Informacje o blogu

Frankly, I don't give a damn

Ten manifest użytkownika Bolson przeczytało już 1659 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

 
Każdy z was pewnie myśli, że tak wygląda prawdziwy ninja. Ma takie błyszczące gwiazdki, którymi może zabić w trzy sekundy, przemieszcza się z prędkością światła i różne inne bajery nieosiągalne dla przeciętnego zjadacza chleba. Otóż nieprawda, bo ninja tak naprawdę jest niewidzialny i siedzi za waszym monitorem patrząc, czy naprawdę to czytacie czy tylko przeglądacie sobie stronę próbując zabić czas. (Serio serio).
 

Internetowe kursy typu "Zostań ninja" są niezwykle popularne i nic dziwnego, każdy chciałby mieć takie możliwości jak oni. Problem w tym, że w morzu kiepskich prowokacji i ofert zwykłych naciągaczy ciężko znaleźć odpowiednie szkolenia przygotowujące nas do tej roli. Trzeba mieć pieniądze, kontakty, dojścia, wejścia, wyjścia, zejścia, podejścia i inne ejścia. Na szczęście piłkarze Premiership nie mają z tym najmniejszego problemu, bo w końcu zarabiają takie pieniądze, że włosy na głowie stają dęba, a komputer nie wyrabia z przetworzeniem tylu liczb naraz. Krążą pogłoski (choć oczywiście nie wiadomo, czy są one prawdziwe, w końcu kursy na ninja są przeprowadzane w wielkiej tajemnicy), że ostatnio takie szkolenie ukończył pewien napastnik...
 
Szanowny pan Dimitar Berbatov

Tak tak, chodzi oczywiście o Dimitara Berbatova, o którym ostatni raz słyszałem gdy zostawał królem strzelców Premiership. Chociaż nie, pamiętam jeszcze hattrick Berby w meczu z Wigan. Ciężko mi powiedzieć, jak wielkie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem że sympatyczny Bułgar ma na koncie tylko 19 występów w tym sezonie. W skład tego wchodzi:
- 10 meczów w lidze,
- 1 spotkanie w FA Cup,
- 3 mecze w Carling Cup,
- 4 potyczki w Lidze Mistrzów
- występ w spotkaniu o Community Shield.

Berba na razie uciułał zaledwie 9 bramek, co w porównaniu do 21 z zeszłego sezonu (w tym oczywiście pięciu w jednym meczu z Blackburn, co udało mu się jako pierwszemu graczowi niepochodzącemu z Anglii) czy dwóch dwudziestek trójek w latach 2006-08 jest wynikiem dość miernym. Przecież Berbatov ma dopiero 31 lat i spokojnie z trzy kampanie w takiej Premiership wytrzyma. Ciężko powiedzieć, czy będzie grał do czterdziestki jak Teddy Sheringham, ale na pewno jeszcze z nami w świecie futbolu pobędzie. Pozostaje tylko pytanie, jak długo nasz Ninja zostanie w Manchesterze United?

Nie da się ukryć, że Berbatov zasługuje na więcej minut, bo piłkarzem nadal jest bardzo dobrym. Gdyby wyeliminował brak ogrania jaki na pewno teraz mu doskwiera, znowu ładowałby po 20 bramek na sezon, choć niekoniecznie pięć w jednym meczu. Berbs jest jednak niesamowicie nieregularnym strzelcem. Gdy zostawał rok temu królem strzelców, swoje 20 goli uzbierał... w 11 meczach. Zaledwie. Dwa hattricki, jeden dublet i piątka. Teraz trafił tylko w sześciu spotkaniach, hattrick, dublet i 4 razy po 1. Do tego Bułgar rzadko kiedy w tym sezonie grał przeciwko mocnym zespołom (wystąpił przeciwko Chelsea, Liverpoolowi i Manchesterowi City w Community Shield), więc nie wiadomo, jak mu to wychodzi, a ostatni gol z wielkim rywalem to... przepiękna przewrotka przeciwko Liverpoolowi we wrześniu 2010 roku. Warto przy okazji, że Dimka kosztował we wrześniu 2008 roku prawie 31 milionów funtów, mając wcześniej na koncie 175 bramek. Dla MU strzelił 56 w cztery sezony, co daje średnio 0,4 bramki na spotkanie i jeden sezon gry Leo Messiego (niestety). Gwoździem do trumny było pudło w meczu przeciwko City w półfinale Pucharu Anglii.

