Liverpool – powrót legendy
 

Na zegarze wybiła 88 minuta. Wynik ciągle 0:0 i obie drużyny wydają się czekać na dogrywkę. Nagle zauważył, że obrońcy wyszli zbyt wysoko. Postanowił spróbować jeszcze raz. Rzucił porozumiewawcze spojrzenie do pomocników, po czym zbiegł ze skrzydła do środka, wyczekał na odpowiedni moment i ruszył sprintem do prostopadłego podania zagranego z głębi pola. ‘’Dobiegnę, będę pierwszy’’. Obrońcy rzucili się za nim desperacko w pogoń, ale chyba nie dadzą rady, wyjdzie na czystą pozycję, będzie sam na sam z bramkarzem!  ‘’Jest! Udało się, strzelę, MUSZĘ STRZELIĆ’’. Popatrzył, przymierzył, wziął zamach…

Obudził go telefon. Leniwie poszukał pilota od lampki i klnąc pod nosem spojrzał na zegarek.

R.K. – Nic trudnego z takim agentem jak ja. Mam nadzieję, że Twój angielski jest tak dobry jak mówiłeś. Zresztą jutro się przekonamy. Zarezerwowałem nam samolot na 10. Nie spóźnij się.

Odłożył telefon i wyszedł na balkon. Musiał się uspokoić i pozbierać myśli, a nic tak nie koiło jego nerw jak Barcelona nocą. Popatrzył chciwie na panoramę miasta a ciepły wiatr szybko rozwiał jego troski. Najdłużej zatrzymał spojrzenie na stadionie – z miejscem, z którym miał tak wiele wspomnień. ‘’Mój stadion.., mój klub.., moje miasto.., jeszcze kiedyś tu wrócę, ale teraz czas na Liverpool.’’

Liverpool – dzień pierwszy

John Henry – Dzień dobry, witam wszystkich serdecznie w ten wyjątkowy dzień. Mam przyjemność przedstawić nowego menedżera naszej drużyny. Oto on – Chris Berk. Wierzę, że razem uda nam się poprowadzić Liverpool do sukcesów, na jakie zasługuje. Chris to młody, zdolny i ambitny człowiek, czyli właściwa osoba na właściwym miejscu. Był znakomitym piłkarzem i jestem przekonany, że okaże się równie dobrym menedżerem. Chris oddaje Ci głos.
C.B. – Dziękuję prezesie. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jestem bardzo wdzięczny za zaufanie, jakim mnie obdarzono. Wiem, że czeka mnie ciężka praca, ale nie boję się tego. Liverpool to wspaniały klub z bogatą historią, dlatego cieszę się, że dano mi szansę być jej częścią. Jestem optymistą i myślę, że współpraca z zarządem, sztabem trenerskim oraz piłkarzami będzie mi się dobrze układać i dołożę swoją cegiełkę w odbudowaniu wielkiej drużyny na miarę tej z lat 80-tych. A teraz chętnie odpowiem na pytania.
 

C.B. – Absolutnie nie. Zdaję sobie sprawę z tego, że doświadczenie w tym zawodzie jest ważne, ale liczą się też inne rzeczy jak np. zaangażowanie, pasja, ambicja. Uważam, że dam radę.

D2 –‘Zastępuje Pan na stanowisku Kenny’ego Dalglisha, który był bardzo szanowany przez kibiców. Z pewnością w pierwszych miesiącach pracy będzie ciążyć na Panu olbrzymia presja. Odczuwa Pan lęk?

C.B. – Bardzo szanuję pana Dalglisha i doceniam jak wiele zrobił dla Liverpoolu. To wspaniały fachowiec, ale w sporcie tak samo jak i w życiu czasami przychodzi czas na zmiany. Klub potrzebował świeżej krwi, nowego pomysłu na jego prowadzenie, dlatego mam przyjemność teraz z Państwem rozmawiać. Presja to nieodłączny element piłki nożnej, nie boję się jej.
 

D4 - W swojej karierze grał Pan w takich klubach jak Juventus Turyn oraz F.C. Barcelona. Czy będzie się Pan wzorował na tych modelach i próbował grać podobnie jak te zespoły? Woli Pan żelazną defensywę czy finezję i polot?

C.B. –Chciałbym połączyć obie te cechy. Uważam, że każdy klub powinien mieć swój niepowtarzalny styl. Oczywiście należy jednak czerpać pewne wzorce od najlepszych i się czasami nimi kierować.

D5 – Co sądzi pan o swoich zawodnikach? Widzi Pan w drużynie potencjalnych liderów? Kto będzie kapitanem?

D6 – Czy klub planuje przeprowadzenie w najbliższym czasie transferów z oraz do klubu? Mógłby Pan zdradzić, kto znajduje się na Pańskiej liście życzeń?

C.B. – Nie mam żadnych konkretnych typów. Może będzie to jakiś skrzydłowy lub napastnik, ale ze względu na dość ograniczony budżet nie oczekujcie sensacyjnych transferów. Być może odejdzie kilku starszych graczy, ale nie podjąłem jeszcze decyzji.

