Eredivisie
Ten manifest użytkownika Janewooer przeczytało już 1857 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Czołem eFeManiacy!
A więc w końcu, udało się. Masa materiału zebrała się do stworzenia tego odcinka - uwierzcie mi, przed Wami kolejna, szczegółowa megadawka FMa! Co to oznacza? Przede wszystkim dokończymy zmagania ligowe i zawalczymy o Puchar Holandii, choć czeka na Was też sporo bonusów. Zapraszam
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeden z kanałów w Groningen - nie przypomina Wam trochę Mikołajek? Haha :p
Wybraliśmy się na mecz 32. kolejki Eredivisie do Groningen - dwustutysięcznego miasta w północno-wschodniej Holandii, stolicy prowincji o tejże samej nazwie. Gościł nas ambitny klub, lokalne FC, który zwietrzył szansę na zawalczenie o europejskie puchary i pokonał nas już raz poprzedniej rundzie. Nie miałem najmniejszego problemu ze zmotywowaniem zawodników - dysponuję bowiem grupą profesjonalistów o holenderskiej (a jeśli ktoś woli to powiem: niemieckiej) mentalności, którzy pociągną za sobą całą drużynę do walki do samego końca sezonu, a rewanżowy kontekst za poprzednią porażkę tylko dodał oliwy do ognia. Czuliśmy się silni
Euroborg - 20-tysięcznik oddany do użytku w 2006 roku
Oba zespoły wystawiły najsilniejsze składy, jakie miały do dyspozycji. Objęliśmy prowadzenie jako pierwsi - już w 9. minucie pięknym strzałem z dystansu (którym to już z kolei?) popisał się Aleksander Jakowenko. Żal mnie bierze na myśl o tym, że być może już niedługo przyjdzie nam się z nim pożegnać (koniec wypożyczenia), bowiem zaliczam go do ścisłej trójki najlepszych graczy jakich mam do dyspozycji
W 27. minucie gospodarze wyrównali po ładnym dośrodkowaniu z lewej flanki, które było efektem dobrze wyprowadzonej przez nich kontry. Pomimo lekkiej przewagi do przerwy było 1:1. Wbrew sobie w szatni ochrzaniłem chłopaków - co poradzić, kiedy tylko to czasami działa na nich motywująco? Dobry menedżer musi czasami być także dobrym aktorem. W drugiej połowie wyglądaliśmy na tle rywali jeszcze lepiej
Dwie asysty zaliczyła kolejna kluczowa osobowość mojego zespołu - Roland Alberg. Po bramce zdobyli: Vito Wormgoor w 52. minucie i Mitchell Schet w 64. To wystarczyło aby ostatecznie odnieść pewne zwycięstwo, 3:1. Do tak świetnego wyniku bardzo przyczynił się mój prawy obrońca Gianni Zuiverloon swoim rajdami - wprowadziłem niedawno kilka taktycznych zmian na skrzydłach obrony (dotyczących głównie ustawiania się) i od tamtej pory zawodnicy występujący na tych pozycjach co mecz zgarniają świetne oceny
Po meczu zostaliśmy nagrodzeni oklaskami przez fanów Groningen, którzy zaprezentowali w ten sposób wysoki poziom kultury. Piłkarze poprosili mnie o zgodę na wyjście do ludzi i rozdawanie autografów, na co oczywiście się zgodziłem - nie widzę w tym nic złego, więc czemu nie mieliby mieć swoich pięciu minut? ;)
Dziennikarz: Panie BM, ADO prezentuje się w tym sezonie znacznie powyżej oczekiwań, w czym fani dopatrują się Pańskiej roli. Ostatnia seria dobrych wyników stawia Was jako faworytów do wygrania tegorocznej edycji KNVB Beker. Czy wierzy Pan, że uda Wam się zakończyć sezon powiększając skromną gablotę klubowych trofeów?
