Sezon 2013/2014 był rewelacyjny w wykonaniu graczy Mrągowii, a zwłaszcza wiosna, w której byliśmy bezkonkurencyjni. Klub odniósł historyczny awans na III szczebel rozgrywek piłkarskich w kraju, szczebel na którym nigdy nie występował. Poziom wzrósł, ale nie tak drastycznie jak mogłoby się wydawać. Przed sezonem mój zespół typowany był do zajęcia 10 miejsca w II lidze. Przeglądając kadry zespołów uznałem iż musimy się wzmocnić na kilku pozycjach (boki obrony, skrzydła), a faworytami będą Sandecja, Pelikan, Znicz i Siarka. Jak oceniałem nasze szanse? Realnie musiałem się zgodzić z oczekiwaniami ekspertów ale aż do momentu nawiązania pewnej współpracy…
Tak – naszym klubem patronackim stała się Cracovia Kraków! To oznaczało iż mogliśmy wypożyczać od nich graczy nie płacąc za ich wynagrodzenia, dodatkowo na nasze konto klubowe trafia ponad 70000 zł rocznie! Układ idealny.
Transfery:
Przede wszystkim żeby kogoś sprowadzić należało się kogoś pozbyć. Wygasające kontrakty (zarazem najwyższe w klubie) z weteranami Kuligiem i Machniakiem nie zostały przedłużone, dodatkowo szeregi klubu opuścił Nałysnyk.
14.07.2014r. – w tym dniu dokonaliśmy dwóch (z trzech) najbardziej spektakularnych transferów lata! Nasz były kapitan – Damian Majak otrzymał ofertę życia, zgłosiło się po niego Podbeskidzie Bielsko-Biała (spadkowicz z Ekstraklasy). Kwota 60000 zł przyjęta była bez chwili zastanowienia. Po następnym kliknięciu myszki przyszła jeszcze większa nowina - naszego młodzieżowego reprezentanta Niemiec – Dawida Bladosza (mała baza danych) – zapragnęła ekipa Mainz z Bundesligi. Oferta 180000 zł została z automatu zaakceptowana przez prezesa. Nie dziwię mu się, gdyż mniej więcej tyle wynosił nasz budżet w poprzednim sezonie. Z taką kapuchą mogliśmy penetrować rynek piłkarski … w naszym rejonie. Jeszcze przed napływem tej forsy udało mi się zakontraktować młodzieżowego reprezentanta Czarnogóry, byłego gracza Polonii Radenovica – który jak się później okazało zastąpił Bladosza i wygryzł ze składu Kurtę. Przede wszystkim musiałem wymienić boki obrony – na lewą stronę sprowadzeni zostali Broniarek i Molski a na prawą stronę zimą trafili Kardys i z wypożyczenia doświadczony Węgier Tikody, którego pozbyłem się zimą. Żaden boczny obrońca Cracovii II nie chciał do nas przyjść. Z klubu z Krakowa pozyskaliśmy: na środek obrony Moskala, do ataku Piątka, na prawe skrzydło Pająka a do bramki najgłośniejsze nazwisko. Zareagowałem na to nazwisko niczym Juliette Binoche (zdobywczyni Oscara) w najbardziej wkurzającej reklamie kredytu prostoliczonego z pewnego banku – O MATKO!
Matko Perdijic w zimie stawał w bramce MKSu. Rywalizacji nie miał, gdyż był o dwie klasy lepszy od Osmańskiego, który na dodatek był całą jesień (a potem również całą wiosnę) kontuzjowany. Na jesień jego ewentualnym zmiennikiem miał być Kramek.
Na wiosnę nie doszło już do takich rewolucji kadrowych. Wzmocniłem przede wszystkim środek pomocy, wypożyczony z Cracovii został Żołądź a kontrakt podpisał Gul. Zamiast Tikodiego na prawą stronę obrony trafił 18-letni reprezentant młodzieżówki Ukrainy Shmakov a dodatkowo wypożyczony (na 1,5 roku) został 19-letni reprezentant seniorskiej kadry Łotwy – Rinkus. Mieliśmy wyjątkowego pecha z wypożyczonym z Legii Kalinkowskim – po tygodniu złamał nogę i nie mogłem skorzystać z jego usług. W sezonie przygotowawczym groźnych kontuzji doznali moi bramkarze: Osmański i Perdijic i musiałem znaleźć kogoś na ich miejsce. Bałem się postawić na Kramka i zdecydowałem się wyłożyć kasę na stół!
Pozostający bez klubu od prawie roku Maciej Gostomski dostał lukratywny kontrakt – 1700 zł tygodniówki! Pozwoliłem sobie na taki kontrakt gdyż zwolniły się fundusze z zakończonych kontraktów Weituschata, Borowskiego, Wojnickiego i Kurty.
