Championnat National
Blog użytkownika Peledona przeczytało już 3733 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Butelki wody, mnóstwo. Tylko woda pita litrami zwalczała nieprzyjemne uczucie, skutecznie. Brak gotowego planu, brak pomysłów. Siadam więc przy biurku, otwieram notes i rysuję kółeczka. Zapełniam kilka kartek kółkami, różne warianty. Nic. Biorę ubranie, prysznic, potem śniadanie, ubieram się i wychodzę. Zrobię to na miejscu.
Promienie słońca zaglądają przez zasłonięte żaluzje. Odsłaniam je, otwieram okno. Świeże powietrze. Na nowo budzi mnie do życia, powoli napełnia pomysłami. Ponownie otwieram notes, znów rysuję kółeczka i już pierwsza taktyka przypada mi do gustu. Niżej piszę listę: środkowi obrońcy, defensywny, środkowy i ofensywny pomocnik. Póki co tyle, nie mamy pieniędzy. Zaraz potem ustalam trening, grupuję odpowiednio piłkarzy, potem wszystkim oznajmiam zmiany. Brak entuzjazmu, jak gdyby nic wielkiego się nie stało. Jedynym zadowolonym jest Wilfrid Bationo, z rezerw. Kurwa. Wracam do gabinetu, jeszcze raz staję przy oknie, wdycham ogromną dawkę świeżego powietrza. Działa jak narkotyk, zaczynam się uzależniać. Siadam przy biurku, zapisuję. Steiner - szukanie zawodników (Francja), Tramoni i Cassou - zwolnienie. Łyk wody, papieros, świeże powietrze. Odzyskuję dobre samopoczucie, chęć do pracy, wracam stary ja.
Wieczorem mamy rozegrać sparing z rezerwami, denerwuję się. Czekam w szatni, rysuję taktykę, pierwszy skład. Wchodzą do szatni, wszyscy. Za nimi Patrick, wita mnie szerokim uśmiechem. Nerwy. Tak dawno nie siedziałem na ławce, jako szef, opiekun. Nikt nie zna angielskiego, przy mnie stoi tłumacz. Nauczyć się francuskiego. Widzę potakiwania, uśmiechy. Decugis klepie mnie po plecach i uśmiecha się. Coraz lepiej. Wychodzą, ja ostatni, siadam na ławce. Z nikim nie rozmawiam. Nauczyć się francuskiego, szybko. Sędzia gwiżdże i zaczyna się mój debiut, nieoficjalny. Zamykam oczy, nerwy, strach opanowują moje myśli. Wracam stary ja...
Od pierwszych minut dominujemy. Uświetnia ją bramka Pastorellego w piątej minucie. Piękna, Horn bez szans. Dalej bez zmian, rezerwy są znacznie słabsze, nie mają szarego pojęcia o futbolu. Usypiam. Dopiero w 33. minucie Pastorelli po raz drugi ładuje piłkę do bramki. Z pierwszej piłki, po asyście Dragona. Znowu nic. W przerwie daję odpocząć piłkarzom. Sam palę papierosa, drugiego, trzeciego. Wracam na ławkę. I nudy, znów. Do końca meczu na zmianę wpartuję się w wydarzenia na boisku i zasypiam. Gwizdek sędziego, koniec. Romain bohaterem.
01.07.2010 Stade Perruc, Hyères: 0
TOW Hyères FC - Hyères FC Res. 2-0 (2-0)
5. R. Pastorelli
35. R. Pastorelli
MoM - R. Pastorelli (ST, Hyères FC) 8.4
Wracam do gabinetu z Decugisem, ustalamy plan podróży. Niemcy, Włochy. Biję się w czoło, podróż nas wykończy. Ze wschodnich Niemiec do Nadrenii. Potem w okolice Berlina, a na koniec Westfalia. Nieco lepiej we Włoszech: Pistoia w Toskanii -> Carate Brianza w prowincji Monza -> Rotonda, Potenza -> Gallipoli, Lecce. Dwa ostatnie miasta leżą na południu półwyspu. Teraz będzie coraz trudniej, początek ligi za miesiąc, niecały. Znów ogarnia mnie strach. Potrzebuję uspokojenia, otwieram okno...
Na szybko. Część była gotowa już wczoraj, dzisiaj miałem zamiar dokończyć, ale nie dam rady. Chcę jednak wkleić kolejny odcinek, od jutra będę pracował nad czwartym, w którym opiszę tournee niemieckie i włoskie + oczywiście transfery i inne wydarzenia. Przepraszam za tak krótką część i pozdrawiam.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Poluj na regena |
---|
Po 18 marca każdego roku (dzień po urodzinach CM Rev) warto rozglądać się za utalentowanymi regenami w polskich ligach. Jest to data „powstawania” nowych graczy, automatycznie dodawanych do bazy przez silnik gry. |