymywania harmonii w zespole stanowi interakcja z piłkarzami - drużynowa i indywidualna. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