Eredivisie
Ten manifest użytkownika Janewooer przeczytało już 1558 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Acti labores iucundi łac. dokonane prace przyjemne
Czołem!
Z okazji zdanych kolokwiów przedstawiam nowy sezon przygód ADO Den Haag ;) Tym razem już nie tylko holenderskich - będziemy walczyć również o pozostawienie po sobie dobrego wrażenia na europejskich stadionach i godne reprezentowanie Eredivisie. Na początku czeka nas batalia o awans do fazy grupowej UEFA Champions League 2015/16, oraz ligowa inauguracja sezonu
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kyocera Stadion
To zdecydowanie najprzyjemniejszy okres pracy w ADO. Zarząd z górką przyznaje kredyt zaufania, sztab szkoleniowy dobrze zna swoje zadania i wykonuje za mnie część pracy, a piłkarze tryskają energią. Wszystko działa jak dobrze naoliwiona maszyna. Także klubowe finanse przeżywają miesiąc miodowy, bowiem co i raz zasilają go różne premie - a to trafi się nowy sponsor, a to kontrakt na prawa do transmisji TV etc - grosz do grosza i już niedługo będzie nas stać na mydło do łazienek i miękki papier toaletowy :p
Podczas gdy razem z zawodnikami koncentrowaliśmy się na solidnym przygotowaniu fizycznym i opanowaniu założeń taktycznych (które nieznacznie tylko zmieniły się w porównaniu z sezonem minionym), kibice ogłosili jedenastkę marzeń sezonu 2014/15, oraz wybrali piłkarza roku. Ich serca podbiło trzech zawodników - Aleksander Jakowenko jako motor napędowy na lewym skrzydle, Mike van Duinen za bramkostrzelność w rundzie jesiennej, oraz Aaron Meijers za równe występy na lewej obronie przez cały rok. Choć wszyscy zasługiwali na słowa uznania, zwycięzca mógł być tylko jeden
Ukrainiec to zarówno najlepszy strzelec jak i najlepszy asystent sezonu 2014/15, nic więc dziwnego, że zdystansował konkurencję i odebrał zasłużone laury.
"NU.nl"
Nowy sezon za pasem, a tymczasem poświęćmy chwilę wspomnieniom zeszłego sezonu. Dwa najbardziej nurtujące holenderskich fanów piłki nożnej pytania to:
1) czy ADO Den Haag będzie w stanie powtórzyć minionoroczny sukces ?
2) Czy AZ Almaar przebudzi się i włączy do walki o tytuł?
Nasi eksperci są zdania, że raczej nie dojdzie ani do jednego, ani do drugiego
NU.nl-ekspert:
ADO Den Haag wygląda na wzmocnione w porównaniu z minionym sezonem, ale bardzo rzadko zdarza się aby ślepa kura dwa razy pod rząd znalazła smaczne ziarno. Pewnie nawet będą wysoko, ale na pewno nie wygrają mistrza. Wprawdzie jest chemia pomiędzy BM a jego zawodnikami, ale ciężko im będzie oszukać terminarz i sprostać dużej ilości spotkań. AZ Alkmaar z kolei staje przed nowym wyzwaniem - muszą dźwignąć się po kompromitacji, jak niewątpliwie można nazwać ich zeszłoroczny performance. Sądzę, że górna połowa tabeli to max na co ich stać.
(...)
Ostatnie tygodnie okienka transferowego minęły nam spokojnie. Nie było już żadnych milionowych wzmocnień, a jedynie wypożyczenia i dopinanie szczegółów na ostatni guzik. Obiecałem drużynie najwyższe możliwe premie zespołowe, co zbliżyło nasz budżet transferowy do zera. Sprowadziłem też kilku dobrych trenerów do drużyny juniorskiej i dwóch scoutów - chcę tworzyć profil klubu, który sam szkoli, oraz sprowadza do siebie młode perspektywiczne osobowości i wyprowadza je na salony. Takie jest moje haskie marzenie - zbudować drugi Ajax czy FC Porto.
