Informacje o blogu

Manifest użytkownika Nascimento1998

Ten manifest użytkownika Nascimento1998 przeczytało już 1089 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Polonia Hoffenheim

Pierwszą rundę zakończyliśmy na pozycji barażowej, zdobywając siedemnaście punktów w siedemnastu meczach. Wynik był jaki był, nie będę ukrywał, że pomimo świadomości z jaką kadrą mam do czynienia (dużo nowych, głównie młodych, zawodników), wydawało mi się, że wizja spokojnego utrzymania jest jak najbardziej realna. Rzeczywistość okazała się jednak zgoła odmienna - to nie będzie łatwa runda. Wiosna zapowiada się potwornie ciężko.

W kwestii transferów postawiłem zdecydowanie na jakość kosztem ilości. O ile latem do zespołu dołączyło ośmiu graczy, o tyle zimą sprowadziłem tylko i wyłącznie jednego zawodnika. Stał się on niewątpliwie hitem transferowym nie tylko naszego zespołu, ale i całej Bundesligi. Za 7,75 mln euro dołączył do nas były goalkeeper Realu Sociedad Jeronimo Rulli! Dlaczego kosztował tak mało? Otóż wykorzystałem sytuację - podpisałem z nim wstępny kontrakt (za pół roku wygasała mu umowa z RSSS), po czym zdecydowałem się wykupić go od razu. Stąd nie musiałem płacić wcale tak wielkich pieniędzy. W kadrze wcześniej miałem dwóch bramkarzy - Baumanna i Drągowskiego, więc jeden z nich musiał się z nami pożegnać. Polak jest przyszłością naszego klubu, więc był nie do ruszenia. Niemca oddałem za 3,5 mln do... Realu Sociedad.

W międzyczasie, pomiędzy rundami, wyprosiłem od zarządu rozbudowę obiektów treningowych, jak i podjąłem pierwsze kroki w swoim trenerskim rozwoju - przyszedł czas na walkę o kontynentalną licencję C.

Co było dalej? Przyszedł czas na walkę o ligowy byt. Rozpoczynaliśmy od absolutnie kluczowego meczu - przeciwnikiem Borussia Monchengladbach, bezpośredni rywal w walce o utrzymanie. W pierwszej połowie na stadionie rywala nie działo się za wiele, gra odbywała się głównie w środkowej strefie boiska. Machina ruszyła dopiero w drugiej odsłonie - początek niemrawy, ale w końcu kluczowy moment - po godzinie gry uzyskujemy rzut rożny. Dośrodkowanie, chwila zamieszania, aż w końcu piłkę do siatki pakuje Polański! 1-0! Od tego momentu zyskujemy przewagę. Zwycięstwo zapewnaimy sobie na dziesięć minut przed końcem, kiedy to premierowe trafienie w naszych barwach zalicza Dawid Kownacki. Brawo!!!

W tym spotkaniu, jak i w czterech następnych, nie występował jeszcze Rulli - był kontuzjowany. Zastępował go Drągowski, przed którym stanęło największe wyzwanie w dotychczasowej karierze - do Hoffenheim przyjechał bowiem Bayern Monachium. Wszyscy zapewne pamiętamy (a jak nie to przypominam), co Bayern zrobił z nami w pierwszej kolejce sezonu - z Bawarii wracaliśmy z workiem sześciu bramek. Tym razem miało być nieco inaczej. Oczywiście nikt nie mówił o zwycięstwie, czy choćby punkciku, ale należało uniknąć kompromitacji. Czy to się powiodło? Tak - straciliśmy tylko trzy gole, a sami na koniec, za sprawą Kramaricia, zaliczyliśmy honorowe trafienie.

W kolejnych spotkaniach nie było już tak dobrze, jeżeli chodzi o naszą grę - po porażce w Hamburgu i jednobramkowym zwycięstwie u siebie z Augsburgiem nie wygraliśmy czterech kolejnych spotkań (dwie porażki, dwa remisy). Na nasze sczęście obudziliśmy się we właściwym momencie - 2-1 z Ingolstadt (pomimo szybko straconej bramki, dwukrotnie trafiliśmy w końcówce), 1-1 z Hannovrerm (gdzie powinniśmy wygrać co najmniej pięcioma bramkami...) i kolejne 2-1, tym razem z Mainz. Tym bardziej przykro, że później przegraliśmy 0-3 z Wolsburgiem i 2-3 z Bremą, co bolało najbardziej - są oni bowiem jednym naszych rywali w walce o utrzymanie, prowadziliśmy 2-1, niestety nie udało się...

