Informacje o blogu

Dopóki piłka w grze...

Ten manifest użytkownika Gerard31 przeczytało już 1221 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Czy są na świecie ludzie bez marzeń? Być może, ale ja z pewnością do nich nie należę. Moim marzeniem od dziecięcych lat było pragnienie życia w którym nie brakuje domowego ciepła w dosłownym znaczeniu tego słowa czy też tak podstawowej rzeczy jaką wydawałby się pełny żołądek o każdej porze dnia i nocy. W młodości często z zazdrością patrzyłem na ludzi którzy w życiu mieli łatwiej niż ja. Patrzyłem na ich twarze na których rysowała się zwyczajna radość, radość której mnie nie było dane zasmakować.

Nazywam się Gerard Nawrot, urodzony 10 lipca 1979 roku w jednej z biednych kamienic na Chorzowskim Batorym. Sierotą właściwie zostałem w wieku pięciu lat, kiedy to znaleziono zamarzniętego ojca w jednym z przydrożnych rowów, a wraz z nim jego nieodłączną "przyjaciółkę"- czterdziestoprocentową "Czystą". Matki w ogóle nie pamiętam, jedynie to częste wspomnienia ojca kiedy był już mocno wstawiony, wspomnienia w stylu- "oby ta kur.. zdechła razem z tym szwabem i całym jego narodem..." Właściwie całe życie mieszkałem z babcią, która zresztą nie bardzo przejmowała się tym co robi mały Gerardzik. Już w wieku dziesięciu lat pojąłem decyzję że muszę się wyrwać z tego padołu za wszelką cenę.

W dzielnicach takich jak moja i w życiu bez perspektyw jak właśnie moje, jedyną szansą by coś osiągnąć było załapać się do jednej z kopalń lub hut, grać w piłkę nożną albo... kraść. Wybrałem to drugie. Lecz chcieć a móc to dwie różne sprawy. Trenowałem w Chorzowskim Ruchu w latach 1989-1994, do końca Szkoły Podstawowej. Chciałbym powiedzieć ze miałem ogromny talent, ze wróżono mi wielką przyszłość i że moją świetlaną przyszłość zrujnowała poważna kontuzja. Chciałbym by mój "koniec" był "romantyczny", gdzie pisano by poematy o tragedii takiej perły... Niestety nie mogę. Po pierwsze sama determinacja w dążeniu do celu to za mało, kiedy nie jest ona poparta odpowiednim talentem. Po drugie zaraz po szkole musiałem podjąć się jakiejś pracy by najzwyczajniej "nie zdechnąć" z głodu jak bezpański pies. Zbierałem węgiel na "hołdach", pracowałem na budowach, imałem się każdego zajęcia które mogło dostarczyć mi parę złotych, dzięki którym nie musiałem chodzić boso a i do "gęby" aby było co włożyć.

Końcem roku 1999, po odbyciu zasadniczej służby wojskowej, jak "dar z nieba" spadła na mnie możliwość podjęcia pracy w Hucie "Batory". Praca niezła, na "łeb nie leje", było dobrze. To właśnie tam poznałem Stefana Fliegerta, mojego kierownika. Był on fanatykiem futbolu i szybko znaleźliśmy wspólny język, do tego stopnia że wspólnie uczęszczaliśmy na "szpile" (mecze) naszego ukochanego Ruchu. Rozmawialiśmy o piłce nożnej długimi godzinami, i to dzięki pomocy i namowie Stefana postanowiłem że dołożę wszelkich starań by zostać trenerem piłkarskim.

                                                                                ***

22 czerwiec, 2010 rok. Ta data utkwi mi na długo w pamięci. To właśnie tego dnia po wielu latach nauki, starań i wyrzeczeń, otrzymałem Profesjonalną Licencję Trenerską. Wiedziałem że pewnego dnia w końcu porzucę pracę w Hucie i zajmę się tym co naprawdę kocham. Rozsyłałem moje CV po wszystkich "liczących" sie Polskich klubach, mimo iż wiedziałem że bez doświadczenia o pracę w tym zawodzie będzie mi niezwykle ciężko. Miałem za sobą jedynie staże w klubie przy ulicy Cichej, a także dwutygodniową przygodę w marcu 2008 roku w Atletico Madryt, gdzie podpatrywałem sztukę trenerską w prawdziwie profesjonalnym klubie. Postanowiłem cierpliwie czekać na swoją szansę, robić swoje i... czekać.

 

                                                                              *******

 

Od Siebie...

To mój debiut w Manifestach więc chętnie przyjmę każda krytykę :). Kiedyś uzytkownik Nesete napisał:

"Manifesty to wyrażenie własnego siebie w świecie FM-a. To możliwość pokazaniu społeczeństwu CM Rev, kim jesteśmy i jak postrzegamy nasza ukochaną grę. Manifesty to pojemnik na nasze myśli, które możemy pielęgnować i rozwijać, by później poddać jej surowej ocenie ludziom o podobnej pasji. To tak naprawdę zwierciadło naszych uczuć i świetny sposób, by myśli przelać gdzieś, gdzie nasze zdanie zostanie zauważone, ocenione i wróci do nas pod postacią opinii. Dzięki manifestom możemy się rozwijać i oddawać w pełni naszej pasji, FM-owi. Stajemy się nie grupą przypadkowych ludzi, lecz pewnym zbiorem. Coś nas łączy."

Bardzo spodobała się mi jego wypowiedź bo jest w niej sporo prawdy. Pisanie moze być idealnym sposobem na zabicie nudy (oprócz samej gry ;d ), i taka nuda właśnie dopadła mnie dzisiejszego ranka. Nie gwarantuję ze będe kontynuował tę historyjkę, ale kto wie... właśnie jako bezrobotny czekam na jakąś ofertę Polskiej drużyny, tylko pytanie czy się doczekam ;d hah...

Słowa kluczowe: Pozostałe

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.