Jedna twarz z pewnością zasługuje na poświęcenie jej chwili uwagi. Jest to Zakaria Bakkali - lewoskrzydłowy, którego na zasadzie wolnego transferu pozbyło się PSV Eindhoven
Ten 19-letni chłopak zmaga się z ciężką kontuzją - uszkodzeniem więzadeł kolanowych. Być może jego byli pracodawcy nie chcieli zaspokajać oczekiwań finansowych kontuzjowanego przez jeszcze 4-5 miesięcy zawodnika. Spójrzcie jednak jak ocenili go moi scouci
Dla mnie to wystarczająco duży potencjał, abym widział go w swoim klubie. Jak najszybciej po otrzymaniu raportu rozpocząłem z nim negocjacje - młodzian chciał zarabiać prawie pół miliona € rocznie, do tego zażądał obietnicy corocznej podwyżki, oraz ustalenia klauzuli oferty minimalnej (4 mln €). Ponieważ dysponowałem już tylko resztkami przeznaczonych dla mnie od zarządu pieniędzy, zdecydowałem się zaryzykować i przedstawić mu ofertę - na żaden większy wydatek i tak nie mógłbym już sobie pozwolić. W międzyczasie pojawiły się pewne trudności, ale koniec końców udało nam się sfinalizować wolny transfer
Wkrótce po przyjściu do naszego zespołu, Zakaria wznowił lekki trening. Nowy skrzydłowy w drużynie oznaczał niemal brak szans na grę dla Raychelo Fecundy, więc zdecydowałem się go wypożyczyć. W ramach formalności wspomnę także pozostałe wypożyczone na sezon do innych klubów nazwiska: Buwalda, Korte, Hevel, De Wit. Pomimo pewnego zainteresowania, w klubie zostaną Michiel Kramer, Mikel van Duinen i Aaron Meijers - solidni piłkarze, za których otrzymałem dalece niesatysfakcjonujące oferty. Największym problem okazało się zatrzymanie w klubie naszego duńskiego bramkarza - Martina Hansena: na początku z trudem przekonałem go, że w ADO czeka go lepsza przyszłość niż w Galatasary, a potem namówiłem do zwolnienia agenta, który domagał się wpisania w jego kontrakt klauzuli oferty minimalnej 1.5 mln € - śmiech na sali. Puentując, na razie Martin zostaje z nami.
Sparingi
Tydzień po powrocie piłkarzy do klubu graliśmy swój pierwszy mecz towarzyski, z zeszłoroczną belgijską rewelacją (4. msc) - Royal Mouscron-Peruwelz. Zaprezentowaliśmy się nad wyraz (jak na pierwszy mecz) dobrze i zwyciężyliśmy 3:1. Na drugą nóżkę poszła lepsza markowo, choć podobna sportowo Austria Wiedeń - na chłopakach chyba musiało to zrobić wrażenie, bo w ostatnich minutach zremisowali "wygrany" mecz, choć muszę przyznać, że końcowy wynik nie był niesprawiedliwy, 2:2. Potem gościliśmy u siebie solidne, drugoligowe (5. msc w Jupiler League) FC Den Bosch. Jako pretendenci do walki o tytuł mistrza Holandii nie daliśmy im żadnych szans, kontrolując całkowicie przebieg spotkania i wygrywając 3:0. W ostatnim meczu towarzyskim na Kyocera Stadion rzuciliśmy wyzwanie brytyjskiej (8. msc) Swansea City, zagraliśmy bardzo dobrze i ograliśmy 3:0 niełatwych rywali.
