Cztery mecze, dziewięć punktów przewagi… Po sześciu zwycięstwach z rzędu ten sezon musiał zakończyć się wygraną i historycznym wygraniem III ligi. Jedyny rywal Płomień kompletnie bez formy, także końcówka sezonu powinna być tylko formalnością. Mimo to chciałem przekonać się o przydatności poszczególnych graczy gdyż w przyszłym sezonie poziom naszych przeciwników drastycznie wzrośnie – a nas nie stać na zakontraktowanie nowych 23 graczy… Z resztą uznałem iż nie byłoby to sprawiedliwe, by pozbyć się graczy, którzy zagrali tak świetny sezon… Wybiegałem myślami w przyszłość a my oczywiście musieliśmy rozegrać jeszcze te cztery ostatnie mecze.
Na pierwsze majowe spotkanie musieliśmy pojechać do Szczuczyna. Rywalem zajmująca ostatnie bezpieczne miejsce w tabeli Wissa, czyli oni również walczyli jeszcze w tej lidze o coś. I to jak walczyli! Po 20 minutach prowadzili 2:0 po dwóch trafieniach Łukasza Randzi – na jesień ten gracz też ustrzelił nam dublet. Po przerwie na szczęście pokazaliśmy jaka jest różnica pomiędzy pierwszą drużyną w lidze a szesnastą – 52 minuta Krupnik, 58 Nałysnyk, 64 i 77 Rokicki i wygrana 2:4!
Płomień również wygrał dlatego też po meczu zachowali jeszcze iluzoryczne szanse na majstra, ale musieli wygrywać pozostałe mecze i to wysoko, lecz my nie zamierzaliśmy zwalniać tempa!
Spotkanie w Szczuczynie kończyło rozgrywki III ligi, zarówno MKS jak i Wissa wiedziała już że w następnym sezonie znowu się spotkają, tyle że w niższej klasie rozgrywkowej. Mrągowia przegrała gładko 3:1.
Kolejka nr 32 – decydujące starcie. Wystarczył nam remis i oficjalnie mogliśmy otwierać szampany. Na to starcie jechaliśmy do Morąga do 11 ekipy ligi – bezpieczna pozycja w lidze więc rywale nie musieli zostawiać płuc na boisku. My z kolei na fali i znów udowodniliśmy to aplikując rywalom pięć bramek. W pierwszej połowie trafił tylko Razaq, w drugiej gospodarze sprezentowali nam swojaka autorstwa Damrata (który zrewanżował się kilka minut później bramką kontaktową). Wynik podwyższył nam Dawid Bladosz dwoma trafieniami a ustalił Barychta.
We are the Champions!
Spotkanie w Morągu za panowania Zbigniewa M. było bardziej dramatyczne – MKS wygrał w szóstej kolejce 2:3, ale drużyna miała ogromne szczęście, gdyż Huragan nie potrafił wykorzystać dwóch jedenastek!
Kurpiewski 8:2 Zbigniew M.
Przedostatni mecz w sezonie i pierwsze jako mistrz III ligi rozgrywaliśmy już u siebie. Rywalem Barkas Tolkmicko. Chciałem żeby Kramek dokończył ten sezon w bramce, ale zdobywając drugą żółtą kartkę w sezonie nie mógł wystąpić w tym meczu, dlatego w wyjściowej jedenastce wyszedł Osmański. Na ławce rezerwowych nie mógł się znaleźć bramkarz nr 3 Mazik, gdyż rozegrał w tym dniu mecz drużyny U18, a bramkarz nr 4 (sorry – nie pamiętam nazwiska) był kontuzjowany. Często ryzykowałem i nie umieszczałem rezerwowego bramkarza na ławce i nic się nie stało – tym razem oberwałem za swoje. Spotkanie rozpoczęło się niemrawo, w drugiej połowie rozpoczęło się show. Pierwszą bramkę w meczu zdobył Urban w 54 minucie. Nie minęło 180 sekund i graliśmy w dziesiątkę! Lewy obrońca (bo kto inny) Borowski dostał druga żółtą kartkę i skreślił się tym samym z drużyny na przyszły sezon. W 66 minucie bramkę na 2:0 strzelił Razaq i wydawało się, iż mimo grania w osłabieniu uda się wygrać 9 mecz z rzędu. Po czterech minutach kontuzji doznał Osmański i na bramce musiał stanąć któryś z graczy rezerwowych. Postawiłem na doświadczenie i rękawice założył Kulig. Czyste konto zachował przez kwadrans broniąc 3 strzały graczy z Działdowa lecz w 86 minucie musiał skapitulować po uderzeniu Rogalskiego. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry grając w osłabieniu i z Kuligiem na bramce straciliśmy bramkę na 2:2. Seria zwycięstw zakończona bramką Dymka!
Ale i tak – to my jesteśmy mistrzami!
W 27 kolejce gościliśmy graczy z Tolkmicka i było to drugie spotkanie MKSu młodego trenera Narela. W tym meczu padł remis i była to nasza pierwsza zdobycz punktowa po siedmiu kolejnych porażkach.
Ostatnie starcie sezonu 2013/2014. Graliśmy je u siebie czyli mogliśmy się pożegnać z naszymi kibicami, a również z III ligą. Przyjechała do nas ekipa z Działdowa. Wrócił Kramek, tym razem znowu bez bramkarza na ławce rezerwowych gdyż kontuzja Osmańskiego oznaczała dla niego rozbrat z futbolem na jakieś dwa miesiące. Nic nie zdarza się dwukrotnie… W tym meczu padły dwie bramki, obie autorstwa Patryka Bladosza. Dzień przed meczem Patryk zgodził się na przedłużenie kontraktu więc szybko udowodnił iż może być on cennym graczem na wyższym poziomie rozgrywek.
