Po dwutygodniowej przerwie czas powrócić na gorącą Andaluzję. Okienko transferowe rozpoczyna się już za tydzień, a na razie udało mi się zakontraktować środkowego pomocnika
Edu. Brazylijczyk znany z występów w Valencii, będzie alternatywą dla Irineya. W razie pozyskania środkowego bądź defensywnego pomocnika Edu będzie siedział na ławce rezerowych.
Celem numer jeden jest pozyskanie środkowego obrońcy. Na transfery dostałem zaledwie 12 mln.
Postanowiłem również przedłużyć wypożyczenie
Bogdana Stancu. Miejmy nadzieję, że będzie on w takiej formie jak w poprzednim sezonie. Celem na nadchodzący sezon jest walka o mistrzostwo kraju. Wiem, że o ten tytuł będzie bardzo ciężko, mimo to wierzę, że po kilku wzmocnieniach będziemy w stanie walczyć z najlepszymi. Oprócz ligi, zespół będzie grał również w Pucharze UEFA. Minimum jest awans do fazy grupowej, jeśli jednak uda nam sie wyjść z grupy to będzie to niewątpilwy sukces. Teraz jednak wybieram się na poszukiwania solidnego środkowego obrońcy.
Na poczatek podróż do Włoch. Tam od razu w oko wpadł mi pewien brazylijczyk. Zwie się on
Digao, jest środkowym obrońcą, ma 24 lata i gra we włoskim Milanie. Jego cena opiewała na 15 mln, więc transfer raczej nie wchodził w grę. Jako, że brazylijczyk nie ma miejsca w składzie Franka Rijkaarda z wypożyczeniem nie powinno być problemu.
W trakcie towarzyskiego spotkania Varese-AC Milan moją uwagę przykuł kolejny zawodnik. 20-letni
Ignacio Camacho jest hiszpanem, gra na pozycji środkowego pomocnika. 27 mln to kwota jaką zażyczyli sobie włodarze klubu. Tutaj rzecz jasna transfer odpada. Z tego co widzę, hiszpan jest zdecydowanie lepszy od naszych dwóch środkowych pomocników Edu i Irineya. Tak więc, wypożyczenie tego piłkarza byłoby wielkim wzmocnieniem mojego zespołu.
Po rozmowie z Silvio Berlusconim udało nam się pozyskać na jeden sezon
Digao i
Camacho. Będą oni wielkimi wzmocnieniami mojego zespołu. Tak oto prezentują się nowe nabytki:
Digao:
Będzie on podstawowym zawodnikiem na nowy sezon. Z pewnością pomoże on nam odnieść sukces w europie i na krajowym podwórku. Najmocniejszymi stronami brazylijczyka są gra glową i krycie. Ogólnie technicznie Digao prezentuje się fantastycznie.
Ignacio Camacho:
Ignacio jest wręcz przeciwieństwem swojego kolegi Digao. Hiszpan atrybutami technicznymi na kolana nie rzuca, za to jeśli chodzi o atrybuty psychiczne to wygląda to świetnie. Młody zawodnik powinien być podstawowym elementem mojej drużyny.
No cóż, trzeba jechać w dalsze poszukiwania. W Interze i Romie nie znalazłem żadnego ciekawego zawodnika, zaś w Juventusie, a dokładnie w rezerwach tego klubu moją uwagę przykuło jedno nazwisko-
Deco. Tak, tak to ten Deco, były zawodnik Barcy i Chelsea. W Juve miał być silą napędową zespołu jednak nie odnalazł się tam i szuka nowego klubu. Cena wyjściowa wynosiła 5,5 mln. Bez wachania złożyłem ofertę. Oczywiście została ona zaakceptowana i teraz został tylko problem z kontraktem dla brazylijczyka grającego w barwach Portugalii. Deco dość długo kłócił się o kwotę za występy, jednak udało nam się dojść do zgody. I w taki oto sposób do zespołu dłączył wielki Deco!
Deco:
Tego pana przedstawiać raczej nie trzeba. Idealne wzmocnienie prawie za bezcen. Jedynym minusem zawodnika jest wiek- 33 lata to dość dużo, jednak i tak liczę, że pomoże on nam w walce w lidze.
Koniec mojej przygody z Włochami. Postanowiłem polecieć na wschodnią część europy. Choć nie było to konieczne, to postanowiłem zatrudnić jeszcze jednego napastnika. W razie braku rezultatów mojego poszukiwania wrócę do Hiszpanii.
