Ten manifest użytkownika Janewooer przeczytało już 1637 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Czołem, ten manifest traktuje o zbliżającym się wielkimi krokami finale Ligi Mistrzów. Znajdziesz w nim zebrane w jednym miejscu co ciekawsze fakty, ale okraszam je moimi uwagi, więc wrażliwy widz może poczuć się w dwóch czy trzech miejscach odrobinę poirytowany ;p Najambitniejszy widz z kolei staje przed ryzykiem zmarnowania cennych 10-ciu minut swojego życia, wciąż nie znajdując "nic odkrywczego" w tym miejscu, przed czym uprzejmie ostrzegam. Jeśli zaś masz po prostu wolną chwilę i chęć przeczytać coś o kulminacyjnym punkcie całego sezonu dla klubowej piłki nożnej, to trafiłeś dobrze
Madryt - to w tym roku najważniejsze miasto dla piłkarskiej Europy, choć finał odbędzie się we Włoszech
Już dziś, o 20:45 (CET) w finale Ligi Mistrzów UEFA 2015/16 zmierzą się Madryckie Real i Atletico. Mamy do czynienia z sytuacją o 180 stopni inną niż w tegorocznym finale Ligi Europy - tam dwie drużyny mierzyły się po raz pierwszy w historii, tutaj zderzą się dwie doskonale znające się ekipy, "zza miedzy". Zaledwie po roku przerwy, najsilniejsze piłkarsko miasto świata po raz kolejny wprowadza do finału dwa miejscowe kluby. Wszyscy doskonale pamiętamy wynik poprzedniej konfrontacji - 4:1. Chociaż oczywistym faworytem spotkania dla większości tak fanów, jak i ekspertów piłki nożnej wydaje się Real, postaram się Wam pokazać, że El Atleti są co najmniej równie silni i groźni, oraz że mają swoje atuty, których brak Los Galacticos.
Spotkanie odbędzie się w Mediolanie, na stadionie San Siro, choć tak na prawdę powinienem chyba powiedzieć: na Stadio Giuseppe Meazza. Świadkami wydarzenia według szacunków będzie 80 tysięcy ludzi na stadionie i kilkadziesiąt mln widzów przed telewizorami na całym świecie
Stadio Giuseppe Meazza (historycznie nazywany San Sario) - na co dzień stadion Interu Mediolan i AC Milan
Na początek przyjrzyjmy się drodze finalistów do Mediolanu, oraz ich ogólnej postawie przez cały sezon.
W Primiera Division "Królewscy" zajęli drugie miejsce, zdobywając imponującą liczbę 110-ciu goli. Końcówka sezonu, od czasu kiedy stery przejął Zinedine Zidane, była dla nich wyjątkowo udana i udało się im nawet włączyć do walki o tytuł mistrza, choć przecież był czas, że tracili do lidera 12 punktów. Ostatecznie przegrali z Barcą zaledwie jednym punktem, rewanżując się w międzyczasie na Camp Nou za kompromitującą porażkę na Santiago Bernabeu z rundy jesiennej. Honor wybroniony, a może być lepiej - sezon w którym wygrywa się najważniejsze rozgrywki na kontynencie, musiałby zostać uznany za udany. A jest co ratować, bo z Pucharu Króla 'Królewscy' odpadli w 1/16-finału po "dwumeczu" z drugoligowym Cadiz - ktoś zapyta: jak to możliwe, że przegrali z taką drużyną? Otóż pierwszy mecz nawet wygrali - 3:1, jednak wystawili wówczas do gry zawieszonego za 3 żółte kartki Rosjanina, Denisa Cherysheva. W konsekwencji do rewanżu nie doszło, a Real został dyscyplinarnie wyrzucony z rozgrywek.
