Witam, postanowiłem dołączyć do
Rozgrywki Mistrzów. Wersja gry to 15.3.2, duża baza danych z dodatkowo załadowanymi zawodnikami krajowymi z Ameryki Południowej. Bez żadnych dodatków prócz fix'a poprawiającego nazwy oraz dodającego zawodników do reprezentacji.
To tyle na wstępie. Podczas udziału w RM zdecydowałem się na grę drużyną
Napoli. Celem było uzyskanie możliwości gry w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Wiedziałem, że w lidze Juventus będzie nieosiągalny więc za drugi cel postawiłem sobie jak najlepszy wynik w krajowym pucharze, a także wyjście z grupy Ligi Mistrzów.
Po wybraniu celu na nadchodzący sezon, którym była walka o tytuł, zarząd udostępnił mi ponad
19 mln € na transfery, ale żeby móc coś zdziałać na rynku musieliśmy odchudzić budżet płac. W związku z tym zakończyłem wypożyczenie
Michu, który pobierał z kasy klubu 61 tys € tygodniowo. Ponadto nawiązaliśmy także współpracę z
AlbinoLeffe, które od tego momentu bedzie naszą filią. Po sprzedaży
Henrique zimą role czwartego stopera pełnił
Bruno Uvini, który w tym samym czasie powrócił do nas z wypożyczenia.
Sztab szkoleniowy również uległ małej przebudowie. Skoro mam tu być 10 lat to przydałoby się w tym czasie wyszkolić jakąś gwiazdę wykorzystując świetne klubowe obiekty.
ROZGRYWKI:
LIGA MISTRZÓW: Walkę o najbardziej prestiżowe europejskie trofeum rozpoczęliśmy od barażu o fazę grupową z ukraińskim
Dnipro. Na Ukrainie odniesliśmy cenne zwycięstwo
2:1, natomiast w meczu w Neapolu padł remis
1:1.
W fazie grupowej przyszło nam się mierzyć z
Barceloną,
Basel i
BATE. Według mnie losowanie ułożyło się dla nas pomyślnie i drugie miejsce było jak najbardziej w naszym zasięgu. Forma jaką mieliśmy w lidze zupełnie nie przekładała się w fazie grupowej. Dobitnie pokazuje to porazka z
Barceloną 1:6, gdzie swojego dnia nie miał
Raul Albiol do spółki z bramkarzem
Rafaelem. Mimo wszystko wykonaliśmy założony cel i awansowaliśmy z drugiego miejsca. Po fazie grupowej przyszło zmierzyć nam sie z
Schalke. W dwumeczu padł wynik
2:5. Jak już wcześniej wspomniałem, nasza gra w LM, a gra w Serie A to dwa różne światy.
SUPERPUCHAR WŁOCH: Mecz rozgrywany w Katarze przyniósł ogromne emocje. W 38 minucie boisko z powodu kontuzji musiał opuścić
Marek Hamsik - ogromna strata! W 39 minucie niezawodny w tym sezonie
Insigne zagrał piłkę do
Rafinhi, a ten kapitalnym strzałem nie dał najmniejszych szans
Buffonowi. Chwilę później, bo w 42 minucie
Insigne wykorzystał nieporadność obrońców
Starej Damy i w sytuacji sam na sam z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Niesamowite spotkanie rozgrywał dziś skrzydłowy Napoli -
Lorenzo Insigne. W 65 minucie idealnie dośrodkował z rzutu wolnego wprost na głowę niepilnowanego
Mateo Musacchio, a ten kapitalnym strzałem głową umieszcza futbolówkę w bramce bezradnego
Gigi Buffona. W 87 minucie strzelec bramki numer 3 doznał kontuzji i ostatnie minuty meczu musieliśmy kończyć w '10' z powodu wykorzystanych zmian.
JUVENTUS - NAPOLI
Nie zmieniło to niczego i
Napoli mogło świętować zdobycie Superpucharu Włoch! Wspaniały mecz, wspaniały triumf!
PUCHAR WŁOCH: Przygodę w krajowym pucharze kończymy na ćwierćfinale. Nieszczęśliwa porażka z
Romą, a po trofeum postaramy się sięgnąć w przyszłym sezonie.
SERIE A: Początek wyglądał niemrawo i nie zapowiadał tak świetnego sezonu. Ale im było później tym lepiej. Kapitalnie rozegrał się duet skrzydłowych
Insigne -
Mertens, do tego świetnym interesem okazał sie transfer
Darmiana, który rządził i dzielił na prawej stronie, zarówno w defensywie jak i ofensywie.
Musacchio okazał kolejnym strzałem w '10', który w każdym meczu pewnie dyrygował obroną. Żałuję tylko końcówki sezonu gdzie wpadliśmy w jakiś trans remisów, oraz drugiego meczu z
Juventusem, bo była bardzo duża szansa na mistrzostwo już w pierwszym podejściu.
GARŚĆ OBOWIĄZKOWYCH SCREENÓW:
Zapisane w dniu kończącym sezon (31.05.2015 - ostatnia kolejka).
Jeszcze w listopadzie za osiągane wyniki dostałem propozycję nowego kontraktu. Cieszę się, że dość szybko przekonałem do siebie zarząd. Na początku sezonu regularnie stawiałem na
Callejona. Prywatnie jako kibic
Królewskich traktowałem go z przymrużeniem oka gdy mu nieszło. Wreszcie miarka się przebrała, posadziłem go na ławce, a do składu wskoczył
Mertens i był to strzał w '10'. Kapitalnie się rozegrał i razem z
Insigne były to najjaśniejsze punkty mojej drużyny w ofensywie w tym sezonie. Liczę, że utrzymają tę kosmiczną formę również i na przyszłe rozgrywki. Ponadto było kilku zawodników, których chciałem odstrzelić prędzej czy później, lecz gdy dałem szanse w pełni ją wykorzystali, wygrywając miejsce w podstawowym składzie.
Z racji tego, że w najbliższych dniach piszę mature, to następny odcinek przewiduje dopiero na drugą połowę maja :)
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