Mecz towarzyski pomiędzy OFK Belgrad a Flamurtari. Wynik 5-0. Trzy bramki strzelił serbski zawodnik
Andrija Kaludjerović. To właśnie on stał się graczem, któremu zamierzałem przyglądnąć się w najbliższym czasie.
24-letni gracz OFK Belgrad zastępował by Bogdana Stancu. Niestety jego transfer jest mało prawdopodobny, z powodów finansowych. Zespół zawodnika nie chce zmniejszyć kwoty za tego zawodnika.
Andrija Kaludjerović:
Stało się, tak jak podejrzewałem. Do zespołu nie dołączy serbski snajper. Za to z zespołu rezerw przesunełem
Rubena Rosquete. Będzie on 3 napastnikiem w składzie.
Z zespołem pożegnało się 7 zawodników. Postanowiłem zerwać kontrakt z J
esusem Pererą, Estabanem Solarim, Jorgem Lombranem i
Jorgem Pelegriną. Ze składu odszedł również
Markel, jego nowym zespołem będzie Fulham.
Daniel Opare i
Mario Vidal odeszli w sumie za 590 tysięcy.
A jak tam wyniki meczów towarzyskich? Średnio. Mimo iż wygraliśmy wszystkie 7 spotkań to styl w jakim wygrywaliśmy na kolana nie rzucał.
Tournee po Polsce to już kompletna klapa. Z drużynami niemalże amatorskimi wygraliśmy zaledwie 2-0.
I w taki oto sposób zakończył się okres przygotowawczy na nowy sezon 2010-2011.
Jako, że zakończyłem już kompletowanie składu na zbliżający się sezon to nadszedł czas na przedstawienie drużyny.
Bramkarze:
Ta pozycja tak jak i w poprzednim sezonie przedstawia się dobrze. Podstawym golkiperem bedzie
Diego, rezerwowym
Viera, a trzecim zaś ściągnięty z rezerw
Andres Lao.
Obrońcy:
Tutaj wielu zmian nie powinno być. Rzecz jasna lewa i prawa flanka należeć będzie dla
Guilherme i
Golańskiego. W środku grać za to będzie
Janek Polak. O drugie miejsce walczyć będzie
Digao i
Juanito.
Pomocnicy:
Dwóch nowych zawodników (Deco i Camacho) będzie grało w pierwszym składzie w porównaniu z poprzednim sezonem. Na prawej stronie grać będzie Vailatti, na lewej Mane, a w środku obok Deco Corona bądź Alfaro.
Napastnicy:
Mimo, iż
Stancu i
Samassa grają na bardzo wysokim poziomie to jednak wydaje mi się, że ta pozycja nie wygląda najlepiej. W pierwszym składzie tak jak i w poprzednim sezonie grać będzie Bogdan. W razie kontuzji któregoś z graczy w ataku zagrać również mogą
Negredo i
Alfaro.
Sezon 2010-2011
Pierwszy mecz w sezonie zagramy z Getafe na wyjeździe. Taki oto skład będzie walczyć o pierwszy komplet punktów:
Po kilku sekundach od rozpoczęcia meczu mogliśmy się cieszyć z pierwszej bramki w tym sezonie. Mecz zbliżał się już ku końcowi, gdy przy polu karnym sędzia odgwizdał faul. Piłkarz Getafe wrzucił piłkę w pole karne i
Cristian wpakował futbolówkę do siatki. Bramka padła ze spalonego, ale sędzia niestety nie raczył zagwizdać i w taki sposób straciliśmy dwa punkty.
Po meczu dowiedziałem się, że w zespole panuje zła atmosfera.
Postanowiłem wypożyczyć
Jorge Saenza do innego klubu, na czas poprawy atmosfery.
Dowiedziałem sie również kto będzie pierwszym rywalem mojego zespołu w Pucharze UEFA. Lyn Oslo-Norweski zespół nie powinien sprawić większych problemów.
Mecz z Alaves będzie pierwszym meczem na naszym stadionie w tym sezonie.Skład nie różnił się znacząco od tego z meczu z Getafe.
Od początku meczu mój zespół był stroną przeważającą. Już w 4 minucie spotkania na prowadzenie wyprowadził nas
Ignacio Camacho. Do przerwy wynik nie zmienił się. W 65 minucie ostatniego gola w tym meczu strzelił
Mamadou Samassa.
