Rezygnację złożyłem 24 maja i znów długo bezrobotny nie byłem. 1 czerwca 2014 roku podpisałem roczny kontrakt z drużyną z najwyższej ligi... maltańskiej.
Kilka słów o rozgrywkach. Liga maltańska składa się z 12 zespołów, po rozegraniu 22 meczy następuje podział puntków oraz ligi na grupę mistrzowską (1-6) i spadkową (7-12). W barażach rozgrywa się kolejnych 10 meczy . W składzie meczowym może znajdować się 6 obcokrajowców, zaś w wyjściowej jedenastce 5. Zwycięzca kwalifikuje się do gry w eliminacjach Ligi Mistrzów, natomiast do gry w Lidze Europy promocję uzyskują 3 ekipy (zależne od krajowego pucharu).
Tarxien w poprzednim sezonie zajął 7 miejsce w lidze, a 3 w grupie spadkowej zachowując tym samym ligowy byt.
TRANSFERY:
Kadra przeszła gruntowny remont względem poprzedniego sezonu. Z zespołem pożegnała się dwójka zawodników, którym kontrakt wygasał wraz z końcem czerwca, a 4 graczy zostało przeniesionych do drużyny rezerw.
Pierwszego dnia lipca w Tarxien zameldowało się 6 nowych piłkarzy. Pięciu z nich podebrałem innym drużynom, gdyż wygasały ich kontrakty. Największe nadzieję z całej piątki budził nigeryjski stoper
Ibok Edet. Jedynym gotówkowym transferem, oczywiście rozłożonym na raty był włoski defensor
Marco Petrassi, za którego zapłaciłem
35 tys €.
TAKTYKA:
Zdecydowałem się kontynuować granie w systemie 4-1-2-2-1, który zastosowałem w Gadzasarze. Zmieniłem jedynie nastawienie do gry na kontrolę, a reszta poleceń pozostała bez zmian. Największą gwiazdą zespołu jest brazylijczyk
Lucas, dlatego widziałem w nim głównego kreatora naszych ofensywnych poczynań.
ROZGRYWKI:
PUCHAR MALTY: W 3. rundzie mierzyliśmy się z naszym ligowym rywalem - Gudja Utd, którego pokonaliśmy po dogrywce 2:1. W czwartej rundzie los skojarzył nas z sąsiadującą z nami w tabeli Birkirkarą. Mecz skończył się wynikiem 0:1 i tym samym zakończyliśmy naszą przygodę w krajowym pucharze.
LIGA: Sezon rozpoczęliśmy bardzo dobrze. Pierwsze pięć kolejek przyniosło nam aż
13 punktów i pozycję lidera. Po tej serii ewidentnie nasza forma spadła, ale mimo to ciągle punktowaliśmy. Było to bardzo ważne, ponieważ w czołówce zaczął się robić powoli ścisk. W 6 kolejnych meczach uzbieraliśmy
10 punktów. Nasza gra zdecydowanie osłabła po kontuzji napastnika
Carlinosa, który robił bardzo dużą różnice w ofensywie.
TABELA
Runde rewanżową zaczęliśmy od porażki z
Naxxarem 0:1. Kontuzje, zawieszenia i limit obcokrajowców dały się we znaki, ponieważ z każdym kolejnym meczem miałem coraz mniej możliwości manewrowania składem. W następnej kolejce wygraliśmy pewnie
2:0 z Sliemą, lecz kolejne trzy mecze przyniosły nam zaledwie
1 punkt. Tragiczna forma spowodowała spadek na 4 pozycję w tabeli i skomplikowała nam plan włączenia się do walki o mistrzostwo. W 16 kolejce odnieśliśmy zwycięstwo nad
Qormi 3:2, a w następnej kolejce udało nam się zremisować z liderującą
Vallettą 2:2. Do końca rundy wygraliśmy wszystkie 4 mecze i znów liczyliśmy się w walce o tytuł.
TABELA
Baraże mistrzowskie rozpoczęliśmy od meczu z
Vallettą, która miała nad nami 3 punkty przewagi. Wymęczony remis
1:1 ciągle dawał nam szansę, bo w zanadrzu mieliśmy jeszcze mecz domowy z Vallettą. Głównym celem było nie zgubienie punktów po drodze. Zgodnie z założeniem wygraliśmy 4 kolejne mecze i do spotkania z Vallettą przystępowaliśmy w świetnych humorach.
TABELA
Remis z
Vallettą 1:1 w najważniejszym meczu! Zostały 4 kolejki do końca, w których nie mogła nam się podwinąć noga, szczególnie gdy spojrzymy na poprzednie mecze z tymi drużynami. Mimo, że nie wygraliśmy wszystkich meczy, to Valletta również zaliczyła wpadki i Tarxien mogło cieszyć się z pierwszego w historii mistrzostwa!
TABELA
Wiedziałem, że liga maltańska to nie najwyższy poziom, ale to co tam zobaczyłem podczas tego sezonu wołało o pomstę do nieba. Ciekawostką jest to, że liga armeńska w rankingu rozgrywek jest zaledwie jedną lokate wyżej od rozgrywek na Malcie, a różnice w poziomie były kolosalne, przynajmniej dla mnie. Stuprocentowe sytuacje mojej drużyny były konkursem na to, kto wyżej przeniesie piłkę nad trybuną stadionu, a gdy piłka leciała do środkowych obrońców to oni prawdopodobnie mylili piłkę nożną z grą w dwa ognie i najzwyczajniej w świecie odsuwali się od niej. Jako, że Malta to wyspa, zdecydowałem sie na grę w stylu wyspiarskim. Niestety nie przypadła ona do gustu sędziom i mój zespół w 32 kolejkach uzbierał 85 żółtych i 9 czerwonych kartek. Jeszcze nigdy w życiu się tak nie cieszyłem tylko dlatego, że skończyłem sezon. Parafrazując pana Szpakowskiego to była masakracja :) Uciekam stąd gdzie pieprz rośnie.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