Tak piłkarzom Alta IF jawili się zawodnicy oraz kibice najbardziej utytułowanej drużyny norweskiej - Rosenborg BK.
IV i V kolejka ligowa
Spotkanie Rosenborg-Alta to pojedynek Dawida z Goliatem. Wchodząc do szatni na pięknym stadionie Lerkendal widziałem już w oczach swoich zawodników strach. Przydomek miejscowych – Troillongan (dzieci trollów) chyba siedział w głowach piłkarzy. Mimo tego podjąłem próbę mobilizacji.
- Chłopaki przecież to ten sam Rosenborg, z którym ostatnio zremisowaliśmy w sparingu. Gramy teraz w ekstraklasie i nie boimy się nikogo.
Trochę podziałało. Przestały im trząść się nogi. Rosenborg grał w piłkę, my staraliśmy się przeszkadzać i kontrować. Niestety Braaten był dobrze pilnowany, a że demonem szybkości nie jest to przegrywał pojedynki o piłki rzucane za plecy obrońców. Gospodarze objęli prowadzenie w 26 minucie. Aby odwrócić losy spotkania i wykorzystać próby dośrodkowań w pole karne wprowadziłem Stankova, który lepiej gra głową. Może tym razem się przełamie. Niestety, choć gra w drugiej połowie się wyrównała.
W następnej kolejce znów ciężka przeprawa. Melduje się u nas ekipa Odd. Ból głowy kogo desygnować do ataku. Braaten za wolny na grę z kontry, Stankov nie trafiłby do bramki bez psa przewodnika (cytat za lokalnym dziennikiem), Tangenowi brak opanowania w wykorzystaniu sytuacji podbramkowych. Ostatecznie na szpicy wybiegł Ngom, do którego miały być kierowane piłki na dobieg, za plecy rywali. Od pierwszego gwizdka zespół wykonywał moje polecenia. Skuteczna obrona nie do przejścia i szybkie, konstruowane z pomysłem kontry. Do przerwy 0-0. W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się. W momencie gdy wydawało się, że będziemy świadkami kolejnego remisu wyścig o prostopadłą piłką z głębi pola z obrońcą gości wygrał Ngom. Dzięki swojej szybkości wyprzedził defensora gości o kilka metrów po czym wyszedł sam na sam z bramkarzem pewnie uderzając piłkę przy jego lewej stopie. Futbolówka znalazła drogę do bramki tuż przy słupku. Ma się ten trenerski nos. Decyzja o wystawieniu Senegalczyka okazała się jak najbardziej słuszna. Kilka sekund później arbiter zakończył spotkanie.
II runda Pucharu Norwegii
Spotkanie pucharowe z niżej notowanym Harstad znów było okazją do pożonglowania składem. Wystawiony skład w pełni kontrolował przebieg spotkania jednak potwierdził swoją dominację tylko 1 golem, którego autorem był Ngom. Przy okazji losowania los okazał się dla mnie łaskawy. Znów rywal z niższej ligi (4) – Mo.
VI-X kolejka ligowa
6 kolejka ligowa to domowa potyczka z Brann. Znów nasze zmagania z trybun ogląda ponad 1000 kibiców. Nieźle jak na fakt, że do stadionu w Bodo z Alty jest 800 km. Kibice gości stanowią blisko ¼ całości, ale ciekawe ile ich będzie przyjeżdżać jak przeniesiemy się za ok. 2 lata na stadion miejski. Mimo wypracowanej przewagi z naszej strony mecz zakończył się wynikiem 0-0.
7 jako numer następnej kolejki ligowej okazał się szczęśliwy dla Stankova. W końcu przełamał swoją niemoc strzelecką. Nastąpiło to wyjazdowym meczu z Lillestrom. Swoją postawą w pierwszej połowie gospodarze wskazali nam swój słaby punkt – szukania wrzutki w ich pole karne, dlatego w przerwie Braatena zastąpił Stankov, który 10 minut później uderzeniem głową zdobył swojego pierwszego gola. Gospodarze niestety wyrównali niedługo później. Szkoda, że mimo znów wypracowanej przewagi i kontrolowania spotkania kończymy z remisem. Cieszy przełamanie Macedończyka w ostatniej kolejce bo w tygodniu przed kolejnym meczem kontuzji nabawił się Braaten.
Po 2 spotkaniach, w których potrafiliśmy prowadzić grę, ale nie udało się wygrać, przyszedł czas na mecz z ekipą Stabaek. Byliśmy lekkim faworytem ten rywalizacji. Od początku gry bombardowaliśmy bramkę gości, a oni starali się kontrować. Efekt był taki, że na przerwę schodziliśmy przegrywając 0-2. Zmiana ustawienia na 2 napastników i ostry pressing sprawiły, że po przerwie to my zdobyliśmy 2 gole. Tangen oraz Nikolaisen. Niestety nie wystarczyło zapału do wydarcia 3 punktów. Kolejny remis. Po tym meczu dostaliśmy nowy przydomek – „ciułacze punktów”.
Specjalistami od zimy jesteśmy my, ale to obecni mistrzowie kraju (Molde) przypomnieli nam gdzie raki zimują. Bez masła wbili nam 3 gole, na które odpowiedzieliśmy tylko 1 trafieniem Stankova w końcówce meczu.
Przytłoczony porażką w poprzedniej kolejce musiałem się pozbierać i zmotywować ekipę na kolejny "mecz o 6 punktów" z beniaminkiem – Haugesund. Pojedynek okazał się bardzo zacięty. Jednak już w 12 minucie gol Nikolaisena pomógł „napocząć” rywala. Tuż przed przerwą gola dorzucił jeszcze Stankov. Wiedząc, że prowadzenie 2-0 często bywa zgubne (szczególnie w FM) przeprowadziłem stosowne roszady, które chwile po zmianie stron przyniosły 3 gola dla nas, a 2 dla Nikolaisena. Goście starali się otrząsnąć po takim gongu i rzucili się do huraganowych ataków. W 57 minucie mieli nawet rzut karny, ale Thomas stanął na wysokości zadania. Wygrywamy 3-0!
III runda Pucharu Norwegii
Nakazałem zawodnikom zaaplikować jak największy bagaż bramek 4 ligowej ekipie Mo, z którą przyszło nam się zmierzyć w 3 rundzie Pucharu Norwegii. Mimo dużej liczby sytuacji siatka z bramkami pozostawała zamknięta. Po 90 minutach wynik 0-0 i czekała nas dogrywka. W żołnierskich słowach wyjaśniłem, że nie wyobrażam sobie rzutów karnych i awans piłkarze mają wywalczyć w ciągu następnych 30 minut. Pomogło. Gole Tangena, Lampe oraz Mathiasena załatwiły sprawę. W spotkaniu o ćwierćfinał na naszej drodze stanie ekipa Odd. Gramy na wyjeździe.
XI kolejka ligowa
W 11 kolejce na stadion Aspmyra przybyła ekipa Stromsgodset. Od samego początku przyjezdni zepchnęli nas do defensywy, ale tego dnia gra z kontry jak najbardziej nam leżała czego efektem był gol w 34 minucie zdobyty przez Stankova. Jak się chłop przełamał w 7 kolejce to teraz trafia całkiem często. 47 minuta – sytuacja z niczego i gol dla gości. Na tablicy 1-1, a ja myślę, że znów czeka nas remis. Nadzieję w serca wlał jednak rajd Braatena (zastąpił minutę wcześniej Stankova), który zamienił na gola w 55 minucie. Reszta spotkania to już nerwowe obgryzanie paznokci ze strachu o wynik. Od czerwonej kartki dla Quitadamo tym bardziej nerwowe. Całe szczęście wyniki dowieziony do końca.
Liga jest bardzo wyrównana (prócz Molde i Rosenborga z przodu oraz Sandefjord na dnie) i każdy punkt jest na wagę złota. Póki co zajmujemy wysoką 6 pozycję. Wszystko dzięki zwycięstwom w dwóch ostatnich kolejkach, przed nimi zajmowaliśmy 12 lokatę. Teraz czeka nas ponad 3 tygodniowy odpoczynek od rozgrywek ligowych. W międzyczasie zagramy w 4 rundzie Pucharu Norwegii oraz towarzysko z Tromso. Po tych 11 spotkaniach mam też mniejszy ból głowy o finanse klubowe. Stan konta wynosi ok. 800 tys. EUR i cały czas się tak utrzymuje dzięki kasie z transmisji TV. 7 z 11 spotkań ligowych było transmitowanych, a za każdy dostaliśmy 55 tys. EUR.
Norwegia, 2018
Słowa kluczowe:
FM 2017
Norwegia
Eliteserien
Alta IF
2018
alta
Ekstraklasa
Norwegia
Północ
Umarł król, niech żyje król! Wrażenia z bety FM18
Nie lubię wygrywać
Do zobaczenia w niebiańskiej jedenastce, Commins! [5]
Słaby blog na poziomie, najgorszy blog na świecie
Facebook
Twitter
YouTube
Twitch.tv
RSS
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