Poprzedni sezon był dość udany. Co prawda nie udało się zdetronizować Juventusu w lidze, ale na pewno da się ich pokonać, co też uczyniliśmy dwuktrotnie w tamtym sezonie, więc nie taki diabeł straszny jak go malują.
W tym sezonie zdecydowałem się postawić przed zawodnikami jeden cel - zwycięstwo. Zarząd zaproponował mi
14 mln € (byłoby więcej, ale zawodników kupiłem jeszcze przed wyznaczaniem celów). Latem nastąpiło małe trzęsienie ziemii w Neapolu. 25 zawodników definitywnie opuściło zarówno pierwszy zespół jak i drużyny młodzieżowe za łączną kwotę
20 mln €. Natomiast do klubu przyszło 7 zawodników za
42 mln €. W październiku zarząd udostępnił mi kolejne pieniądze na transfery i przed zimowym okienkiem dysponowałem kwotą
42 mln €. Zimą sprzedany został
Uvini, a na jego miejsce wskoczył
Vallejo, który został ściągnięty z wypożyczenia z Basel.
Ponad to zarząd zgodził się na rozbudowę obiektów młodzieżowych, która zakończy się w październiku 2016 roku, a cała inwestycja pochłonie
1,4 mln €. Dołączyło do nas także dwóch nowych trenerów.
ROZGRYWKI:
LIGA MISTRZÓW: Zajęcie 3. miejsca w lidze w poprzednim sezonie spowodowało, że o te elitarne rozgrywki musieliśmy walczyć od rundy barażowej. Naszym rywalem przed fazą grupową była hiszpańska
Malaga. W domowym meczu padł wynik
4:0, natomiast w rewanżu
0:0 i myśleliśmy już tylko o kolejnym losowaniu.
Naszymi grupowymi rywalami były zespołu
PSG,
Olympiacosu oraz
Steauy. Z grupy wyszliśmy ponownie z drugiego miejsca, gromadząc na koncie 12 punktów.
Naszym następnym rywalem była
Barcelona! Pierwszy mecz rozgrywany na naszej ziemi zakończył się wynikiem
1:1. Mecz rozgrywany w Katalonii zakończył się wynikiem
1:3. Znów europejskie podboje kończymy na tej samej rundzie.
PUCHAR WŁOCH: W pucharze startowaliśmy od tej samej rundy co rok temu. Tym razem bezproblemowo ją przeszliśmy i zameldowaliśmy się w ćwierćfinale. Tutaj już większy opór postawiło nam
Palermo, a zwycięskiego gola zdobył
Higuain w 118 minucie. W półfinale spotkaliśmy się z
Sampdorią. W Neapolu wygraliśmy
3:2 i w rewanżu miało być łatwo i przyjemnie, a w finale mieliśmy się spotkać z Juventusem. Tymczasem rozegraliśmy najgorsze spotkanie od pamiętnego meczu z Barcą z poprzedniego sezonu (1:6) i zostaliśmy zgwałceni na oczach 34 tysięcy widzów. Manita i z Genui wyjeżdżamy ze spuszczonymi głowami. No cóż, może za rok się uda.
SERIE A: Od początku graliśmy bardzo dobrze. Niestety plaga kontuzji zmniejszała moje pole manewru co do rotacji składem, ale na szczęście od połowy października udało się uniknąć dłuższych absencji. Niestety zostalismy najostrzej grającą ekipą (98 żółtych i 10 czerwonych). Tym razem udało się przerwać hegemonie Juventusu i sięgnąć po scudetto! Do sukcesu w głównej mierze przyczyniła się świetna postawa na własnym stadionie, gdzie Napoli wygrało
18 z
19 rozgrywanych meczy tylko raz remisując! Podobnie jak w poprzednim sezonie do mistrzostwa wystarczyło 88 punktów. Względem poprzedniego sezonu strzeliliśmy aż o 14 bramek mniej, a także straciliśmy 31 bramek przy 41 straconych rok temu.
Bardzo utrudniła mi pracę w tym sezonie plaga kontuzji. Oczywiście wyniknęła ona z mojego niedopatrzenia i dopiero w październiku zmieniłem obciążenia treningowe. Duża część zawodników zaczęła też przebąkiwać o odejściu, gdy tylko pojawiało się zainteresowanie ze stron większych klubów, więc myślę, że przyszłe okienko będzie bardzo pracowite. Do tego wszystkiego znów doszedł blamaż w Pucharze Włoch. Na szczęście udało się zdetronizować Starą Damę, na pewno teraz podniesie nam to poprzeczkę na przyszły sezon, ale to my będziemy faworytami :)
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