Tabela po 30 kolejkach

Jak widać po tabeli - idealnie nie jest, ale na pewno mogło być znacznie gorzej. Na cztery kolejki przed końcem nie wyglądałoby to źle, gdyby nie fakt, że najbliższe trzy spotkania to "pojedynki śmierci" z czołowymi rywalami - Bayerem Leverkusen, Borussią Dortmund i Hertą Berlin. Dodatkowo tylko z BVB gramy u siebie...

No i tak jak się spodziewałem - 1-3 z Leverkusen, 1-2 z BVB i 0-1 z Hertą... Plusem jest, że trafienie zaliczył Dawid Kownacki, który do tej pory był skuteczny jak podryw na ''czy spadłaś z nieba''. Oby od tego momentu nie obce było mu trafianie do bramki.

Tabela po 33 kolejkach

W ostatniej kolejce prawdy przyjechał do nas zespół z Frankfurtu, plasujący się mniej więcej w połowie stawki. Przyjechał i w 18' prowadził już 2-0...

Na szczęście w porę obudził się Volland. Uff, nie przegraliśmy szóstego meczu z rzędu...

Tabela końcowa

A więc - baraże!

Gdybyśmy mieli przegrać teraz z Greuther Furth to chyba bym się załamał...

Było blisko, żeby... Żeby skończyło się kompromitacją. Na szczęście jakoś przetrwaliśmy ten sezon i rzutem na taśmę utrzymaliśmy się w Bundeslidze.

Ten sezon był dziwny. Zdecydowanie zapłaciliśmy za wprowadzenie do gry dużej ilości nowych, często młodych, zawodników. W większości byli to rzecz jasna Polacy, ale przecież doskonale wiemy, jakie są założenia tej kariery. Tak ma po prostu być. Najskuteczniejszym strzelcem zespołu został napastnik Kramaric (13 trafień), którego mogę uznać za najlepszego zawodnika sezonu. Po drugiej stronie barykady, może trochę naciąganie, Rulli, który w czternastu meczach tylko dwukrotnie zachował czyste konto. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się po nim znacznie więcej. Polacy z pierwszego składu, Glik i Kędziora, solidnie, dużo grali LinettyKownacki, który musi popracować nad skutecznością i Kapustka, niestety często nękany kontuzjami. Pierwsze szlify zbierali z kolei Drągowski, Hołowina i Bielik.

Fiorentino

W San Marino zimą bez jakichkolwik ruchów transferowych - kadra względem wiosny identyczna. Prawdę mówiąc też nie było powodów do zmian - prezentujemy się bowiem, jak na zespół, który miał błądkać się gdzieś w środku stawki, wprost fantastycznie. Pierwsze miejsce mówi zresztą samo za siebie.

Wiosenne, a właściwie zimowe, pojedynki rozpoczęliśmy jednak nie od ligi, a od Pucharu San Marino. Dla przypomnienia - jesienią rozpoczęliśmy go tak:

Teraz fazę grupową zwieńczyliśmy w taki sposób:

Spokojne pierwsze miejsce i awans do półfinału:

W nim odprawiliśmy 3-2 La Floritę, po czym przyszedł czas na wielki finał - rywale nie kto inny jak lider Grupy B (my w lidze gramy w Grupie A) Folgore/Falciano. Na triumfie zależało nam bardzo, gdyż  to także otworzyłoby nam szansę na występy w przyszłym sezonie w eliminacjach Ligi Europy, co jeszcze przed startem rozgrywek wydawało się niemałym science-fiction... Niestety tak jak jesienią w lidze, tak teraz w finale pucharu - byli dla nas za mocni. 0-2.

