Wszystkie linki są oznaczone barwą niebieską (poza opisem koloru flagi). Ważniejsze kwestie oraz istotne nazwiska zaznaczone są odcieniem turkusowym.
Żółty - kolor słońca, niebieski - symbol morza, rzek i deszczu. Zielony - barwa ziemi, drzew i płodów rolnych. Wreszcie gwiazdy. 5 białych gwiazd, które najpierw symbolizowały 5 gmin kraju, lecz później gdy w 1982 roku Wyspy Salomona podzielono na 7 prowincji, postanowiono że 5 gwiazd przypisanych zostanie 5-ciu głównym wyspom kraju1. W tej historii być może bohaterowie, miejsca, cała otoczka zostaną oddani w opiekę pięciu gwiazdom szczęścia, które przyniosą sukces. I przede wszystkim szczęście, fortunę i pomyślność ponad półmilionowej populacji tego wyspiarskiego państwa.
Znajdujemy się drogi czytelniku na bajecznym Pacyfiku. Tak, to dokładnie ten klimat, który znasz z filmów, tapet komputerowych czy broszur biur podróży. Palmy, biały piasek, turkusowe morze. Dosyć oklepane miejsce jeśli chodzi o kinematografię, literaturę czy miejsce wakacji, lecz niebanalne jeżeli idzie o uprawianie piłki nożnej. Wbrew fałszywym wyobrażeniom o Oceanii, ślady kanibalizmu pozostały w
niewielu miejscach. Na Wyspach Salomona tego zjawiska się nie uświadczy, choćby dlatego, że jest to kraj zdecydowanie mniej zróżnicowany etnicznie niż Papua - Nowa Gwinea, na terenie której żyje kilkaset plemion, używających 826 języków! (Ponad 10% wszystkich światowych języków, których jest ok. 7000) Dla porównania na Wyspach Salomona są 74 języki (z czego 4 wymarłe).
Czego więc może szukać w tym miejscu zwykły, szary człowiek z odległej o kilka tysięcy kilometrów Polski? Myślę, że "przygody" to dobra odpowiedź. Prawie 65 tysięczna stolica kraju
Honiara może mieć do zaoferowania więcej niż się wydaje. Początkowe trudności wydawały się nieuniknione. Urzędowego języka angielskiego używa 1-2% populacji. Jednym z popularniejszych, używanym przez ponad 20 tysięcy osób jest
Pijin (język neosalamoński). Jest mi kompletnie obcy, wyjechałem znając jedynie mój ojczysty język polski, ponadto angielski, niemiecki i litewski. Poza drugim kompletnie nieprzydatne, przynajmniej tu.
Co można powiedzieć o salomońskiej piłce? Zdecydowanie ma ugruntowaną mocną pozycję na kontynencie. Nie najmocniejszą, póki co wszystkie ekipy pozostają w mniejszym lub większym cieniu Nowej Zelandii. Na polu reprezentacyjnym w 2012 roku wyłamała się Polinezja Francuska, która wygrała Puchar Narodów Oceanii (odpowiednik naszego EURO). W piłce klubowej dominację przerwało
Hekari United, klub z Papui - Nowej Gwinei, które w 2010 roku wygrało Ligę Mistrzów Oceanii. Jednakże to tyle, od czasów odejścia Australii ze strefy OFC, Nowa Zelandia dominuje na kontynencie oceańskim.
I tu wkraczam ja, jedyny Polak na tym kontynencie. Nie mam żadnej licencji. Wiedział o tym salomoński ZPN zatrudniając mnie.
- Tu wiele rzeczy opłaca FIFA - mówił prezes związku - Gwarantują naszej piłce przyzwoite pieniądze. Z nich mamy sprzęt, podróże, wsparcie dla ligi czy dodatki dla trenerów.
A właśnie. Jako menadżer reprezentacji jestem na kontrakcie profesjonalnym (całe 950 dolców miesięcznie), lecz w klubie na amatorskim, więc nie dostaję ani grosza stałej pensji. Są jednak premie za zwycięstwa, satysfakcjonujące wyniki i tego typu sprawy.
