Witajcie fani FM-owego świata! Chciałbym zabrać was w podróż.
Póki co cofnijmy się w czasie. Mamy 1 lipca 2014 roku, klub Everton F.C. przyjmuje na stanowisko nowego menadżera. Nowo zatrudniony menadżer ma dać nową świeżość klubowi, jest ambitny i pełen sił do pracy. Chcę za wszelką cenę udowodnić kibicom, piłkarzom i zarządowi klubu, że ich „oczko w głowie” zasługuje na więcej niż do tej pory osiągało. A więc zapinamy pasy i ruszamy!
Liverpool to miasto położone na zachodnim wybrzeżu północnej Anglii. Jest drugim po Londynie ośrodkiem portowym Wielkiej Brytanii. Z Liverpoolem kojarzony jest zespół rockowy The Beatles, który w tym mieście powstał i występował w klubie The Cavern
W Liverpoolu są dwa znane kluby piłkarskie: Liverpool F.C. („The Reds”) i Everton F.C. („The Toffees”). I tutaj właśnie zaczyna się nasza historia. Everton F.C. – to klub, o którym postaram się wam lekko opowiedziec ( z mojej perspektywy – menadżera ).
SEZON PIERWSZY:
Ciężka praca, hektolitry potu wylanego na treningach dały oczekiwane przez nas rezultaty. Jak na pierwszy sezon z nowym menadżerem, zawodnicy świetnie się spisali. Od pierwszego spotkania w szatni linia menadżer – zawodnicy była zgodna – WALCZYMY O TYTUŁ!
Tabela Premier League 2014 / 2015:
Do tytułu ligowego dołożyliśmy zwycięstwo w Capital One Cup.
Mecz odbył się 1 marca 2015 roku, tradycyjnie na Wembley w Londynie. Przeciwnikiem Evertonu był Sunderland, który przegrał 2-0 po bramce Phila Jagielki (25’) oraz bramce samobójczej bramkarza „Czarnych Kotów” Costela Pantillimona (56').
Podsumowanie sezonu 2014 / 2015:
Jak widać w pierwszym sezonie pracy udało mi się osiągnąć Mistrzostwo Ligi oraz zwyciężyć w rozgrywkach Capital One Cup, które w razie niepowodzenia w lidze dawało by nam szansę gry w Lidze Europy.
Dodatkiem do zakończonego sezonu był tytuł Menadżera Roku Angielskiej Premiership. Było to dla mnie wielkie wyróżnienie i znak, że moja praca idzie w dobrym kierunku, a w następnym sezonie należy ją tylko podtrzymać i wynieść wnioski ze słabszych spotkać, nieudanych występów w F.A Cup oraz jeszcze większej mobilizacji w tej ciężkiej pracy.
SEZON DRUGI:
Po pierwszym udanym dla nas sezonie, było łatwiej nam wejść w przygotowania i początek drugiego sezonu. Oczywiście nie oznaczało to dla nas mniejszej pracy. Musieliśmy trenować jeszcze ciężej, by udowodnić wszystkim, że poprzedni sezon nie był przypadkiem. Wielu „znawców” przecież mogło by powiedzieć, że wygraliśmy ligę tylko trzema punktami, a takie zwycięstwo mogło być tylko kwestią szczęścia i potknięcia przeciwników w innych ligowych meczach.
Po pierwszym udanym dla nas sezonie, niektórzy zawodnicy poczuli na barkach wzrok scoutów mocniejszych od nas drużyn, m.in.: Chelsea, Manchesteru United, Realu Madryt czy F.C. Barcelony. To tylko niektóre z nich, ale te informacje potrafiły namieszać zawodnikom w głowie, którzy masowo przychodzili do gabinetu menadżera i prosili o rozmowy na temat ich przyszłości. Oczywiście potrafiłem zrozumieć to, że zainteresowanie ze strony Realu Madryt czy Barcelony to wielkie „BOOM” dla młodego zawodnika, który właśnie pomógł swojemu zespołowi odnieść ligowy tytuł, ale nie mogłem zapomnieć dlaczego tu jestem. Przede wszystkim musiałem podejść do tej rozmowy ostrożnie i spróbować zmienić nastawienie piłkarza do szybkiego odejścia. Na pierwszy ogień padli moi najlepsi skrzydłowi: Gerard Deulofeu oraz Kevin Mirallas. Cieszyli się dużym zainteresowaniem klubów zachodniej europy przede wszystkim dlatego, że ciągnęli naszą ofensywę i brali wielki udział w bramkach zdobywanych przez nasz zespół.
