Właśnie przed kilkunastoma minutami zakończył się pierwszy mecz ćwierćfinału Pucharu Polski (PP) Lech Poznań - Polonia Warszawa. Czarne Koszule wygrały 0-1 po swojaku Arboledy a pod koniec mogło być 0-2 ale na wysokości zadania stanął Kotorowski. Lech grał inną piłkę niż ze Sportingiem Braga. Nie błysnęli Krivets i Rudnevs, za słaby był Stilić a kiksy Kikuta... szkoda komentować. Więcej spodziewałem się po Arboledzie. Niepotrzebnie ciągnął Mierzejewskiego przy linii bocznej, wdawał się zaraz potem w dyskusje z sędzią Siejewiczem i jeszcze ten samobój... Jednak nawet gdyby tej piłki nie dotknął zaraz za nim stał Smolarek i wykorzystałby podanie Bruno. Z kolei gracze Polonii grali dużo lepiej. Swoją techniką błyszczał Mierzejewski, w obronie świetnie grali Jodłowiec i Sadlok a pewnym punktem w bramce był Sebastian Przyrowski, który świetnie wyłapywał wrzutki czy to Kriwca, czy Kikuta albo jeszcze innych. Był to mecz z podtekstami. Dla obu zespołów zwycięstwo w PP było by najłatwiejszą drogą do Europejskich Pucharów. Polonia jest 8. a Lech dopiero 11. Na dodatek szefowie obu klubów delikatnie mówiąc, nie przepadają za sobą. A trenerzy? José Mari Bakero trenował kiedyś Polonię i rozstawał się w niemiłej atmosferze. Była to więc okazja dla hiszpana aby dać pstryczka w nos byłemu pracodawcy. Nie dał rady. Oba kluby także biły się o Sadloka, Jodłowca i Murawskiego. Dziś pierwsi dwaj grają w Polonii a "Muraś" w Lechu. Wydaje się jednak, że Polonia ma lepsze stosunki z Ruchem (kupiła już wcześniej z "Niebieskich" Sobiecha) i to ułatwiło transfer Sadloka. Jeśli chodzi o Jodłowca to Polonia nie chciała puścić go za mniej niż 1 milion euro. Dla Kolejorza było to za duża suma. Natomiast Murawski nie trafił do Polonii tylko dlatego, że menedżer wcześniej wspomnianego piłkarza bezczelnie oszukał klub z Konwiktorskiej. Wracając do meczu: nowe nabytki Polonii (Cotra, Sadlok i w końcówce Adamović) zaprezentowały się świetnie. Szansy nie dostał wypożyczony z Empoli Adam Kokoszka, który całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych. Na debiut w lidze czeka także bardzo popularny w FM-ie Dzmitri Rekish, który także jest wypożyczony z Dinama Mińsk do Polonii. Natomiast Hubert Wołąkiewicz z Lecha rozegrał dobre spotkanie. Mecz był bardzo ostry jednak kartki dostawali tylko gracze Polonii: Sobiech, Rachwał, Tosik i Trałka. W sumie 4. Jeśli Lech chce powalczyć w tych rozgrywkach musi wziąć się w garść i powalczyć na Konwiktorskiej 6. Poznaniacy są jednak zmęczeni ligą europejską a przed nimi rewanż z Polonią i rozgrywki Ekstraklasy.