Fortuna I Liga
Ten manifest użytkownika jakubkwa przeczytało już 1258 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
W czerwcu cała piłkarska Polska emocjonowała się Mistrzostwami Europy do lat 21, na których nasi reprezentanci grali nad wyraz dobrze. W pierwszym spotkaniu grupowym pokonali rówieśników z Danii 1-0, trzy dni później przejechali się po Szwecji wygrywając 3-1, a na deser ich wyższość musieli uznać Niemcy, którzy polegli 1-2. To dało nam awans do półfinału rozgrywek, w którym jednak musieliśmy uznać wyższość późniejszych mistrzów - Francuzów - przegrywając 1-3. Był to jednak dobry turniej w wykonaniu młodych Polaków, wszyscy kibice liczyli, że do EURO 2012 przynajmniej kilku zawodników z tej ekipy zasili szeregi reprezentacji seniorskiej.
W Wałbrzychu wobec naszych potencjalnych nabytków takich wymagań nie stawialiśmy, jednak okienko transferowe tym razem było bardzo pracowite. Wszystko dlatego, że wraz z awansem zarząd postanowił znacząco, bo prawie trzykrotnie, zwiększyć budżet płacowy. Na transfery wciąż nie było ani złotówki, ale nawet po zwiększeniu pensji zawodnikom, którzy mieli to zagwarantowane w umowach, stać nas było na zatrudnienie naprawdę ciekawych piłkarzy - jeśli oczywiście mogli przejść za darmo. Jednym z moich pierwszych ruchów na rynku był angaż dobrze nam już znanego Michała Zapaśnika, którego Zagłębie wystawiło na listę transferową i o dziwo przystało na moją ofertę wymiany za Dariusza Michalaka. Pozbyliśmy się też paru innych maruderów, którym kończyły się kontrakty - klub opuścili Rafał Majka, Bartosz Konarski (ten jako jedyny znalazł innego pracodawcę - Start Namysłów), Piotr Morawski, Tomasz Wepa i Maradona, wobec którego miałem mieszane uczucia, chciałem nawet zaproponować mu nową umowę, ale zażądał za dużo, jak na siedzenie na ławce. Bo w pierwszym składzie wobec dokonanych przez nas wzmocnień na pewno miejsca by nie zagrzał.
Oprócz Zapaśnika do Górnika udało mi się ściągnąć na stałe takich graczy jak Fabinho (właściwie Fabio de Matos Pereira, 29-letni brazylijski skrzydłowy lewy lub prawy, przyszedł po wygaśnięciu umowy z Metalurhem Donieck), Jarosław Wieczorek (25-letni ofensywny pomocnik środkowy lub prawy, którego ostatnim pracodawcą było KSZO) i Janusz Weber (22-letni środkowy lub prawy obrońca z Lechii Gdańsk). Te wzmocnienia uzupełnili zawodnicy wypożyczeni - w tym ci, którzy zawitali do nas ponownie, a więc Kaśnikowski, Tymiński (obaj Śląsk Wrocław), Fryzowicz (Zagłębie Lubin) i Gilewicz (Ruch Chorzów), a także nowi - Rafał Żembrowski (20 lat, O PŚ) i Daniel Ciach (21 lat, O/DP/P Ś) z Polonii Warszawa, która notabene była naszym nowym klubem patronackim. Zdecydowałem się na poszukiwania takowego, jako że umowa z Zagłębiem wygasła wskutek tego, że mieliśmy grać w tej samej klasie rozgrywkowej. Solidnie wzmocniliśmy też sztab szkoleniowy - doszło do nas po jednym nowym scoucie i trenerze, oraz dodatkowo (wreszcie) trener bramkarzy i trener siłowy.
Wszystkie opisane wyżej transfery do klubu przebiegały w różnych terminach, wobec czego skład w okresie przygotowawczym dopiero się krystalizował. W zasadzie nawet po nim pracowałem jeszcze nad paroma umowami, więc pełnię naszych możliwości mieliśmy zaprezentować po kilku pierwszych kolejkach. Ale już przedsezonowe mecze towarzyskie wyglądały obiecująco:
Data | Przeciwnik | Liga | D/W | Wynik | Strzelcy bramek |
26.06.2011 | Zagłębie Lubin |
I Liga | D | 1-1 | Gilewicz |
01.07.2011 | Górnik Łęczna |
I Liga | D | 0-0 | - |
08.07.2011 | MKS Szczawno Zdrój |
IV Liga | W |
3-0 | Zapaśnik, Zakrzewski, Tymiński |
13.07.2011 | ŁKS Łódź |
Ekstraklasa | D | 2-3 | Tymiński, Podolski |
18.07.2011 | Wisła Kraków |
Ekstraklasa | D |
2-1 | Zapaśnik, Gilewicz |
23.07.2011 | Legia Warszawa |
Ekstraklasa | D | 1-2 | Grohlich |
Zwłaszcza trzy ostatnie spotkania, z drużynami z Ekstraklasy, wprawiły wałbrzyską widownię w radosny nastrój. Były to mecze wyrównane, w których nie daliśmy się stłamsić silniejszym rywalom. A zwycięstwo nad Wisłą, które oglądało ponad 3500 kibiców, mocno zaostrzyło apetyty przed ligowymi potyczkami.