BM: Po pierwsze dziękuję za miłe słowa, choć fakty są takie, że zasługa leży głównie po stronie zawodników - to oni wylewają hektolitry potu podczas meczów a jeszcze więcej w trakcie treningów. W zasadzie właśnie tu głównie leży moja rola - motywuje ich do tego, aby byli "bardziej", a oni sami widzą, że to przynosi efekty. Czy w finale pokonamy Ajax? Zrobiliśmy to już dwa razy, więc czemu nie? Ale na pewno nie będzie to łatwe zadanie i już teraz jestem dumny z chłopaków
Zarząd jest wściekły na poziom naszych wydatków płacowych i jak to określili "są zaniepokojeni moją impertynencją" (że niby ich ignoruje). Wytłumaczyłem grzecznie, że musiałem zaoferować paru zawodnikom lepsze kontrakty, aby udało nam się ich w klubie zatrzymać i w ten sposób uniknąć znacznie większych strat. Coś tam pomruczeli i chyba dadzą mi spokój. Na koniec prezes podziękował mi i powiedział, że summa summarum jest ze mnie bardzo zadowolony (dziękuję łaskawco)
Treningi wznowił wracający po urazie twarzoczaszki Corentin Jean. Zgodnie ze swoim zwyczajem dałem mu pograć w rezerwach, gdzie niestety znowu został poturbowany - tym razem padło na żebra :p Oznacza to, że na finał Pucharu Holandii nie będę miał do dyspozycji najlepszego snajpera
Skoro już wspominałem o finale, poświęćmy chwilę Ajaxowi. Choć w lidze w tym roku zawiedli, to w pucharach idzie im wyśmienicie. 15.04 podejmowali w ćwierćfinale Champions League włoską AS Romę. Przed spotkaniem zmagali się z wieloma kontuzjami, w tym Arka Milika, a do meczu przystępowali (chyba trochę niesłusznie) z pozycji outsidera
Pomimo tego udało się im zaprezentować ze swojej najlepszej strony i w pojedynku, który obejrzałem z trybun, odnieśli imponujące zwycięstwo 3:1, zadając ćwieka ekspertom
Kilka dni później poproszono mnie o oddanie głosu w kategorii "młody piłkarz roku w Holandii" - chyba nie byłem zbyt obiektywny, bo zagłosowałem na Polaka, choć kandydatów nie brakowało :]
Tymczasem wielkimi krokami zbliżał się wielki finał Pucharu U-19, w którym nasi młodzicy zmierzą się na wyjeździe z PSV Eindhoven. Terminarz ułożył się tak, że na tydzień przed tym wydarzeniem z tym samym zespołem chłopcy zmierzyli się w lidze i ulegli im na własnych włościach, 0:1. Nie nastrajało mnie to optymizmem i postanowiłem wziąć sprawy we własne ręce
Ściągnąłem na to spotkanie z pierwszego zespołu kwiat młodzieży: Gervane Kastaneer, Segun Owobowale, Tyronne Ebuehi. Nie zabrakło także innych perspektywicznych zawodników. Po meczu, w którym do wyłonienia zwycięzcy potrzeba było aż stu dwudziestu minut, lepsi okazaliśmy się my! Piłkarze byli szczęśliwi a ja bardzo zadowolony - wynik bardzo dobrze rokuje na przyszłość
Choć nie czuję, żebym bardzo przyłożył swojej ręki do tego zwycięstwa, zostałem okrzyknięty ojcem sukcesu i spłynęły na mnie laury - warto było się postarać! ;)
Niestety, piękny dzień trochę popsuło mi to, co wydarzyło się na treningu - kontuzji uległ Gianni Zuiverloon i poszerzył grono nieobecnych w finale KNVB Beker
Park miniatur Madurodam wiosną, Haga
W niedzielę 19.04 odwiedziła nas ekipa Heracles Almelo. Goście nie mieli już żadnych szans na utrzymanie i walczyli o honor, my w przypadku zwycięstwa mogliśmy zagwarantować sobie wicemistrzostwo kraju. Ponieważ do następnego starcia mieliśmy pełny tydzień, mogłem sobie pozwolić na wystawienie najsilniejszej jedenastki. Samo spotkanie nie zasługuje na zbyt wiele komentarza - chłopaki urządzili sobie festiwal strzelecki i do przerwy prowadziliśmy już 5:0 - po tym, jak rzut karny wykorzystał Mitchell Schet, miał na koncie klasycznego hat-tricka. Ten - powiedziałbym - przeciętny skrzydłowy, odnalazł ostatnio formę i niemal co mecz zdobywa gole, za co nagradzam go regularnymi występami
Na drugą połowę chyba nie wystarczyło nam już motywacji i zaprzepaściliśmy szansę na najwyższe zwycięstwo w sezonie - końcowy rezultat 6:0 w dalszym ciągu stanowi powód do zadowolenia
Cieszmy się z małych rzeczy - ustanowiliśmy nowy klubowy rekord zwycięstw z rzędu :)
Cieszmy się też z dużych rzeczy - jesteśmy wicemistrzami Holandii!!!