W spotkaniu MKSu z ekipą z Działdowa padł dla nas niekorzystny wynik. Porażka 0:1 po trafieniu Bródzińskiego.
Kurpiewski 9:2 Zbigniew M.
We are the Champions! Ta przyśpiewka cały miesiąc towarzyszyła prezesowi i jako iż nie jest on człowiekiem gołosłownym wygraliśmy ligę.
[Prezes] We are the Champions my friend… kurde – za rok też to powtórzymy, co nie?
[Ja] Panie prezesie, za rok trafimy do ligi na zupełnie innym poziomie… Wyższe budżety, lepsi piłkarze, lepsza infrastruktura… Może i na tym poziomie byliśmy jedną z czołowych drużyn ale za rok to my będziemy outsiderami rozgrywek…
[P] Że czym będziemy?
[J] Czarnym koniem co najwyżej… W drużynach z tej ligi grają gracze z doświadczeniem w Ekstraklasie. Kluby mogą zaoferować im 3-5 razy wyższe pensje, mają gdzie trenować… My dopiero będziemy zbierać doświadczenie no i trzeba pamiętać iż te kluby często mają nawiązaną współpracę z klubami z Ekstraklasy i mogą wypożyczać ich graczy. Do nas nie trafiają nawet rezerwowi Stomilu… Będzie niezwykle ciężko, ale wierze w chłopaków. Realnie będziemy walczyć o utrzymanie, względnie o środek stawki. Cieszmy się teraz z wygrania słabej ligi – teraz czas na prawdziwe rozgrywki.
[P] Czyli co, nowa liga - nowy trener? Mam szukać kogoś kto mi wywalczy majstra za rok czy ty mi to wywalczysz?
[J] Nikt nie wyciśnie z tych graczy więcej! Jak prezes znajdzie nowego trenera to będzie chciał pieniędzy na nowych zawodników no i będzie chciał mieć wyższą pensję od mojej – i to o wiele wyższą. Nie stać prezesa na nikogo innego.
[P] Dobra, ale pamiętaj - jak spadniesz to Ci też coś z karku spadnie… Widzę że nie zrozumiałeś groźby. Spadnie CI głowa… Zniszczę Cie!
Tabela końcowa III ligi prezentuje się następująco:
Szkoda że Płomień miał tak słaby kwiecień, bo w maju zdobyli tyle samo punktów co my i walka toczyłaby się o coś… Liczę na to że spotkamy się w sezonie 2015/2016 w II lidze, albo chociażby oni tam trafią a my pójdziemy wyżej… Będzie ciężko ale kto wie…
Dla porównania - tak wyglądały osiągnięcia tercetu Zbigniew M, Artur T. Narel w omawianym sezonie:
Potencjał był, kadra też … a tutaj haniebne 14 miejsce w lidze. Na koniec rozgrywek zdobyte tylko 36 punktów, aż 18 porażek, czyli co drugie spotkanie, z czego aż osiem u siebie! Ujemny bilans bramkowy mimo superstrzelca Kowalewskiego… Zdecydowanie zawalił sprawę Artur T prowadząc MKS w pierwszych 6 kolejkach zakończonymi 6 porażkami. Z zespołu całkowicie zeszło powietrze i młody, niedoświadczony trener nie mógł już zdziałać wiele. W bezpośrednim starciu z panem Zbigniewem M. odniosłem 9 wyników lepszych, najczęściej ja odnosiłem wygrane przy jego porażkach.
Na koniec tego udanego sezonu garść statystyk graczy, którzy grali w tym sezonie:
Oprócz Osmańskiego najwięcej spotkań miał Urban (trafił do nas przed sezonem) i Wiśniewski, który zawdzięcza swój wynik słabej postawie Skrzęty i długiej kontuzji Majaka. Zdecydowanie na wielki minus zasłużyli boczni obrońcy, który w komplecie są do wymiany. Zostanie wyłącznie młody Gabryszak, bo wierzę, że w końcu odpali. Środek obrony na plus, ale w II lidze będą mieli poważniejsze zadania i być może ktoś będzie musiał odejśc a na jego miejsce przyjdzie ktoś z wyższymi umiejętnościami. Środek pomocy bez rewelacji, ale są młodzi i się rozwijają więc jest szansa że w II lidze też pograją. Skrzydłowych jest za dużo, a im starsi tym są gorsi. Wygasające kontrakty Nałysnyka i Machniaka nie zostaną przedłużone, Kurta chyba też powoli może szukać sobie nowego klubu mimo największej ilości asyst i aż sześciu bramkach.Najlepszym strzelec Nigeryjczyk Razaq Bamgboye z 12 trafieniami, na jesień nieskuteczny, ale po odejściu Kowalewskiego (9 bramek) świetnie zapełnił lukę po nim. W II lidzę 12 bramek będzie ciężkie do powtórzenia ale jak nie on to kto? Jest też młody Krupnik więc atak nie wygląda tak tragicznie.
1. Koniec sezonu także i koniec takiej formy prezentowania tej kariery. Niemożliwym jest porównywanie zmagań MKSu z II ligi i tej z IV... Chyba nie będziecie tęsknić, bo szału w komentarzach nie było.
2. Nastepne manifestu z MKSu będą już podsumowaniem połowy lub też całego sezonu. Najpierw jednak wyjdą manifesty o Guangzhou i Chinach, prawdopodobnie na początku przyszłego tygodnia.
3. Zapraszam do wzięcia udziału w ankiecie.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