Ligę należało dokończyć tak, aby przed barażami nie spaść z fotela lidera, co - patrząc przed pryzmat naszej wcześniejszej postawy - nie wydawało się tak trudne. W praktyce także takim nie było:

Tabela końcowa

Baraże od początku wydawały mi się dziwnie skonstruowane, choć z biegiem czasu zaczynały nabierać sensu. Pierwsze wrażenie było jednak, jakie było - wygrywamy grupę i od razu trafimy na naszą zmorę (wcześniej porażka w lidze i finale Pucharu San Marino) - Folgore/Falciano. Dziwić za pewne nie może, że przegraliśmy z nimi kolejny mecz - tym razem 1-3. Po tym spotkaniu byłem w pełni świadomy straconej szasny, Myślałem, że to koniec sezonu, że odpadliśmy z baraży...

Nic bardziej mylnego!

Okazało się, iż po porażce w meczu lidera z liderem jest jeszcze możliwość wejścia do finału przez okno. Skoro nie da rady drzwiami - trzeba skorzystać. Tym sposobem na drodzę do finału los skojarzył nas z Domaganano (2-1) i Pennarossa (5-2), po czym doszliśmy do ostatniego meczu sezonu. Już na pewno.

Cóż za historia - wydawało mi się, że już odpadliśmy, tym czasem teraz gramy w finale ligi San Marino!

Nawet nie pytajcie z kim...

Folgore/Falciano. 26.05.2016. Neutralny grunt. Wielki finał. Jeżeli wygramy to w przyszłym sezonie zagramy w eliminacjach do Ligi Mistrzów - niesamowite!

Zmiany:

61 minuta: Marco Benvenuti za Alessandro Molinariego,

61 minuta: Maximilliano Baizan za Enea Jaupiego,

75 minuta: Angelo Featanini za Elia Marchettiego.

Z tym rywalem w tym sezonie - 3 mecze - 3 porażki. 2 zdobyte gole - 7 straconych. W tym wielkim finale, po pucharze już drugim w tym sezonie, chciałem po prostu wygrać, nawet pomimo klasy rywala. Nie może być tak, że ci przeciwnicy eliminują nas raz w finale Pucharu San Marino i dwukrotnie w barażach. Bez przesady. Niestety czarny scenariusz ziścił się dość szybko - zostaliśmy zdominowani, na domiar złego na kilka minut przed końcem pierwszej połowy tracąc gola. Do przerwy 0-1 i małe perspektywy na poprawę sytuacji. W przerwię starałem się motywować piłkarzy i - trzeba przyznać - przyniosło to wymierne efekty. W 54' do świetnej sytuacji doszedł lewoskrzydłowy Jaupi - jego strzał obronił bramkarz, lecz przy dobitce był już bezradny. W końcu nadeszła 88'...

Fiorentino - Folgore/Falciano

MAMY TO! Jesteśmy mistrzami San Marino, zagramy w eliminacjach Ligi Mistrzów po niesamowitym finale baraży, z wprost znakomitym happy endem! Przed sezonem nie mógł spodziewać się tego nikt - media widziały nas w okolicach dziesiątego miejsca (łącznie), czyli w środku stawki. Zaskoczyliśmy jednak wszystkich i sięgnęliśmy po tytuł, do którego dołożyliśmy też półfinał krajowego pucharu. Wyśmienity sezon.

Sprawdziło się to, o czym pisałem we wstępie - dobrym pomysłem było postawienie w tym amatorskim zespole, trenującym tylko dwa-trzy razy w tygodniu, na jedną jedyną taktykę, do tego niezbyt wymyślną - proste 4-4-2. Zaowocowało to tym, co widzicie powyżej.

Sukcesu nie byłoby bez drużyny, stanowiliśmy kolektyw. Nie ma jednak co ukrywać, że był jeden zawodnik, który nagle wyrósł na gwiazdę całej ligi - Adriano Zanotti (łącznie 31 meczów - 21 goli, 7 asyst).

Po takim sezonie mogę powiedzieć tylko jedno - o to chodzi w tej karierze, o to chodzi w dodaniu tego wątku o San Marino do mojej przygody z Polonią Hoffenheim i reprezentacją Polski!

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution