Bardziej podoba Wam się opis spotkań taki, jak był w poprzednich manifestach, czy taki jak jest w tym? Z góry dzięki za odpowiedzi.
Mecze Towarzyskie
Na mecze towarzyskie z
Portoryko i
Irlandią Północną powołałem
takich zawodników. Z powodu kontuzji musiałem powołać kilku młodych i niedoświadczonych, ale obiecujących zawodników. W skutek tego w wyjściowym składzie meczu z
Portoryko znalazło się 4 zawodników poniżej 18 roku życia. Po nudnym spotkaniu zremisowaliśmy z nimi 0:0. Niewiele ciekawszy był mecz z
Irlandią. Tym razem przewagę mieli
Europejczycy, ale to my wyszyliśmy zwycięsko z tego pojedynku. To była nasza pierwsza wygrana od 15.10.2014, czyli od prawie roku!
Mecze z
Mołdawią,
Meksykiem oraz
Walią rozegraliśmy już w
dobrze znanym wszystkim zainteresowanym składem.
Mołdawia była bez szans. W pierwszej połowie całkowicie ich zmiażdżyliśmy, choć zdobyliśmy tylko 2 bramki. Na drugą połowę wybiegła już bardziej rezerwowa jedenastka, widoczne było obniżenie poziomu gry. Ostatecznie mecz skończył się naszą wygraną 4:2, która ucieszyła każdego zainteresowanego. Świetnie zagrał
Quiros, strzelec 4 bramek, który już dawno wywalczył sobie miejsce nr. 1 na szpicy. W meczu z
Meksykiem niespodzianek nie było, choć dopóki na boisku byli zawodnicy podstawowej jedenastki, graliśmy nienajgorzej. W ostatnim sparingu 2014 roku do San Jose przyjechała kadra
Walii. Zagraliśmy w tym meczu bardzo dobrze i pewnie wygraliśmy 3:1. Kolejny świetny mecz zagrał
Quiros
Z
Algierią zagraliśmy w
lekko zmienionym składzie. Powód? Kontuzje. Razem z
Afrykanami stworzyliśmy przednie widowisko, pełne akcji. Kibice na pewno nie byli zawiedzeni z poziomu spotkania, mimo iż mecz przegraliśmy. Walczyliśmy jednak jak równy z równym, a muszę Wam powiedzieć, że
Algieria to w tym momencie 11. zespół świata (wg. rankingu FIFA), a my zajmujemy dopiero 75. pozycję.
Z powodu
Gold Cup musieliśmy odwołać sparing z
Norwegią. Zamiast tego zagraliśmy z
Ekwadorem,
Parawajem,
Boliwą oraz
Kanadą. Sparingi wypadły średnio. Chociaż remis z
Ekwadorem i zwycięstwo z
Paragwajem to bardzo dobre wyniki, to na remis z
Boliwią i porażkę z
Kanadą kibice patrzyli z niesmakiem i trudno im się dziwić. Nasza forma przed
Gold Cup była wielką niespodzianką.
Copa Centroamericana
W styczniu braliśmy udział w
Copa Centroamericana. Turniej bez większego znaczenia i rywala. Nie wyobrażałem sobie, abyśmy mogli nie wygrać tego turnieju i było nie inaczej. Każdy mecz wygraliśmy pewnie i bezdyskusyjnie. Dzięki triumfowi zakwalifikowaliśmy się do
Gold Cup.
Gold Cup
Gold Cup jest Amerykańskim odpowiednikiem dobrze znanych nam
Mistrzostw Europy. Jest to najważniejszy turniej w strefie
CONCACAF. W grupie znaleźliśmy się z
Panamą,
Hondurasem i
Antiguą i Barbudą. Turniej inaugurowaliśmy z
Hondurasem. Graliśmy świetnie, ale jakaś siła wyższa czuwała nad Honurasem. Z 5 setek wykorzystaliśmy tylko jedną, a w dodatku nasi rywale zdobyli szczęśliwą bramkę. Remis mnie nie satysfakcjonował, ale lepsze to niż nic. Dużo lepiej zagraliśmy z
Panamą, kiedy to nie pozostawiliśmy żadnych złudzeń. Wynik ostatniego grupowego meczu żadną niespodzianką nie był.
W ćwierćfinale mierzyliśmy się z
Salwadorem, który ograliśmy w finale
Copa Centroamericana.
Guanacos nie byli dla nas żadnym rywal, zostali rozgromieni 7:0! W półfinale czekały na nas
Stany Zjednoczone.
USA pod wodzą niemieckiego szkoleniowca,
Jurgena Klinsmanna, gra dobrze. W poprzedniej kolejce wyeliminowali faworyzowany
Meksyk. Mimo to my byliśmy w wyśmienitej formie, na fali wznoszącej. Wynik był sprawą otwartą. Po świetnym, przepełnionym akcją, meczu ograliśmy faworyta 1:0, a bohaterem
Kostarykańskiej publiczności został
Joel Campbell. W finale zmierzyliśmy się z Kanadą, a więc zespołem, z którym przegraliśmy w przygotowaniach do tego turnieju. W meczu finałowym nie mogłem skorzystać z 4 zawodników (
Urena,
Hernandez,
Cambronero,
Azofeifa). Najgorzej ucierpiał
Urena, który zerwał mięsień łydki i może pożegnać się z piłki na 4-5 miesięcy. Rewanż nam się udał. Potwierdziliśmy dobrą formę - całkowicie zdominowaliśmy mecz, a nasi rywale nie oddali tego wieczora ani jednego celnego strzału. Triumf w tym turnieju jest ogromnym sukcesem. Nie ukrywam, że dużo zawdzięczamy szczęściu.
USA miało kilka dobrych sytuacji w meczu półfinałowym i mało brakowało, a bylibyśmy poza turniejem. Dużo ułatwiło nam też odpadnięcie
Meksyku, który przecież był głównym faworytem
Gold Cup. Zostaliśmy drugim w historii zdobywcą
Gold Cup innym niż
Meksyk i
USA. Brawo!
Dzięki temu sukcesowi awansowaliśmy w rankingu FIFA o 32 pozycje, na 42. miejsce.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