Moskwa, 19 lipca, centrum miasta

 Jednak niezdążyliśmy. Ja potrzebowałem czasu na spakowanie i wyleciałem do Moskwy następnego dnia, a Gibbs musiał poczekać pare dni na swojego agenta, który akurat był na urlopie na Bahamach.

Po przylocie udałem się taksówką do hotelu "Ukraina" gdzie byłem umówiony na spotkanie z prezesem CSKA.

- Dzień dobry. Nazywam się Evgeny Giner, jestem prezesem CSKA Moskwa. Pan Matan, prawda?

- Tak jest, Marek Matan. Miło mi pana poznać.

- Mnie rowniez jest miło. Przejdźmy do rzeczy. Rozumiem ,że akceptuje pan nasza ofertę?

- Jak najbardziej. Mam tylko pare pytań. Co z budżetem transferowym, mieszkaniem i jakimś środkiem transportu?

- Dostanie pan 15 milionów euro na transfery, apartament w tym budynku opłacany przez klub i własny samochód. Odpowiada panu?

- A czy mógłbym składać oferty przekraczające budżet transferowy ale z płatnościami rozłozonymi na dłuższy okres czasu?

- Oczywiście ale w granicach rozsadku. Nie chcemy przecież zadłużyć klub na lata.

- Zatem jestem w raju.

- Więc sprowadze pana na ziemię. Jutro o 11 ma pan pierwszy trening, a za 4 dni gra pan swój debiutancki mecz z Zenitem. Życzę powodzenia. Proszę mnie nie zawieść. Nie chce być nieprzyjemny.

24 lipca, Moskwa, stadion Łużniki

Jak te dni szybko lecą. Niezdążyłem zacząć powaznych zakupów, ani nawet rozejrzec sie porządnie po klubie, a tu juz Zenit przyjechał/przyleciał do Moskwy. Jeśli chodzi o taktykę zdecydowałem się grać 4-2-3-1 z Vagnerem Love na skrzydle i Necidem w ataku. Spodziewałem się cięzkiego meczu bo Zenitowi brakuje punktów i powoli traci dystans do czołówki.

Skład:

35.Akinfeev - 14.Nababkin*, 24.V.Berezutskiy, 4.Ignashevich, 42.Schennikov - 25.Rahimic(80minSemberas), 17.Mamaev - 9.Love, 10.Dzagoev(59minKalouda), 21.Tosić**(51minGonzales*) - 89.Necid

33min.-1:0-Semak(sam)

77min.-1:1-Bruno Alves

Spodziewałem się ciężkiego meczu i nie pomyliłem się. Mecz był nudnawy a obie ze stron walczyły głównie w środku pola. Pierwszy gol padł w 36 minucie, kiedy to w zamieszaniu w polu karnym Semak skierował piłkę do własnej bramki, wyprowadzając cska na prowadzenie. bronilismy isę dzielnie, ale niestety w 77minucie sprawiedliwości stało się zadość, a Bruno Alves po błędzie doświadczonego 34-letniego Rahimicia(grał bo zawieszony był Honda) strzelił głową na 1:1 i musieliśmy się zadowolić tylko jednym punktem. Dodatkowo, kontuzji nabawił się Tosić.

(tego po lewej znacie, a ten po prawej to nowy nabytek, ale o tym w nowym arcie)

Kolejna złą wiadomoscią było to, że lider z Kazania wygrał z Amkarem Perm i teraz dzieliły go od nas(wiceliderów) cztery oczka.

Prosze o komentarze i konstruktywna krytykę.

*-zółte kartki

**-kontuzja