Przez cały sezon prosiłem zarząd o zwiększenie sztabu szkoleniowego i możliwość zaproponowania swoim współpracownikom godnych zarobków - pod koniec sezonu sztab MKSu wyglądał następująco:
Podsumowanie transferów:
Puchar Polski:
W poprzednim sezonie nie uczestniczyliśmy (nie wiedzieć czemu) w pucharowych rozgrywkach na Warmii i Mazurach a w tym roku stanęliśmy w szranki w oficjalnym Pucharze Polski. W pierwszej rundzie eliminacyjnej trafiliśmy na ekipę z III ligi – Dalin Myślenice. Byliśmy jeszcze wtedy w okresie przygotowawczym i było to widać w grze moich zawodników. Całe szczęście że w fenomenalnej formie był Krupnik, który czterema strzałami na bramkę w tym meczu potrafił wpisać się czterokrotnie na listę strzelców i to w przeciągu 14 minut! Goście w samej końcówce zdołali zdobyć dwie bramki ale wynik 4:2 dał nam awans. W kolejnej rundzie trafiliśmy na rywala z ligi – faworyta do awansu również w II lidze – Siarka Tarnobrzeg. Przebieg spotkania był identyczny jak w meczu z Dalinem, tym razem to my po straconych 4 bramkach zdołaliśmy odpowiedzieć wyłącznie trafieniami Wiśniewskiego i Razaqa i odpadliśmy w rozgrywek jeszcze przed startem zmagań ligowych.
Liga:
Sezon rozpoczęliśmy od wyjazdu na stadion Kolejarza Stróże – rywal nie wydawał się silniejszy od MKSu. Porównując pozycja po pozycji każdego gracza uznałem iż nie jesteśmy na straconej pozycji. Zagraliśmy w dobrze opanowanej w poprzednim sezonie formacji 1-4-2-3-1 z Perdijiciem w bramce, nowym prawym obrońcą Kardysem, zgraną dwójką w obronie (Urban i Barychta) a na lewej obronie od pierwszej minuty wyszedł perspektywiczny Gabryszak. Środek pomocy należał do Rusieckiego i świetnie rozwijającego się Stylariasa, przed nimi na rozegraniu pewny punkt poprzedniego sezonu Wiśniewski. Na skrzydła Woronko i Niedźwiecki a w ataku Razaq. W tym meczu wystąpiło tylko dwóch nowych graczy, wypożyczeni z Cracovii byli wprowadzani do składu stopniowo. Mecz potoczył się niespodziewanie – co prawda gospodarze trafili jako pierwsi – za sprawą Gryzlaka w 19 minucie ale do przerwy prowadziliśmy 1:3! Pierwsze dwie bramki w II lidze zdobył dla nas Wiśniewski a przed przerwą trafił Niedźwiecki. Po przerwie podwyższyli Razaq i Urban i wygraliśmy 2:5 (wynik w doliczonym czasie ustalił Klatt).
Nie taka liga straszna jak mogłoby się wydawać!
W kolejnym spotkaniu z Legionovią (również wyjazdowym) wygraliśmy 2:0 po dwóch trafieniach naszego Nigeryjczyka! Komplet punktów na wyjazdach – idealny start. Następnie nadeszły mecze domowe z Wigrami i Sandecją które z kolei … przegraliśmy kolejno 0:1 i 2:4. W tych meczach katastrofalnie prezentował się Wiśniewski i od meczu 5 kolejki (aż po sam koniec rozgrywek) przeszedłem na ustawienie 4-4-2 bez klasycznego rozgrywającego. Z outsiderami ligi (Pogoń Grodzisk i Hetman) nowa formacja się sprawdziła i zdobyliśmy 6 punktów strzelając aż 9 bramek, potem z ekipami z górnej części tabeli uzyskaliśmy 2 remisy na wyjazdach po 1:1, po bramkach z rzutów karnych wykonywanych przez Rokickiego. Były kolejno 2 wygrane, 2 porażki, 2 wygrane, 2 remisy no to teraz przyszedł czas na 2 wygrane na własnym stadionie kolejno z Pelikanem (2:1) i Zniczem (3:1) – czyli z faworytami rozgrywek. Podbudowani świetnymi rezultatami pojechaliśmy na teren ówczesnego lidera – Świtu, lecz tam nieznacznie ulegliśmy 1:2. Serię dwójkowych wyników zakończyliśmy wygraną z Olimpią (2:0), po czym przyszły – znowu 2 remisy (ze Stalą i Motorem) i 3 porażki z silnymi ekipami Siarki, Okocimskiego i Kolejarza.
