Śledząc ruchy transferowe wielu klubów Ekstraklasy, że kierują się właśnie myślą zawartą w tytule. Targany problemami natury finansowej Widzew zgodził się “puścić” za darmo Łukasza Brozia o ile ten zrezygnuje z walki o zaległe pensje. Na dalszy plan zszedł fakt, że prawy obrońca był najlepszym graczem klubu. W końcu dług się zmniejsza …

W wywiadze dla Weszło Broź tłumaczył, że powyższe zdjęcie nie świadczy o jego zadowoleniu z odejścia, po prostu śmiał się z kawału. Trudno się z tym nie zgodzić. Zachowanie Widzewiaków można śmiało uznać za żart.

Trudno sobie wyobrazić, aby w cywilizowanej lidze europejskiej najlepszy zawodnik w kwiecie wieku rozstał się z klubem za obopólną zgodą. W Polsce – niestety – wszystko jest możliwe i bycie gwiazdą nie oznacza nietykalności. Jeśli klub ma długi to strzeż się!

We wcześniej wspomnianym wywiadzie ŁB dodał, że obydwie strony są zadowolone z takiego rozwoju sytuacji. Pokazuje to, że zarządowi łódzkiego klubu nie zależy na kadrze klubu, ale tylko na sferze finansowej. Nie oszukujmy się – kadra Widzewa nie napawa optymizmem na nadchodzący sezon. Jeśli dodamy zakaz transferowy i zainteresowanie Phibelem czy Pawłowskim …

Jestem pewny, że jeśli Radosław Mroczkowski nie będzie w stanie sklecić drużyny to prędzej czy później prezes Widzewa nie zawaha się go zwolnić. Jeśli macie co do tego wątpliwości to sprawdźcie kto przebywa na testach w Łodzi.

Zapewne te nazwiska wam nic nie mówią i wcale mnie to nie dziwi. Oczywiście nazwiska nie grają, ale z pewnością są bardziej ograne i zaprawione w bojach.

O zgrozo przeciwieństwem Widzewa w sezonie 2012/13 była Polonia Warszawa, a raczej Ireneusz Król. Mimo braku funduszy pan prezes nie chciał słyszeć o sprzedaży Teodorczyka (wszyscy wiemy jak się to skończyło). Pan “Wysyłam Przelew z Wiednia” nie chciał słyszeć o rozwiązywaniu kontraktów i dopiero pani prawnik potrafiła go przekonać.

Kto skończył lepiej? Na ten moment Widzew, ale z  oceną wstrzymałbym się do końca sezonu.