Każdy zapewne kiedyś miał marzenie, by być częścią wielkiej machiny sportowej, by grać lub trenować dla takich potęg jak Barcelona, Real Madryt czy też ManU. Nie każdy jednak może takie marzenie urzeczywistnić. Czasem po prostu trzeba brać, co życie przyniesie. Z drugiej zaś strony nie dziwi nikogo zdobywanie trofeów przez wymienione wcześniej kluby, które robią to niejako "z automatu". Ciężko więc o motywację, a i podziw otoczenia jakiś taki skromny raczej. Co innego, gdy zaczynamy osiągać sukcesy z nic nie znaczącym klubem, powiem więcej - z klubem, który tak finansowo, jak i piłkarsko jest skazany na porażkę nawet na najniższych szczeblach rozgrywek. Za przykład niech nam posłuży takie półamatorskie Truro City, przystępujące do rozgrywek angielskiej ligi Blue Square Bet South. Każde zwycięstwo ze znacznie lepiej notowanym przeciwnikiem będzie sensacją, każde wspięcie się na wyższy szczebel rozgrywek jeszcze większym zaskoczeniem dla kibiców i komentatorów piłkarskich.
No tak, ale przecież nawet w niższych ligach bywają zespoły, które mają bogatych sponsorów, którzy fundują klubom kolejne awanse, trofea. W przypadku Truro City to tylko marzenie. W momencie obejmowania przez mnie posady managera w tym klubie stan kasy oscylował wokół
1mln. funtów na minusie. Przy szacowanym ewentualnym zysku z meczu u siebie na poziomie 2-4 tys. funtów wychodzenie z długów może rozciągnąć się na dekady. W klubie został wprowadzony zarząd komisaryczny i bezwzględny zakaz transferów do klubu.
Jak widać na powyższym obrazku, wszędzie mamy daleko, a więc koszty podróży będą znaczącym obciążeniem dla budżetu. Jest to dość istotne, gdyż ewentualne próby reperowania budżetu towarzyskimi meczami stają się niemożliwe lub co najmniej koszmarnie utrudnione. Klubu nie stać na podróże, a inne kluby również niechętnie do nas się wybierają.
Powyższy screen daje nam ogólny zarys poziomu trudności zadania, jakie przede mną stoi. Jak już wspomniałem w klubie został wprowadzony zarząd komisaryczny. Fachowcy sytuują nas na
22 miejscu na koniec tego sezonu. Do tego głównym sponsorem jest
Truro College, które szybciej sypnie kaską na badania laboratoryjne, niż na nasz podupadający klub. Jedyny optymistyczny akcent, który mi się nasuwa na myśl to ten, że możemy zapewne liczyć na świeży i tani zaciąg cheerleaderek z akademika. Podsumowując te oraz wcześniejsze informacje nie należy się dziwić, że nasz prezes skłania się ku ucieczce. Prawdopodobnie zrobiłby tym dużą przysługę klubowi, gdyż jego osoba na dzień dzisiejszy nie przyciąga żadnych możnych sponsorów, bez których może być bardzo trudno o stabilną sytuację w klubie. Na uwagę zasługuje też fakt, że nasi piłkarze są raczej lojalni wobec klubu. Może być to bardzo istotne na przestrzeni całego sezonu, gdyż wielu wyróżniającym się graczom skończyły się kontrakty, a mimo to nadal są z nami choć nie stać klubu na podpisanie nowych.
Jak przystało na klub w katastrofalnej sytuacji nasz stadion oraz zaplecze przedstawia sie bardzo skromnie. Pojemność 3 tysięcy ludzi na kolana nie powala, lecz tym chyba przez jakiś czas głowy zaprzątać sobie nie będziemy. Gorzej już z kondycją samego stadionu, która może grozić poważnymi kontuzjami tak dla piłkarzy, jak i kibiców.
Już samo wejście na stadion nie napawa optymizmem i przypomina raczej wejście do cel jakiegoś starego więzienia. Dla polskiego fana mam jednak nie lada niespodziankę, zwłaszcza tzw. pseudofana. Wbrew temu, co twierdzi "elita" kibicowska na każdym chyba naszym stadionie, nie wszędzie toleruje się alkohol i przekleństwa. W czerwonych ramkach na powyższym zdjęciu widać wyraźnie, że alkohol jest zabroniony, a za niewłaściwe wysławianie się można zostać wyprowadzonym poza bramy stadionu.
Dość jednak wycieczek słownych pod adresem polskich gniazdowych. Czas na przeanalizowanie składu naszej drużyny. A drużyna nasza na pierwszy rzut oka wygląda niepokojąco. Do wspomnianych już wcześniej kłopotów z kontraktami, a więc niepewnej obecności w klubie kilku podstawowych piłkarzy, dochodzi generalna ograniczona ilość doświadczonych zawodników na każdą pozycję. Już krótka analiza pozwala wyciągnąć wniosek, że bez młodzieży (na szczęście posiadamy takową, choć bez rewelacji) w tym sezonie nie uzbieramy nawet podstawowej jedenastki, zwłaszcza w przypadku kontuzji.
Po dogłębnej analizie wyselekcjonowałem 23 piłkarzy, wśród których musiało niestety znaleźć się aż 11 piłkarzy poniżej 18 roku życia. Jeśli dodamy do tego dwóch innych, 18-letnich zawodników, okaże się, że większość składu to żółtodzioby. Wśród tych zawodników jest znaczna liczba takich, którzy nigdy wcześniej nie grali w seniorach.
Jak widać na załączonych obrazkach, przyszłość klubu, jak i moja, nie rysuje się w różowych kolorach. Ale ja nie lubię różowego, a posadę przyjąłem nie po to, by spijać śmietankę, którą ktoś dla mnie przygotował. Sam muszę ten klub podźwignąć.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