Sky Bet League One
Ten manifest użytkownika Craxa fan przeczytało już 1025 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Długa droga do Stockport, pozwoliła mi na analizę dotychczasowych spotkań najbliższego rywala. Mimo, że zajmowali niską pozycję w lidze, na własnym stadionie spisywali się rewelacyjnie. W ostatnich trzech spotkaniach odnieśli pewne zwycięstwa, więc stoimy przed ciężkim zadaniem. Ale teraz mam na głowie większy problem. Ukrywam, nielegalnego imigranta. Bracia Common donieśli na policję, nielegalny pobyt Alego na wyspach brytyjskich. Zgodziłem się chwilowo ukryć chłopaka, pod własnym dachem, gdyż dowiedziałem się, że jego dziewczyna jest w ciąży. Ali postanowił żyć uczciwie, a supporters nie pozwolili mu rozstać się z półświatkiem. Doszło do bójki, podczas której Ali ułamał jedynkę jednemu z braci, a drugiego konkretnie poturbował. Bracia zemścili się na chłopaku...
- Daleko jeszcze, Joe? - zapytałem asystenta.
- Stockport, to peryferia pieprzonego Manchesteru - odrzekł Joe. - Czyli.. daleko jeszcze.
To była najbardziej męcząca podróż, ze wszystkich które odbyliśmy. Podczas podróży dostałem informację o bezbramkowym remisie naszych juniorów, którzy rozegrali spotkanie z juniorami Eastbourne Boro.
...cztery godziny później...
- Chłopaki, liczę dzisiaj na remis. Jesteśmy na ciężkim terenie i wiem, że ewentualne zwycięstwo, będzie bardzo ciężko uzyskać na tym boisku. Zaczynamy powoli i dokładnie. Najważniejszą sprawą jest nie stracić bramki...
17 październik 2009. Edgeley Park, Stockport. Godz. 15:00.
Coca Cola League 1 [13/46]
Stockport County [18] - Millwall FC [8] 0-1 (0-1)
0-1 Steve Morison'37
Widzów 6371
Sędzia Andy D'Urso (Billericay)
PM Steve Morison- Millwall FC [7,9]
To było jedno z naszych najlepszych spotkań, mimo tylko jednej strzelonej bramki. Linia defensywna spisała się na medal. Abdou i Rankin znakomicie współpracowali, a jedynym mankamentem był Alexander, który zmarnował dwie świetne sytuacje. Morison zmarnował tylką jedną, a drugą zamienił na bramkę. Całe spotkanie było kontrolowane przez naszych zawodników. Joe kilkakrotnie namawiał mnie do zmiany taktyki...
- Mówię ci, niech zaatakują! Zbyt wolno rozgrywają i to się zemści!
- Joe, prowadzimy i kontrolujemy grę - odparłem. - Po jakiego grzyba zmieniać coś, co jest idealne.
- Idealnie, to zaraz nas wypunktują - mówił obrażony asystent. - I o co chodzi z tym grzybem?
- To tylko takie polskie powiedzenie - odpowiedziałem.
- Ooo.. patrz, będzie bramka... kurwa!!! To zmień chociaż tego Alexandra.
- Grimes, wchodzisz! - krzyknąłem w stronę ławki rezerwowych, po czym odrzekłem do Joe. - Ale taktyki nie zmienię.
- Ok - westchnął zrezygnowany Gallen. - Zobaczysz, że przegramy. Na tej "łacie" my nie wykorzystujemy setek, a oni w końcówce nam wpierdolą z czterdziestu metrów, a w doliczonym czasie gry dostaną karnego. Tak jest zawsze. Wiem co mówię...
Całe spotkanie i całą powrotną podróż słuchałem wywodów i pytań asystenta. Dlaczego nie gramy szybko i ofensywnie? Dlaczego gramy tak szeroko? Dlaczego znowu wracamy do nudnej piłki? Dlaczego pogoda jest do dupy? Dlaczego i dlaczego.. W końcu straciłem cierpliwośc i powiedziałem.
- Joe, obiecuję ci, że meczu z Leeds nie zapomnisz do końca życia. Zdobyliśmy dzisiaj cenne zwycięstwo i prawdopodobnie umocniliśmy się w czołówce. Dlatego zaryzykuję i rzucimy się na Leeds po twojemu.
- Dobra - odrzekł zadowolony asystent. - Trzymam cię za słowo.
Prawdę mówiąc i tak miałem zamiar rzucić się na "Pawie",niezależnie od dzisiejszego wyniku. To spotkanie, na pewno wzbudzi olbrzymie zainteresowanie, więc trzeba będzie kibicom zapewnić dobrą rozrywkę.
