05.10.2013 Bereza - Horodziej
Mecz z drużyną czyhającą na miejsce w barażu. Znacznie polepszyli swoją grę w drugiej części sezonu i czułem, że przeprawa nie będzie łatwa. Tak było w istocie. Mając na uwadze fatalną postawę w poprzednim meczu, postanowiłem zaryzykować i wyszliśmy ustawieni bardzo ofensywnie. Skutki tego były o tyle dobre, że Bereza nie groziła nam. Męczyliśmy się niemiłosiernie. Kto strzela bramki gdy wygrywamy 1:0 ? Oczywiście Oleg Strakhonovich. Tym razem przechwycił złe podanie w stronę golkipera i trafił do pustej bramki. Na innych stadionach: SKWICz wraca do walki ogrywając Dniepr Mohylew. Chimik traci punkty, a Granit nie daje się wyprzedzić.
Bereza - Horodziej 0:1 (0:0)
12.10.2013 Horodziej - Chimik
W tym meczu, emocje były do samego końca. W dwunastej minucie naszą defensywę indywidualną akcją ośmieszył
Kutuzov. Do śmiechu nam nie było, bo ten wynik mocno komplikował sprawę w walce o awans. Zostaje osiem minut do końca, a z boiska wylatuje nasz stoper -
Tarasenko. Postawiłem wszystko na jedną kartę: boczni obrońcy stali się środkowymi, a cała reszta poszła do przodu. Aż nie mogłem w to uwierzyć: Po jednym z dośrodkowań,
Bubnov delikatnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Graliśmy o trzy punkty i niewiele zabrakło byśmy wygrali. Zabrakło czasu, bo jeszcze w doliczonym czasie gry, mieliśmy dwie niezłe sytuacje.
Horodziej - Chimik 1:1 (0:1)
26.10.2013 Horodziej - Pińsk
To była tragedia. w tym meczu nie było ani jednego momentu dobrej gry w naszym wykonaniu i w szatni czekał na chłopaków solidny ochrzan. Starałem się do nich trafić bo zaprzepaszczenie awansu w tej sytuacji równałoby się klęsce.
Horodziej - Pińsk 0:3 (0:1)
Tabela na trzy kolejki przed końcem:
1. Granit 48 pkt.
2. Dniepr Mohylew 44 pkt.
3. Horodziej 44 pkt.
4. Słuck 41 pkt.
5 Chimik 41 pkt.
6. Bereza 39 pkt.
7. Lida 39 pkt.
8. Witebsk 38 pkt.
9. SKWICz 37 pkt.
02.11.2013 Horodziej - Słuck
Teraz naprawdę zaczynają się emocje. Rywale w formie, my w dołku więc zagraliśmy z kontry. Najdziwniejsze w tym meczu były bramki. My zdobyliśmy je dwie w przeciągu trzech minut. 29 minuta i
Makar indywidualną akcją przez pół boiska zdobywa gola uderzeniem w środek bramki. Bramkarz nie drgnął. Dwie minuty potem,
Strakhonovich strzela głową z linii pola karnego a bramkarz - zero reakcji. Nawet karny, których nawiasem mówiąc rywale dostają przeciwko nam zaskakująco dużo, nie przeszkodził nam odnieść niezwykle cennego zwycięstwa. Cuda na innych stadionach.
Granit zdemolowany 4:0 przez
Wiadrycz, a
Dniepr w ostatniej akcji meczu wyszarpuje remis. Wygrał także
Chimik.
W grze o awans pozostały 4 drużyny.
1.Granit 47 pkt
2. Horodziej 47 pkt.
3. Dniepr 45 pkt.
4. Chimik 44 pkt.
W najgorszej sytuacji Dniepr - oni pauzują w ostatniej kolejce więc ich następny mecz z nami jest ich ostatnim spotkaniem w sezonie,
09.11.2013 Dniepr - Horodziej
Ciekawszego meczu w przedostatniej kolejce nie można było sobie wymarzyć. Zwycięstwo lub remis gwarantowało nam pierwszą trójkę. I wszystko szło dobrze gdy tuż przed przerwą tracimy gola. Po przerwie nie zdołaliśmy się otrząsnąć i wszystko się popieprzyło.
Dniepr - Horodziej 2:0 (1:0)
OSTATNIA KOLEJKA 15.11.2013 Witebsk - Horodziej
Rzut oka na tabelę:
1.Granit 50 pkt.
2. Dniepr 48 pkt.
3. Chimik 47 pkt.
4. Horodziej 47 pkt.
Kiepsko to wygląda. Jeżeli Granit i Chimik wygrają to nawet nasze zwycięstwo nic nie da.
Kto z kim gra ?