A recepta na Berbatova jest bardzo prosta. Dać mu więcej czasu. Uważam, że Dimka gra w zupełnie innym stylu niż reszta świata, ma swój własny futbolowy feel i... dla niego wszystko dzieje się za szybko. W meczach na szczycie tempo jest zabójcze, akcje przenoszą się z jednej bramki pod drugą i z powrotem, wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Nie mówię, że Berbatov jest wolny, ma problemy z kondycją i zwinnością, bo zapewne jako profesjonalista pracuje nad tym na każdym treningu. On tylko podczas rozgrywania akcji potrzebuje paru sekund więcej żeby obmyślić plan, zagrać na pełnym luzie, podać tak, że stadion będzie się zachwycał przez kilka następnych chwil, strzelić tak, żeby gol został bramką tygodnia. Berbatov to jeden z najlepiej wyszkolonych wysokich zawodników jakich miałem przyjemność oglądać, piłka po prostu klei mu się do nogi, ale reakcja po akcji następuje ciut za wolno.

I dlatego Bułgar siedzi na ławce (jeszcze nie na tej, ale pogadam), a czasami nawet na trybunach, jak to było przeciwko Wolverhampton, gdzie Sir Alex Ferguson wolał w ogóle nie mieć rezerwowego napastnika na Molineux niż mieć Berbę. To dlatego Boss preferuje Hernandeza, Rooney'a czy Welbecka, może też i Owena, ale niestety Michael jest wiecznie kontuzjowany i gdyby był Polakiem, to NFZ skakałby z radości. Po coś mamy Valencię, Naniego, Younga, Rafaela, Evrę i nawet Jonesa. Manchester gra szybko, skrzydłami, na dośrodkowania. To nie jest styl Berby. Sam agent Bułgara, Emil Danchev przyznał:
Ferguson wants to change the playing style, to implement more speed.
Zatem dlaczego w ogóle sir Alex wyłożył taką forsę na, jak się okazuje, nie pasującego do przyjętego stylu gry Berbatova? Powody są trzy. Pierwszy to wspomniana klasa, elegancja i niesamowite wyszkolenie techniczne. Drugi to uprzykrzanie życia Liverpoolowi, z którym Bułgarowi idzie świetnie. Trzeci to wpychanie goli z niczego w końcowych minutach - specjalność całego Manchesteru. Osiem razy w ostatnich dwóch sezonach Berba strzelił między 70 a 90 minutą i idealnie wpasowuje się w zabójczą mentalność United.

Jednak nasz ninja będzie musiał odejść i zrobi to już w lecie. Mimo że sam w wywiadach podkreśla, że w Manchesterze jest mu dobrze (każdy by to powiedział, zwłaszcza zarabiając tyle pieniędzy), to jednak potrzeba grania wygrywa ten pojedynek. Gdzie? Mówi się o PSG, kilka innych klubów zapewne też jest zainteresowanych. Cena zapewne około 10 milionów funtów, o dwudziestu wspominanych w sierpniu 2011 można zapomnieć. Oznacza to około 20 milionów straty na samym transferze, plus kilkanaście za kontrakt.

W 2008 roku Dimitar Berbatov był na szczycie, uważano go za człowieka, który pomoże United zapewnić sobie tytuł mistrzowski na kolejne kilka lat. Teraz coraz częściej porównuje się go do Juana Sebastiana Verona, a warto dodać, że Berbatov jest trzecim od 1997 roku graczem powyżej 27 roku życia sprowadzonym do Manchesteru za więcej niż 3 miliony. Pozostali dwaj to legendarny Teddy Sheringham i Norweg Henning Berg. Oni nie zawiedli, Berbatov, zwłaszcza w Europie, na całej linii. I dlatego też prawdopodobnie możemy zapomnieć o Wesley'u Sneijderze, który ma 28 wiosen. Fergie zazwyczaj dwa razy tego samego błędu nie popełnia.

Cóż... after all, lepiej chyba było zostać ninją?

Wpis pochodzi z mojego bloga "Na ławce", na którym z czasem będzie więcej tego typu wpisów, zapraszam! 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.