''Nie uważam, że musisz być w 100 procentach zdrowy, by grać. Muszę być w 100 procentach kontuzjowany, żeby nie grać.''
- Jamie Carragher -
Po meczu z Manchesterem City większość zawodników wyjechała na zgrupowania swoich reprezentacji więc Berk został głównie z samą młodzieżą. Postanowił wykorzystując chwilę wolnego rozejrzeć się na rynku transferowym, głównie za klasowym napastnikiem. Kandydatów było kilku - Falcao kosztował jednak zbyt dużo bo Atletico życzyło sobie ponad 50mln euro. Neymar mimo, że wyrażał chęć do przenosin był nie do wyjęcia z Santosu. Najbardziej realnym transferem było kupno Cavaniego, gdzie kwota transferu oscylowała w granicach 40mln euro. Jednak Berk nie chciał wydawać tak dużych pieniędzy, dodatkowo dochodziła wysoka pensja, a Liverpool choć był dosyć bogatym klubem to jednak nie mógł się równać z takimi krezusami jak oba Manchestery, Chelsea czy hiszpańskie Barcelona i Real Madryt, nie zapominając o PSG. Odrzucił też propozycję kupna Mario Balotelliego, gdyż obawiał się wybuchowego charakteru Włocha. Po długich rozterkach postanowił, że nie będzie w czasie zbliżającego się zimowego okienka żadnych wielomilionych transferów, a ogrywać będzie młodzież, nawet kosztem wyników.
20.10.2012 (BPL - 7)
Liverpool F.C. vs Newcastle United 1:1
(Deulofeu)
Przeciętny mecz w wykonaniu The Reds, dodatkowo kontuzję odnieśli Saurez i Castro, ale w przypadku tego pierwszego patrząc na jego formę, nie powinno to być duże osłabienie.
24.10.2012 (LM - 3)
Liverpool F.C. vs PSV Eindhoven 0:0
Strzały w tym meczu można byłoby policzyć na palcach jednej ręki. Kolejny słaby mecz i kolejny remis tym razem w Lidze Mistrzów.
27.10.2012 (BPL - 8)
Liverpool F.C. vs Fulham Londyn 0:0
Kapitalna postawa Marka Schwarzera, dzięki któremu Fulham wywiózł cenny punkt z Anfield Road. W tym meczu widać było zaangażowanie i wolę walki, ale zabrakło skuteczności. To już 4 remis z rzędu. Berk był wściekły. Drużyna grała słabo, a żaden z piłkarzy nie potrafił wziąść na siebie odpowiedzialności i pociągnąć drużynę.
31.10.2012 (CC 4rd)
Liverpool F.C. vs Bolton Wanderers 4:1
(Fierro, Sterling x2, Galvan)
Bardzo dobry występ zmienników i zasłużony awans. Szczególnie wyróżniła się młodzież. Niestety kolejna kontuzja w zespole - tym razem Fernando wypada na około 2 miesiące.
3.11.2012 (BPL - 9)
Wigan Athletic vs Liverpool F.C. 0:4
(Nene, Sterling, Carroll, Fierro)
Nie było Suareza, ale do zespołu po kontuzji wrócił Nene. Na efekty nie trzeba było długo czekać - zaliczył kapitalny mecz, prowadząc swoją grą Liverpool po pewne 3 punkty.
6.11.2012 (LM - 4)
PSV Eindhoven vs Liverpool F.C .
0:3*
(Sanogo, Sterling, Carroll)
Nene nie zwalniał i kolejny raz został zawodnikiem meczu. Jednak nie był on jedynym bohaterem Liverpoolu. Świetnie radził sobie młodziutki Sterling, który w trzech ostatnich meczach za każdym razem strzelał bramki. Berk był dumny, że na jego oczach rodzi się kolejna żywa legenda i bohater Liverpoolu. Może to chociaż trochę zrekompensuje kibicom fatalną postawę Suareza w tym sezonie.
