Ten manifest użytkownika Nascimento1998 przeczytało już 1134 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Piotrkowi się podobało;-)
6 czerwca 2016, dzień po spotkaniu z Wyspami Dziewiczymi USA, wyruszyliśmy samolotem do Marsylii, gdzie już za pięć dni zmierzymy się z Austrią w ramach pierwszego spotkania Euro 2016.
Podróż przebiegła bezproblemowo. Piłkarze do hotelu udali się autobusem. Cała operacja trwała kilka godzin - wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Jesteśmy na miejscu, zwarci i gotowi.
---
Powołani:
Br: Szczęsny, Fabiański, Boruc.
Obr: Glik, Szukała, Dawidowicz, Pazdan, Piszczek, Jędrzejczyk, Kędziora.
Pom: Linetty, Krychowiak, Zieliński, Góralski, Gajos, Błaszczykowski, Kapustka, Rybus, Grosicki, Peszko.
Nap: Lewandowski, Milik, Teodorczyk.
---
Oczekiwania przed turniejem są mieszane - kibice pragną sukcesu, jednak także zdają sobie sprawę do jakiej grupy trafiliśmy. Mistrzowie świata Niemcy, wiecznie marzący o triumfie Anglicy, potencjalna rewelacja turnieju Austria. No i w końcu my, drużyna-zagadka. Drzemie w nas wielki potencjał, który naprawdę może zostać solidnie spożytkowany - głęboko w to wierzę. Musimy wszakrze uważać, żeby nie obudzić się z ręką w nocniku - to naprawdę jest grupa śmierci. Respect - słowo klucz.
---
W meczu otwarcia zdecydowałem się na tę ostrożniejszą taktykę, przy okazji poświęcając Milika kosztem Zielińskiego.
11.06.2016 - 1 kolejka fazy grupowej ME (Austria) N
Szczęsny - Piszczek, Szukała, Glik, Kędziora - Krychowiak, Błaszczykowski, Linetty (70' Milik), Zieliński (62' Kapustka), Rybus (62' Grosicki) - Lewandowski.
Zaczynamy, podobnie jak Austriacy, bardzo, ale to bardzo spokojnie. Pierwsza połowa wyrównana, bez większych fajerwerków. Widać było wyraźnie, że stawka nieco sparaliżowała obie ekipy. Odważniej ruszyliśmy na początku drugiej połowy - Błaszczykowski wypuścił skrzydłem Piszczka, ten dośrodkował spod linii bocznej w pole karne. Wydawało się, że bramkarz spokojnie złapie piłkę, lecz w tylko jemu znany sposób jakoś go ona przeleciała, trafiając wprost pod nogi Lewandowskiego, który z tego prezentu skrzętnie skorzystał! Kilkanaście minut później wprowadziłem na boisko m.in. Kamila Grosickiego, który dał prawdziwy popis - najpierw zaliczył asystę do Lewandowskiego a potem, już w samej końcówcę, do Błaszczykowskiego. Wspaniałem otwarcie Euro - 3-0!
---
Druga kolejka to już zdecydowanie bardziej wymagające spotkanie - z Niemcami za mojej kadencji mierzyliśmy się tylko raz. We wrześniu 2015 na ich terenie szybko objęliśmy prowadzenie 2-0, by ostatecznie zremisować 2-2. Powiem szczerze - nie obraziłbym się, żeby teraz ten wynik powtórzyć. Niemcy w pierwszej kolejce zremisowały 0-0 z Anglią.
Inna sprawa, że po meczu z Austrią moi piłkarze byli potwornie wyczerpani, stąd musiałem zrezygnować z kilku podstawowych zawodników - nie zagrały nasze podpory Glik i Błaszczykowski, jak i Kędziora. Znów ostrożniej, znów z Milikiem na ławce. Szansę dostali Pazdan, Jędrzejczyk i Grosicki.
16.06.2016 - 2 kolejka fazy grupowej ME (Niemcy) N
Szczęsny - Piszczek, Szukała, Pazdan, Jędrzejczyk - Krychowiak, Grosicki (68' Peszko), Linetty, Zieliński (58' Milik), Rybus (68' Kapustka) - Lewandowski.