Radość na trybunach i ulicach Hagi nie miała końca :) Cieszyli się też fani w Eindhoven - wyjazdowym zwycięstwem 2:0 nad SC Heerenveen przypieczętowali to, co było niemal pewne już od dawna - mistrzostwo kraju. Doceniony został menedżer zespołu - Phillip Cocu, który złamał czteroletnią dominację Ajaxu, choć powiedzmy sobie szczerze - walnie przyczyniliśmy się do tego naszymi zwycięstwami :p
Przeciętny dzień w Amsterdamie
Jest taki czas w roku, kiedy masa turystów wybiera się do Amsterdamu na weekendowe wycieczki - w sumie, to ten okres trwa od stycznia do grudnia :p Ale pod koniec kwietnia i na początku maja zjawisko nabiera intensywności - związane to jest z Festiwalem Tulipanów
Także i ja zabrałem na wycieczkę całą drużynę i przy okazji tego eventu zespół jeszcze bardziej skonsolidował się :) Było to też dobrą okazją do wyjaśnieniu paru spraw z niektórymi z chłopaków, a dobra atmosfera sprzyjała negocjacjom
Ach, jakże cieszą oko piękne widoki - wiosenna natura, niewidzialna ręka człowieka i piękne kobiety ;)
To był dobry wypad. Musi wynagrodzić nam zajętą majówkę, albowiem będziemy się wówczas szykować do ostatniego meczu w sezonie - choć wprawdzie już bez stawki, to jednak kibicom winniśmy należytą, godną postawę! Na koniec łapcie jeszcze jedno zdjęcie kwiatków :p
Nowoczesny design architektury i 110% adaptacji dla wykorzystania wody - czyli cały Rotterdam
Nadeszła wiekopomna chwila - Finał KNVB Beker. Zwieńczenie bardzo udanego sezonu otwiera przed nami swoje ramiona i oferuje nam prestiżowe trofeum na wyciągnięcie ręki. Szkoda tylko, że wszystko aby nam w tym przeszkodzić zrobi legenda holenderskiej piłki, wielki Ajax Amsterdam. Panowie z Ajaxu są ostatnio w wyśmienitej formie - ich ostatnie dwa spotkania to zwycięstwo 1:0 nad Feynenoordem i "zwycięska porażka" 0:1 z AS Roma. Tak, nasi oponenci będą reprezentować Holandię w półfinale tegorocznej edycji Ligi Mistrzów!
Ponad 51 tysięcy kibiców obu klubów zgromadziło się Stadion Feijenoord (zwanym De Kuip) aby obejrzeć ostatnią otwartą walkę bieżącego sezonu w Holandii - w lidze bowiem jest już pozamiatane
"De Kuip" przed meczem finałowym
Dla ADO ten mecz to szansa na trzecie zwycięstwo w tych rozgrywkach i pierwsze od 30 lat trofeum. Dla Ajaxu - okazja do odkucia się za niepowodzenia w lidze i dziewiętnasty puchar kraju. Czyli oni muszą, my możemy, co jest dla nas komfortową sytuacją
Wspominałem już o wielkich nieobecnych w wielkim finale. W dalszym ciągu nasz skład miał wszelkie predyspozycje do tego, aby stawić czoła przeciwnikom. Na bramce konsekwentnie wystawiłem drugiego golkipera - skoro przyczynił się do naszego awansu tak daleko, zasługiwał na występ. Nawiasem mówiąc, do składu amsterdamczyków powrócił Arkadiusz Milik. Większość ekspertów stawiała na Ajax. Z kolei bukmacherzy chyba zwariowali - większe szanse dawali nam. Prognozy prognozami, a spotkanie i tak napisało swoją własną historię
Widowisko było fenomenalne! Oba zespoły od pierwszych minut prezentowały wyśmienitą dyspozycję!