Kolejny mecz niestety nie poszedł po naszej myśli. Rywalem moich graczy była Valencia. Porażka 4-1 i kontuzja dwóch kluczowych zawodników. Z
Samassą i
Deco pożegnamy się na miesiąc. Po meczu dowiedziałem się również, że urazu doznał nasz podstawowy bramkarz
Diego. On zaś rozstanie się z zespołem na trzy tygodnie.
Przed nami wielki mecz-debiut w europejskich pucharach. Lyn Oslo nie jest wymagającym rywalem, do tego pierwszy mecz zagramy na własnym obiekcie. Mimo wielu kontuzji powinniśmy bez problemu zwyciężyć.
I tak właśnie się stało. Zwycięstwo 4-0 po bramkach
Polaka (2),
Camacho i
Stancu. Awans do fazy grupowej mamy niemal pewny.
W kolejnych trzech meczach ligowych nie popisaliśmy się skutecznością i zdobyliśmy zaledwie 5 bramek. Jednak i tak dało nam to dwa zwycięstwa i jeden remis.
Przed nami rewanż z Lyn Oslo. Po zwycięstwie 4-0 w pierwszym meczu cel był jeden-awans do fazy grupowej Pucharu UEFA.
Niespodziewanie przegraliśmy mecz 1-0.
Kontuzji w tym meczu doznał
Corona i jest on kolejnym ofensywnym graczem z którego nie będę mógł skorzystać. Niestety tutaj sprawa wygląda poważnie. Połamane żebra i dwa miesiące przerwy...
Kolejny mecz i kolejne zwycięstwo w tym sezonie. W świetnym stylu zwyciężyliśmy Real Sociedad 4-1. Niezły powrót na boisko zaliczył
Deco. Zaliczył asyste i sam pokonał bramkarza przeciwników.
Kolejnym rywalem moich podopiecznych była Sevilla. Mecz od początku stał na dość niskim poziomie, choć stroną przeważającą była ekipa rywali. Udało nam się jednak wyrwać jeden punkcik ze stadionu Ramon Sanchez Pizjuan.
Poznałem swoich rywali w Pucharze UEFA. Trafiłem do najmocniejszej grupy.
Mimo bardzo mocnych przeciwników liczę na awans do kolejnej fazy rozgrywek.
Nastepnym rywalem mojej ekipy będzie lider tabeli-Atletico Madryt.
Choć przegrywaliśmy już 2-0, to potrafiliśmy podnieść się i wyrównać. Niestety w ostatniej minucie spotkania straciliśmy bramkę.
Zbliżał sie pierwszy mecz fazy grupowej Pucharu UEFA. Rozpoczynamy od spotkania ze Sportingiem Lizbona. Składy na ten mecz prezentował się następująco:
W 33 minucie sptkania bramkę dla naszego zespolu zdobyl
Fernando Soriano. Wynik w pierwszej połowie nie zmienił się. Od początku drugiej części spotkania goście grali pressnigiem. Na szczęście swój dzień miał nasz bramkarz
Diego. Niestety w 59 minucie gola dla naszych rywali strzelil Rosyjski napastnik-
Pavel Pogrebnyak. Mecz zbliżał sie ku końcowi gdy na strzał z odległości 30 metrów zdecydował się
Fernando Soriano. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. W ten oto sposób wygraliśmy pierwszy mecz w fazie grupowej Pucharu UEFA.
Kolejne trzy mecze i kolejne trzy zwycięstwa. Wysoka forma mojego zespołu umocniła nas na wysokim 5 miejscu w tabeli.
Girondins Bordueax to kolejny przeciwnik na drodze do awansu z grupy.
Mecz od początku był bardzo wyrównany. Na pierwszą bramkę musieliśmy czekać ponad godzinę. Niestety gola strzelili gospodarze. Mimo straconej bramki zespół nie poddał się i zdołał zremisować. Wynik nie zmienił sie do końca spotkania. Po tym remisie zajmowaliśmy pierwsze miejsce w grupie.
Trzy dni-tyle zaledwie miał mój zespół na odpoczynek. Kolejnym rywalem mojej ekipy była Osasuna Pampeluna. Po bramce
Bogdana Stancu zdobyliśmy kolejne trzy punkty.