Od początku wyraźna przewaga naszych zachodnich sąsiadów - wydawało się, że chcą nas po prostu zmiażdżyć. Ich sen zaczął się spełniać - na nieszczęście dla nas - dość szybko: Badstuber w 7', Reus w 30' i chyba jest po wszystkim. Po tych dwóch trafieniach dalej dominacja Niemców, ich większa ilość strzałów, przewaga w posiadaniu piłki... Trzeba było szybko coś zmieniać. Po niecałej godzinie gry zdejmuje Zielińskiego, wpuszczam Milika - przejście na dwóch atakujących. Potem na skrzydła wchodzą jeszcze Peszko i Kapustka. Czas leciał, a nic zbytnio się nie działo. W końcu niemieckiej obronie urwał się Lewandowski, stanął oko w oko z Neuerem... Słupek! Piłka jednak odbiła się tak szczęśliwie, że trafiła pod nogi Karola Linettego, który z czterech-pięciu metrów posłał piłkę do pustej bramki. Gol i jeszcze piętnaście minut marzeń. Jeżeli zastanawialiście się, po co w kadrze na Euro Sławek Peszko, ewentualnie w jakim celu wpuszczam go w takim meczu, no to macie odpowiedź...
Akcja duetu rezerwowych - Peszko-Kapustka daje nam niesamowitą radość, jak i... Utrzymanie pierwszego miejsca w grupie śmierci!
---
Przyszedł czas na starcie z Anglikami, gdzie remis praktycznie zapewniał nam wygranie grupy. Poczuliśmy się pewnie, stąd wyjście na dwóch napastników. Wreszcie w pierwszym składzie Milik za Zielińskiego. Do jedenastki wracają też Błaszczykowski i Kędziora. Kosztem zmęczonego Linettego podstawowym zestawieniu bohater meczu z Niemcami Kapustka.
Anglicy po 0-0 z Niemcami, w ostatniej kolejce w takim samym stosunku zremisowali z Austrią.
20.06.2016 - 3 kolejka fazy grupowej ME (Anglia) N
Szczęsny - Piszczek, Szukała, Glik, Kędziora - Krychowiak, Błaszczykowski, Kapustka (60' Zieliński), Rybus (64' Grosicki) - Lewandowski, Milik (72' Teodorczyk).
Sam początek, jednak z pierwszych akcji - dośrodkowanie w pole karne Anglików, gdzie przytomnie znajduje się Robert Lewandowski, który po chwili pakuje piłkę do siatki... Niestety spalony. Spotkanie bardzo wyrówane, na koniec taka sama liczba strzałów, posiadanie piłki na naszą korzyść tylko 51-49. Jak to w takich meczach bywa - decydują niuanse. Jednym z nich było bodaj pierwsze urwanie się Sterlinga, który po chwili wpakował piłkę do siatki Szczęsnego. Do przerwy 0-1. Na drugą odsłonę wychodzimy zmotywowani, jednak widać było, że bardzo boli nas ta bramka. Strzelaliśmy na bramkę często, ale nie przynosiło to wymiernych korzyści. W końcówce urwał się Kane i zabił mecz.
Nie udało się, jednak cztery punkty w takiej grupie to i tak sukces. Po meczu chwila niepewności - czy Niemcy przypadkiem nie zepchną nas na trzecie miejsce (tak czy siak mieliśmy praktycznie pewny awans). Po chwili wiadomość - Niemcy chuja grają! Trzeci remis na tych mistrzostwach i ledwo ledwo wyjście z trzeciego miesjca. A jak dodamy do tego, że odpadli w 1/8 z Ukrainą... Cóż - to nie nasz problem. My się cieszymy.
---
Ciężko także nie kryć radości, kiedy los przydziela ci drugą ekipę grupy F - Słowację! (0-1 z Hiszpanią, 1-1 ze Szkocją, 1-0 w decydującym meczu ze Szwajcarią). Nie będę więc ukrywał - cieszyłem się bardzo. Rywala nie można oczywiście lekceważyć, no ale wiadomo...
W spotkaniu z Anglią wykartkowali się Kędziora i Rybus, dodatkowo wielkiego pecha ma Peszko (jakkolwiek to nie brzmi;-), który z powodu kontuzji nie zagra już na tym turnieju. Jednak to co zrobił z Niemcami to jego.