Rundę jesienną zakończyliśmy na 9 pozycji ale różnice punktowe były znikome, bowiem do czwartej Stali traciliśmy 4 oczka, a dwunastego Kolejarza wyprzedaliśmy tylko bilansem bramkowym.
Jeszcze na wiosnę awansem rozegraliśmy 4 kolejki rundy wiosennej, w nich zdobyliśmy 8 punktów wygrywając z Wisłą i Legionovią i remisując z Wigrami i Sandecją w szalonym meczu zakończonym rezultatem 5:5.
Tuż przed zimową przerwą formę odnalazł Razaq zdobywając aż 6 bramek. Również dzięki jego postawie z 9 miejsca awansowaliśmy na 6 miejsce tracąc 3 punkty do 4 ekipy ale aż 11 punktów do miejsca premiowanego awansem – dużo, ale do zdobycia było aż 39 punktów a wiosna zawsze jest lepsza w wykonaniu moich ekip.
Okres przygotowawczy zimowy był niesamowicie intensywny – rozegraliśmy 15 sparingów, w których to przede wszystkim straciliśmy bramkarzy. Na wiosnę w bramce stanął Gostomski i z iście gwiazdorskim kontraktem nie mógł wpuszczać bramek. Seria 8 sparingów wygranych z rzędu przed rozpoczęciem zmagań ligowych napawała optymizmem i wykrystalizowała jedenastkę na wiosnę. W bramce oczywiście Gostomski, na prawej obronie Gabryszak (wreszcie na swojej nominalnej pozycji) a w końcówce sezonu występował Rinkus. Środek obrony to zgrany duet Urban-Moskal a na lewej obronie Molski. Na środku pomocy nowi w zespole Żołądź – Gul, na lewym skrzydle Bladosz i Woronko a po drugiej stronie boiska Niedźwiecki i Pająk. Bramki mieli nam zdobywać Bamgboye i Piątek. Przypomnę - zostało nam 13 meczy i traciliśmy do 2 pozycji 11 punktów. W pierwszych trzech spotkaniach zdobyliśmy komplet punktów – 4:1 z Hetmanem Zamość, (który pierwsze punkty zdobył dopiero w 22 kolejce!), 5:4 z Pogonią Grodzisk i 2:0 ze Stalową Wolą. W 25 kolejce mieliśmy bezpośrednie starcie z ekipą z czołowej dwójki – Radomiakiem – niestety nie udało się zniwelować przewagi, lecz remis 2:2 nie przekreślał naszych szans na pierwszą dwójkę. Kolejne starcia pokazały iż na serio chcielibyśmy w naszym premierowym sezonie nie tylko pozostać w lidze, nie tylko powalczyć o fajny wynik ale wejść jeszcze kolejny szczebel wyżej! Następnie mierzyliśmy się solidnymi ekipami: Zniczem i Pelikanem i oba starcia zakończyły się sukcesem i wynikami 2:1. W 28 kolejce do Mrągowa przyjechał drugi w tabeli Świt – jeżeli to spotkanie zakończyłoby się porażką definitywnie moglibyśmy pożegnać się z I ligą, gdyż nasza strata do ekipy z Nowego Dworu Mazowieckiego wynosiłaby wtedy 11 punktów! O wyniku tego spotkania zadecydowały genialne dwie minuty Razaqa w których zdobył 2 bramki i wygraliśmy to arcyważne spotkanie!
Na sześć kolejek przed końcem rozgrywek MKS był na 4 pozycji tracąc 2 oczka do Siarki, 5 do Świtu i 8 do Radomiaka. Za nami w walce o awans liczył się tylko Okocimski.
W 29 kolejce bezbramkowo zremisowaliśmy z Olimpią Zambrów a Świt podzielił się punktami z Motorem. W 30 kolejce odbył się mecz na szczycie – drugi Świt grał trzecią Siarką – po cichu liczyłem na remis w tym starciu ale wygrana Siarki również mnie ucieszyła, gdyż my wygraliśmy w tej serii spotkań w Rzeszowie. Na cztery kolejki przed końcem rozgrywek zrobił się niezły ścisk i naprawdę interesująco:
Do drugiego miejsca traciliśmy już tylko 2 punkty! W 9 spotkaniach odrobiliśmy stratę 9 punktów!
31 kolejka: MKS – Motor, Świt – Okocimski, Siarka – Olimpia Zambrów. Teoretycznie najłatwiejsze zadanie miała ekipa z Tarnobrzegu lecz przegrała 2:0 z drużyną ze strefy spadkowej! Świt również stracił punkty remisując z piątym Okocimskim a nasza ekipa wygrała po ciężkim starciu z Motorem 2:1. Po 31 kolejce zrównaliśmy się punktami z drugim Świtem, mając gorszy bilans bramkowy (różnica jednej bramki).
