1. Bundesliga
Ten manifest użytkownika Gilbert przeczytało już 1642 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Gdzieś w internetowej przestrzeni... na pewnym czacie... rozmowa pewnych ludzi... o pewnym klubie...
(...)
- A słyszałeś o Trappie? Jednak go sprzedali.
- Nie dziwi mnie to. Ponoć sam chciał odejść. On wcale nie jest taki zły. Każdy inny trener widziałby go co najmniej jako nr 2 między bramkami, ale ma sentyment do Szczęsnego.
- Przynajmniej będzie miał spokój w drużynie, ten ostatni wywiad na pewno mu nie podpasował.
- Tak to jest jak się pierze brudy publicznie. Pewnie to przesądziło. W sumie Benaglio i Szczęsny będą zadowoleni, bo groźny konkurent im ubył.
- Najbardziej szczęśliwi to będą w Karlsruhe, bo za śmieszne pieniądze trafił im się porządny golkiper. Jeszcze niech tylko tego Melzera sprzedadzą i będzie w sam raz.
- Coś ty, Melzer zostaje. Poleci Maăzou.
- A po co tam ten durny Niemiaszek? Stracha na wróble można by w bramce postawić, a i tak by piłki w niego ładował. Nie wiem jak może go trzymać.
- Bo jest młody. Wiesz jaki on ma do tego stosunek. Dla mnie to szok, że Benaglio jeszcze gra. Co prawda bramkarz, ale ma 35 lat. Z tego co pamiętam, to jeszcze nie miał nigdy tak starego grajka w żadnym zespole.
- Ale Diego to ikona VfL. Pewnie chciałby go się pozbyć, ale kibice by go wtedy spuścili z klubu. Szczęsny jeszcze trochę poczeka i będzie mieć pewne miejsce między słupkami.
- Benaglio się doczekał jubileuszu, oglądałeś?
- Tak, kwiaty, medal. No cóż, 350 meczów dla jednej drużyny to spore osiągnięcie. Podejrzewam, że jak już skończy karierę to zostanie w klubie jako trener albo scout. Teraz tylko czekać, aż dociągnie do setki w reprezentacji, tylko sześć spotkań mu zostało.
- To kto w ogóle będzie teraz tym trzecim? Hess, Yildirim czy ten nowy, jak mu tam...?
- Jackson. Cholera wie co zrobi. W sumie każdy z nich może być. Są tak młodzi, że przynajmniej nie będą się pluć, że nie grają. Podejrzewam, że Jackson przepadnie w przedbiegach, ledwo przyszedł, a już kontuzja.
- Słyszałem, biedak kostkę skręcił. Peszek.
- W ogóle z tymi kontuzjami tam mają szpital. Co mecz to któryś się łamie. Chyba im dał popalić w przerwie i przedobrzył.
- Pewnie im zaaplikował dodatkowe treningi po tych meczach towarzyskich. Czytałem relacje, grali tragicznie. Zresztą potwierdziło się to w lidze. Oglądałeś Bochum?
- Niestety tak. Powinni dostać nagrodę za rekord trafień w słupki i poprzeczki.
- Przecież tam mogło być 6:0. I to jeszcze na własnym stadionie taka żenada. Puszczali to potem w Watts na Eurosporcie.
- Dziwisz się? Sam Matev mógł strzelić cztery bramki, a sierota napieprzał po bandach. Ale Kicker i tak mu „3" dał.
- No bo asystę jednak zaliczył. Ale wtopa była blisko.
- Całą drugą połowę gonili, ale skubańcom się udało. Po takim meczu człowiek się cieszy z remisu. Pewnie sobie już trzy punkty dopisywali przed spotkaniem, a tu niespodzianka.
- W pierwszej kolejce na wyjeździe też się z nimi męczyli. 1:0 tylko było.
- Ale wiesz, jak wygrywasz z kimś na wyjeździe, to bym bardziej powinieneś wygrać u siebie. A tak ledwo się liga zaczęła, a oni już stracili dwa punkty z tej przewagi.
- Może się jeszcze z zimowego snu nie przebudzili.
- No to teraz będą musieli, bo jak nie to im BVB łomot spuści. Są na fali.
- Ciekawy zespół tam wreszcie zrobili. Drugi sezon z rzędu będzie czołówka. Rok temu czwarte miejsce, a teraz idą na majstra.
- I mają szanse, jeśli teraz wygrają. Zrobi się tylko punkcik różnicy i może być różnie.
- Dortmund i Wolfsburg walczące o tytuł, kto by pomyślał.
- No nie? A Bayern się tak odgrażał, że to jego rok będzie. Prędzej „Cesarza" ze stołka zrzucą, niż Bawarczykom się w lidze powiedzie. Nie dość, że kiepsko grają, to nie potrafią utrzymać piłkarzy w zespole i dają sobie podbierać.