Ostatnim punktem naszych przygotowań było tournee po Hiszpanii, w trakcie którego staraliśmy się połączyć przyjemne z pożytecznym i odwiedziliśmy między innymi Wyspy Kanaryjskie
Teneryfa
Miejscowe CD Tenerife zostało przez nas zdeklasowane, bo ciężko inaczej nazwać zwycięstwo 6:0. Już w tym momencie większość piłkarzy wyglądało na gotowych do sezonu, ale humory popsuła nam kontuzja Aarona Meijersa - skręcił on staw skokowy i zmagania o stawkę rozpoczniemy bez jego pomocy. Będzie to okazją do udowodnienia swojej wartości dla naszego nowego nabytku, Mateja Hanouska
W czasie, gdy przemieszczaliśmy się do Pampeluny w północnej Hiszpanii, odbyło się losowanie par trzeciej fazy kwalifikacyjnej do Ligi Mistrzów. Byliśmy zespołem najniżej rozstawionym, a los przeciwstawił nam rosyjskiego wicemistrza - Rubin Kazań. Był to wg mnie drugi najtrudniejszy (po Szachtarze Donieck) możliwy rywal, ale jak najbardziej w naszym zasięgu!
Spotkanie z CA Osasuna to kolejny nasz dobry występ i wygrana, tym razem skromniej bo 3:1. Spędziliśmy ostatni hiszpański weekend na dobrej zabawie, potem dałem chłopakom dodatkowy dzień odpoczynku od treningu i udaliśmy się na ostatni sprawdzian - na południe Hiszpanii
Almeria
W Almerii na spotkanie z miejscowym klubem wystawiłem najsilniejszy skład i Panowie zaliczyli egzamin na 5, odnosząc przekonujące zwycięstwo 6:1. Wyglądaliśmy na gotowych do walki o punkty.
Panorama na kazański Kreml
Delikatnie mówiąc nie byliśmy faworytami dwumeczu, a tym bardziej wyjazdowego spotkania. Rubin rok temu w lidze uznał wyższość jedynie CSKA Moskwa, która - choć zawsze silna - rozegrała sezon marzeń, zdobywając podwójną koronę w Rosji. Z kolei takie kluby jak: Zenit Sankt-Petersburg, oraz moskiewskie: Dynamo, Spartak i Lokomotiw okazały się na kazańczyków zbyt słabe
Rosjanie przygotowują się do organizacji MŚ w 2018. roku i mogą poszczycić się rozwojem infrastruktury, oraz budową nowych stadionów - między innymi nowej Areny w Kazaniu. Ta miała już wprawdzie swoje oficjalne otwarcie, ale do czasu MŚ wciąż nie są rozgrywane tu spotkania Rubina
Kazań Arena
Zamiast tego udaliśmy się więc na stary (ale jary) Stadion Centralny, na którym wieczorem miało zgromadzić się 12 000 widzów, czyli nawet niecała połowa maksymalnej pojemności stadionu
Stadion Centralny w Kazaniu
W końcu nadszedł czas wielkich emocji - w końcu już teraz moglibyśmy się pożegnać z LM. Ale nie było to w smak ani nam, ani naszym rywalom. Oba kluby wystawiły na mecz swoje najsilniejsze jedenastki
Po 10. minutach nie brakowało nam powodów do radości - już w pierwszej minucie po dośrodkowaniu Corentina Jeana bramkę z woleja zdobył Jakowenko. Drugą (też z woleja) dołożył po dośrodkowaniu Ebuehiego nasz obrońca i wicekapitan - Timothy Derijck
Chwilę później Rubin w osobie Dyadyuna zdobył bramkę kontaktową, ale i tak pierwsza połowa to nasza dominacja. Jeszcze przed przerwą po zamieszaniu w polu karnym bramkę samobójczą zdobyli Rosjanie i schodziliśmy do szatni prowadząc 3:1.
Druga odsłona to taki sam obraz - nasza przewaga i mniej liczne sytuacje rywali. Chłopaki chyba musieli się już wystrzelać, ponieważ rezultat z pierwszej połowy utrzymał się już do samego końca - jest to oczywiście wynik ze wszech miar satysfakcjonujący, ponieważ oznacza, że w rewanżu w Hadze musielibyśmy stracić 3 bramki, aby w ogóle Rosjanie mogli myśleć o awansie do kolejnej rundy
Żeby nie było zbyt słodko, drobnej kontuzji uległ Ebuehi. Bogactwo urodzaju na skrzydłach, oraz świetna postawa zespołu w bardzo ważnym meczu sprawiły, że nasze humory nie popsuły się przez to ani trochę.
