Informacje o blogu

Manifest użytkownika krzysinho

Brak

Fortuna I Liga

Polska, 2004/2005

Ten manifest użytkownika krzysinho przeczytało już 2057 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

    Pamiętam ten mecz jak wczoraj…

6.05.96, dwadzieścia trzy dni przed moimi dwudziestymi trzecimi urodzinami. Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski vs Legia Warszawa, rewanżowy mecz półfinału Pucharu Polski, 91 minuta. Na tablicy wynik 0-0, promujący mój Groclin. Sędzia dyktuje rzut karny, prezes Drzymała skacze z radości widząc swoje ukochane „dziecko” w finale PP, gdzie czeka już łódzki Widzew, świeżo upieczony mistrz Polski. Awansując do finału, zespół z małego Grodziska zapewniłby sobie grę w Pucharze Zdobywców Pucharów. Ustawiłem piłkę. Wziąłem głęboki wdech. Ruszyłem. Naprzeciw mnie Grzegorz Szamotulski. Robię pierwszy krok, następnie drugi jestem jak w transie, widzę tylko piłkę i prostokąt, w który chcę trafić. Nie myślę o niczym innym tylko o strzeleniu bramki! Oddaje mocny strzał pod poprzeczkę w samo okienko, prawy górny róg i jest! Szamotulski leci w drugą stronę. Udało się! Jednak nie!! Moje uderzenie trafia w poprzeczkę! Nie ma bramki! Nadal jest 0-0! Do końca już tylko minuta. Musi nam się udać!  Jurek Kaziów mówi, że nic się nie stało, a Rysiu Rybak dodaje „Młody zaraz będziemy pić, tylko teraz wracaj”. Jak radzą starsi tak robię, biegnę na swoją pozycję, żeby bronić zaliczki. Szamotulski do Zielińskiego ten na aferę w nasz pole karne a tu Tomek Molewski wyskakuje wyżej niż Kucharski, piłka leci na 20 metr chciałem ją wybić jak najdalej z powietrza, lecz coś, co udawało mi się setki jak nie tysiące razy tym razem nie wyszło. Po nienaturalnym locie futbolówka poleciała na róg. Zapytałem sędziego
- Panie Sędzio ile jeszcze czasu?
-To jest ostatnia akcja i kończymy – rzekł arbiter
Piłkę w narożniku ustawił Pisz, gracze Legii podjęli pełne ryzyko, gdyż i tak nie mieli nic do stracenia. Dziesięciu zawodników „Wojskowych” było w naszym polu karnym, znalazł się tam nawet bramkarz Szamotulski. Dośrodkowanie, wszyscy ruszyli w kierunku bramki, za zadanie miałem kryć Ratajczyka, do szybującej piłki najszybciej i najwyżej wyskoczył Marcin Jałocha, jego strzał idealnie odbija nasz doświadczony bramkarz Piotr Szułcik, następnie stało się coś, co zmieniło moje życie na zawsze. Piotrek odbił piłkę wprost na moje kolano, to był ułamek sekundy, po którym futbolówka zatrzepotała w siatce! 95 minuta! Groclin – Legia 0-1! Dramat! Bezwładnie padłem na murawę, usłyszałem po chwili końcowy gwizdek spotkania. Leżałem na boisku przez następną godzinę, zgasły jupitery, na trybunach prócz mnie była tylko Angelika, jednak bała się do mnie podejść. Poszedłem do pustej szatni, moje rzeczy leżały w idealnym porządku tak jak przed meczem. Gdy się przebrałem, opuściłem szatnię, wychodząc spotkałem panią Wiesię, która dbała o nasz sprzęt.
- Panie Krzysztofie nic się nie stało!
- Eh…
- Cały Grodzisk jest z was dumny! Dokonaliście wielkich rzeczy!
- Niech mnie Pani nie pociesza…
- Każdy ma jakieś gorsze momenty, ten Włoch na Mundialu jak mu tam? Gadżio, Padżio, Madżio no ten z kucykiem…
- Baggio, Pani Wiesiu Roberto Baggio.
- No to ten Badżio też nie strzelił i jakoś żyje.
- Może ma Pani rację… Do widzenia…
- Do widzenia i głowa do góry panie Krzysiu!
Opuściłem w końcu ten przeklęty stadion, gdzie czekała na mnie Angela, widząc mój humor i widząc, co się stało na murawie, nic nie mówiła, tylko natychmiast mnie przytuliła. Cichutko rzekła:
- Kocham Ciebie
Otworzyłem samochód, Ona zasiadła na miejscu dla pasażera. Próbowałem odpalić moje auto, ale z nerwów nie mogłem wsadzić kluczyka do stacyjki, aż w końcu go złamałem. Zrozpaczony zacząłem walić pięściami w kierownicę. Moja ukochana uspokajała mnie, wyciągnęła z torebki, jej zestaw kluczyków, nakazała mi zmianę miejsca i tym razem zasiadłem na fotelu pasażera w czasie drogi do Szczecina zasnąłem. Obudziłem się dopiero pod naszym mieszkaniem.