- VfL będzie jeszcze silniejsze. Wierzysz w to, że nie będzie rewolucji w składzie? Ponoć „Wilki" już są ukształtowanym zespołem, tak przynajmniej trenejro twierdzi.
- Zarzeka się, że to co miał zrobić to już zrobił. Mają odejść jakieś 2-3 miernoty i tyle. Uwierzę jak zobaczę. Chociaż może coś w tym być, bo takie rzeczy u Niemiaszków co rok raczej nie przejdą.
- Wczoraj w necie podali, że Simovic nie zagra 2-3 tygodnie. Czyli nawet nie jest tak źle, tylko złamanie kości policzkowej.
- W TV fatalnie to wyglądało. Tak dostał z łokcia po twarzy, że 10 minut na boisku leżał. Sędzia sobie w ogóle nie radził.
- Po nogach sobie tam jeździli, a ten jełopa żadnej żółtej kartki nawet nie pokazał. Simovic out, Vodenicharov też na jakieś 2 tygodnie jeszcze, Teixeira pewnie za 2 miesiące wróci. Nieciekawie.
- Ale przynajmniej prezent mu na urodziny zrobili.
- 38 lat minęło jak jeden dzień.
- Pewnie się ucieszył nie tylko z wyniku, ale i z gry. Bo z Hoffenheim też grali dno.
- A daj spokój. Sam sobie jest winien. Te jego upodobania do wystawiania rezerwowego składu. Wcale bym się nie zdziwił, jakby przegrał przez to mistrzostwo. Ja rozumiem rotację w drużynie, ale bez przesady.
- Jedna bramka w drugą stronę i by była porażka zamiast wygranej.
- Szczęście im znowu dopisało. Po co w ogóle tego Hartmanna wystawia? I tak odchodzi. Trafiło się ślepej kurze ziarno i jeszcze ktoś w końcu będzie go żałował.
- Niech się cieszy, będzie mógł mówić, że przyczynił się do sukcesu. Dołożył swoją cegiełkę.
- Wymęczyli te 1:0. Oby ten mecz z Norymbergą oznaczał powrót do formy, bo jeśli to był jednorazowy traf, to może być ciężko.
- Może to taka zasłona dymna. Ryzykowna, ale jeśli BVB uwierzy w słabość Wolfsburga to mogą się na tym przejechać.
- Z Nürnberg już zagrali swoje. Zrewanżowali się za porażkę z trzeciej kolejki.
- No, ładnie było. Co prawda znów skuteczność nie była najlepsza, ale 3:0 robi wrażenie. Pewnie będzie komplet na Signal Iduna Park.
- Ciekawe czy w wieku 38 lat zdobędzie mistrza Niemiec. To byłby niezły wyczyn.
- Jeszcze 10 lat temu trenował zespół polskiej ligi okręgowej, a teraz walczy w Bundeslidze o tytuł. Wszyscy ględzą o Mourinho, albo że Guardiola to geniusz taktyczny, ale on chyba bije ich na głowę. Nawet jeśli teraz mu się nie uda, to za rok mistrzostwo już na 100% będą mieli.
- A teraz praktycznie Ligę Mistrzów już mają pewną. Mogą tam namieszać.
- To fakt, będzie się armaciło.
- Która to jest w ogóle godzina... patrz, zaraz zaczynają.
- Ano, czas włączyć ES 2. Na kogo stawiasz?
- BVB, jednak grają u siebie, pewnie wygrają, ale jedną bramką.
- Ja obstawiam remis. To narka.
- Narka, pogadamy już po.
(...)
19.01.2019r. - godz. 15:30 - Klimowicz Park
Bundesliga - 18 kolejka
VfL Wolfsburg - VfL Bochum
Dziewięć dotychczasowych ligowych potyczek u siebie wygrywaliśmy. Byliśmy zresztą w Bundeslidze jedyną drużyną z takim bilansem domowych spotkań. Ba, jesteśmy wyjątkiem pod względem braku porażek na własnym terenie. Wszyscy inni zaliczyli już co najmniej jedną wpadkę. My tego dnia również, bo dla nas ten remis był de facto porażką. Przyjechała do nas ekipa co najwyżej przeciętna, więc zwycięstwo było oczekiwane i spodziewane. Tymczasem to co wyprawiali moi piłkarze zostało pięknie zmontowane i robiło furorę na YouTubie. Podejrzewam, że dziecko z podstawówki wykorzystałoby choć jedną okazję, jaką sobie stworzyliśmy, ale tego dnia zawodnicy „Wilków" zachorowali chyba na pomroczność jasną. Już w meczach towarzyskich był z tym problem, ale myślałem, że po prostu motywacja nie była tak silna, żeby się starać na 100%. Jednak w meczu o punkty też jakoś większej ambicji u chłopaków nie widziałem. Bochum nam wbiło typową bramkę do szatni, ale i to nie zrobiło na piłkarzach większego wrażenia. Rozmowa w szatni też nie wiele dała. Byli ospali, wolni, niedokładni. Jakby tego było mało Vodenicharov, który zdjął kontuzjowanego Galasso sam złapał kontuzję. Wszystko było nie tak. Mecz miał się ku końcowi i wyglądało na to, że skończy się totalną tragedią. Szczęście jednak nam sprzyjało. Benaglio wykonywał rzut wolny trzydzieści metrów przed swoją bramką. Posłał piłkę prawie pod pole karne rywali. Tam główką przedłużył ją Matev, a Sadakov dopełnił formalności wolejem wykańczając całą akcję. Na więcej nie było nas stać i ledwie po rozpoczęciu rundy rewanżowej nasza przewaga nad drugą Borussią Dortmund zmalała do czterech punktów. Źle to wróżyło na następne pojedynki.