W Lidze Mistrzów trafili do grupy A z PSG, Szachtarem i Malmo, gdzie wygrali 5 z 6-ciu meczów, wbili swoim rywalom 19 goli i zremisowali jedynie na wyjeździe z Francuzami - 0:0. Rozstrzelał się Ronaldo
W kolejnych rundach mieli - powiedzmy szczerze - dużo szczęścia do losowania. Zmagali się z:
1/8 AS Roma A 2:0 / H 2:0
1/4 VfL Wolfsburg A 0:2 / H 3:0
1/2 Manchester City A 0:0 / H 1:0
Real przegrał tylko jedno spotkanie - wyjazdowe, ćwierćfinałowe z Wolfsburgiem, po którym zresztą wielu wróżyło im odpadnięcie. Jednakże na Santiago Bernabeu był hat-trick Ronaldo, ogólnie dobry mecz i wywalczony awans. Potem w półfinale przyszedł czas na przenudny dwumecz z The Citizens i zasłużony awans po zdobytej przypadkowo bramce Garetha Bale'a samobójczej Fernando
Cristiano Ronaldo vs WfL Wolfsburg
Real zrobił swoje aby dotrzeć do Mediolanu, ale tym razem mieli też dużo szczęścia unikając najgroźniejszych rywali na swojej drodze. Z kolei Atletico...
Atletico zajęło w Primera Division miejsce trzecie - choć mogli zająć nawet pierwsze. Ale jakże to tak? Ano tak, bo byli najrówniejszą ligową drużyną i podczas gdy większość z nas fascynowały punkty odrabiane przez Real, to oni mieli do samego końca największe szanse na urwanie Barcelonie tytułu mistrza. Seria wpadek Blaugrany na prawdę ich do tego przybliżyła, ale swoją szanse Atletico straciło za sprawą dwóch porażek pod koniec sezonu - 1:2 ze Sportingiem Gijon i 1:2 z Levante. W dalszym ciągu można uznać sezon za bardzo dla nich udany, bo i oczekiwania takiego Atletico a takiego Realu czy Barcelony są zgoła inne. Na szczególne docenienie zasługuje ich fantastyczny wynik w obronie - stracili zaledwie 18 bramek w 38-miu spotkaniach w najsilniejszej lidze świata! Z Pucharem Króla pożegnali się w ćwierćfinale po wpadce 2:3 z Celtą Vigo, co z pewnością można określić mianem rozczarowania, choć powiedzmy sobie szczerze - w tym kraju na prawdę ze świecą szukać słabych drużyn
Nawet Robert Lewandowski okazał się "za krótki" na obronę Atletico
W Lidze Mistrzów trafili do grupy C z Benficą, Galatasaray i FK Astana. Grupę wygrali, choć nie w tak imponującym jak Real stylu. Wciąż jednak prezentowali się bardzo dobrze. Im dalej, tym grali lepiej - Atletico miało znacznie cięższą od Realu przeprawę do finału, a na swojej drodze wyeliminowali:
1/8 PSV Eindhoven A 0:0 / H 0:0 - k. 8:7
1/4 FC Barcelona A 1:2 / H 2:0
1/2 Bayern Monachium H 1:0 / A 1:2
Już na dzień dobry dostali niedoceniane PSV Eindhoven, które zaprezentowało się z dobrej strony i przy przeciętnej dyspozycji Atletico po dwumeczu bez bramek zwycięzcę wyłoniły dopiero rzuty karne. Atletico było również prawdopodobnie - przepraszam fanów Realu i Bayernu - jedyną drużyną zdolną do wyeliminowania Barcelony. Uważam tak dlatego, że Atletico potrafi się świetnie organizować w obronie (co vs Barcelonie jest kluczowe), a do tego przeciwko Blaugranie co jakiś czas wznoszą się na wyżyny swoich umiejętności i tym razem właśnie tak było. Poza tym Los Rojiblancos mają duże doświadczenie w pojedynkach z Barcą. Po odpadnięciu z Champions League z Atletico, dla Barcelony zaczął się bardzo zły okres, którego z pewnością po sezonie nie będą chcieli wspominać
Czerwona kartka dla Torresa w pierwszym meczu ćwierćfinałowym przeciwko Barcelonie
Półfinał z Bayernem Monachium to historia świetnego meczu na Estadio Vicente Calderon - zwycięstwa 1:0 zbudowanego na fundamencie waleczności i konsekwencji, oraz pokaz wytrwałej (choć nie bezbłędnej) obrony na Allianz Arena, w rewanżu w którym użądlili raz, ale zabójczo. Jak widać droga do finału nie była wysłana różami, ale Atletico udowodniło, że nie jest tu drużyną przypadkową.