Z pierwszą drużyną do sezonu przygotowywał się nasz najbardziej obiecujący junior, 18-letni Jarosław Piątek, jednak uznałem, że wobec sporej konkurencji na pozycji prawego pomocnika lepiej będzie dla niego, jeśli ogra się w niższej lidze na wypożyczeniu. Powędrował więc do Orła Ząbkowice z III Ligi, grupy dolnośląsko-lubuskiej. Tuż przed pierwszym meczem ligowym kontuzji doznał jeszcze Kokoszka, okazało się również, że z racji kary zawieszenia przeniesionej z poprzedniego sezonu nie mogli w nim zagrać Żembrowski i Zakrzewski, których swoją drogą uważałem za najlepszych środkowych obrońców w składzie. Tak więc linia obrony nieco się posypała, wypadło trzech podstawowych defensorów. W Nowym Sączu, na bój z miejscową Sandecją, wysłałem jedenastkę w zestawieniu:
Kisiel - Szkatuła, Cieślak, Weber, Freidgeimas - Morales, Wieczorek, Tymiński, Fabinho - Gilewicz, Zapaśnik
Sukces zapewnić miał nam zabójczy duet w ataku, który w zeszłym sezonie zdobył w sumie 34 bramki. Jednak Gilewicz z Zapaśnikiem w pierwszej połowie spisywali się średnio, w przeciwieństwie do najlepszego zawodnika gospodarzy, Arkadiusza Aleksandra, który w 19. minucie wpakował piłkę do naszej bramki. Bohaterem Górnika został natomiast ktoś inny - wprowadzony w 59. minucie Kaźmierowski w nieco ponad pół godziny zdołał on trzykrotnie pokonać bramkarza gospodarzy, po asystach Fabinho, Zapaśnika i innego zmiennika - Fryzowicza, który potem doznał kontuzji, która wykluczy go z gry na 6-7 tygodni. Szkoda, jednak nawet mimo to zwycięstwo w debiucie na tym poziomie rozgrywek smakowało wspaniale.
W dniu kolejnego spotkania, u siebie z Bałtykiem, do klubu przyszli z wolnego transferu dwaj kolejni zawodnicy - środkowy pomocnik Wojciech Mróz (24 lata) i lewy obrońca Michał Gancarczyk (17 lat), który był dobrze zapowiadającym się juniorem i na razie dołączył do drużyny Górnika U-21. Pierwszy z wymienionych piłkarzy załapał się natomiast na ławkę w meczu z gdynianami. Był to pojedynek dwóch beniaminków, ale też spotkanie na szczycie, bowiem Bałtyk w pierwszej kolejce również wygrał 3-1 i tak jak my zajmował miejsce w czubie tabeli. Kontuzja Fryzowicza i tylko 4 dni odpoczynku po meczu w Nowym Sączu spowodowały spore roszady w naszym składzie, ale i tak wychodziliśmy na to spotkanie pełni wiary w zwycięstwo. Dodawali nam jej kibice, którzy stawili się na stadionie w liczbie 1952, z czego 475 osób było szczęśliwymi posiadaczami karnetów (ponad dwa razy więcej niż w poprzednim sezonie). Spotkanie było jednak bardzo wyrównane, a nagroda zawodnika meczu dla Dominika Kisiela świadczy tylko o tym, że Bałtyk miał naprawdę sporo okazji do zdobycia bramki. Nie udało im się to jednak, w przeciwieństwie do nas - w 87. minucie sztuki tej dokonał nie kto inny, tylko wprowadzony pół godziny wcześniej debiutant Mróz.
Zwycięstwo 1-0 dało nam drugie miejsce w tabeli, za Widzewem, który miał lepszy stosunek bramek. Tylko my i łodzianie wygraliśmy oba mecze. Apetyt rósł więc mocno, aż zaczynałem się martwić, czy nie za mocno - trudno będzie potem sprostać oczekiwaniom kibiców i działaczy. Póki co byliśmy jednak na fali, czego ukoronowaniem był chyba mój najlepszy transfer w historii - może nie ze względu na klasę zawodnika, choć 23-letni prawoskrzydłowy Radosław Mikołajczak z Legii prezentował się całkiem solidnie, ale z uwagi na to, że stołeczny klub zgodził się wymienić go na cały tandem zawodników, których w drużynie nie chciałem. Nasze szeregi za jednym zamachem opuścili Janik, Rytko, Zazulak i Starczukowski. Na konferencji prezentującej Mikołajczaka stwierdziłem, że był to nasz ostatni transfer do klubu w tym okienku. Chciałem skupić się już wyłącznie na treningach i meczach - tak ligowych, jak i pucharowych, bo w tym roku miałem spore nadzieje na zamieszanie w Pucharze Polski. Mieliśmy w miarę szeroką, wyrównaną kadrę, można było powalczyć na dwóch frontach.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozbudowa bazy treningowej |
---|
Rozbudowa bazy treningowej nie trwa zwykle dłużej niż kilka miesięcy (ok. pięciu), pozwala jednak wskoczyć na wyższy poziom standardów szkolenia w naszym klubie. Jedna rozbudowa równa się jednemu poziomowi wyżej. Najwyższe standardy określane są jako Doskonałe i Najnowocześniejsze. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