VfL Wolfsburg - VfL Bochum 1:1 (0:1)
22.01.2019r. - godz. 20:30 - Rhein-Neckar-Arena
Bundesliga - 19 kolejka
TSG 1899 Hoffenheim - VfL Wolfsburg
Zaledwie trzy dni po blamażu z Bochum czekał nas wyjazd do Hoffenheim, kolejnego średniaka niemieckiej piłki. Spadek im nie grozi, walka o puchary też nie. Jeszcze przed wznowieniem rozgrywek spodziewałem się kompletu punktów w styczniowych meczach. Teraz nie byłem już pewny niczego. Wiele osób zdziwiła moja decyzja, żeby wystawić na potyczkę z TSG rezerwowy skład, ale obawiałem się, że podstawowa jedenastka jeszcze się nie wybudziła z zimowego snu. Zaczęło się świetnie. Już w piątej minucie Hartmann, który latem odejdzie z klubu, zdobył gola w zamieszaniu pod bramką rywali, które było konsekwencją rzutu rożnego. Mecz był bardzo wyrównany, każda ze stron miała okazje do zmiany wyniku, ale nic takiego się nie stało. Wygrana 1:0 cieszyła, bo zdobyliśmy trzy punkty... i był to jedyny powód do radości. Nasza gra daleka była od ideału, a wielki hit, czyli rywalizacja z BVB, zbliżał się wielkimi krokami. Media już powoli nakręcały atmosferę, nie byliśmy faworytami. Borussia wygrała swoje spotkanie, więc nadal przewaga wynosiła cztery punkty.
TSG 1899 Hoffenheim - VfL Wolfsburg 0:1 (0:1)
25.01.2019r. - godz. 20:30 - Klimowicz Park
Bundesliga - 20 kolejka
VfL Wolfsburg - 1.FC Nürnberg
Zawsze w moje urodziny starałem się grać jakiś mecz. Ponieważ w tym czasie w Polsce trwała przerwa zimowa było to spotkanie towarzyskie. Tym razem, kończąc 38 lat, miałem do rozegrania spotkanie Bundesligi. Liczyłem na prezent od moich piłkarzy, ale byłem pewien obaw. To właśnie Norymberga zagwarantowała nam pierwszą porażkę już w trzeciej kolejce spotkań. Na szczęście tym razem zagraliśmy w końcu swoją piłkę. Przede wszystkim bardzo uważnie mecz rozegrała formacja defensywna, która pozwoliła rywalom na oddanie zaledwie jednego celnego strzału przez całe dziewięćdziesiąt minut. Bardzo szybko wyszliśmy na prowadzenie po fantastycznym strzale lewą nogą Galasso z dwudziestu trzech metrów. Nürnberg cofnął się w obawie o stratę kolejnych bramek, ale nie ruszyliśmy do ataku. Spokojnie wymienialiśmy podania na środku boiska próbując ich zaskoczyć prostopadłymi zagraniami. Udało się na kilka minut przed przerwą, gdy Mahoto znalazł Sadakova. Ten zachował zimną krew w sytuacji sam na sam i zrobiło się 2:0. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy podobną akcję przeprowadzili Majo i Matev. Ten ostatni pokonał bramkarza gości i wynik meczu został ustalony. Nie forsowaliśmy już tempa, bo w głowach mieliśmy nadchodzące spotkanie z Borussią Dortmund. Spodziewaliśmy się, że to mecz z VfB Stuttgart będzie decydował o układzie sił w tabeli, tymczasem niespodziewanie to BVB stało się naszym głównym rywalem. Z pewnością będą chcieli wziąć rewanż za porażkę 1:4 z pierwszego meczu, ale nie damy się. Ten pojedynek może być kluczowy dla ostatecznych rozstrzygnięć w walce o tytuł mistrza...
VfL Wolfsburg - 1.FC Nürnberg 3:0 (2:0)
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Aerobik - męska rzecz? |
---|
Trening aerobiczny jest ważny, kiedy zależy nam na doskonaleniu dynamiki piłkarzy. Rozwija umiejętności takie jak Zwinność, Przyspieszenie, Szybkość. Przydaje się szczególnie przy szkoleniu skrzydłowych i obrońców. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