Rywale, po raz kolejny, zagrali dla nas i powędrowaliśmy na piątą pozycję. Charlton pokonał, u siebie, Huddersfield [2-0], Oldham uległ, na własnym boisku, Southampton [3-4], a Tranmere zwyciężyli, u siebie, Brighton [2-0]. Aż osiem bramek padło w spotkaniu Yeovil - Carlisle [4-4], a Southend pokonali, u siebie, Bristol [2-1]. Tą kolejkę zakończą dwa poniedziałkowe spotkania i na jedno z nich wysłałem Pullena. Na poniedziałek zaplanowano mecz na szczycie, Leeds - Norwich.
Niedziela rozpoczęła się miłym, dla mnie, akcentem. Ali przygotował pyszne śniadanie i podczas jedzenia dowiedziałem się, że chłopak ma talent do gotowania. Później udałem się na trening, gdyż tym razem postanowiłem nie robić chłopakom wolnej niedzieli. Na konfrontację z Leeds, trzeba było się konkretnie przygotować. Już od progu przywitał mnie, uśmiechnięty Bacic.
- Jaka jest przyczyna twojej radości, Bobby? - zapytałem. - Bo widzę, że gdyby nie uszy, to miałbyś uśmiech dookoła głowy.
- Hackett może wystąpić przeciwko Leeds - powiedział Bobby, z wyczuwalnym tryumfem w głosie.
- To i ja przyłączam się do twojej radości, Bobby - odrzekłem zadowolony.
- Świetnie - rzekł fizjoterapeuta. - To ja uciekam do swoich zajęć.
Bacic wybiegł, przewracając się o jakieś krzesło, a ja standardowo sprawdziłem wiadomości e-mail. Było tam pięć nie przeczytanych, a wszystkie miały ten sam wydźwięk. Oferta kupna Price'a. W końcu się uda pozbyć niechcianego zawodnika. Widocznie hattrick w meczu rezerw zrobił wrażenie na kilku scoutach.
THE DEN
Nasz kolejny zawodnik znalazł się w jedenastce kolejki. Tym razem tego zaszczytu dostąpił Forde. W poniedziałek, późnym wieczorem, odebrałem telefon od Pullena.
- Pogrom, chłopie, pogrom. Czwóreczka do zera.
- Uuu.. to są na fali - zmartwiłem się.
- Na jakiej fali? - zaśmiał się scout. - To Norwich rozjechali Leeds na pieprzonym Elland Road.
- Kurwa... czyli przyjadą rozbici.
- Dokładnie tak. Tam panuje nieprzyjemna atmosfera i można to wykorzystać - stwierdził Pullen.
- Wykorzystamy to, Scott i dzięki wielkie - powiedziałem do słuchawki.
- Nie ma za co. Bez odbioru...
Teraz na pewno powiem chłopakom, żeby dobrali im się do tyłków. Taka okazja może się już nie powtórzyć. W drugim poniedziałkowym spotkaniu, Wycombe uległo, na własnym stadionie, Colchester [0-3] i po trzynastu kolejkach, zajmujemy piątą pozycję.
W środę rozegrano, jedno z zaległych spotkań. Charlton, zwyciężył drużynę z Oldham [3-0], na własnym stadionie. Później doszło do wydarzenia, z którego śmieję się do dziś. Rezerwy Gallena uległy, u siebie, rezerwom Aldershot [0-2]. Gdy opowiedziałem o tym później Alemu, to chłopak spadł z krzesła, ze śmiechu. Udało się sprzedać Price'a do Barnet za 18 tys, ale zawodnik powędruje tam dopiero po Nowym Roku. Nasi juniorzy przegrali z juniorami Reading [0-1] i po tym spotkaniu Fitzimmons nabawił się kontuzji. W piątkowy wieczór stwierdziłem, że jesteśmy gotowi na spotkanie z Leeds United...
W sobotę, przed południem, miałem zamiar wyjść z domu, kiedy zauważyłem ubranego, również do wyjścia, Alego.
- Gdzie się wybierasz? - zapytałem.
- Na mecz - spokojnie odpowiedział kibol.
- Pojebało cię! - krzyknąłem. - Cała londyńska Policja jest w gotowości, a ty sobie idziesz na mecz!
- Dopadnę braci "Marx" - odrzekł chłopak. - I wyrównam rachunki.
- Rób jak uważasz, Ali - powiedziałem. - Ale pomyśl o swojej dziewczynie i nienarodzonym dziecku. Pomyśl, jak wszystko spierdolisz, przez swoją dumę.
- Nie mogę się wiecznie ukrywać - odparł, rozgoryczony Ali. - A nie mam co liczyć na to, że Rząd Brytyjski przyzna mi rezydenta.
