Po pechowej porażce ze Śląskiem Wrocław, podopiecznych Motulewicza czekał wyjazd do Bytomia na mecz z tamtejszą Polonią. Po fatalnym meczu Witkowskiego, do bramki wraca Grzegorz Sobiech. Na mecz przybyło 2214 kibiców a mecz sędziował Piotr Wasielewski. Od samego początku przewarzali gospodarze, którzy do przerwy prowadzili 2-0. W drugiej połowie za odrabianie strat wziął się ŁKS, jednak zdobyli tylko jedną bramkę, i mecz zakończył się wynikiem 2-1 (Petasz).

Po przegranym meczu z Polonią, Łomżan czekał mecz u siebie z drużyną Kmity Zabierzów. Jeśli gospodarze chcą się utrzymać w lidze, spotkania z takimi drużynami muszą wygrywać. Na stadion przybyło 268 kibiców a sędzią głównym był Marcin Wróbel. Do przerwy żadna z drużyn nie mogła zdobyć gola. W drugiej części nic się nie działo do 89. min, wtedy 3 punkty ŁKS-owi dał Szeliga.

Podopiecznych Motulewicza czekał wyjazd do Polkowic na mecz z tamtejszym Górnikiem. Byli oni jednym z faworytów do awansu. Na spotkanie przybyło ponad półtora tysiąca widzów a sędziował Adam Łyczmański. Mecz był wyrównany, jednak ŁKS prowadził do przerwy 0-1. W drugiej połowie za odrabianie strat wzięli się gospodarze. W 60 min. prowadzili już 2-1, jednak ŁKS zdołał wyrównać. Niestety końcowy wynik meczu to 4-2 (Polniak, Dąbrowski). Wynik jednak nie oddaje tego, co działo się na boisku.

Kolejna ligowa potyczka miała się rozegrać na stadionie ŁKS-u z Miedzią Legnica. Goście to nieobliczalny zespół który potrafi pokonać faworytów do awansu, ale i potrafi przegrać ze spadkowiczami (ŁKS do takich należał). Na spotkanie przybyło prawie pół tysiąca widzów, a mecz sędziował Marcin Wróbel. Od samego początku gospodarze przewarzali. Do przerwy prowadzili oni 1-0. W drugiej części gry dołożyli jeszcze jedną bramkę, i ŁKS wygrał 2-0 (Petasz, Polniak). Po tym zwycięstwie Łomżanie awansowali na 13.(barażową) pozycję.