Następnego dnia mieliśmy kilka godzin do odlotu. Nie wiadomo kiedy wrócimy do Rosji, więc wykorzystaliśmy pozostały czas, aby zwiedzić co ciekawsze lokacje w Kazaniu, stolicy Tatarastanu - nadwołżańskiej republiki, która od wschodu sięga aż Uralu (daleko musieliśmy lecieć, nie?)
Pałac Rolnicy
Powrót do Holandii przebiegł bez zakłóceń i już nazajutrz trenowaliśmy przed inauguracją Eredivisie.
Panorama Nijmegen widziana z drugiego brzegu rzeki Waal
Na krajowym podwórku sezon rozpoczął się starciem o Superpuchar Holandii - tzw. Tarczę Johana Cruijffa. Mistrz okazał się lepszy od zdobywcy krajowego pucharu
Znacznie wyżej niż w zeszłym roku cenią nas bukmacherzy i wskazują nas w gronie faworytów do wygrania Eredivisie 2015/16. Holenderskie kluby nie szczędziły wydatków i celem wzmocnienia się przed nowym sezonem wydały spore środki, choć w dalszym ciągu jest to kropla w morzu w porównaniu do wydatków najsilniejszych klubów z Hiszpanii, czy z Anglii
Dla zainteresowanych zapodaję listę najważniejszych transferów rodem z Eredivisie.
Inaugurację sezonu dane było nam zagrać na wyjeździe z beniaminkiem - NEC Nijmegen. Gofferstadion zapełnił się po brzegi (12 500) kibicami, którzy po roku przerwy doczekali się powrotu swoich ulubieńców do najwyższej klasy rozgrywkowej, gdzie - jak sami skromnie twierdzą - jest ich miejsce :]
De Goffert
Nijmegen jest najstarszym miastem w całej Holandii - wg szacunków ma tyle samo lat, ile umownie przyjmujemy, że minęło od narodzin Chrystusa. Znajduje się w prowincji Geldria, największego holenderskiego landu i leży 20km na południe od znanego nam już Arnhem, z którym współtworzy dużą aglomerację przemysłową, koncentrując się na przemyśle chemicznym
Widok na tą samą co w poprzednim zdjęciu część Nijmegen, tym razem z przeciwnej strony
Napięty terminarz daje nam się we znaki już od samego początku sezonu - graliśmy zaledwie 3 dni od ostatniego spotkania i 3 dni przed kolejnym. Chcąc dobrze zacząć sezon, zdecydowałem się pozostawić skład z meczu z Rubinem, zmieniając tylko dwóch zawodników: dałem szansę pograć naszym młodzianom, 19-letnim Fofanahowi (ŚO) i Kastaneerowi (OPP).
Mecz nie zaczął się dla nas dobrze, bo już w 2. minucie arbiter podyktował niesłuszny rzut karny dla gospodarzy, a Ci zamienili go na bramkę i objęli prowadzenie, 1:0. Jednakże jeszcze do przerwy po bramce zdobyli: Jean, Jakowenko, oraz Derijck po dośrodkowaniu Kristensena z rzutu rożnego i po 45-ciu minutach prowadziliśmy 3:1
W drugiej połowie nie odpuściliśmy ani na chwilę. Naszym silnym punktem tego dnia okazały się SFG i jeszcze dwie asysty dołożył Kristensen, a hat-tricka zdobył Derijck! Obaj Panowie byli tego dnia wyśmienicie dysponowani
Potem jeszcze jedną bramkę dołożył Jakowenko. Zacząłem zdejmować tych zawodników, których chciałem mieć względnie wypoczętych do dyspozycji na następne spotkanie (wspomniany Ukrainiec, oraz obaj boczni obrońcy). Po pojedynku w którym zdecydowanie dominowaliśmy, odnieśliśmy przekonujące zwycięstwo 6:1, z miejsca wskakując na fotel lidera Eredivisie po pierwszej kolejce spotkań
Zaczynamy sezon w dobrym stylu. Oby tylko tak dalej!