Zawieszonego Kędziorę zastępuje Jędrzejczyk, Rybusa Grosicki. Do składu wraca Linetty kosztem Kapustki.
25.06.2016 - 1/8 finału ME (Słowacja) N
Szczęsny - Piszczek, Szukała, Glik, Jędrzejczyk - Krychowiak, Błaszczykowski (46' Kapustka), Linetty (85' Góralski), Grosicki - Lewandowski (76' Gajos), Milik.
Początek meczu - wrzutka z rzutu rożnego na Szukałe, ten głową zgrywa piłkę na trzeci-czwarty metr, gdzie już czeka Krychowiak, który także strzałem głową zapewnia nam prowadzenie! W 21' daje o sobie znać kunszt Lewandowskiego - 2-0! Po dalszej dominacji, a było to 35', piłkę do siatki pakuje Grosicki, dzięki czemu po nieco ponad godzinie gry po prostu miażdzymy Słowaków! Wszystko idzie ładnie, pięknie, aż w końcu w 44' po małym zawieszeniu się naszej defensywy Zrelak zdobywa, wydawałoby się, bramkę honorową. Niestety jeszcze przed przerwą wykorzystuje kolejną nieuwagę naszego bloku defensywnego, trafiając po raz drugi...
W przerwię zdejmuję potwornie zmęczonego Błaszczykowskiego, miałem jeszcze w planach dać odpocząć Piszczkowi, ale gole Słowaków skutecznie mnie z tego wyleczyły.
W drugiej połowie jednak zagraliśmy po profesorsku, nie dając rywalom kompletnie dojść do głosu, Byłem tak pewny zwycięstwa, że na kilkanaście minut przed końcem zdjąłem Lewandowskiego, zastępując go debiutującym na turnieju tej rangi Gajosem, który w kadrze jest dopiero od tego roku. Pod koniec za Linettego wpuściłem też mojego ulubieńca Góralskiego, także debiutanta na turnieju tej rangi.
Do końca meczu nie stało nam się nic.
---
30.06.2016, 1/4 finału, Portugalia... Czyż nie brzmi znajomo? Zespół Cristiano Ronaldo w drodze do ćwierćfinału zremisował z Rumunią, wygrał z Czechami, przegrał ze Szwecją, a w 1/8 sensacyjnie wyeliminował gospodarza turnieju Francję 1-0.
Wierzę w zwycięstwo, głęboko wierzę w półfinał - to naprawdę jest możliwe! Nie mamy żadnych osłabień (nie gra tylko, jak wspominałem wcześniej, Peszko), jesteśmy gotowi! Zdecydowałem się tylko zastąpić Milika Zielińskim, tym samym przechodząc do ustawienia z jednym napastnikiem.
Dawał o sobie znać jednak długi i wyczerpujący sezon - oto poziom zmęczenia naszych piłkarzy (skład taki sam jak na Portugalię):
30.06.2016 - 1/4 finału ME (Portugalia) N
Szczęsny - Piszczek, Szukała, Glik, Kędziora - Krychowiak, Błaszczykowski (70' Teodorczyk), Linetty [59' Milik (88' Dawidowicz)] Zieliński, Rybus - Lewandowski.
Do przerwy dość zamknięte spotkanie, jednak z naszą przewagą. Długo nie pozwalaliśmy oddać Portugalczykom strzału. Dopiero w końcówce dwukrotnie uderzyli na naszą bramkę. My strzelaliśmy pięć razy, w tym raz celnie (rywale w ogóle). Kluczowym momentem mogła okazać się 38', kiedy to Fabio Coentrao za brutalny atak na nogi jednego z naszych zawodników ujrzał bezpośrednią czerwoną kartkę...
Pomimo występowania w przewadzę, dało się wyczuć w powietrzu dogrywkę, może rzuty karne... Po godzinie gry pomyślałem sobie jednak - dosyć tego! Milik za Linettego i gra na dwójkę atakujących! Trzeba było czekać sześć minut na akcję duetu Lewandowski-Milik...
