No, tak to najczęściej jest zawsze gdy zaczynam coś pisać mam problemy z tematem i rozpoczęciem, więc wybaczcie nieciekawy początek(mam wrażenie wyrażania się do pustej sali), ale jeśli jesteście niecierpliwi to zacznijcie czytać od środka, czy coś zrozumiecie to już nie moja sprawa. Dobra przejdźmy do sedna... Pytanie. Czy ktoś wie co za wydarzenie muzyczne odbyło się wczoraj w Spodku?(Jedno z krzeseł z niewyjaśnionych przyczyn się przewróciło chcąc oddać głoś, jednak z powodu braku ust lub innego narządu mowy nie przedstawiło swojej odpowiedzi). Dobra, sam odpowiem. Mianowicie był to koncert najlepszego zespołu na świecie, nieporównywalnego, zespołu który można określić masą pozytywnych przymiotników(takie jak na razie nie przychodzą mi do głowy, więc postanowiłem na tym skończyć opis tegoż zespołu) czyli Kultu z niesamowitym wokalistą Kazikiem Staszewskim. Tym samym wydał się teraz mój gust muzyczny(tak słucham Kazika). Tylko nie mówcie mi, że słuchają go stare dziadki czy(tutaj chodzi mi o tych co obalili komune, ale nie wiem jak ich określić: obaleńcy komuny ??), bo jak powiedziałem o nim moim znajomym to właśnie tak określili jego fanów. Jakby byli na wczorajszym koncercie, to by się zdziwili jak żywiołowi mogą być starzy dziadkowie. Nie będę  tu opisywał tego jak prosiłem rodziców o pozwolenie na pójście na koncert, jak się cieszyłem gdy pozwolili(co nie jest w ich stylu), jak przed samym wejściem do Spodka na mój bilet wylała się cola(którą musiałem wyrzucić, ale moim rodzicom nie dało się wytłumaczyć że nie wpuszczą mnie tam z żadnym napojem), jak pani sprawdzająca bilety zorientowała się że moja wejściówka jest mokraale na szczęście mnie wpuściła, jak usiadłem na krześle(nie byłem na płycie, to jak na mój wiek, wzrost i wagę zbyt ryzykowne), jak obok mnie usiadła 50-letnie małżeństwo(chyba znajomi mieli rację), jak wszedł support czyli zespół z Nowej Huty Wu-Hae, który był średni, jak wreszcie wszedł Kult. Wtedy się zaczęło, na początek Nieudana transakcja, od razu widać było że Kazik coś przed koncertem wypił( i bynajmniej nie była to wyrzucona przeze mnie cola), ale mimo wszystko zaprezentował się dobrze. Potem Kaziu chwalił Katowice jako najważniejszy punkt podczas trasy pomarańczowej, przywitał się i odśpiewał Brooklińską Radę Żydów. Potem dedykacja dla syna organizatora imprezy i wyjawienie jego tajemnic pod postacią chleba i wi... przepraszam zamyśliłem się. Oczywiście pod postacią piosenki Gdy Nie Ma Dzieci. Następnie Kocham Cię a Miłością Swoją, Pasażer, Maria Ma Syna, Berlin, Arahja, Axe, Nie Dorosłem Do Swych Lat(w międzyczasie kilka wybryków widowni, problemy z barierkami, kilka dedykacji itd.) aż wreszcie z powodu swoich 10 urodzin, najmłodszy fan Kultu dostał szansę przemówienia, wypowiedział się nt. swojej sympatii wobec zespołu(cytat:"Kult to najlepszy zespół na świecie, nie ma lepszego, a jeśli jest to go wyeliminuję"/całkowicie się z nim zgadzam). Jestem niezadowolony, bo jestem 2 w rankingu najmłodszych fanów Kazika, mam 13 lat(ogólnie to 14, ale mogę trochę koloryzować),więc również tam powinienem być. Po tym była Amnezja, 6 Lat Później, Poznaj Swój Raj, Piloci, Baranek(przerwany bo Kazik rzucił się na falę i w niej zatonął), gdy już wrócił dokończył piosenkę i ktoś rzucił w niego butem, który przez dwie kolejne piosenki o podobnych nazwach Do Ani  i O Ani znajdował się na jego głowie. Następnie Kasta Pianistów(wróć wcześniej był Medellin, piosenka-bełkot, miało być po angielsku a było po niewiadomojakiemu), no i oczywiście Celina(od dzisiaj Celinia, ponieważ tak Kazik zintepretował ten utwór). Młodzi Warszawiacy, Notoryczna Narzeczona, Goopya peezda. Hej czy Nie Wiecie, Marysia, Patrz, Niejeden, Wódka, Zegarmistrz Światła i koniec. Znaczy tak powiedział Kazik, ale oczywiście wrócił i były bisy. Tak nawiasem mówiąc nie wiem dlaczego na koncertach artyści(o niektórych tak mówić nie można) schodzą by potem znów wejść. Kult jednak tak długo nie wracał, że obsługa techniczna pozbierała już część sprzętu, ale mimo wszystko bisy były. A w nich Polska(śpiewana przez nieznanego nikomu osobnika), Konsument, Po Co Wolność, Krew Boga - w tym czasie Kazik rzucił się na fanów Ci przenieśli go wgłąb płyty potem zabierając mu skarpetkę i buta. Staszewski wrócił bez części garderoby na scenę i zapowiedział Le Grande Final, który okazał się Le Klapa Final bo wykonanie piosenki Totalna Stabilizacja(znów nieznany osobnik) było takie sobie. Potem Kazik dziękował wszystkim za przybycie odśpiewał Sowietów i wszyscy zbierali się do domów. Po tym co przeczytaliście możecie mieć odczucie że po koncercie pozostały mi takie same wrażenia co panu Migalskiemu. Wręcz przeciwnie - bardzo mi się podobało i za rok do Spodka wybieram się znów. Nie rozumiem zdania innych osób, że był to słaby koncert nie ułożony, Kazik był pijany i jest(TO MNIE POWALIŁO !) ekshibicjonistą(przeca on ściągnął tylko koszulkę). Niektórzy ludzie naprawdę przesadzają. Dziękuję za przeczytanie powyższej notki, kolejna może się kiedyś ukaże.