Plac Het Plein w Hadze - w centrum pomnik Wilhelma I "Cichego" Orańskiego
Pierwszy oficjalny mecz o stawkę na Kyocera Stadion rozegraliśmy w ramach rewanżu 3. rnd. kwalifikacyjnej do LM. Mecz z Rubinem Kazań miał być tylko formalnością, bowiem broniliśmy solidnej zaliczki z pierwszego spotkania. W porównaniu do starcia ligowego, wystawiłem bardzo zmienioną drużynę, co najlepiej przedstawia nasz środek pola: Malone, Jansen i Chrapek
Ponieważ strata 3 bramek na własnym stadionie wydawała się być mało prawdopodobną, wszyscy oczekiwali pewnego awansu do kolejnej rundy. O 19:45 - wobec deszczu - oczekiwania zostały poddane próbie i nastał czas, aby postawić kropkę nad I
Pierwsza połowa to wyrównana walka z naciskiem na środek pola i brak bramek. Choć cały czas byłem spokojny - było to jednak o tyle rozczarowujące, że zmiennicy prezentowali się wyraźnie gorzej od graczy podstawowej jedenastki. W przerwie zostali zrugani i już w 47. minucie van Duinen pięknym strzałem w swoim stylu z zeszłorocznej rundy jesiennej wyprowadził nas na prowadzenie, 1:0
W 66. minucie we znaki (znowu) wdał się nam Dyadyun, który wyrównał - 1:1. Jednakże druga część spotkania należała do nas i udało nam się to potwierdzić wynikiem - w 73. minucie po prostopadłym podaniu Jakowenki gola zdobył Jansen. Mecz zakończył się rezultatem 2:1 (overall 5:2)
Kibice z dużą dozą entuzjazmu przyjęli awans do rundy play-off i pierwsze w sezonie zwycięstwo na własnych włościach w meczu o stawkę
Jak poradziły sobie pozostałe holenderskie kluby?
W podobnym czasie rozegrane zostały mecze 3. rundy kwalifikacyjnej do Ligi Europy. Niestety, Holandia nie doczeka się pokaźnej reprezentacji w tych rozgrywkach, ponieważ wyeliminowane zostały zespoły, z którymi wiązano największe nadzieje. Na hiszpański RCD Espanyol trafiło SBV Vitesse - w pierwszym spotkaniu ulegli oni rywalom na wyjeździe 1:2, toteż w rewanżu mieli duże nadzieje na odrobienie straty na własnym stadionie. Niestety, prawda okazała się bolesna - odnieśli oni kolejną porażkę 1:2 i odpadli z europejskich pucharów. Hiszpania za silna na Holandię.
Szczęścia w losowaniu nie miała również rewelacja Eredevisie 2014/15, Cambuur Leeuwarden - trafili oni na Zenit Sankt-Petersburg, czyli zespół który w minionym roku dwukrotnie przegrywał w lidze z Rubinem Kazań. Biję do tego, że można było od nich oczekiwać wyrównanej walki. W pierwszym meczu ulegli oni jednak Rosjanom 1:3, chociaż mogli przegrać 0:3. Bramka zdobyta w końcówce dawała jakieś nadzieje przed rewanżem. Niestety, w drugim spotkaniu już w 27. minucie Kerzhakov trafił do ich siatki i wszystko na co było stać Holendrów, to wyrównanie w końcówce (1:1).
Los lubi płatać figle i tymi, którym udało się przebrnąć przez jakże zaawansowaną fazę jaką jest 3. rnd. kwalifikacyjna, okazali się być szczęśliwcy z NAC Breda. Po przejściu dwóch poprzednich rund (uczestniczyli w eliminacjach od zera), tym razem trafili na relatywnie silnych piłkarsko Słoweńców z NK Maribor. W pierwszym meczu zremisowali na wyjeździe 2:2, zaś w drugim w domu, 1:1. Dzięki bramkom zdobytym na wyjeździe udało się im uzyskać awans do kolejnej fazy, w której o prawo udziału w fazie grupowej UEFA Europa League - jako druga holenderska drużyna (obok Ajaxu Amsterdam) - zawalczą z Anderlechtem Bruksela - zaledwie 8. drużyną Belgii, ale za to zwycięzcami dziwnych baraży.