Do wielkiej niespodzianki doszło w kolejnym meczu, w którym rywalem mojej dryżyny było drugoligowe Xerez. Jako, że jest to mecz Copa del Rey to postanowilem wystawić rezerwowy skład:
Po dwóch karnych z kapelusza przegraliśmy 2-1. W ostatniej minucie spotkania honorową bramkę strzelił
Alfaro. Rewanż 5 stycznia.
Jeśli uda nam się wygrać kolejny mecz z HSV Hamburg to awansujemy do kolejnej rundy Pucharu UEFA.
Jednostronne widowisko, trzy bramki i awans. Więcej słow nie potrzeba. Ostatni mecz fazy grupowej zagramy z Dinamo Moskwa.
Czas przygotowywać się do meczu z Villarreal. Liczę na komplet punktów, choć wiem, że będzie ciężko.
Znowu chodzą plotki o mojej rzekomej przeprowadzce do Barcelony. Na razie jednak żadnej oficjalnej oferty nie dostałem.
Mecz z Villarrealem potoczył się nie do końca po naszej myśli. Remis 2-2 szczytem marzeń nie jest. Jednak nie mamy powodów do płaczu.
Z dobrej zaś strony pokazał się
Bogdan Stancu. Tak jak w zeszłym sezonie tak i teraz mieści się on w czołówce strzelców ligi.
Zimna Moskwa była kolejnym przystankiem mojej ekipy. JMimo, że ten mecz był o tzw. ''pietruszkę'' to zespół walczył do końca i zwyciężył 2-1. W ten oto sposób zakończyły się mecze fazy grupowej Pucharu UEFA. Zajeliśmy pierwsze miejsce w grupie co jest nie lada wyczynem.
Kto będzie kolejnym rywalem UD Almerii? Tego dowiemy się 24 grudnia, a na razie jednak martwmy się meczem z Athletic Bilbao.
Składy na ten mecz prezentowały się następująco:
Mimo, iż piłkarzy mamy zdecydowanie lepszych to musimy uważać na niektórych graczy rywali.
Od początku meczu byliśmy zdecydowanie lepsi i aktywniejsi. Na efekty przyszło nam czekać 74 minuty. Właśnie wtedy po wrzutce w pole karne do piłki najwyżej wyskoczył
Digao i bez większych problemów wpakował piłkę do siatki rywala. Kolejna bramka autorstwa
Mane wpadła 9 minut później. Po tym zwycięstwie zespół zajmuje 5 miejsce w tabeli ligowej i do lidera traci zaledwie 9 punktów.
Kolejny mecz z Realem Saragossa przyniósł same złe wiadomości. Czerwona kartka
Ignacio Camacho, kara finansowa za moje wybryki nałożona na klub i to co najgorsze, czyli porażka. Juz nie pierwszy mecz w którym przegrywam w ostatnich minutach. Ewidentnie pierwsza bramka wpadła ze spalonego. Zobaczcie zresztą sami:
I co spalony, nie? Ja myślalem tak samo i odważyłem się otwarcie skrytykować ''pracę'' arbitra. Na szczęście w ZPN'ie chyba sami zauważyli, że sędzia się pomylił i zamiast odsunąć mnie od jednego meczu to postanowili nałożyć na klub karę w wysokości 10 tysięcy.
Niestety zespół po tej porażce nie podniósł się i przegrał aż 4-0 w meczu z
Galacticos. Warto przypomnieć, że w ostatnim meczu zwyciężylismy na Santiago Bernabeu 1-0...
Poznałem rywala w kolejnej rundzie PU. Będzie nim Angielskie WBA.
Mecz z Betisem pokaże czy te porażki to lekkie zawachanie formy czy jakiś głębszy kryzys.
Niespodziewanie gospodarze od początku spotkania grali dość defensywnie. Udało nam się to wykorzystać i już w 17 minucie bramkę, jak się potem okazało na wagę zwycięstwa strzelił
Mane.
W ten oto sposób zakończył się rok 2010, w którym zespół pokazał na co go stać. W kolejnym roku życzę sobie jak i moim piłkarzą wiele sukcesów, na szczeblu europejskim jak i na krajowym podwórku. Teraz zawodnicy rozjechali się do swoich rodzin. Spotkamy się 2 stycznia.
Tydzień później...
Meczem z drugoligowym Xerez w ramach Copa del Rey rozpoczniemy nowy, 2011 rok. Mimo, że w poprzednim spotkaniu przegraliśmy to i tak na ten mecz wystawię rezerwowy skład. Miejmy nadzieję, że zawodnicy nie popili na Sylwestra i będą w stanie pokonać niżej notowanego rywala.
