Sporo czasu minęło, od momentu gdy po raz ostatni dzieliłem się z wami moimi przemyśleniami odnośnie Football Managera. Powodów odejścia od mojej niegdyś ulubionej gry było wiele: znużenie rozgrywką, inne gierki do ogrania czy rozpoczęcie nowego roku akademickiego. Mam to szczęście, że nie mam we wrześniu żadnych poprawek, toteż przez ostatnie 3 tygodnie powróciłem do mojego królestwa. Nie będę jednak, dzielił się z wami suchymi statystykami czy wynikami, lecz posiłkując się moją ekipą przedstawię mój punkt widzenia na kolejny aspekt gry.
Zacznę jednak od piłki nożnej w prawdziwym życiu. Jeśli ktokolwiek zapyta mnie jakich meczów najbardziej nie lubię oglądać, to bez wahania odpowiem że takich w których jedna z drużyn zamyka się na własnej połowie, licząc na skontrowanie rywala, który przez cały mecz prowadzi grę. Nie pomylę się jeśli napiszę, że każdy lubi oglądać mecz w którym obie drużyny są ofensywnie przysposobione - przeprowadzają akcję za akcją a w ogólnym rozrachunku zwycięża skuteczniejsza ekipa. Jestem fanem Wisły Kraków, dlatego przyzwyczajony jestem do tego, że nasi piłkarze grają najczęściej w ataku pozycyjnym przeciw rozpaczliwie broniącym się rywalom. Aby nie być gołosłownym przypomnę mecz drugiej kolejki T-Mobile Ekstraklasy: Wisła Kraków – Piast Gliwice (statystyki). Drużyna z Gliwic miała w przeciągu dziewięćdziesięciu minut zaledwie jedną groźną sytuacje - na niekorzyść gospodarzy, wykorzystali ją. Po strzeleniu gola cofnęli się jeszcze bardziej pod swoją bramkę, zostawiając osamotnionego napastnika Rubena Jurado w okolicach koła środkowego, a ich taktyka ograniczyła się jedynie do wybicia piłki w jego kierunku. Mecz ostatecznie zakończył się co prawda remisem 1:1, ale wynik zdecydowanie nie odzwierciedlał tego co mogliśmy zobaczyć na boisku.
To wprowadzenie będzie stanowiło doskonały kontrast do tego o czym zaraz na piszę. Dlaczego? Ponieważ sam bardzo lubię postawić tak zwany autobus i liczyć na skontrowanie rywala. Przez prawie całą rundę jesienną grałem taktyką 4-2-1-2-1 z dwoma ryglami defensywnymi. Taka taktyka zapewniła mi po siedemnastu meczach wysokie trzecie miejsce z realną szansą walki o mistrzostwo i awans do Ligi Krajowej (trzeci poziom rozgrywkowy we Francji). Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że według bukmacherów powinniśmy rozpaczliwie bić się o utrzymanie (prognozowano nam szesnaste miejsce) jak i to, że średnia wieku pierwszego składu przed rozpoczęciem rozgrywek wynosiła zaledwie dwadzieścia jeden lat!
Tabela po rundzie jesiennej sezonu 2017 / 2018
Garść statystyk zawodników pierwszej jedenastki
Dobrego obrońcę od dobrego napastnika różni to, że za tego drugiego trzeba zapłacić wielokrotnie więcej pieniędzy. Z tego powodu dysponując skromnym budżetem dużo prościej i mniej kosztownie jest stworzyć drużynę opartą na dobrej defensywie i nastawionej na kontry aniżeli na zmasowany atak od pierwszej do ostatniej minut. Mecze mojej drużyny nie obfitują przez to w grad bramek (na naszych meczach pada ich najmniej w całej lidze – niewiele ponad dwie na mecz. Czy komukolwiek to jednak przeszkadza jeśli po dziewięćdziesięciu minutach mamy ich więcej od zespołu rywali? Zawsze uważałem, że podstawą każdej dobrej drużyny jest skuteczna gra w obronie, więc jeśli nie możemy jej zapewnić czterema obrońcami, należy ich wspomóc. Co złego jest w grze dwoma defensywnymi pomocnikami?
Taktyka zespołu
Testy defensywnej taktyki przeprowadzałem już we wcześniejszych sezonach, ale tylko w pojedynczych meczach. Jestem fanem filozofii prowadzenia drużyny przez Franciszka Smudę, dlatego jeszcze w przedsezonowych przygotowaniach kreuję podstawową jedenastkę, na którą stawiam przez praktycznie cały sezon (oczywiście z drobnymi odstępstwami w przypadku słabej formy lub kontuzji). Moje plany pokrzyżowała jednak plaga kontuzji, przez którą na pierwszy mecz wybiegło zaledwie czterech zawodników, wybranych we wcześniej wspomniany sposób. Co w takim razie zrobiłem? Naszym pierwszym przeciwnikiem była stosunkowo słaba drużyna A.S Breziers – mimo osłabień zespół był w naszym zasięgu. Obawiając się porażki nastawiłem moich podopiecznych na grę obronną. Przeciwnicy byli bezbronni i na nasze dwa gole, zdołali odpowiedzieć tylko jednym. Z takim samym nastawieniem graliśmy również z innymi drużynami, wygrywając większość konfrontacji.
Wyniki poszczególnych meczów na koniec rundy jesiennej
Moim zdaniem kadra mojego zespołu pod względem umiejętności plasuje nas mniej więcej w środku stawki. Pomimo to dzięki zastosowaniu defensywnej taktyki udało się osiągnąć wynik ponad stan. Odczuwam dumę, po każdym meczu w którym moje młode wilki leją teoretycznie mocniejszych rywali. Z drugiej strony, wcześniej gdy grałem bardziej ofensywnie wielokrotnie frustrowałem się, gdy biłem głową w mur, próbując gonić wynik. Nie ma przecież nic gorszego jak porażka w meczu, który według statystyk powinno się roznieść przeciwnika w pył i lepszego gdy jest się po przeciwnej stronie.
A jakie jest Twoje zdanie na temat defensywnych taktyk (uwzględniając w to także kontrowersyjne autobusy) w świecie rzeczywistym jak i fmowym? Czy również budujesz swoją drużynę od tyłu i stawiasz przede wszystkim na grę defensywną, a może masz jakąś swoją własną filozofię? Chętnie przeczytam o każdej, (innej niż moja) wizji prowadzenia zespołów piłkarskich w Football Managerze.