La Liga 1|2|3
Ten manifest użytkownika Zool przeczytało już 694 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
W małym miasteczku Vera nastał kolejny upalny poranek. Leonardo nie spał już od kilkudziesięciu minut. Ciągle rozmyślał o tym, jaki skład wybierze na dzisiejszy, ostatni już mecz w sezonie. Prowadzony przez niego klub, Cenicero miał już zapewnione miejsce w środkowej części tabeli, lecz Leo bardzo się nim przejmował, bo zwycięstwo zagwarantowałoby mu premię, umożliwiającą kupno biletu na mecz towarzyski Real Sociedad - Portsmouth. Po zjedzeniu śniadania i umyciu się, wybrał się na stadion. Po drodze spotkał kilku zawodników, którzy szli w tym samym kierunku. W ciągu kilkunastu minut udało im się dotrzeć do celu. Reszta drużyny już czekała w szatni. Menedżer omówił taktykę, a chwilę później zawodnicy już rozgrzewali się na murawie „ Las Vinas”. Pierwszy gwizdek sędziego rozpoczął spotkanie. Pierwsze 20 minut nie było zbyt ciekawe, żadnej groźnej akcji z obydwu stron. W późniejszych etapach gry przewaga gospodarzy zwiększała się, co zaowocowało bramką w 39 minucie. Piłkarze schodzili do szatni w bardzo dobrych humorach. Chwila odpoczynku i rozpoczęto 2 połowę. Dominacja Cenicero nie zmalała nawet po przerwie. Zmieniło się to w ostatnim kwadransie gry. Skrzydłowy gości sprytnie zmylił bocznego obrońcę i posłał piłkę w pole bramkowe. Tam znajdował się napastnik drużyny przeciwnej, który z łatwością skierował futbolówkę do bramki. Zdesperowani gospodarze rzucili się do ataku, ale nie wyszło im to na dobre, gdyż w 84 minucie „gała” po raz drugi wylądowała w siatce. Niestety nie po tej stronie boiska. Mecz zakończył się rezultatem 2-1 dla drużyny przeciwnej. Leonardo pożegnał się z drużyną, po czym wrócił do mieszkania. Nie miał najlepszego humoru. W końcu kolejne spotkanie obejrzy tylko w telewizji. Położył się na łóżku i odpoczywał, gdy zadzwonił do niego nieznany numer. Odebrał, lecz po chwili zamilkł. Jak się okazało zadzwonił do niego sam Jokin Aperribay, prezes Realu Sociedad! Zaproponował spotkanie w barze „ Marica” w Almerii jeszcze tego samego dnia. O odmowie nie mógł nawet pomyśleć. Przebrał się w nowo kupiony garnitur i ruszył do wskazanego miejsca. Bardzo zestresowany wszedł do lokalu, gdzie zobaczył Aperribaya. Poznał go od razu, gdyż widział jego zdjęcie w gazecie. Przysiadł się, po czym zaczęli rozmawiać. Leonardo otrzymał ofertę, której nigdy w życiu by się nie spodziewał. Miał poprowadzić klub swoich marzeń. Na początku się zawahał. Nie wiedział, czy uda mu się sprostać takiemu wyzwaniu. W swojej karierze opiekował się tylko amatorskim zespołem ze swojej mieściny. Prezes pocieszył go i poinformował, że w klubie będzie miał do dyspozycji cały sztab szkoleniowy oraz doradcę, który wprowadzi go do zawodowej piłki. Oferta została przyjęta, choć z lekkim niedowierzaniem. Jak się okazało, Leonardo Perez obejrzał mecz, będąc na stadionie, lecz z loży VIP’ów! Następnego dnia został oficjalnie zaprezentowany mediom i ogłoszony nowym managerem „biało-niebieskich”. Nie miał czasu na świętowanie. Teraz musiał wziąć się do solidnej pracy…
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Scout = dobry taktyk? |
---|
Wyznaczając scouta do obserwacji następnego rywala, zwracaj uwagę na wartość atrybutu Wiedza taktyczna. Dzięki temu będzie on w stanie trafnie zasugerować rodzaj treningu przedmeczowego oraz proponowane ustawienie. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