13.11.2012 (BPL - 10)
West Ham vs Liverpool F.C. 0:0
Po serii dobrych występów przyszedł czas na bezbramkowy remis w meczu z West Ham United. Co ciekawe w meczu tym zagrał powracający po urazie Suarez. Czyżby przynosił on pecha drużynie z Anfield? Martwiła strata 2 punktów i spadek na 7 miejsce w tabeli.
24.11.2012 (BPL - 11)
Liverpool F.C. vs Wolverhampton 6:1
(Carroll, Johnson -sam, Sanogo, Suarez, Coates, Nene)
Znakomity mecz przeciwko beniaminkowi. Strzelali wszyscy, nawet Suarez. Czyżby to koniec czarnej serii Urugwajczyka?
28.11.2012 (LM - 5)
Lokomotiw Moskwa vs Liverpool F.C. 0:1*
(Dzsudzsak)
Trudny mecz, ale zwycięstwo pozwoliło już po 5 kolejkach zapewnić sobie awans z pierwszego miejsca w grupie. Rosjanie zagrali bardzo dobrze i walczyli do ostatniej minuty, lecz nie udało im się pokonać Reiny. Smutną wiadomością była kontuzja Hendersona - z powodu złamanej nogi nie zagra przez około 5 miesięcy.
1.12.2012 (BPL - 12)
Queens Park Rangers vs Liverpool F.C. 2:1
(Gerrard)
Po bardzo wyrównanym spotkaniu Liverpool nie dał rady Q.P.R. Bohaterem meczu okazał się dobrze znany w Liverpoolu - Djibril Cisse, który strzelił dwa gole dla swojej drużyny.
4.12.2012 (CC 1/8)
Liverpool F.C. vs Wigan Athletic 0:1
W tym meczu tradycyjnie w pucharach szansę dostali zmiennicy. Spotkanie okazało się nudne jak flaki z olejem, a ogólna liczba 3 celnych strzałów na bramkę mówi wszystko. W 84 minucie rzut karny przestrzelił Andy Carroll i Liverpool w tym sezonie nie obroni Carling Cup.
8.12.2012 (BPL - 13)
West Bromwich Albion vs Liverpool F.C. 1:3
(Sanogo, Gerrard, Nene)
Dobry mecz i zasłużone zwycięstwo. Liverpool był jak sinusoida i dobrą grę przeplatał bardzo słabymi występami. Berk nie potrafił ustabilizować formy zespołu i to martwiło.
11.12.2012 (LM - 6)
Liverpool F.C. vs Borussia Dortmund 1:1*
(Subotić - sam)
(
cz.k. - Johnson 72')
Borussia przed tym meczem miała nóż na gardle. Musiała wywalczyć co najmniej remis, żeby awansować do fazy pucharowej. Liverpool mimo pewnego awansu, nie zamierzał ułatwiać sprawy Niemcom i wystawił praktycznie najsilniejszą jedenastkę. Mecz zakończył się zasłużonym remisem i Borussia mimo identycznego dorobku punktowego jak Lokomotiw Moskwa awansowała dalej.
16.12.2012 (BPL - 14)
Manchester United vs Liverpool F.C. 1:1*
(Agger)
Mecz z Manchesterem United nie miał takiej otoczki jak poprzednie spotkania. Obie drużyny znajdowały się zaledwie w górnej części tabeli, więc ciężko określić to spotkanie mianem - na szczycie, aczkolwiek jak zawsze zapowiadały się duże emocje.
Obie drużyny zaczęły z animuszem i co chwile zmuszały bramkarzy do interwencji. Na prowadzenie Diabły wyprowadził sprowadzony przed sezonem Kvist kapitalnym uderzeniem z dystansu w samo okienko. Liverpool wyrównał w samej końcówce, gdy w 82 minucie srzałem głową z rzutu rożnego golkipera pokonał Agger. Wynik 1:1 można uznać za sprawiedliwy i żadna ze stron nie mogła czuć się pokrzywdzona.