Później wprowadzam trzeciego napastnika (Teodorczyka) - Milik ląduje na skrzydle. Na ostatnie dwie minuty na boisku Dawidowicz... Przypadkowo za Milka, który dostał wędkę. Miał zejść kto inny, ale trudno, Arek zrozumie. Ważne, żeby utrzymać wynik...
Ostatnia minuta, dośrodkowanie w pole karne, piłka leci na Ronaldo, ale świetnie uprzedza go, wybijając futbolówkę głową, Dawidowicz... Brawo! Półfinał jest nasz!
---
Holandia. Czas na Holandie. Czy jest to rywal w naszym zasięgu? Jak najbardziej! Już w tym momencie przeszliśmy do historii - wyrównaliśmy sukces orłów Kazimierza Górskiego z 1974 roku na MŚ!
Oprócz Peszki nie może zagrać niestety dwóch podstawowych zawodników - Linetty jest zawieszony za kartki, a Milika dopadła grypa... Decyduję się wstawić do składu na środek pomocy za Karola... Pawła Dawidowicza, który od tej pory na turnieju zagrał dwie minuty.
Na odprawie przedmeczowej, wzorem Franciszka Smudy, przedstawiam moje założenia w dość prosty sposób:
Analiza: Są do opierdolenia.
Założenia: Opierdolimy ich.
Teraz tylko przełożyć to na boiskowe poczynania.
Jeszcze jeden kluczowy aspekt - my swój ćwierćfinałowy mecz graliśmy 30 czerwca, Holandia 3 lipca, czyli my półfinał graliśmy po siedmiu dniach, rywale po trzech! Na takich turniejach, w takim momencie taka różnica musi robić znaczenie.
06.07.2016 - 1/2 finału ME (Holandia) N
Szczęsny - Piszczek, Szukała, Glik, Kędziora - Krychowiak, Błaszczykowski, Dawidowicz (74' Teodorczyk), Zieliński (50' Kapustka), Rybus (108' Grosicki) - Lewandowski.
(kolorem niebieskim zaznaczam wymuszoną zmanę - kontuzję).
W pierwszej połowie dominowaliśmy pod każdym względem, lecz nie stworzyliśmy sobie ani jednej sytuacji. Widać jednak było tą różnice czterech dni w statystykach w przerwie meczu:
Absolutna dominacja pod względem strzałów, rywale dłużej przetrzymywali piłkę, lecz nic z tego nie wynikało. W drugiej odsłonie próbowałem zmian - za kontuzjowanego Zielińskiego wszedł Kapustka, w 74' za Dawidowicza świeży Teodorczyk, co zwiastowało bardziej ofensywną formację, jednak nic z tego nie wynikało - po dziewięćdziesięciu minutach nie została pokazana żadna kluczowa akcja. Niesamowicie nudne dla postronnego kibica 0-0. Dogrywka.
Tam także nic. Na ostatnie dwanaście minut za Rybusa pełen sił Grosicki i polecenia ataków jego lewym skrzydłem, lecz nic z tego - czekają nas rzuty karne!
Tak blisko wielkiego finału nie była jeszcze reprezentacja Polski żadnego selekcjonera!
Konkurs rzutów karnych był nieprawdopodobnie dramatyczny - w pierwszej serii trafił Holender i Teodorczyk, w drugiej pomylił się rywal, a piłkę do siatki wpakował Kapustka. Po trzeciej serii i golu Kędziory 3-2. Czyżby miało się udać?
---
Niestety w czwartej serii na gola Holendra słabym strzałem w środek odpowiedział Błaszczykowski. W piątej serii rywale znów trafili do siatki a Krychowiak... Cóż - uderzył dobrze w prawy róg, ale wyczuł go bramkarz... Na początku byłem w szoku, było przecież TAK BLISKO, lecz po chwilu ochłonąłem - i tak jesterśmy wielcy i tak osiągnęliśmy OGROMNY sukces.
Brawo!
---
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Odbiór piłki |
---|
Można zdefiniować sposób, w jaki nasi zawodnicy będą odbierać piłkę przeciwnikowi. Odbiór delikatny ogranicza liczbę fauli i dzięki temu liczbę kartek. Odbiór agresywny sprzyja zastraszeniu rywali, zmuszeniu ich do błędu i szybkiemu przerwaniu akcji. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