Granit - Połock
Rudzieńsk - Chimik
Witebsk - Horodziej
Dniepr - pauzuje
Warunkiem naszej walki z resztą było zwycięstwo. Pierwsze dwadzieścia minut to był strach. Później gra się unormowała, lecz to wciąż nie my byliśmy w natarciu. Uratowała nas kontra. Dośrodkowanie i precyzyjnym strzałem Strakhonovich sprawia, że wpadam w euforię. Do końca nic się nie dzieje. Nie kazałem śledzić wieści z innych stadionów by nie wpłynęły one w żadnym stopniu na naszą grę. Po końcowym gwizdku zebraliśmy się w szatni. Mój asystent ogłosił:
Granit - Połock 0:1
Rudzieńsk - Chimik 1:3
Po zsumowaniu punktów okazało się, że cała trójka (Horodziej, Granit i Chimik) mamy po 50 punktów. Szczerze mówiąc, zasad uważnie nie sprawdzałem przed sezonem. Co się okazalo ? Zostanie rozegrany baraż w postaci spotkań każdy z każdym. Byliśmy szczęśliwi, bo biorąc pod uwagę bilans i mecze bezpośrednie byliśmy ostatni.
Baraż
Terminarz rozgrywek:
1. Granit - Horodziej 19 listopada
2. Horodziej - Chimik 23 listopada
3. Chimik - Granit 27 listopada
Wściekłość mnie ogarnęła jak dowiedziałem się, że
Misyuk nie zagra przez pół roku, Maltszev przez trzy tygodnie, a na domiar złego selekcjoner Białorusi U-21 uparł się by powołać Sarokę i Rudenoka do reprezentacji. Nie zagrają oni w pierwszym meczu, ale w drugim już tak.
Granit - Horodziej
Nie ukrywałem przed piłkarzami, że jak wyszarpią remis to będę szczęśliwy. Zwłaszcza patrząc na mojego napastnika, który zagrał raptem dwa razy w tym sezonie. Przez pierwsze pół godziny była obrona Częstochowy. Potem raz czy dwa uderzyliśmy z dystansu i na koniec modły by wytrwać. Udało się! Mamy remis!
Granit - Horodziej 0:0
Horodziej - Chimik
Tu graliśmy o pełną pulę. W dwudziestej siódmej minucie najpierw
Parechin świetną interwencją uratował nas przed golem, a parę sekund później
Zhevnerov wybił piłkę z linii bramkowej. 30 minuta i ta akcja.
Sascheka blokuje podanie
Kondrateva, posyła daleką piłkę do
Rudenoka, który prechytrzył duet stoperów i pięknym uderzeniem przy słupku dał nam prowadzenie. Szczęście trwało raptem osiem minut.
Kutuzov był najsprytniejszy w zamieszaniu i wepchnął piłkę do siatki. Ochłonąłem.
Drugie czterdzieści pięć minut zaczęło się leniwie. Mało gry. Może zawodnikom dokuczał padający śnieg ? Wprowadziłem
Sarokę, a Rudenok powędrował na lewe skrzydło. I właśnie akcja tego duetu wprawiła naszych kibiców w euforię.
Saroka asystował, Rudenok otrzymawszy piłkę z powietrza położył bramkarza i rozstrzygnął losy meczu w 83 minucie!!!
Po meczu zabawie nie było końca a
Rudenok był na ustach wszystkich.
Horodziej - Chimik 2:1
Chimik - Granit
Przed tym spotkaniem wielu dziennikarzy chciało zrobić ze mną wywiad. Milczałem jak grób. Zaproszony przez kibiców i zawodników do największego baru w mieście, uprzejmie odmówiłem. Zamknąłem się w domu i zastanawiałem się. Co dalej ? Nawet jeśli awansujemy to będzie ciężko. Później po prostu zapadłem w drzemkę, zmęczony stresem poprzednich dni.
Obudził mnie telefon. Spojrzałem na wyświetlacz:
Vlad. Był to mój asystent. Nie slyszałem go zbyt wyraźnie bo coś go zagłuszało. Taka była nasza rozmowa.
- Jose?! Słyszysz mnie? Mamy to. Mamy mistrzostwo!!!!
- Jak ?
- Granit zmieciony!! Dostali 5:1!!
Powoli nastrój entuzjazmu opanowywał i mnie. Wyszedłem na ulice i dołączyłem do świętującego tłumu. Był to wielki dzień w historii naszego klubu. Jak się bawiłem ? Nie pamiętam zbyt dobrze, bo szybko urwał mi się film. O wzmocnieniach nie myślałem - mamy na to jeszcze trzy miesiące. Na mrozie a później w domu (nie pamiętam nawet czyim?) opijaliśmy zwycięstwo. Zdziwiony usłyszałem jeszcze jak ktoś wykrzykuje coś płynnym hiszpańskim (a może to już był sen ?) i odpłynąłem w dal........
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