19.12.2012 (BPL - 15)
Swansea City vs Liverpool F.C. 4:4*
(Nem, Naughton -sam, Sanogo, Dzsudzsak)
(
cz.k. Digne 22')
W meczu z Swansea szansę na debiut w lidze dostał Coosemans i niestety nie stanął on na wysokości zadania. Gospodarze oddali 5 celnych strzałów, z czego 4 zakończyły się bramkami. Nie pomogła też z pewnością czerwona kartka zarabiona już w początkowej fazie meczu przez Lucasa Digne. Rozczarowujący remis, pozbawił Liverpool ważnych 2 punktów, a Berka kilku lat życia.
23.12.2012 (BPL - 16)
Liverpool F.C. vs Sunderland 1:0
(Carroll)
(cz.k. Downing 24')
W meczu z Sunderlandem Berk postanowił zmienić kilka rzeczy w taktyce i postawić na najsilniejszą jedenastkę. Mecz może nie porwał, ale liczyły się 3 punkty. Ciekawym wydarzeniem była czerwona kartka dla byłego piłkarza Liverpoolu - Downinga, który starał się zbyt mocno, aby udowodnić, że jego odejście było złym pomysłem. Kontuzji doznał także Steven Gerrard, którego zabraknie przez 2 miesiące. Było to wielkie osłabienie zespołu.
26.12.2012 (BPL -17)
Everton vs Livepool F.C. 1:4
(Deulofeu x2, Carroll x2)
Merseyside Derby za kadencji Berka zawsze kończyły się wysokim zwycięstwem The Reds. Nie inaczej było i tym razem. Bohaterami zostali Gerard Deulofeu i Andy Carroll, którzy zdobyli po 2 gole. Berk miał wyraźnie patent na rywali zza miedzy.
29.12.2012 (BPL - 18)
Liverpool F.C. vs Bolton Wanderers 3:2
(Bogdan -sam, Coates x2)
Wszystkie bramki padły w 2 połowie. Było to dość szczęśliwe zwycięstwo Liverpoolu, bo decydujący gol padł dopiero w 89 minucie gry. Berk był zadowolony, że zespół grał do końca i zdobył ważne punkty.
31.12.2012 (BPL - 19)
Liverpool F.C. vs Arsenal Londyn 3:0*
(Nene, Agger, Sanogo)
Podobnie jak Everton, tak i Arsenal był rywalem z którym Berk póki co miał bardzo dobre wspomnienia. Sam mecz toczył się do jednej bramki. Liverpool kontrolował wydarzenia boiskowe, nie pozwalając rywalom na rozwinięcie skrzydeł. Ważne zwycięstwo na zakończenie roku.
W tabeli zdecydowanie prowadził Manchester City, którego chyba tylko katastrofa mogła pozbawić w tym roku mistrzowskiego tytułu. Zaskakiwała wysoka lokata Q.P.R.,natomiast Liverpool dzięki dobrej końcówce ulokował się na 2 pozycji, ale rywale tylko czekali na potknięcie The Reds.
...
Rok 2012 był dziwnym rokiem. Zdobyte wicemistrzostwo, kapitalna forma strzelecka Suareza, znakomita gra. Natomiast od drugiej połówki roku zaczęły się schody. Liverpool zaczął grać w kratkę, Suarez miał zaledwie 1 gola w 18 meczach,a Liverpool krążył między miejscami 2-6. Jednak ostatnie 4 zwycięstwa z rzędu dawały promyczek nadziei na lepsze czasy. Zmiany w taktyce dały pozytywny skutek, choć trudno było powiedzieć czy sprawdzi się to na dłuższą metę. Sylwester to najlepszy moment na noworoczne postanowienia. Berk nie musiał długo zastanawiać się nad swoimi - przywrócić Suareza do formy i wygrać kolejne trofeum z Liverpoolem. - Ten klub zasługuje na sukcesy,a ja mu je dam! - pomyślał. Nagle wokół niego zapanowała euforia i krzyki radości, a niebo zajaśniało wieloma barwami. Zorientował się, że zegar wybił północ. Czas zacząć zabawę!
C.D.N.
Ps. Jeżeli klikasz ''słabe'', napisz dlaczego. Być może uwzględnię Twoje sugestie i dzięki temu będę pisał lepsze teksty. Jeżeli jednak manifest się podoba, zachęcam do czytania kolejnych.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