Następnego dnia poszedłem do kiosku po gazety, gdyż miałem tego dnia wolne.
- Poproszę Przegląd, Głos i Rzeczpospolitą
Jak to zawsze miałem w zwyczaju spojrzałem na okładkę Przeglądu Sportowego. Nie mogłem w to uwierzyć! Będąc nadal zdołowanym po meczu spotkało mnie jeszcze to!

„Cuda w Grodzisku
Krzysztof Wesley 22-letni defensywny pomocnik to czarny charakter wczorajszego rewanżowego meczu w 1 Pucharu Polski pomiędzy Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolskim a Legią Warszawa. Wesley najpierw nie wykorzystał rzutu karnego podyktowanego w 91 minucie spotkania, a następnie strzelił bramkę samobójczą pogrzebując tym samym szansę Groclinu na finał PP. Należy zadać sobie pytanie czy to tylko niesamowity pech młodego piłkarza, czy jednak jego wielki masterplan, który tak nieudolnie i skutecznie wykonał? Jak udało się nam dowiedzieć dwa dni przed meczem Krzysztof Wesley był widziany w okolicy siedziby Legii przy ulicy Łazienkowskiej? Czyżby „Piłkarski poker” istniał naprawdę? Ile Wesley dostał za podłożenie się? Co na to Legia? Co na to PZPN?”

Przegląd Sportowy 7.05.96 r.

Po tym meczu nic już nie było takie same… Wszędzie gdzie się pojawiałem słyszałem pod swoim adresem groźby i wyzwiska typu „sprzedawczyk”, „kurwa”, „dziwka”. Przeżyłem załamanie nerwowe, nie byłem tym samym człowiekiem, co kiedyś. Gdy leczyłem się w klinice psychiatrycznej jedyną osobą, która na mnie czekała i zawsze wierzyła w moją niewinność była Angelika. Jedyny kontakt, jaki miałem z Groclinem to odwiedziny delegacji na czele z prezesem Drzymałą. Podczas tego spotkania, pan Zbigniew powiedział mi:
- Z wielkim bólem serca, musimy anulować Twój kontrakt. Krzysztof na pewno osiągniesz wiele w futbolu, jednak reprezentując inny klub. Twoje leczenie tutaj uniemożliwia wypełnianie zobowiązań kontraktowych. Jednocześnie życzę Tobie powrotu do zdrowia i powodzenia w dalszej karierze.