- Zostaw to mnie - spokojnie powiedziałem. - Pomyślę, jak można tobie pomóc. Ale, na razie siedź na dupie i nie rób głupot.
- Masz rację, stary - chłopak dał za wygraną. - Powodzenia z Leeds i dzięki za wszystko.
- Zrób jakąś dobrą kolację - uśmiechnąłem się. - Kolację, godną zwycięzców!!!
Przed spotkaniem, wygłosiłem najkrótszą przemowę w swojej karierze. Widziałem w oczach tych chłopaków żądzę zwycięstwa. Wiedziałem, że nie odpuszczą dzisiaj rywalom.
- Wiecie co macie zrobić!?
- Sprawić im manto!!! - krzyknęli zgodnym chórem.
- No to, do dzieła...
24 październik 2009. The Den, Londyn. Godz. 15:00.
Coca Cola League 1 [14/46]
Millwall FC [5] - Leeds United [2] 2-3 (1-2)
1-0 Gary Alexander'16
1-1 Jonathan Howson'18
1-2 Mike Grella'25
2-2 Steve Morison'53
2-3 Luciano Becchio'62
Widzów 11734
Sędzia Scott Mathieson (Stockport)
PM Luciano Becchio- Leeds United [9'0]
Chcieli widowiska, to dostali widowisko. Chcieli walki, to dostali walkę. Równo z końcowym gwizdkiem, piłkarze Leeds pobiegli w kierunku swoich fanów, a ja podszedłem do Graysona i pogratulowałem mu zwycięstwa. Mimo porażki, moi piłkarze dostali olbrzymią porcję braw, za wspaniałą postawę i zaangażowanie. Troszkę zawiodła obrona, ale to wynikło z otwartej i szybkiej gry. W kolejnym spotkaniu gramy to samo, tylko nastąpi mała korekta w składzie. Stefanovica zastąpi Frampton. Podziękowałem chłopakom, którzy mieli wyraźnie rozczarowane miny i dałem im jutro dzień odpoczynku. Joe podszedł i zmartwionym głosem powiedział.
- Spadliśmy na dziewiątą pozycję.
- Joe, to było pewne - odrzekłem. - W przyszłą sobotę to odbijemy. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego wygrywać. Z kim gramy za tydzień?
- Z Colchester, na Den - mówił Joe. - Mają dobrą passę ostatnio i dzisiaj też wygrali z Walsall, u siebie [2-0]. Brighton pokonali Oldham, u siebie [3-1], Yeovil zwyciężyli z Bristol, na wyjeździe [2-1], a Swindon wygrali z Norwich, na wyjeździe [1-0]. Pieprzone Leeds zostało liderem, a my przez to polecieliśmy.
Mecz z Colchester zaplanowany został na ostatni dzień października. Miło byłoby zamknąć miesiąc zwycięstwem. Abdou trafił do jedenatki tygodnia i odbyło się losowanie pierwszej rundy FA Cup. Trafiliśmy na Bury, zespół z League 2, z którym zagramy na wyjeździe. Rezerwy Gallena zwyciężyły w meczu z rezerwami Gillingham [2-1], a bramki w tym spotkaniu strzelał Price. Rozegrano również pozostałe zaległości ligowe. Carlisle odnieśli zwycięstwo z Norwich [2-1], na własnym boisku, a Leyton wygrali z Colchester [2-1], również u siebie. Carlisle powoli stają się rewelacją tego sezonu w naszej lidze. W piątek odbył się pierwszy mecz piętnastej kolejki. Southend rozjechali Gillingham, u siebie [4-1] i tym sposobem nas przeskoczyli. Poprosiłem Gallena o bieżące raporty meczowe ze spotkań drużyn z Brighton, Swindon i Yeovil. W sobotę właściwie byliśmy gotowi, na ostanie, październikowe starcie...
31 październik 2009. The Den, Londyn. Godz. 15:00.
Coca Cola League 1 [15/46]
Millwall FC [10] - Colchester United [6] 1-0 (1-0)
1-0 Adam Bolder'17
Widzów 9568
Sędzia Eddie Ilderton (Newcastle)
PM Nadjim Abdou- Millwall FC [7,8]
Każdy mój zawodnik był niczym zębatka w skomplikowanym mechaniźmie. Zaleciłem rzucić się do szybkiego ataku, a po strzeleniu bramki, zwolnić tempo i kontrolować grę. Abdou zaliczył już siódmą asystę w ligowym spotkaniu. Po raz kolejny pozwoliliśmy rywalom, tylko na niecelne strzały z dystansu. Jestem zadowolony i gotowy na spotkanie z zarządem, gdyż po tym zwycięstwie wskoczyliśmy na szóstą pozycję. Brighton przegrał, u siebie, z Hartlepool [0-3], Swindon zremisował, na wyjeździe, z Tranmere [1-1], a Yeovil ulegli, na wyjeździe, "Pawiom" [1-2].