Przekonamy się kto jest najlepszy. Ja jestem nastawony pozytywnie i myślę, że lepszy jest Real, ale musimy to udowodnić na boisku. Atletico zawsze gra w ten sam sposób. Wiemy, że będziemy mieć mało okazji, ponieważ oni zawsze grają defensywnie. To nie przypadek, że Barcelona i Bayern nie mogli ustrzelić nić więcej
- Cristiano Ronaldo
Mój typ
Wbrew opinii większości, dla mnie faworyta nie ma. Wokół wszyscy trąbią - Real jest za silny, Atletico nie ma szans, Real ich przyciśnie - otóż szczerze powiedziawszy nie sądzę. Przyznaję, 'Królewscy' pod wodzą Zidane poprawili swoją grę i prezentują się bardzo dobrze, ale Atletico pod wodzą Simeone prezentuje się ZNACZNIE powyżej oczekiwań już piąty sezon z rzędu. Widzę to tak: Real owszem, będzie stroną dominującą w posiadaniu piłki i spędzi znacznie więcej czasu na połowie przeciwnika, ale Atletico będzie ich temperować na 20-30 metrze przed bramką i groźnie kąsać kontrami, które w końcu przygaszą zapał królewskich. Obie drużyny zwrócą swoją uwagę ku obronie. Także największy atut Realu - czyli szybkie, długie piłki posyłane do turbo-szybkich skrzydłowych - chyba na niewiele się zda przy taktyce stosowanej przez Atletico. Inny scenariusz jest taki, że któryś z początkowych ataków Los Galacticos powiedzie się i Real zdobędzie przewagę udokumentowaną wynikiem - to postawi Atletico nie lubujące się w grze pozycyjnej w bardzo ciężkiej sytuacji. I właśnie ze względu na taki scenariusz Real może być uważany za minimalnego faworyta spotkania. Osobiście kibicować będę "tym słabszym", którzy jestem przekonany, że wcale słabsi nie są i fajnie by było, gdyby drużyna budowana w taki sposób jak Atletico wygrała najważniejsze trofeum w Europie.
Btw, moje zdanie podziela pewna znana osobistość piłkarska, choć ze zgoła innych przesłanek :p
Byłoby miło, gdyby Atletico wygrało Ligę Mistrzów. Kibice Barcelony wolą, żeby Real nie zdobył w tym sezonie żadnego trofeum
- Lionel Messi
Porównanie
Wszystko o czym piszę w tej sekcji to tylko moje opinie, a nie prawdy ogólne. Przypominam, że mówimy o dwóch najsilniejszych klubach sezonu 2015/16 - zatem to oczywiste, że oba mają fantastycznych piłkarzy, dobrze bronią i atakują etc. Chodzi zatem tak na prawdę o detale, rzeczy w których można dopatrywać się przewagi którejś ze stron. Kto wypada lepiej pozostawiam do Waszej oceny.
Real Madryt
- Ronaldo: mówcie co chcecie - możecie go lubić albo nie - ale w obecnej formie jest piłkarzem, który może przechylać szalę zwycięstwa na korzyść swojej drużyny. W obecnym sezonie brał bezpośredni udział (gol/asysta) w 50% bramek zdobytych przez Real, a w Champions League statystyka ta jest nawet bardziej miażdżąca: aż 74%!