J.H. – Myślę, że na tym zakończymy konferencję prasową. Teraz udamy się na stadion i przeprowadzimy sesję zdjęciową. – Chris chodź ze mną.

Opuścili strefę biurową i zaczęli iść długimi korytarzami w kierunku murawy. Przyglądał się uważnie otoczeniu, próbując wyłapać i zapamiętać każdy szczegół. Widać było niszczący wpływ czasu, ale i tak zachowany został niepowtarzalny klimat piłkarskiej świątyni. W miarę, gdy zbliżali się do celu rosło w nim napięcie i ogromna chęć zobaczenia w końcu słynnego Anfield Road. ‘’Tymi samymi korytarzami chodzili John Toshack , Ian Rush i wielki Bill Shankly’’ – pomyślał. Nagle zawróciło mu się w głowie i tylko dzięki niesamowitej zwinności udało mu się nie przewrócić. Miał nadzieję, że prezes Werner tego nie zauważył, ale ten szedł ciągle przodem nie zwracając na nic uwagi. W końcu wyszli z tunelu i znaleźli się na murawie. Przeszedł go dreszcz, ale nie niepokoju, lecz zachwytu.

J.H. – 18 tytułów mistrza Anglii, 5 zwycięstw w Lidze Mistrzów, 7 pucharów Anglii i wiele innych. Mało, który klub może pochwalić się takim dorobkiem, dlatego zdecydowałem się zainwestować w Liverpool. Mimo to kibice czekają już 21 lat na zwycięstwo w lidze. 21 lat! Chris zaufałem Ci, teraz Ty musisz zapracować na zaufanie piłkarzy i kibiców. Musisz odbudować potęgę Liverpoolu, to moje zadanie dla Ciebie. Dasz radę?

C.B. – Tak prezesie. Proszę dać mi trochę czasu na poskładanie tej drużyny, a Liverpool znowu będzie wielki. Wierzę w to i zrobię wszystko, żeby tak było.

…
 

Wieczór postanowił spędzić w hotelowym pokoju. Chciał odpocząć po dniu pełnym wrażeń i zebrać siły na kolejny, który zapowiadał się równie intensywnie. Deszcz leniwie stukał w okna, a życie na ulicy całkowicie zamarło. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Otworzył i jego oczom ukazał się młody chłopak z gazetą w ręce.
Chłopak – Dobry wieczór, przepraszam za tak późną porę, ale szef przysłał mnie, żebym wręczył Panu jutrzejsze wydanie Liverpool Daily Post. Większość redakcji kibicuje The Reds, więc pomyśleliśmy, że będzie Panu miło przeczytać to jeszcze dzisiaj. Muszę przyznać, że niezła fotka na pierwszą stronę<śmiech>.  Dobranoc.
C.B. – Dzięki! Miło z Waszej strony, dobranoc
Pośpiesznie zamknął drzwi, usiadł w fotelu i przyjrzał się gazecie. Rzeczywiście na pierwszej stronie było jego zdjęcie z dzisiejszej sesji, a na górze widniał duży tytuł: ‘’Liverpool – powrót legendy?’’. Spojrzał jeszcze raz na zdjęcie i powiedział cicho: ’’ you’ll never walk alone.. ''
 

Pierwsze decyzje

Poranek był pochmurny i chłodny jak na tą porę roku. Zjadł śniadanie, ubrał się ciepło i zamówił taksówkę. Czekało go dzisiaj wiele pracy. Najpierw spotkanie z asystentem i sztabem trenerskim w celu ustalenia wszystkich niezbędnych szczegółów, a później spotkanie z drużyną i pierwszy trening. Podróż minęła szybko, a większą jej część poświęcił na obserwowaniu miasta. Przed wejściem czekał na niego jeden z pracowników stadionu, który zaprowadził go do jego gabinetu.
Był to dość duży pokój z potężnym biurkiem na środku i wieloma fotografiami na ścianach upamiętniającymi ludzi zasłużonych dla klubu. ‘’Mam nadzieję, że gdy stąd kiedyś odejdę, ktoś powiesi i moje zdjęcie’’- pomyślał. Chwilę później rozległo się pukanie do drzwi.

 

C.B. – Proszę.
Kevin Keen –Dzień dobry trenerze. Nazywam się Kevin Keen i jestem Pańskim asystentem.
C.B. – Witaj. Jestem Chris, usiądź. Słyszałem o Tobie wiele dobrego. Twoje rady będą dla mnie bardzo cenne. Zwłaszcza teraz, na samym początku.
K.K. – Miło mi to słyszeć. Pomogę na tyle ile będę potrafił. Od czego zaczniemy?
C.B. – Taktyka. Przeglądając nasz skład stwierdziłem, że optymalną formacją będzie 4-3-3.

Bramkarze
 

-Jose Manuel Reina – oczywiście będzie to nasz podstawowy bramkarz. O obsadę bramki nie musimy się martwić przez najbliższych kilka lat.
- Doni - dość zaawansowany wiekowo bramkarz. Będzie grał rzadko - typowy rezerwowy.
 

