LOTTO Ekstraklasa
Ten manifest użytkownika cosnek przeczytało już 961 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
2 października 2011 roku
Witam, mój dzienniku
sierpień i wrzesień to dwa najwspanialsze miesiące mojego życia. W klubie wszystko się układało. Mieliśmy zabójczą passę. Rywalom już na sam nasz widok spodenki robiły się brązowe. Niesamowite uczucie, gdy wszystko idzie jak po maśle. Zresztą przejdźmy do konkretów.
Sezon przygotowawczy poszedł nam bardzo kiepsko. No, oprócz jednego spotkania. Można by powiedzieć, że ostatni mecz wygrany z Lechem Poznań 3-1 był zapowiedzią formy, jaką będziemy prezentować w sezonie.
Pierwsza na pożarcie poszła Lechia Gdańsk z nowym stadionem. Klub, w którym mówi się o walce o europejskie puchary uległ nam bez walki 0-2. Nie wiem dlaczego mają tam tak wygórowane cele, bo spoglądając na ich skład, widzę tylko jednego dobrego zawodnika - Abdou Razacka Traore. Zresztą obecnie już go tam nie ma. Walczy o puchary w innym miejscu - dokładnie Udinese.
Śląsk Wrocław był już bardziej wymagającym przeciwnikiem. To realny kandydat do tytułu mistrza Polski, jednak i ich bez problemu pokonaliśmy 1-0, tym razem na naszym stadionie, gdzie zasiadł komplet kibiców, co mnie ucieszyło, jak na razie na każdym meczu jest ok.6 tysięcy. Oby tak dalej, a Wujek Józio zafunduje nam nowy stadion. A właśnie! Dudu Paraiba odniósł w tym meczu kontuzję i zastępować go musiał przez kilka następnych spotkań Tomasz Brzyski.
Następny rywal (GKS Bełchatów) znów zbytnio się nie wysilał, my zresztą też, czego wynikiem jest wygrana jedynie 1-0 po bramce świetnie spisującego się Grzegorza Bonina. Kolejny raz nasza całkowita dominacja. Dostaliśmy się wreszcie na fotel lidera, bez żadnej straconej bramki.
Do Warszawy przyjechała mierna drużyna Cracovii. Kolejne zwycięstwo. 4-0!! To powoli zaczyna się robić trochę nudne. Jednak nie zamierzamy zwalniać tempa. Znowu świetna postawa Bonina, który po raz kolejny trafił do bramki. Oprócz niego strzelali również Cani i Nowak - ten pierwszy nawet dwa razy.
Kolejne spotkanie znowu u siebie. Tym razem Jagiellonia. Myślałem, że nie będzie już tak łatwo, z faktu wysokiego - czwartego - miejsca drużyny z Białegostoku. A tu niespodzianka! 2-0 dla nas i 0 celnych strzałów Jagi.
Na koniec ostatniego miesiąca wakacji pojechaliśmy w Beskidy, a dokładnie do Bielska-Białej. Gościnni kibice Podbeskidzia powitali nas gromkimi brawami, ale to nie sprawiło, że ten mecz odpuściliśmy. Gładkie 3-0. I znów 0 celnych strzałów przeciwnika. Trzeba przenieść Warszawę do kraju, w którym jest jakaś silniejsza liga. Piszę list do pani Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Koniec sierpnia oznacza również koniec transferów, w związku z czym należy się małe podsumowanie. Tak szczerze mówiąc to najgoręcej było w Anglii i Polsce, w innych ligach - słabo. Zacznę od naszego kraju. Widzew jest klubem, który chyba najbardziej się osłabił, przynajmniej w defensywie. Z Łodzi wyprowadzili się trzej podstawowi obrońcy: Dudu Paraiba do nas, Łukasz Broź do Krakowa, a dokładnie do Wisły oraz Sebastian Madera do Wrocławia. Co ciekawe zarobionych pieniędzy nie wydali na nowych piłkarzy. Próbowali wyciągnąć ode mnie Łukasza Teodorczyka, ale 2,5 mln zł mnie nie przekonało. Wspomniana Wisła również znacząco się osłabiła, szczególnie na skrzydłach, bo do West Bromwich odszedł Andraż Kirm, a do Celticu Patryk Małecki. W odwrotną stronę udał się Sebastian Mila. Z Śląska Wrocław odszedł również inny znaczący piłkarz: Piotr Celeban do Hoffenheim.
W Anglii królowało City i Arsenal. Pierwszy z klubów pozyskał Danny'ego i Darijo Srnę, a Londyńczycy Mathieu Debuchy'ego, Andre Ayew'a oraz Leightona Bainesa. Na wszystkie te transfery oba zespoły wydały ok. 300 mln zł, czyli sumę przy moich 15 mln galaktyczną. Pod uwagę wziąć trzeba, że wydałem najwięcej spośród wszystkich klubów Ekstraklasy.
W Niemczech jest jeden warty odnotowania transfer, a dokładnie wypożyczenie: Adam Matuszczyk ten sezon spędzi we Freiburgu a nie Koeln.
Włochy już ciekawsze, choć wspaniale nie jest, bo Djemba-Djemba w Lecce i Sol Campbell w Catanii i długo, długo nic.
Wrześniowe rozgrywki zaczęliśmy torpedowo. Poprawiliśmy wynik z ostatniego sparingu sezonu przygotowawczego i rozgromiliśmy 5-1 poznański Lech. Minusem całego spotkania jest utrata pierwszej bramki w sezonie. Dawid Nowak odniósł kontuzję.
"Korona Kielce bohaterem Polski", "Leszek Ojrzyński wybawicielem Polaków", "Trener kieleckiego zespołu uhonorowany przez prezydenta" to tylko niektóre z tytułów gazet, które ukazały się dzień po naszym pierwszym przegranym meczu z Koroną. 0-1. Skromnie, bo skromnie, ale nasza postawa nie powala na kolana: tylko 1 celny strzał, dobrze obrazuje przebieg całego spotkania. Lech zbliżył się do nas o 2 punkty.
Pozostałe 3 spotkania (Garbarnia 2-1;ŁKS 1-0;Ruch 2-0) nie są zbyt godne uwagi, więc wklejam garść statystyk:
Warta zaznaczenia jest postawa Daniela Sikorskiego na wypożyczeniu w Warcie. Rozegrał w jej barwach 9 meczów i zdobył 6 goli. Jak podają statystyki, jego postawa jest lepsza od tej prezentowanej przez króla strzelców 1 ligi - Jakuba Świerczoka (8 bramek). Obecnie zmaga się z kontuzją i pozostało się jedynie modlić, że gdy już wróci do pełni zdrowia będzie prezentować podobną formę, a w następnym sezonie brylować na polskich i europejskich boiskach.
Październik zapowiada się arcyciekawie, szczególnie dwa pierwsze mecze. Za trzy dni staniemy w szranki z obrońcą tytułu - Wisłą, 10 dni później odbedą się Wielkie Derby Warszawy. Reszta spotkań z jakimiś ogórkami.
Tabela po 10 kolejkach:
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozbuduj obiekty młodzieżowe |
---|
Korzystając z rady Pucka, warto od razu po rozpoczęciu gry przejść się do zarządu i poprosić o zwiększenie nakładów na szkolenie młodzieży lub rozbudowę obiektów. Sprawdziłem to - włodarze prawie zawsze zgadzają się na takie warunki już w pierwszych tygodniach naszego urzędowania. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