Późnym wieczorem siedziałem w gabinecie prezesów i dyrektorów klubu. Zauważyłem brak dyrektora od finansów, gdyż po moim ostatnim raporcie, wolał to spotkanie sobie podarować. I miał rację, gdyż w październiku zanotowaliśmy stratę, 279 tysięcy.
- Panowie.. - zacząłem składać raport. - Ten miesiąc możemy uznać za udany. Zajmujemy, minimalną, potrzebną do awansu, pozycję ligową. Dobrnęliśmy do ćwierćfinałów JPT i udało nam się sprzedać Price'a. Do dobrych wiadomości, można dołożyć jeszczę tą, iż na początku listopada, do składu wracają, Harris i Dunne.
- Ogólnie jesteśmy zadowoleni z pańskiej pracy - zaczął, jeden z dyrektorów. -Ale to tylko minimum, w drodze do awansu. Czy jest szansa na bezpośredni awans do Championship?
- Na to pytanie będę mógł odpowiedzieć po Nowym Roku, Sir - odpowiedziałem. - Natomiast występ w barażach, może nam się opłacić.
- Jakie korzyści widzisz w tych barażach? - zapytał Berylson.
- Finał tych baraży przewidziany jest na Wembley - odpowiedziałem z chytrym uśmiechem. - A to może nam przynieść krociowe zyski.
- No nieźle, nieźle - odrzekł, z aprobatą Ambler.
- A dodatkowo - kontynuowałem. - Jeżeli dobrze zagospodarujemy siły, to możemy odwiedzić Wembley dwukrotnie.
- Chyba nie myśli pan o finale pucharu Anglii - uśmiechnął się jeden z prezesów.
- Pucharu Anglii, nie - odrzekłem. - Ale finał JPT, też jest przewidziany na Wembley, Sir.
BILANS MIESIĄCA
Puchar JPT - jedno zwycięstwo, bramki [3-2]
League 1. 3 zwycięstwa, remis i porażka, bramki [11-8]
Tym razem jedna z nagród przypadła mojemu zawodnikowi, a konkretniej to John Rankin zdobył bramkę miesiąca. To jego pierwsze trafienie w spotkaniu z Tranmere Rovers.
Pozostałe nagrody...
Manager miesiąca- Alan Pardew (Southampton FC)
Piłkarz miesiąca- Rickie Lambert (Southampton FC)
Młody piłkarz miesiąca- Adam Lallana (Southampton FC)
Najlepszym piłkarzem Millwall, w październiku, został...
W Premiere League, prowadzi Liverpool, w Leugue Une, Bordeux, a w Ekstraklasie, Wisła Kraków. Wisła również sensacyjnie prowadzi, w swojej grupie Ligi Europejskiej. Cracovia, na wysokiej, siódmej pozycji.
Wracałem do domu bardzo zadowolony. Kolejne zwycięstwo i udane zebranie zarządu, poprawiły mi humor. Kiedy dochodziłem do mieszkania, zauważyłem biegnącą, w moim kierunku, postać. W ciemnościach nie byłem w stanie rozpoznać, kto to mógł być. Osoba ta była niskiego wzrostu, a w rękach trzymała jakiś przedmiot. Przestraszyłem się i pośpiesznie zacząłem otwierać drzwi wejściowe, kiedy usłyszałem za plecami...
- Cukierek, albo psikus!!!
Odetchnąłem z ulgą i przypomniałem sobie, że dzisiaj jest noc "Halloween". Wyciągnąłem z kieszeni batonika i dałem go chłopakowi, który zadowolony pobiegł dalej. Ja się uspokoiłem i wszedłem do mieszkania.
* * *
W tym samym czasie pewien mężczyzna wyszedł z pobliskich zarośli. Wyciągnął telefon i wystukał numer. Chwilę później, szepnął do słuchawki.
- Wszedł do środka...
W kolejnym odcinku...
Pucharowe emocje, czyli, ćwierćfinał JPT. Pierwsza runda najstarszego pucharu krajowego. Kolejne "derby" Londynu...
A ponad to...
Odwiedziny pewnej kobiety...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
"Ucz się, ucz się chłopcze dziarski..." |
---|
Warto zlecać używanie taktyki pierwszego zespołu rezerwom i drużynie młodzieżowym. Dzięki temu będziesz mógł podejrzeć, jak na danej pozycji radzą sobie młodzi adepci i zyskasz na czasie, wprowadzając juniorów do pierwszego składu. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