- ofensywa: no cóż, nie ma sensu się tu za bardzo rozpisywać: to oczywiste że Real ma potencjał do zdobywania większej ilości bramek niż Atletico - ciężko się dziwić, gdy ma się z przodu tak wielu, tak klasowych zawodników
- indywidualności: no właśnie, a propos klasowych zawodników - u Galacticos gwiazda gwiazdę goni i choć wcale nie zawsze to zaleta, to jednak patrząc na piłkarzy z osobna: w Realu grają lepsi
- forma+nowa motywacja: pod wodzą Zizou Real gra bardzo dobrze, doceniam to choć nie jestem ich fanem. Szczególne brawa dla Zidane'a za wprowadzenie (w końcu!) na stałe defensywnego pomocnika do jedenastki Realu i tchnięcie w drużynę nowego ducha
Atletico Madryt
- obrona: tak, tak, wiem że Real stracił w całej edycji Champions League mniej bramek, ale wciąż twierdzę, że Atletico broni lepiej - nie chodzi o lepszych piłkarzy, ale ich zorganizowanie, dyscyplinę taktyczną i nacisk jaki cały zespół kładzie na ten element: w efekcie blokują wiele strzałów, jeszcze więcej piłek przejmują (na skraju faulu, często ze wślizgami) i błyskawicznie przechodzą do kontrataków
- kolektyw: to właśnie dlatego Atletico zaszło tak daleko - tworzą zespół w pełnym tego słowa znaczeniu - to fanom piłki nożnej może się podobać
- konsekwencja taktyczna: każdy piłkarz Atletico doskonale wie co ma robić i potrafi swoje zadanie wykonać - Diego Simeone, którego kluczowa w tym rola, to jeden z najlepszych szkoleniowców na świecie
- potrafią strzelić "z niczego": to prawda, piłkarze Atletico wykazują niesłychaną zdolność do stwarzenia sobie jednej, jedynej okazji w słabszych okresach swojej gry i wykorzystywania jej - czyżby taktyka na usypianie rywali? :p
- elastyczność w manewrowaniu ustawieniem - mają kilka przygotowanych i dopracowanych wariantów na różne sytuacje i potrafią zaskoczyć przeciwnika
- pracowitość: weźmy choćby Koke i Saula vs Ronaldo i Bale'a - na prawdę trzeba to komentować? :D Jedni tyrają w obronie, drudzy są tylko dla ataku
Bez wątpienia to będzie najważniejszy mecz w moim życiu. Real Madryt to wielki klub, dzielimy to samo miasto i na prawdę wiem co mówię. Ale nie możemy spocząć na laurach stwierdzając, że już i tak osiągnęliśmy wiele. To dla nas wielka okazja - okazja, by tworzyć historię i my chcemy wyjść przed szereg i otworzyć dla tej historii nowy rozdział
- Fernando Torres
Dobry Torres, to Torres w czerwieni - grający dla Atletico, albo Liverpoolu
Przewidywane składy
REAL: Navas (GK) - Marcelo, Pepe, Ramos (C), Carvajal - Casemiro - Kroos, Modrić - Ronaldo, Bale - Benzema
ATLETICO: Oblak (GK) - Filipe Luis, Godin, Gimenez, Juanfran - Koke, Gabi (C), Fernandez, Saul Niguez - Torres, Griezmann
Piłkarze niedostępni: o dziwo niemal brak - jedynie Varane z Realu.
Skład Realu idzie przewidzieć z niespotykaną łatwością - Zidane z ogromną regularnością stawia na tych samych piłkarzy co mecz. Casemiro wywalczył sobie pewne miejsce w wyjściowej jedenastce - w mojej opinii bardzo słusznie, tego typu zawodnika (choć wprawdzie lepszego) brakowało w środku pola Realowi. Aż strach się bać co będzie w przysłym sezonie, jeżeli faktycznie dołączy do nich Pogba. W środku pola Kroos i Modrić wyparli na stałe ze składu Isco i Jamesa Rodrigueza - nie twierdzę że niesłusznie, ale Real słynie z talentu do marnowania talentów. Z kolei Atletico co mecz dokonuje pewnej rotacji, jednak rdzeń zawsze pozostaje bez zmian i najprawdopodobniejszy wydaje się być taki skład, jaki przedstawiam. Nie zdziwię się jednak, jeśli w wyjściowej jedenastce spotkam - dajmy na to - Tiago zamiast Fernandeza, czy Savic'a zamiast Gimeneza
Mamy zdecydowanie lepszych piłkarzy niż Atletico na wszystkich pozycjach - żaden z nich nie znalazłby się w podstawowej jedenastce 'Królewskich'. Jesteśmy pewni siebie, choć z tak klasowym zespołem jak Atletico będzie trudno
-Gareth Bale
Kluczowe pojedynki
- Cristiano Ronaldo vs Juanfran
CR7 nie trzeba nikomu przedstawiać. Juanfran (w szerokiej kadrze Hiszpanów na Euro) zasługuje na miano jednego z najlepszych prawych obrońców na świecie. Na co dzień dużo wnosi także do gry ofensywnej swojego zespołu, ale w meczu z Realem z pewnością bardziej będzie musiał się skoncentrować na obronie. Od tego jak sobie poradzi w konfrontacji z najlepszym zawodnikiem bieżącej edycji Champions League mogą zależeć losy finału.
