Hej Ho kolejkę nalej...

Ósmy mecz

 Miłe złego początki, jak to nienazwane coś, ktoś pięknie nazwał. Miło sklepać beniaminka u siebie i to do zera, bo będzie dużo punktów z tego........ ojć przepraszam, zboczenie zawodowe, nie ten manifest. Punktów będzie maksymalna ilość, czyli trzy i ani grama więcej, i to dla całej drużyny. Pojedynczy zawodnicy dostaną tylko to co zawsze - pieniążki na chlebek i zagrychę oraz suple. 
 
 Dodatkową porcję dostanie Pandev, który w końcu odpalił tak jak na 35-latka przystało. EkstraCłapa nie rozpieszcza swych poddanych swoich drużyn i ich zawodników. Za to rozpieszcza swoich ukochanych menadżerków, oj ti ti słodziuchny



 I to wszystko o mnie, takie superlatywy i inne tywy, oprócz lewatywy. Lewatywy tam nie było.

Dziewiąty mecz

 "I tu już się zrobiło ciekawie" - jak powiedział anonim na pierwszym stopniu do piekła. Cud w Grudziądzu, nikt o czymś takim nie słyszał, aż do teraz. Tak można tylko nazwać zremisowanie meczu, w któym przeciwnik nie oddał żadnego celnego strzału, mimo karnego z kapelusza. Oj menago, znaczy się ja, w innej sytuacji miałby używanie pod adresem Steviego Wondera wśród Fryzjerów.

Czwarta runda Pucharu Polonistów

Dziesiąta kolejka (normalny człowiek zaczyna być podchmielony, piłkarze grają dalej o punkty)

 Jakie to niesamowite, co za przypadek wręcz, że wylosowaliśmy w PP Zawiszę, tuż przed naszym spotkaniem ligowym. Dziwne koleje losu szykuje dla nas FM. Zwłaszcza, że minęły 3 dni, a już pierwszy gdański garnitur nie dał rady pokonać podmęczonej jedenastki bydgoskiego rywala. Plusem meczu..... właśnie w sumie byłaby to niezła opcja w nowym FMie, nie uważacie?.....według kibiców został Goran Pandev, ale to tylko dlatego, że bramki smsowe zostały zamknięte w 85. minucie, moi piłkarze się o tym dowiedzieli i postanowili odpocząć, i zremisować kolejny mecz.
 
 Lecimy na rekord zremisowanych spotkań w lidze, wszystko za sprawą FM'a, który wydziera nam zwycięstwa w najmniej oczekiwanych momentach. Spisek moherskiej agentury SI normalnie.

 Tak więc wbrew przeciwnościom losu i z powodu kontuzji obydwu ofensywnych pomocników odpowiedzialnych za rozgrywanie (Vranjes i Dankowski) musiałem sprowadzić ad hoc jakiegoś grajka z wolnego transferu. Wybór padł na znanego i lubianego Czecha, Alesa Cermaka:



 Dupy chłopak nie urywa, ale to była najlepsza opcja na jaką mnie było stać w tym tempie. Poza tym mam słabość do Pepików i ich pociesznych zdolności lingwistycznych.

Jedenasty mecz

 FM i Wisła Kraków - to nie mogło się skończyć inaczej niż remisem. Kolejnym. Trzecim. Z rzędu. Czemuż jesteś taki okrutny FM'ie wredny, ach czemuż. I to za sprawą Kossaka, który malować powinien, a nie piłkę kopać.

Dwunasty mecz

Trzynasty mecz

 Tak jak mówiłem - taki .... i niestety Śląsk nas ogrywa prawie całkiem zasłużenie. Wcale nie grali piłką, ale na co im futbolówka na tak długi czas, skoro wystarczył szybki przerzut do Larssona i moja niedorobiona obrona, by zdobyć gola. Czarna, rasistowska seria właśnie się rozpoczęła.

Piąta runda Parodii Polskiej

Czternasty mecz

 I znowu.... jakbyśmy wygrali to kogut by się ocielił normalnie. Sędzia jak rasowa babcia dokarmił nas herbatnikami zaniedbując Legię, a na koniec jeszcze najniższy na boisku Kosecki (Zostaw KOSA!!) strzelił nam bramkę z główki, aż mu rurki spadły. Pandev odpalił, ale i Herkules dupa, kiedy FM kupa.

Piętnasty mecz

 No i pięknie, kolejny remis i to z dawną drużyną. Coraz bardziej mi przykro, że aż tak bronię tej gry, a ona mi odpłaca takimi strasznymi rzeczami. Jak tak dalej pójdzie to skończę znowu w Świnoujściu, bo zarząd w końcu się na mnie obrazi. Do tego i tak sam mam dosyć już tego polskiego bagienka, a forma mojej Lechii mnie w postanowieniu odejścia utwierdza.

Szesnasty mecz

Siedemnasty mecz

 Różnica paru herbatników, ale koniec znowu ten sam. Remisowo się zrobiło, oj remisowo. Nadal nie wiem dlaczego nic nie pomaga, nawet zmiana treningu z ofensywnego na defensywny i z powrotem. Klątwa?

Osiemnasty mecz

Dziewiętnasta kolejka (menago już leży pod stołem)

Mówię definitywnie pas. Ta sama sytuacja co w poprzednim meczu, tylko tym razem do smaku FM postanowił dodać 2:0 do przerwy i karnego z kapelusza. Odchodzę i zarząd się ze mną zgadza:



 Prezes chciał mi dać szansę i ultimatum, ale ja sam postanowiłem, że złożę rezygnację i przełamię klątwę gdzie indziej. Straciłem trochę nerwów do tej gry, dlatego też postanowiłem trochę odpocząć, Czy będzie następny odcinek? To zależy od tego czy znajdę jakiś klub i jaki to będzie klub. Teraz sam nie wiem, ale muszę pójść zapalić Maribora.



(nie palę wcale, a wcale)