W 29. minucie byliśmy blisko objęcia prowadzenia - po dośrodkowaniu Ebuehiego z prawego skrzydła, piłkę głową zgrał van Duinen i w dogodnej sytuacji znalazł się Schet, który niestety uderzył wprost w bramkarza. Po meczu tłumaczył, że myślał iż był na spalonym i nie przyłożył się na 100% - nawet nie wiedział, że właśnie tymi słowami znacznie obniżył u mnie swoje notowania
Heroiczną pracę na boisku wykonywał Arek Milik - dużo kosztowało nas poświęcenie mu specjalnej uwagi, ale było to wg mnie absolutnie niezbędne. Pojawiła się myśl - a gdyby tak mieć go u siebie? (tylko czy to jest w ogóle realne?)
Pod koniec pierwszej połowy Milik zmarnował swoją szansę na błysk - ograł indywidualnie naszych obrońców, ale jego niewystarczająco precyzyjny strzał obronił Zwinkels. Wynik po pierwszej połowie głosił 0:0, choć przebieg spotkania lepiej oddawałoby chyba jakieś 2:2
W szatni panowały bojowe nastroje i motywacja pod sufit, jednak drugą połowę zaczęliśmy fatalnie - w 50. minucie po bajecznej, drużynowej akcji strzał na bramkę oddał Południowoafrykańczyk, Thulani Serero, który trafił w samo okno i dał swojej drużynie prowadzenie, 0:1
Napieraliśmy na bramkę Ajaxu i stwarzaliśmy sobie coraz więcej okazji do wyrównania. Prezentowaliśmy pełen wachlarz zagrań - dośrodkowania, prostopadłe podania, strzały z dystansu, ale ciągle brakowało nam tej przysłowiowej kropki nad I
Niestety. niewykorzystane okazje lubią się mścić - wie o tym dobrze Portugalczyk Miguel Veloso, który w 71. minucie podwoił prowadzenie swojego zespołu i przegrywaliśmy już 0:2
Radość fanów Ajaxu nie miała końca - w końcu dali po głowach amatorom z Hagi i trzymali puchar mocno w swoich rękach, ale czy na pewno? Czyż mecz nie trwa co najmniej 90 minut?
Zaledwie chwilę po wznowieniu gry bajecznym podaniem popisał się Roland Alberg, a bramkę kontaktową zdobył Vito Wormgoor, obrońca który zapędził się aż pod bramkę rywali, aby pomóc swojej drużynie. Na tablicy wyników widniało 1:2
Mieliśmy jeszcze całe 20 minut na wyrównanie i czuliśmy, że dzisiaj nas na to stać, że właśnie dziś może być nasz dzień! Jednak atak za atakiem kończył się tak samo - brakiem gola
Czapka z głowy przed tym, kto spodziewałby się, że na tle amsterdamczyków zaprezentujemy się aż tak dobrze. W 79. minucie przed wyśmienitą okazją po długim podaniu od Diona Malone znalazł się Gervane Kastaneer (obaj wprowadzeni w drugiej połowie) - niestety, naprzeciwko niego stał Jasper Cillessen, który ustawił się tak, że poradził sobie z próbą przelobowania
Wierzcie lub nie, ale nie zasługiwaliśmy na porażkę. Przykład argumentu: stworzyliśmy sobie cztery "100%" wobec ani jednej konkurentów. Zaprezentowaliśmy się lepiej, ale coś nam nie pykło, zabrakło zimnej krwi w odpowiednich momentach, a potem było już za późno... Pokonało nas doświadczenie i chłodne głowy. Gwizdek arbitra, koniec spotkania, porażka 1:2
Fani ADO rozpoczęli opuszczanie trybun, triumfatorzy celebrowali sukces - nie udało się pokonać Ajaxu po raz trzeci z rzędu, ale głowy mieliśmy wysoko podniesione - jesteśmy drugą drużyną zarówno w lidze, jak i w krajowym pucharze. Nie jestem jednym z tych, którzy nie potrafią tego docenić
Dawid dał z siebie wszystko i pokazał się od dobrej strony, ale Goliat wymierzył dwa cepy i rozłożył go na łopatki. "Jeszcze tu wrócimy - mocniejsi i bardziej zdeterminowani niż dzisiaj" - powiedział po meczu menedżer ADO, BM. Ajax zwycięża KNVB Beker po raz dziewiętnasty, puchar jedzie do stolicy - tej konstytucyjnej.