Szef federacji, do którego zwracam się zawsze
Fini (kazał mówić po imieniu) tłumaczył całą sprawę tak:
- Widzisz, FIFA przymknie oko na to, że nie masz żadnych uprawnień, jednak warunek zezwolenia na Twoją pracę jest taki, że w najbliższym czasie musisz zacząć ubiegać się o jakąś licencję. Najpewniej zostanie ona pokryta właśnie z dotacji od FIFA. Jeśli tego nie zrobisz mogą zabrać nam kasę albo wypierdzielić nawet z rozgrywek pod egidą światowej federacji, więc zadbaj o to.
A właśnie. Zażyczyłem sobie prowadzenia klubu, który stanowiłby podwaliny pod przyszłą reprezentację. Objąłem więc kandydata na mistrza, ekipę
Solomon Warriors. Zarządzanie dwoma podmiotami to ważna odpowiedzialność.
- U nas, w Oceanii prowadzenie klubu to dużo delikatniejsza sprawa niż u Was w Polsce. Nieraz klubowa drużyna reprezentuje daną społeczność, region lub nawet całą wyspę. Jeśli Twoja drużyna traci respekt w kraju, ludzie mogą Cię znienawidzić. Nieważne czy to Wyspy Cooka czy Polinezja Francuska. Musisz wiedzieć w co się ładujesz...
Jako, że lubię wyzwania, to podjąłem się próby zarządzania klubem i prowadzenia reprezentacji jednocześnie. Zafascynowała mnie jednak tutejsza kultura. Tradycyjne obrzędy, rytuały, przenikanie dawnej sfery sacrum do kultury - istny raj dla antropologów. Wyspy Salomona są zdane same sobie oraz na łaskę lub niełaskę FIFY. Polinezję Francuską i Nową Kaledonię wspiera Francja. Kilku piłkarzy tych reprezentacji ma na koncie grę nawet w Ligue 1 czy chociaż Ligue 2. Ze względu także na to, że te tereny były kiedyś pod władaniem Francji, a piłkarze i mieszkańcy wspomnianych krajów mają również francuskie obywatelstwo i takie same prawa jak obywatele tego europejskiego kraju, to i w kwestii futbolu Francuzi poczuwają się aby pomóc słabszym "braciom". Kursy trenerów, szkolenia, zaopatrywanie w sprzęt i inne. Samoa Amerykańskie jak nazwa wskazuje wspiera federacja USA. W 2011 z jej ramienia na Pacyfik przybył
Thomas Rongen, który sprawił, że Samoa Amerykańskie w końcu z kimś wygrało. Miało to miejsce w meczu z reprezentacją Tonga. Za jego kadencji piłkarze zwani też "
The Boys from the Territory" wspięli się na 173. miejsce w światowym rankingu, co do dziś pozostaje ich rekordem. Całe to przedsięwzięcie doczekało się ekranizacji. W 2014 na festiwalu filmowym w Tribece (USA) zaprezentowano światu film Next Goal Wins. Polecam obejrzeć, dzieło nie wymaga specjalnej znajomości angielskiego a świetnie ukazuje realia futbolowe w Oceanii i ogrom pracy, którą włożył Rongen w to bądź co bądź epokowe wydarzenie. Z kolei Holendrzy wspierają Tuvalu, między innymi wspomagają ich w dążeniu do zostania członkiem FIFA. Miałem kiedyś okazję pisać z człowiekiem (to już zostawiając tak na chwilę całą historię) z fundacji odpowiedzialnej za wsparcie tamtejszego futbolu, gdyż dostarczał mi on szerokiej wiedzy do tworzenia ligi Tuvalu do FM-a 12. Fundacja zlokalizowana jest w Holandii, i często tam zapraszani byli trenerzy czy nawet członkowie krajowej federacji Tuvalu w celu pogłębiania wiedzy o profesjonalnej piłce. Czy uda się zostać członkiem FIFA? Nie wiem, napisałem do gościa ponownie :) Tak czy owak, Wyspy Salomona radzą sobie same. Najdalej jakikolwiek reprezentant tego kraju wylądował w lidze australijskiej. Kopali tam Henry Fa'arodo (na najwyższym poziomie rozgrywek!) oraz Benjamin Totori (właściwie grał w Wellington Phoenix, które jest z Nowej Zelandii ale gra w australijskiej lidze). W niższych ligach tego kraju występowali też Judd Molea czy Commins Menapi. No, więc z suchych faktów to tyle.
