Ten manifest użytkownika Lucasinho przeczytało już 939 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Osiem bramek w siedmiu meczach mistrzostw świata to marny wynik jak na najlepszą drużynę globu, lecz reprezentacja Hiszpanii udowodniła, że wielkie turnieje wygrywa się przede wszystkim wspaniałą obroną - po dwie bramki tracone na dwóch zwycięskich turniejach tylko to potwierdzają.
I tym razem Espana nie zachwyciła, chociaż trzeba przyznać że nie lada sztuką jest podnieść się po porażce w pierwszym spotkaniu. Nie da się jednak ukryć iż piłkarze Del Bosque "przeczłapywali" kolejne fazy turnieju - bramka ze spalonego dała zwycięstwo nad Portugalią, Paragwaj został pokonany dopiero w ostatnich minutach i dopiero z Niemcami zobaczyliśmy ten "właściwy" zespół.
I prawdziwą ironią losu jest to, że bohaterem zespołu (celowo nie piszę "narodowym) został Andres Iniesta, czyli zawodnik który podczas tego turnieju był jednym ze słabszych punktów drużyny, nie zachwycającym tak jak by się tego po nim spodziewano, a jednak w tym decydującym momencie to on zapewnił Hiszpanom złoty puchar.
Nie da się jednak ukryć że prawdziwą bolączką mistrzów świata był brak godnego partnera dla Davida Villi - dyspozycję Fernando Torresa wolałbym przemilczeć, Llorente to jednak nie ta klasa, mimo dobrego występu z Portugalią, a Pedro mimo swego talentu czasami nie wytrzymuje psychicznie, czego dowodem jest jego bezsensowny drybling z Niemcami.
I w porównaniu do 2008 roku widzimy dwie zasadnicze zmiany - pomijając to że Torres nie był w formie przez kontuzję, jest wyraźna różnica między Marcosem Senną a Sergio Busquetsem, i żadne krzyki ani płacze nie przekonają mnie że pomocnik Barcelony jest zawodnikiem lepszym od naturalizowanego Brazylijczyka.
Za mało szans dostawał również Jesus Navas, który olśniewał swą formą w sparingach, pomógł też swym kolegom po wejściu na boisko w finale. Brak szans dla Davida Silvy oceniam pozytywnie - Kanaryjczyk w niczym nie przypomina zawodnika który z miejsca stał się gwiazdą Valencii, i ciekawi mnie jak będzie prezentował się w Manchesterze City.
Warto jeszcze powiedzieć co nieco o parze stoperów - Carles Puyol zagrał naprawdę świetny turniej, lecz gorzej było z Gerardem Pique, czego punktem kulminacyjnym był faul w meczu z Paragwajem. Nie da się jednak ukryć iż zgranie tych obrońców jest faktem przemawiającym za wystawianiem tej dwójki.
Nie da się zaprzeczyć iż Hiszpania jest klonem Barcelony, wzbogaconym o jednego, najważniejszego piłkarza (pomijam Villę, który już jest graczem Barcy) - Ikera Casillasa. To on odegrał główną rolę w tym sukcesie - w ćwierćfinale obroniony rzut karny, w półfinale strzał Kroosa i w finale wygrał dwa pojedynki z Robbenem. Czego chcieć więcej?
Wszystkie moje teksty znajdziesz na www.lucasinho.blox.pl - serdecznie zapraszam!
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zadbaj o zgranie |
---|
Dobrze jest nie pozostawiać treningu przedmeczowego na głowie asystenta w trakcie okresu przygotowawczego. Przed sezonem drużyna powinna intensywnie pracować nad zgraniem, podczas gdy asystent często od tego odchodzi. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