"Ekspres Piłkarski Rotterdam"
Dordrecht, Holandia Południowa
Zakończyły się rozgrywki w młodej Eredivisie - młodzież ADO Den Haag w połowie tabeli, ale z pucharem. W lidze w zasadzie wszystko już jasne - najbliższe spotkanie nie ma żadnej stawki. Postanowiłem dać szansę pograć młodzikom - wszak zaprezentowali się na tle całego sezonu z bardzo dobrej strony
Na wyjazdowe spotkanie z FC Dordrecht wystawiłem pięciu graczy U-19, wyjściową jedenastkę uzupełnili zmiennicy pierwszego zespołu, oraz Danny Bakker - od przyszłego sezonu zawodnik Arsenalu Londyn, dla którego będzie to pożegnalny mecz. Będzie nam go bardzo brakować, ale wierzę że jeszcze przyjdą czasy, kiedy ADO będzie bić się o zwycięstwo w Lidze Mistrzów, a wówczas Danny znowu będzie naszym graczem - na ten moment potrzebuje on uczyć się od piłkarzy lepszych niż Haga ma do dyspozycji
W wyjściowej jedenastce na mecz znalazł się między innymi Raychelo Fecunda, 18-letni, perspektywiczny prawoskrzydłowy, strzelec dziesięciu bramek i zdobywca siedmiu asyst w 29-ciu spotkaniach
W 10. minucie asystował on przy bramce Michiela Kramera, a w 28. zdobył swojego debiutanckiego gola w zespole seniorów, podnosząc wynik na 2:0
Delikatnie mówiąc przeważaliśmy na boisku i do przerwy udało nam się podnieść prowadzenie na 3:0, a uczynił to po asyście innego młodzika - Seguna Owobowale - 26-letni Xander Houtkoop, który mimo tego - takie mam przeczucie - pożegna się z zespołem w trakcie letniej wyprzedaży
Druga połowa to zupełnie inna rzeczywistość. Szybko straciliśmy gola, potem oglądaliśmy wyrównany pojedynek, aż w końcu w 80. minucie zaczęliśmy martwić się o wynik, bo gospodarze strzelili bramkę kontaktową na 2:3 i zrobiło się gorąco, choć na dworze było 13 stopni
Do momentu bramki na 2:3 graliśmy wbrew pozorom dobrze (choć gorzej niż w pierwszej odsłonie), ale potem nasza gra się posypała. Zamiast gryzienia murawy ujrzeliśmy zrezygnowanie i wkrótce padł gol wyrównujący, 3:3. Nie przejmujmy się i uznajmy to za mecz przyjaźni
Rezultat końcowy - remis:remis. Klasyczny mecz dwóch połówek, co? No nic, młodym chłopakom brakuje jeszcze doświadczenia (czy to oby przypadkiem nie pleonazm? :p)
Po spotkaniu pojawiły się jeszcze pewne kontrowersje dotyczące rzutu karnego, który rzekomo nam się należał. Z początku powstrzymałem się od komentarza, ale potem dałem się sprowokować, obejrzałem powtórkę i odbiłem piłeczkę. O dziwo ZPN nie upomniał mnie, a menedżer rywali podkulił ogon i przyznał mi rację. Whatever
A tak prezentowały się wyniki ostatniej kolejki spotkań Eredivisie w sezonie 2014/15:
Najistotniejszy okazał się remis FC Groningen, które dzięki temu wyprzedziło o punkt FC Twente i wywalczyło prawo udziału w barażach o europejskie puchary