Obrońcy
 

Prawy:
- Glen Johnson – świetny zawodnik i nasz podstawowy prawy obrońca.
- John Flanagan – bardzo młody, zdolny wychowanek. Będzie dostawał swoje szanse w trakcie sezonu. Jego zaletą jest to, że może grać też na lewej stronie.

Lewy:
- Jose Enrique – razem z Johnsonem daje pewność i jakość na bokach obrony. Podstawowy obrońca.
- Jack Robinson – sytuacja podobna jak z Flanaganem. Jest bardzo młody, ale wierzę w niego.

Środek:
- Daniel Agger – bardzo dobry, solidny obrońca.
- Martin Skrtel – Będzie tworzył parę stoperów z Aggerem.
- Jamie Carragher – mimo 33 lat, ciągle może grać na niezłym poziomie. Talizman Liverpoolu i wzór do naśladowania dla młodszych piłkarzy.
- Danny Wilson – kolejny młody i zdolny. Będzie grał w pucharach, żeby się ograć. Z powodu dużej konkurecji rozważę możliwość wypożyczenia go do innego klubu.
- Sebastian Coates – perełka z Ameryki Południowej. Ma przed sobą wielką karierę.
-  Martin Kelly - wychowanek klubu. Solidny, wysoki obrońca.

Pomocnicy
 

- Lucas Leiva – kapitalny defensywny pomocnik. Jeden z najlepszych na świecie na swojej pozycji.
- Steven Gerrard – serce, płuco i mózg zespołu. Wielki piłkarz i prawdziwy lider.
- Jordan Henderson – młody i perspektywiczny zawodnik.  Przyzwoity rozgrywający. Prawdopodobnie będzie tworzyć parę środkowych pomocników z Gerrardem. Sahin jest lepszy, ale po sezonie odejdzie więc wolę ogrywać Hendersona.
- Nuri Sahin – świetny rozgrywający, szkoda, że tylko wypożyczony bo byłby zawodnikiem na długie lata..
- Joe Allen – solidny piłkarz, uzupełnienie składu.
- Jonjo Shelvey – uzupełnienie linii pomocy. Będzie dostawał szanse żeby się ogrywać i nabierać doświadczenia.

Skrzydła:
- Stewart Downing – kolejny Anglik w składzie. Dobry piłkarz, lecz nie ma błyskotliwości potrzebnej do gry na skrzydle na najwyższym poziomie.
- Oussama Assaidi – całkiem ciekawy zawodnik. Zobaczymy jak się będzie rozwijać.

Napastnicy
 

- Luis Suarez – świetny zawodnik, nie ma żadnych słabych stron. Kluczowy zawodnik.
- Fabio Borini – obiecujący napastnik. Jeżeli będzie prawidłowo się rozwijał to może wyrosnąć z niego dobry snajper.  
 
Nie należy zapominać oczywiście także o juniorach. Jest kilku zdolnych chłopaków. Raheem Sterling, Suso czy Samed Yesil. Oni także będą dostawać swoje szanse w łatwiejszych meczach.

Jak sam widzisz bramka, obrona i środek pomocy są dobrze obsadzone. Brakuje skrzydłowych, napastnika i ewentualnie kogoś, kto mógłby czasami zastąpić Lucasa. Właśnie piłkarzy na te pozycje postaram się sprowadzić przed rozpoczęciem sezonu.
 
K.K. – Nie wymieniłeś kilku zawodników. Co z nimi?
C.B. – Prawdopodobnie zostaną sprzedani lub wypożyczeni. Musimy dbać o finanse klubu i nie mogę trzymać piłkarzy z wysokimi kontraktami na ławce. Będzie lepiej jak odejdą. Wolę stawiać na młodych. Chciałbym poruszyć też kwestię treningów. Nie przewiduję taryfy ulgowej dla nikogo. Tylko ciężką pracą można coś osiągnąć zarówno w życiu jak i w sporcie. Trening będzie intensywny, lecz uważam, że przyniesie to same korzyści. Na tym moglibyśmy zakończyć nasze spotkanie.
K.K. – Rozumiem. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że możesz liczyć na całkowite wsparcie z mojej strony.
C.B. – Dzięki Kevin, doceniam to. Do zobaczenia na treningu.
K.K. – Do zobaczenia.

...

Spotkanie z zawodnikami i sam trening odbyły się w spokojnej atmosferze. Zauważył u kilku z nich wielką chęć pokazania się z jak najlepszej strony nowemu trenerowi na pierwszym treningu. Zapisał sobie ich nazwiska w notesie,a po skończonych zajęciach udał się bezpośrednio do hotelu. Mimo długiego i wyczerpującego dnia czuł się świetnie i tryskał energią. Po kolacji przeczytał kolejny raz wczorajszą gazetę i pogrążył się w myślach. Zastanawiał się jak powie jutro kilkunastu osobom, że muszą odejść z klubu. ''No cóż - cel uświęca środki, tak przynajmniej mówią...''

C.D.N.