32 kolejka: Okocimski – MKS, Kolejarz – Świt, Radomiak – Siarka. Kolejka z dwoma meczami ekip bezpośrednio rywalizujących o awans. Radomiak wygrał jedną bramką z Siarką i tym samym wywalczył awans do I ligi eliminując tym samym ekipę z Tarnobrzegu z tej rywalizacji. Świt po raz kolejny zanotował gorszy mecz i wywalczył zaledwie jeden punkt a my w Brzesku po dubletach Woronki i Razaqa zdobywamy drugie miejsce w stawce i dwupunktową przewagę nad Świtem!
33 Kolejka: Siarka – MKS, Wisła Sandomierz – Świt. Siarka miała jeszcze matematyczne szanse na awans, ale musieliby wygrać wszystko i liczyć na potknięcia Siarki. Świt pokazał że jednak zależy im na awansie do I ligi i wygrali 4:0 z niżej notowanym rywalem, odnosząc pierwsze zwycięstwo od 5 kolejek. My zaczęliśmy spotkanie w Tarnobrzegu od bramki nr 23 w sezonie Razaqa. Tuż przed przerwą wyrównał Kocmierowski a po przerwie … skompletował hat-tricka! Nasza sytuacja nie wyglądała ciekawie ale wydarzył się cud!
Tabela przed ostatnią kolejką: Spadliśmy na 3 pozycję, mamy tyle samo punktów co Świt ale bilans bramkowy gorszy o 3 trafienia, także musimy liczyć na stratę punktów graczy z Nowego Dworu Mazowieckiego by awansować lub zdemolować naszych rywali.
34 kolejka: Wisła Sandomierz – MKS, Wigry Suwałki – Świt.
Gracze z Sandomierza mimo iż już spadli do III ligi nie chcieli nam ułatwić zadania. Zaczęło się po naszej myśli – 14 minuta trafia Razaq, 17 minuta Woronko i prowadzimy 2:0. Do przerwy jednak wygrywamy tylko 2:1 bo trafia Osyra. Po przerwie szybko podwyższamy po trafieniu Piątka lecz oddajemy inicjatywę i tracimy dwie bramki i jest remis 3:3! Z Suwałek dostajemy informację o tym, iż w spotkaniu Wigier z naszym rywalem pada remis 1:1, także w doliczonym czasie gry musimy zdobyć jedną bramkę by awansować do I ligi. W 92 minucie rusza kontra lewym skrzydłem, Woronko przemierzył połowę boiska i podaje do Piątka a on oddaje strzał!
Tabela końcowa:
Mecze na wiosnę:
Jeden z najbardziej pasjonujących sezonów w FMie jaki kiedykolwiek rozgrywałem i cieszę się, iż dotyczył mojego MKSu któremu kibicuję od zawsze! Spodziewałem się że możemy przebić przedsezonowe oczekiwania ekspertów ale takiego rezultatu się nie spodziewałem. Razaq Bambgboye z 24 trafieniami został królem strzelców i to on był głównym autorem tego miejsca w tabeli.
Co w przyszłym sezonie? No tutaj już uznane firmy w Polsce w tym jedna niespodziewana (spróbujcie zgadnąć w ankiecie). Cracovia zajęła 14 miejsce w lidze i dzięki temu nadal są naszym klubem patronackim. Żałuję że do II ligi spadł Stomil, ale postaramy się dzielnie reprezentować nasze województwo na tym poziomie rozgrywkowym. Piłkarze z tego klubu mieli ogromny wpływ na ostateczny wynik MKSu – Perdijic w 20 meczach na jesień wyciągał niemal wszystko, Moskal był pewnym punktem obrony, Żołądź rządził w środku, Pająk robił spustoszenie na skrzydle a Piątek zdobył bramkę na wagę awansu. Wypożyczenia z Cracovii mogą być naszymi jedynymi transferami w I lidze – zarząd bowiem postanowił przebudować stadion w celu spełnienia wymogów licencyjnych i pochłonie to 1,32 mln zł, przez co przeprowadzamy się na 7 miesięcy do Bartoszyc.
Będzie ciężko!
PS. 1. Zapraszam jak zawsze do komentowania manifestu i do wzięcia udziału w ankiecie dotyczącej dużego klubu z którym rywalizować będę w I lidze.
2. W poprzednim manifeście dotyczącym MKSu zadałem wam pytanie które miejsce zajmiemy na koniec sezonu. Większość z was - zdroworozsądkowo - zaznaczyła odpowiedź - środek stawki.
3. Manifest MKSu z I ligi pojawi się po kolejnym chińskim epizodzie, a ten... pewnie po skończeniu 20 stron magisterki więc niczego nie obiecuję. Znając jednak mój zapał do pisania pracy jest to kwestia 2-3 tygodni :)
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