Metallica zagrała po raz pierwszy na festiwalu Monster Of Rock. Oczywiście nie w roli headlinera, a jako support dla pewnego zespołu znanego pod nazwą Bon Jovi.

If you came here to see spandex, eye makeup and the words >>Rock N Roll Baby<< in every fuckin song, this ain't the fuckin band!

 

Oczywiście nic w tym dziwnego, bo przecież nikt nie rodzi się gigantem, każdy musi wypracować własną drogę na szczyt, a w tamtym czasie Metallica rok po wydaniu Ride The Lighting, a chwilę przed wejściem do studia, żeby zacząć nagrywać Master Of Puppets, który później w wielu zestawieniach uznany zostanie za najlepszą płytę metalową w ogóle, ciężko na to pracowała. 



 

We came to bang some heads for 50 fucking minutes are you fucking with us?

Każdą okazję, żeby pokazać się szerszej publiczności starali się wykorzystać do maksimum z pełną determinacją, dlatego też kiedy Bon Jovi wylądowali helikopterem podczas koncertu Metalliki, odwracając uwagę tłumu od grającego zespołu, Hetfield wkurzył się niesamowicie. Efektem tego było to, że przez następne kilka lat James grał z naklejką KILL BON JOVI umiejscowioną na gryfie swojego białego Jackson Flying V. Tyle mógł wtedy zrobić gitarzysta i wokalista dobrze znanego - ale tylko w swojej metalowej niszy - zespołu prawdziwym gigantom rock'n'rolla... 



Talent, ale przede wszystkim determinacja i ciężka praca, owocują. Metallica A.D. 1985, jeszcze z wirtuozem basu Cliffem Burtonem - mam nadzieję, że gdzieś tam, gdziekolwiek jest komponuje i gra rzeczy przewyższające Oriona - Być może byłem już wtedy w planach, a za 7 lat na Amigę, Atari oraz PC-ty miał wyjść Championship Manager....






 

A dzisiaj uzupełniłem w końcu swoją kolekcję o moją ulubioną płytę Hetfielda i spółki: ...And Justice For All, tak że tego... :P