Stadion Lawson Tama w Honiarze nie posiada jako takich trybun. Jest trochę drewnianych miejsc na wzór ławeczek ale przede wszystkim boisko otaczają wały porośnięte trawą i tam gromadzi się większość widzów. W związku z tym nie ma oficjalnej pojemności. Teoretycznie step nie pomieści więcej niż 20 tysięcy osób ale ludzie nie takie cuda potrafią, więc mimo, że jedni mówią od 10 do 25 tysięcy to przyjmuje się, że wejdzie tam nawet i 30 tysięcy kibiców. Obiekt otwarto w 1964 roku, w 2012 gościł Puchar Narodów Oceanii a normalnie swoje mecze rozgrywają tam kluby miejscowej ligi.
Człowiek z federacji, Pita Misapa zapoznał mnie dokładnie ze stadionem i możliwościami treningowymi.
- Kurde, Pita, serio nikt wam nigdy nie powiedział, że można tu jebnąć stadion z prawdziwego zdarzenia? - spytałem
- Ci z Bristish Solomon Islands Amateur Sports Assosciation mówili tak kiedyś. No i jest.
- Ale to było ponad 50 lat temu. Spójrz na tę murawę. Jakby ktoś wpuścił stado krów, a potem wygrabił ich łajna z trawy i tak zostawił. To gorszy widok niż jak Mateja w Zakopanem z 1. miejsca w drugiej serii na 16. spadł.
- Kto to Mateja?
- Nieważne. Chodzi o to, że ta murawa to kiepskie warunki do treningów. Tu można zrobić sobie krzywdę.
- Cóż, inni menadżerowie też narzekają. Dotacje z FIFY na razie jednak nie wystarczą na nową murawę. W tym klimacie fajnie rosną kokosy, banany ale nie trawa.
- No nic, pierwszy trening w ramach przyzwyczajenia będzie bazował na bieganiu po żwirowej drodze. Wszyscy mają równe warunki, to nauczymy się grać na takiej murawie. I w reprezentacji i w klubie.
- Chodź, pokażę Ci stadion w Kiribati. Docenisz to co mamy.
I pokazał mi taki oto widok na jednej ze stron internetowych...
W klubie moim asystentem był legendarny salomoński napastnik Batram Suri. Najbardziej znany piłkarz z Wysp Salomona w historii futbolu w tym kraju. To dla mnie zaszczyt, że mogę współpracować z kimś takim. Gdyby był Polakiem to zapewne Szpakowski podczas swoich meczowych onanizacji porównywałby każdego perspektywicznego napastnika właśnie do niego. Strzelał gole nawet absolutnemu kontynentalnemu potentatowi - Australii. Jeśli ktoś lubi oldschoolowe klimaty futbolu to polecam obejrzenie tego wideo, gdzie Batram pokonuje australijskiego golkipera. Poza tym sztab szkoleniowy w reprezentacji oraz w klubie wymaga natychmiastowych działań.
Z jednej strony palmy, ładne plaże i nawet niewielu odwiedzających. Wyspy Salomona nie cieszą się aż taką popularnością. W 2000 roku odwiedziło je zaledwie 15 tysięcy turystów.2 Cieszą się zatem mniejszym zainteresowaniem niż choćby Nowa Zelandia czy Fidżi. Z drugiej strony ogromna odpowiedzialność. Lawson Tama Stadium stał się centralnym punktem miasta. Oczekiwania kibiców Salomon Warriors są duże - liczy się walka o mistrza! Ryzykuję wiele. Ludzie albo mnie znienawidzą albo pokochają. Wyzwanie ogromne, chcę uczynić z tego kraju istotny punkt na futbolowej mapie świata. Czy mi się uda? Odpowiedź przyniesie czas...
W kolejnej części opiszę z kim będę miał do czynienia w reprezentacji i klubie, oraz ruszymy z kopyta z okresem przygotowawczym oraz sparingami w reprezentacji!
1Flagi Świata, Alfred Znamierowski, Warszawa 2002, Bertelsmann Media Sp. z o.o
2Wyspy Salomona, Wikipedia, https://pl.wikipedia.org/wiki/Wyspy_Salomona (dostęp: 22-02-2017)
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