Skład:
Do 83 minuty wyglądało na to, że to my będziemy w kolejnej rundzie CdR. Po bramkach
Soriano (38') i
Guilherme (77') prowadziliśmy 2-0. Od 81 minuty wszystko się zaczęło. Kontuzja
Bogdana Stancu i gra w osłabieniu. Zaledwie 2 minuty po zejściu z boiska Rumuna bramkę po raz pierwszy wpakował
Bliznyuk. Wydawało się, że zaraz drużyny spotkają się w dogrywcę gdy w 89 minucie drugą bramkę w tym meczu strzelił
Bliznyuk. Kompromitująca porażka mojego zespołu z drugoligowcem z pewnością będzie zapamiętana przez kibiców. Wynik w dwumeczu brzmiał 4-3. Warto zauważyć, że wszystkie 4 bramki dla naszych rywali strzelił białorusin
Bliznyuk.
Jako, że rozpoczął się nowy rok postanowiłem poszukać wzmocnień, które mogłyby zawitać do mojego zespołu na zasadzie wolnego transferu. Złożyłem oferty kontraktu paru zawodnikom:
-
Alou Diarra-Defensywny pomocnik. Zawodnik francuskiego Bordeaux. Ma 29 lat.
-
Lucas Trecarichi-19-letni Argentynczyk. Może grać na środku jak i na lewym skrzydle. Gra w Sevilli.
-
Radosław Majewski-Świetnie Wam znany zawodnik Legii Warszawa. Gra na pozycji ofensywnego pomocnika. Ma 24 lata.
-
Lukas Jutkiewicz-Anglik z Polskimi korzeniami. Wysunięty napastnik. Ma 21 lat i jest graczem Evertonu.
-
Marcos Tebar-Starałem się go ściągnąć na wypożyczenie już w lecie, jednak wyprzedziła mnie Celta Vigo. Hiszpan jest środkowym obrońcą i gra w Realu Madryt. Ma 24 lata.
-
Kader Keita-Piłkarz rodem z Wybrzeża Kości Słoniowej. Zawodnik uniwersalny, może grać na skrzydłach jak i w środku pomocy lub ataku. Ma 29 lat i jest zawodnikiem francuskiego Olimpique Lyon.
-
Kenan Kodro-Bośniacki snajper. Ma on zaledwie 19 lat, jednak jego umiejętności pozwoliły by mu walczyć o miejsce w pierszym składzie. Gra w Realu Sociedad.
-Mateo Musacchio-Kolejny w tym gronie środkowy obrońca. Argentyńczyk może również grać na prawej stronie defensywy. Ma 20 lat i jest zawodnikiem River Plate.
Przed nami ostatni mecz w pierwszej rundzie sezonu. Przeciwnikiem mojej drużyny będzie mistrz kraju-FC Barcelona.
Skład:
Nieoczekiwanie w 29 minucie spotkania na prowadzenie wyprowadził nas
Corona. Zespół najwyraźniej za bardzo w siebie uwierzył i tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część spotkania bramkę wyrównującą zdobył
Pique. Druga połowa była pod dyktando gości. Na bramkę, która zapewniła Katalończykom 3 punkty musieliśmy czekać do 82 minuty. Wtedy to gola strzelił
Bojan.
Tak oto zakończyła się pierwsza część sezonu. Na razie zajmujemy dość wysokie 6 miejsce w tabeli. Mimo wszystko liczyłem na nieco więcej ze strony swoich zawodników.
Bogdan Stancu po kilku słabszych występach spadł na 5 miejsce w klasyfikacji na najlepszego strzelca ligi.
Teraz kilka słów na temat reprezentacji Tunezji. Od meczu z Koreą zagraliśmy 5 meczy, w tym 3 kontrolne i dwa w ramach kwalifikacji do PNA. Zespół grał w kratkę. Zwycięstwa z takimi rywalami jak Rosja czy Algieria pokrywały się z remisem ze słabiutką Republiką Środkowoafrykańską czy skromnym zwycięstwem z Beninem. Liczy się jednak to, że żadnego meczu jak do tej pory nie przegraliśmy. W światowym rankingu zajmujemy 45 miejsce.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Już w kolejnej części przekonamy się czy zespół awansuje w tabeli i zakwalifikuje się do eliminacji LM. Dowiemy się również czy uda nam się pokonać WBA w Pucharze UEFA.