Nie lepiej wypadł drugi z krakowskich klubów - zdobywca Pucharu Polski, Wisła. Wprawdzie w drugiej rundzie kwalifikacyjnej pokonali rywali z Estonii, ale już w następnej musieli uznać wyższość 5. zespołu ligi greckiej - Platani Chanion. Wiślacy zaprzepaścili szansę na odrobienie zaledwie 1-bramkowej straty z pierwszego meczu i ulegli Grekom u siebie wysoko, 0:4.
Z kolei mistrzowie Polski, Lechia Gdańsk, odpadli z eliminacji LM już po starciu z pierwszymi rywalami. Mistrzowie Bułgarii, Ludogorets Razgrad okazali się lepsi w obu spotkaniach, wygrywając dwumecz 3:0.
Mówiąc krótko, Polacy zaprezentowali się wprost fatalnie i nie można powiedzieć choćby, że odpadli po dobrej walce. Światełko w sercach kibiców - gdyby nie to, że większość kraju z niewyjaśnionych powodów nie cierpi stolicy - zapalił wicemistrz kraju, Legia Warszawa. Po wyeliminowaniu we wczesnych rundach klubów z Albanii i Czarnogóry, legioniści trafili na bardzo solidną turecką drużynę - 4. miejsce zeszłego sezonu tamtejszej ligi - Caykur Rizespor. Choć mało znani, Turcy reprezentowali sobą na prawdę dobry poziom sportowy. Legia odniosła dosyć szczęśliwe zwycięstwo 1:0 na wyjeździe, a następnie pechowy - ale "zwycięski" - remis 1:1 u siebie. Warszawiacy o awans do fazy grupowej LE zawalczą z nieoczekiwanym wicemistrzem Belgii - KV Mechelen.
Już w najbliższą sobotę druga kolejka Eredivisie sezonu 2015/16. ADO Den Haag podejmować u siebie będzie SC Heerenveen. Gospodarze są oczywistym faworytem spotkania, a ich menedżer - BM - zapowiada atak od pierwszego gwizdka!
Wiadomo już z kim przyjdzie się zmierzyć ADO w rundzie play-off Ligi Mistrzów. Losowanie nie było dla nich zbyt szczęśliwe - trafili chyba najgorzej jak się dało, na hiszpańską Valencię CF. Ich rywale są nie tylko czwartą drużyną 'La Liga', ale również zdobywcami Pucharu Króla z zeszłego sezonu!
Pierwsze spotkanie odbędzie się 19.08 na Kyocera Stadion. Choć Hiszpanie wydają się być oczywistymi faworytami dwumeczu, naszym zdaniem nie należy przekreślać szans ADO, które przecież początek sezonu rozpoczęło od serii - nawet w miarę robiących wrażenie - zwycięstw.
Dziennikarz: Jak ocenia pan Wasze szanse na awans do fazy grupowej Champions League?
BM: Musimy być realistami i zgodzić się, że nie będzie nam łatwo, ale rywal jest w naszym zasięgu i jestem przekonany, że tanio skóry nie sprzedamy, a historia piłki nożnej zna nie takie niespodzianki. Trzymajcie za nas kciuki, a damy Wam jeszcze dużo radości.
Dziennikarz: Życzymy powodzenia, wyślijcie Hiszpanów do LE.
BM: Dziękuję serdecznie, macie moje słowo że się postaramy.
(...)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A więc sezon 2015/16 się zaczął, piłka w grze. Jak zawsze liczę na Wasz odzew i pozdrawiam ;)
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozbuduj obiekty młodzieżowe |
---|
Korzystając z rady Pucka, warto od razu po rozpoczęciu gry przejść się do zarządu i poprosić o zwiększenie nakładów na szkolenie młodzieży lub rozbudowę obiektów. Sprawdziłem to - włodarze prawie zawsze zgadzają się na takie warunki już w pierwszych tygodniach naszego urzędowania. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