Koniec harówki, wakacje. Przynajmniej dla niektórych. Na posezonowym spotkaniu zespołu wszyscy zgodziliśmy się, że w następnym sezonie zawalczymy o zwycięstwo w Eredivisie. Tym pozytywnym akcentem pożegnaliśmy się na 5 tygodni, bo właśnie tyle urlopu dałem chłopakom - mogłem dać 7, ale skoro mamy walczyć o mistrza, to możemy popracować trochę więcej :]
Zarząd docenił mój wkład w udany sezon, szczególnie zachwycając się moimi zdolnościami przywódczymi - w istocie, morale zawodników przez niemal cały sezon było bardzo wysokie, w czym bardzo pomogły dobre wyniki osiągane na boisku i indywidualne rozmowy, choć nie zawsze były to rozmowy przyjemne
Był to również bardzo udany rok pod względem finansowym - ostateczny dochód (po odjęciu wydatków) został oszacowany na 15 mln € minus podatek, a w zbliżającym się okienku transferowym otrzymam do dyspozycji prawdopodobnie około 7.5 mln €
Może uda się zatrzymać Jakowenkę, już udało się zatrzymać Alberga - w prywatnej rozmowie piłkarz wyznał mi, że zamierza z ADO osiągnąć jeszcze niejeden sukces. Dobra decyzja Roland!
Pod moim okiem dorastają być może przyszłe gwiazdy holenderskiego futbolu - dowodzą tego otrzymane przez nich powołania do kadry Oranje U-21 na zbliżające się Mistrzostwa Europy do lat 21
Zmagań nie zakończyła jeszcze jedna, ostatnia holenderska drużyna - mowa o Ajaxie, którzy w pierwszym półfinałowym meczu LM okazał się lepszy od Starej Damy, wygrywając 4:2. Po raz kolejny amsterdamczycy pokazali charakter, bowiem przegrywali już 0:2, a jednak udało im się odwrócić losy spotkania o 180 stopni!
Zostało im to poczytane za znaczny sukces. Niestety, przed rewanżem mieli sporo pecha - kontuzji uległo dwóch kluczowych piłkarzy. Pomimo tego balonik był już nadmuchany, a oczekiwania wielkie
Jednakże po zwycięstwie w Turynie 2:0 awans uzyskał Juventus, który w finale zmierzy się z Barceloną
Spektakl odbędzie się 6.06 na Olympiastadion w Berlinie
Wracamy do zmagań na krajowym podwórku.
W barażach o prawo występu w europejskich pucharach mieliśmy do czynienia z niemałą niespodzianką - awans uzyskało Cambuur Leeuwarden, sprawiając psikusa ekspertom - gratulujemy im tego niewątpliwego sukcesu! Tymczasem z ligi spadły 3 drużyny: Go Ahead Eagles, Willem II Tilburg i Heracles Almelo, a w następnym sezonie zastąpią je: Roda Kerkrade, NEC Nijmegen i Sparta Rotterdam
Oto końcowa tabela ligowa:
Nasze wicemistrzostwo oznacza, że w przyszłym sezonie mecze o stawkę rozpoczniemy od zmagań o kwalifikację do UEFA Champions League, gdzie będziemy starali się godnie zastąpić Ajax
Okazuje się, że Haga nigdy jeszcze nie miała klubu sklasyfikowanego w lidze tak wysoko - zapisujemy się zatem w annałach historii, brawo my :p
A przypomnijmy sobie jak oceniano nasze szanse przed sezonem:
Kolejny polski akcent w Eredivisie to wyróżnienie, jakie uzyskał Arek Milik - gratulujemy!