Rozmowy z nimi były szybkie i owocne, przedstawiłem im wizję na najbliższy sezon i obiecałem „podbicie Europy”.
Kolejnym zawodnikiem, który zapukał do mojego gabinetu był Leighton Baines – w Evertonie od sezonu 2007/2008. On zaś nie był głodny zdobywania tytułów i pucharów jak dwaj poprzedni rozmówcy. On pragnął większych pieniędzy, czego wcale się nie dziwie. Był on blisko 30 urodzin, a dla gracza w tym wieku jest to końcówka kariery. Baines stwierdził, że Manchester City zaoferuje mu o wiele większe pieniądze niż Everton kiedy kol wiek mu zaoferuje. Tak jak już wyżej wspomniałem, rozumiałem jego pobudki, ale zadałem mu tylko jedno pytanie: Czy aby pieniądze odzwierciedlą jego rolę w zespole i czy zagwarantują mu regularne występy w kadrze „The Citizens”?
Baines pełnił rolę wice kapitana Evertonu, poza tym był naszym najlepszym lewym obrońcą i nie wyobrażałem sobię zespołu bez niego. Był podstawowym graczem i jego pozycja w klubie nigdy nie była zagrożona.
Leighton zrozumiał co próbuje mu przekazać i podjął decyzję o pozostaniu w klubie i walki o kolejne tytuły.
No dobrze, teraz przejdźmy do samego sezonu:
Początek to oczywiście coroczny pojedynek o Tarczę Wspólnoty. W tym sezonie jako zwycięzcy ligi podejmowaliśmy na Wembley zespół Fulham F.C.
Skromna wygrana 1-0, którą w 55’ dał nam nowy nabytek Denis Suarez. Ten nowy lewoskrzydłowy przyszedł do nas z hiszpańskiego Villarealu za kwotę 22.5 mln Euro.
Capital One Cup:
Tym razem w finale trafiliśmy na wicemistrza Anglii sezonu 2014/2015 – Manchester City. Szybkie prowadzenie w 20’ dał nam środkowy obrońca John Stones. Przez kolejne 45 minut oglądaliśmy nudne spotkanie, ale wtedy City zdołało wyrównać dzięki Wilfredowi Bonemu w 68’. Bramka ta pokazała zawodnikom Evertonu, że nie wolno odpuszczać w meczu o wysoką stawkę i już w 76’ Baines dał nam prowadzenie. Niestety, nie na długo ponieważ w 85’ kolejny raz na listę strzelców wpisał się niezawodny w tym spotkaniu Bony! Mamy 2-2 oraz gwizdek kończący regulaminowy czas gry.
Pierwsza połowa była bardziej rozpoznaniem przeciwnika. Jedna i druga drużyna bała się wychylić, by nie popełnić błędu i nie narazić się na kontratak przeciwnika. Gdy City myślało, że sędzia gwizdnie na zakończenie pierwszej połowy dogrywki, rozluźnienie to wykorzystał Saido Berainho, który zasilił nasz klub już w pierwszym sezonie. 105’+1 – Berainho na 3-2.
Szybko postawiłem na jedną kartę i kazałem moim zawodnikom pilnować defensywy i nie wychylać się na samotne rajdy, by nie tracić głupio piłki i nie narażać nas na utratę prowadzenia. W 120’ podczas rzutu rożnego główkował Eder Alvarez Balanta – nasz stoper zakupiony z River Plate na początku pierwszego sezonu, BOOM! 4-2, sędzia tym golem przerywa spotkanie przerywając marzenia kibiców „Obywateli” na zwycięstwo w tym pojedynku.
F.A Cup:
W finale zmierzyliśmy się z Newcastle, nie dając im żadnych szans. Wygrywamy 3-0 po bramkach Ricardo Rodrigueza 57’ oraz Viktora Fishera 74’ oraz 90’.