Ta rozmowa odbyła się 8 września 1996. 10 października wyszedłem na „wolność”. Natychmiast rozpocząłem indywidualne treningi. Później dołączyłem do ekipy, w której się wychowałem, czyli Stali Stocznia Szczecin. Po kilku zajęciach z nimi, załatwiłem sobie testy w Amice Wronki, Ryszard Forbrich na zakończenie powiedział:
- Jesteś zajebisty, z chęcią bym Ciebie wziął do drużyny, trenerowi także wpadłeś w oko, szukaliśmy takiego prawdziwego przecinaka, fajtera z krwi i kości! Jednak Krzychu jakiś kutas z fabryki kuchenek jest na nie, bo niby masz zjebaną reputację. Niestety musimy się rozstać.
Następnie pojechałem do Pomezanii Malbork, Hetmana Zamość i Wawelu Kraków. Wszędzie słyszałem to samo: „Jesteś świetny, ale Twoja przeszłość jest wielką blokadą do podpisania kontraktu.” Nigdy nie sprzedałem żadnego meczu! Stałem się kozłem ofiarnym przez niesamowitego pecha, który mnie spotkał w ciągu tamtych czterech minut. Nikt nie chciał mi uwierzyć… Powstało nawet powiedzenie „Podłożyć się jak Wesley” oznaczające niezbyt dyskretne oddanie komuś zwycięstwa. Moja wiara w siebie, którą odbudowałem w klinice, zaczęła znikać.
- Co z nami będzie Kochanie? – spytała się Angelika
- Muszę szukać pracy…
- Ja także muszę coś zna… - rozległ się dźwięk telefonu
-Słucham?
- …
- Tak, to ja.
- …
- Nie, ja już raczej zakończyłem karierę, choć grałem, jako defensywny pomocnik.
- …
- Dziękuje za komplementy. Może chce się Pan ze mną spotkać osobiście?
- …
- Ok, już notuje numer do nich. Podejmę to ryzyko, może im Pan to przekazać.
- …
- Dziękuje, dobranoc.
Telefonował do mnie Dariusz Kubicki, wielokrotny reprezentant Polski! Aktualnie gra on w angielskim Sunderlandzie, jak się dowiedziałem jego dawny kolega jest teraz scoutem w Carlisle United i poszukują pomocnika z kartą w ręku. Poleciałem do Anglii i pozytywnie przeszedłem testy. Andrew Jenkins zaproponował mi kontrakt, który z chęcią podpisałem! Mimo iż była to tylko czwarta liga (League Two) to ten kontrakt pozwolił mi wrócić do żywych, do świata, który kocham, do FUTBOLU. Moje umiejętności idealnie pasowały od angielskiej „rąbanki”. Carlisle już w pierwszej rundzie, udało się awansować do League 1, odgrywałem ważną rolę w tej ekipie. Niestety po roku wróciliśmy do L2, zajmując 23 lokatę w L1. Dwa następne sezony to słaba forma całego zespołu w tym także moja, do tego doszły problemy ze zdrowiem. Z dniem 30.06.00 mój kontrakt się skończył, występy w Carlisle United zakończyłem z bilansem 88/3. Na pożegnanie kibice uznali mnie najlepszym zawodnikiem spoza Wysp Brytyjskich, który kiedykolwiek grał w biało-niebieskich barwach. Od tego czasu zaczęła się moja futbolowa wędrówka. Kolejnym klubem był Glentoran Belfast z Irlandii Północnej, tylko jeden sezon trwała moja przygoda z Zielonymi. Następne pół roku to gra w Cwbran Town z Walii, niestety moja koncepcja futbolu była zupełnie odmienna niż ta trenera, który dał mi zagrać całe 3 minuty, po czym uznał, że się nie nadaje.  Czym prędzej rozwiązałem kontrakt i spakowałem swoje manatki do Szkocji, o ile w Stranraer, kontuzja uniemożliwiła mi rozwinięcie skrzydeł to w Queen Of The South odnalazłem właściwy rytm. Gra tam okazała się strzałem w dziesiątkę, nic mi nie dolegało, pokazywałem wszystko, co najlepsze. Jednak w dwóch kolejnych klubach zdrowia zabrakło mowa tu o Derry City (IRL) i AFC Wimbledon. Grę w kontynuatorze tradycji „Szalonego Gangu” uznałem za niesamowity zaszczyt! 1.07.04 zakończyłem swoją piłkarską przygodę. Oto liczby mojej przygody:

Krzysztof Wesley ur. 29.05.73 w Szczecinie

1990-1995 Stal Stocznia Szczecin 102/18
1996 Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 8/0
1997-2000 Carlisle United (ENG) 88/3
2000-2001 Glentoran Belfast (NIR) 12/1
2001 Cwbran Town (WAL) 1/0
2002 Stranrear (SCO) 3/1
2002-2003 Queen Of The South (SCO) 38/9
2003 Derry City (IRL) 2/0
2004 AFC Wimbledon (ENG) 5/3
Razem: 259/35

Reprezentacja Polski
U-19 3/0
U-21 1/0

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.