Wśród bramkarzy doceniony został nasz Martin Hansen, który uznał wyższość jedynie Jaspera Cillessena
Także i ja otrzymałem wyróżnienie wśród menedżerów roku - konkretnie zająłem trzecie miejsce, ustępując jedynie mistrzowskiemu Phillipowi Cocu i menedżerowi Cambuur, Henkowi De Jong - za rok postaram się udowodnić, że zasługuje na jeszcze więcej!
Na koniec jeszcze porcja statystyk z Eredivisie - zwróćcie uwagę na nasze SFG i 21 meczów z rzędu ze strzeloną bramką - to się nazywa firepower ;)
Skoro są drużyny, nie może zabraknąć i zawodników - może słowo o królu strzelców: zostaje nim 21-letni Memphis Depay z 30 golami na koncie (nnnice), czyli dwukrotnie więcej niż nasz Mike van Duinen. Wspomniany zawodnik otrzymał również nagrodę "Złoty But Eredivisie"
Wielce rozczarowane sezonem okazuje się być FC Utrecht, których nowym menedżerem od przyszłego sezonu będzie... Zinedine Zidane! Trzymam kciuki za mojego ulubionego piłkarza w roli kolegi po fachu
Po załatwieniu wszystkich formalności udałem się na 3-tygodniowy urlop do Polski. Nie mogło mnie zabraknąć na meczu finałowym UEFA Europa League na Stadionie Narodowym w Warszawie. 27.05 spotkały się tam ekipy Manchesteru City i FC Porto
Po bardzo dobrym meczu lepsi okazali się Portugalczycy, zwyciężając skromnie i ku mojej uciesze 1:0, gdyż jakoś nie mogę się przekonać do klubów budowanych w taki sposób jak City
Wszystko pięknie i Ojczyzna piękna i ludzie wspaniali, tylko jakoś tęskno do Hagi... piękne chwile przypominało mi nasze zdjęcie, które zawsze miałem blisko przy sobie:
Wiadomo jednak jak czas potrafi szybko zlecieć. Już niebawem przyjdzie mi poprowadzić klub przez najcięższy jak do tej pory sezon w moim życiu - czy stać nas będzie przynajmniej na powtórzenie tegorocznego sukcesu? A może osiągniemy więcej? A może wylecę w trakcie sezonu na zbity pysk? Wszystko w swoim czasie, a tymczasem postanowiłem oddać się wycieczkom po Wysokich Tatrach i żeglowaniu po naszych pięknych Mazurach :)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czyli po prostu: czy będzie sezon 2? Odpowiadam: raczej tak. Dlaczego raczej - zostawiam sobie te 20% na różne sytuacje losowe. Wiecie, podczas manifestowania zawsze wyobrażam sobie, że czyta mnie więcej osób niż faktycznie to robi (hahaha) i że dokładam swoją cegiełkę dla społeczności FMrev.
No dobra, ale kiedy to będzie? Będę szczery - wakacje mam tylko we wrześniu i to pod warunkiem, że nie będę miał poprawek, a chciałbym też zrobić coś z tego, co BM wspomniał w ostatnim zdaniu :D Ale jeśli wszystko pójdzie sprawnie, to być może nowe odcinki zaczną się z pewną regularnością pojawiać już w lipcu, gdzie będę miał z pewną dozą prawdopodobieństwa trochę czasu :p
Dziękuję wszystkim tym, którzy motywowali mnie, żeby pisać. Wszystkich nie wymienię, ale chciałbym w tym miejscu wspomnieć cztery osoby:
Malciek
Maciejusz
zachi
mario2323
Wasze komentarze/wiadomości bywały dla mnie światełkiem w tunelu, że mam kontakt z widzami i że warto nie rzucać tego w cholerę. A tymczasem żegnam się tradycyjnym POZDRAWIAM!
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Aerobik - męska rzecz? |
---|
Trening aerobiczny jest ważny, kiedy zależy nam na doskonaleniu dynamiki piłkarzy. Rozwija umiejętności takie jak Zwinność, Przyspieszenie, Szybkość. Przydaje się szczególnie przy szkoleniu skrzydłowych i obrońców. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