Liga Mistrzów:
Tutaj sprawa miała się ciężko, nie byłem przekonany co do tych rozgrywek. Wiedziałem, że wygrana w lidze dała nam mocny zastrzyk motywacji do pracy nad tym, by awansować w kolejnym sezonie do europejskich pucharów, ale w LM grają najlepsi, a nam nie było dane udowodnić naszej wyższości nad innymi mocnymi europejskimi klubami.
Losowanie grup – trafiamy do moim zdaniem „grupy śmierci” z mistrzem Francji – PSG, mistrzem Holandii – Ajaxem Amsterdam oraz mocnym Włoskim zespołem – Napoli. Odziwo moi zawodnicy pokazali wielką wolę walki i szacunek do przeciwnika dając nam na koniec 1 miejsce w grupie z sumą 13 punktów, drugie PSG miało ich 10, tyle samo co trzecie Napoli.
W pierwszej rundzie trafiamy na Szachtar. Wygrywamy u siebie 1-0 i ten wynik zmartwił mnie, bałem się srogiego ugoszczenia nas na Ukrainie, które mogło wiązać się z mocnym laniem i odpadnięciem z Ligi Mistrzów. Nie liczyłem na zwycięstwo w tych rozgrywkach od razu w pierwszym sezonie, lecz po tak ciężkiej grupie nie chciałem odpaść z „tak słabą” drużyną Szachtar – porównując ich do grupowych kolegów. Na szczęście nawet na Ukrainie gospodarze nie mieli wiele do powiedzenia przyjmując ze smutkiem porażkę 0-4, które w dwumeczu dało nam rezultat 5-0 i awans wyżej ( do ćwierćfinału ).
Ćwierćfinał nie dał nam już takiego szczęścia w losowaniu, trafiamy na legendarną Barcelonę. To wielkie wyzwanie i wiązałem już myśli z odpadnięciem z tegorocznych rozgrywek, dlatego chciałem sprawdzić tylko mój najmocniejszy skład przeciwko najlepszemu zespołowi na świecie, niestety porażka w Anglii 1-3, była tylko rozgrzewką dla Hiszpanów przed ugoszczeniem nas na Camp Nou. Rozbili nas 5-1 i nie dali nawet cienia marzeń o wyrównaniu wyniku na wyjeździe. Odpadamy z Ligi Mistrzów, lecz jesteśmy zadowoleni z postawy naszych zawodników w tegorocznej edycji.
Tabela Premier League 2015 / 2016:
Jak widać udało nam się obronić tytuł mistrza Anglii i zwrócić na nas oczy całego piłkarskiego Świata. Sezon nie był łatwy, wiele kontuzji, rotacji składu, szybkie wzmocnienia w ostatnich dniach zimowego okienka pozwoliły nam utrzymać się na szczycie tabeli, mimo że od początku sezonu byliśmy uplasowani na pierwszej pozycji i już jej nie oddaliśmy.
Podsumowanie sezonu 2015 / 2016:
Jak widać sezon 2015/2016 przyniósł nam o wiele więcej niż pierwszy. Udowodniliśmy nie tylko, że wygranie ligi nie było przypadkiem, ale też to, że stajemy się potężną drużyną, która powinna się liczyć w oczach przeciwników takich jak Chelsea, Manchester United / City, Liverpool itp. W drugim sezonie naszych rozgrywek zgarniamy wszystko co możliwe na angielskim podwórku!
Drugi raz z rzędu zdobywam nagrodę Menadżera Roku Angielskiej Premiership 2015/2016, oczywiście podkreślając w wywiadach, że jest to tylko i wyłącznie zasługa moich zawodników i im należą się największe gratulacje.
Dziękuję za poświęcenie uwagi, kolejne 2 sezony streszczę wam na dniach, mam nadzieję, że będzie lekkie zainteresowanie tym co tutaj wam przedstawiam, ponieważ po streszczeniu sezonów do 2018 / 2019, sezon 2019 / 2020 chciałbym wam przedstawiać w formie "kolejka po kolejce".
Prosiłbym o komentarze, uwagi oraz opinie na temat artykułu, który dla was napisałem.
Pozdrawiam i dziękuję jeszcze raz za poświęcony mi czas - The Toffees
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