____________________________________________________________________________

Powyższy tekst pochodzi z bloga www.mga-bagay.blogspot.com, który należy do mnie jest to druga notka i chyba nie ostatnia. Serdecznie na niego zapraszam!

Z powodu wielu nadesłanych do mnie donosów nt. mojej kariery Arsenalem(dokładnie to jeden autorstwa jartsa - gromkie brawa dla niego). Niestety nie zostanie ona kontynuowana, znudziło mi się bycie Arsene Wengerem, mój zespół spisuje się słabo, nie awansowałem do LM, gram w LE, ledwie awansowałem do kolejnej rundy Pucharu Ligi(wygrana dopiero w karnych z ostanim zespołem Premiership Sunderlandem), 10 miejsce w Premier League. Zresztą nie lepsze wyniki Kanonierzy osiągają w rzeczywistości, ale oczekuję na pełną wersję gry(a tam pewnie będę grał w Polsce), której jeszcze nie posiadam, jedyny sklep w okolicy, w którym mogę taką grę zakupić RTV Euro AGD jeszcze nie ma FM-a(pan z obsługi zapewnił że wkrótce będzie). Kolejna prób kupna odbędzie się w środę - ciekawe czy mi się uda. Tylko w komentarzach nie proponujcie mi zamówienia przez CM Rev, gram.pl czy Allegro, wolę widzieć grę przed zakupem. To by było chyba na tyle...(jak myślałem nad tym tekstem to coś tu jeszcze miało być, ale już zapomniałem co, chyba mam Amnezję hehe).