- Luca Modric vs Koke
Są to w istocie dwaj najważniejsi playmakerzy w środku pola dla swoich drużyn. Przez Modrica przechodzi większość ataków Realu, jest on zawsze zaangażowany w rozgrywanie piłki na połowie rywala i imponuje ilością kluczowych podań uruchamiających jego klubowych kolegów. Z kolei Koke słynie głównie ze swej wszechstronności, żelaznych płuc i pracowitości, choć jest też najlepiej asystującym w swojej drużynie piłkarzem i z pewnością jednym z najlepszych - choć może nie znanych - skrzydłowych na świecie (dla mnie TOP5)
Modric i Koke podczas walki o piłkę
- Sergio Ramos vs Antoine Griezmann
Krótko i na temat - kapitan Realu będzie odpowiadał za zorganizowanie jego obrony, a Griezmann stanowi największe zagrożenie w ofensywie Atletico. Marcelo jakoś nie imponuje formą (rzecz jasna w defensywie, bo ofensywnie zawsze staje na wysokości zadania), zaś Pepe i Carvajal nie imponowali nigdy, toteż i na Ramosa spada największy ciężar odpowiedzialności. Co do Francuza - jest to idealny napastnik dla takiej jak Atletico drużyny: nie potrzebuje mieć wielu okazji, aby znaleźć tę, którą uda mu się wykorzystać, a do tego jest szybki i świetnie wyszkolony technicznie.
Porcja ciekawostek
- tuż przed meczem, na San Siro wystąpi na żywo włoski śpiewak i kompozytor - Andrea Bocelli, który odśpiewa hymn Ligi Mistrzów. Ceremonię otwarcia swoim występem ubogaci również Alicia Keys
- Real Madryt staje przed okazją na 11-ty triumf w LM - są pod tym względem absolutnymi rekordzistami
- Real wygrał także 10 spośród 13-tu dotychczasowych finałów, w których miał zaszczyt wystąpić
- jeśli mówimy o Champions League pod dokładnie tą nazwą i formą (od 1991 roku), to Real występował w finale czterokrotnie i zawsze wygrywał
- w przypadku zwycięstwa, Real pobije rekord Barcelony - obecnie oba kluby mają na koncie po 4 zwycięstwa w tych rozgrywkach od czasu ich reformy
- Atletico grało już w finale CL dwukrotnie - dwukrotnie też prowadzili po to, aby koniec końców przegrać
- w 1974 konieczne okazało się nawet powtórzenie finału z udziałem Atletico (ówczesny regulamin nie przewidywał jeszcze rzutów karnych), w którym po remisie 1:1 w pierwszym meczu, dwa dni później przegrali z Bayernem Monachium aż 0:4
- w pojedynku najlepszych strzelców Ronaldo (16) deklasuje Antoine'a Griezmanna (7)
- Ronaldo ma szansę na pobicie własnego rekordu sprzed dwóch lat (17 goli) - musiałby jednak strzelić w finale aż dwie bramki. Staje on również przed szansą (jako pierwszy gracz w historii) na zdobycie gola w trzech kolejnych finałach CL ze swoim udziałem
- w obecnym sezonie zespoły mierzyły się tylko dwukrotnie - raz padł remis 1:1, raz 1:0 wygrało Atletico
- Zidane (jako piłkarz) nigdy nie przegrał z Atletico :p
- Simeone (jako trener) przegrał zaledwie jedno z dziesięciu ostatnich spotkań przeciwko Realowi Madryt
- Zinedine Zidane staje przed szansą aby zostać siódmym w historii trenerem, który wygrałby Puchar z tym samym klubem, w którym triumfował jako zawodnik
- Diego Simeone może zostać trzecim trenerem spoza Europy, który wygra w niej najważniejsze trofeum
- arbitrem spotkania będzie Mark Clattenburg
Komukolwiek kibicujecie, na pewno warto nie przegapić tego pojedynku, bo będziecie żałować :p A jakie są Wasze typy na finał? Do manifestu dołączam sondę. Chętnych zapraszam również do podzielenia się swoimi wyborami i uzasadnieniami w komentarzu ;) Pozdrawiam!
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Powołania dla ogranych! |
---|
Jeżeli jesteś selekcjonerem reprezentacji, zwracaj uwagę na procentową wartość ogrania zawodnika. Znajdziesz ją w ekranie taktyki przy wyborze składu. Wystawiając do gry piłkarza o niskiej wartości tego współczynnika, sporo ryzykujesz - może nie znajdować się w odpowiednim rytmie meczowym. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