Informacje o blogu

One game, one passion

Ten manifest użytkownika Lucasinho przeczytało już 1124 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

 

Chyba żaden poprzedni finał Ligi Mistrzów nie wzbudzał takich emocji nie ze względu na drużyny, lecz ich trenerów. Louis Van Gaal i Jose Morinho - mówi się że to będzie ich pojedynek, mistrza i ucznia. Obydwaj mają wiele cech wspólnych, a najważniejszą jest konsekwencja w realizowaniu swych planów i nie pozwolenie by nic i nikt nie przeszkodził w ich realizacji.

Co zrobił Van Gaal z Mario Gomezem? Nie patrzył na to że kosztował 30 mln euro - grasz słabo, siadasz na ławce. Zastąpił go Thomasem Mullerem, jeszcze rok temu piłkarzem anonimowym, który ma szansę na zdobycie potrójnej korony w drugim sezonie profesjonalnej kariery, wystąpi również na Mistrzostwach Świata. Holendra nie przekonał Luca Toni? Zmusił go wręcz do odejścia do Romy. Najlepszy piłkarz Monachijczyków, Arjen Robben "stroił fochy" po zejściu z boiska w półfinale z Lyonem? Dostał natychmiastową reprymendę, przed milionami widzów.

A jak został potraktowany Ibrahimovic przez Mourinho? Został oddany bez żalu Barcelonie, a Inter nie dość że dostał 40 mln na inne transfery, to otrzymał w rozliczeniu również Samuela Eto'o. Portugalczyk zmienił nastawienie Eto'o, który stał się człowiekiem od czarnej roboty (bez podtekstów).

Nie sposób nie wspomnieć o transferach - Robben i Olic to dwa największe wzmocnienia, Chorwat został sprowadzony za darmo. Co prawda można narzekać na postawę Mario Gomeza, lecz z rezerw Van Gaal wyciągnął wspomnianego Mullera, jak i Diego Contento czy Davida Alabę. Trójka młokosów z powodzeniem występowała już w tej edycji Ligi Mistrzów.

Jeszcze lepsze transfery poczynili Mediolańczycy. Eto'o, Lucio, Milito, Motta, Sneijder - kapitalni zawodnicy, a Inter i tak wyszedł na plus po ubiegłorocznym mercato! Lucio stanowi zaporę nie do przejścia dla rywali, o czym przekonała się chociażby Barcelona, lecz ciekawe jak Brazylijczykowi będzie się grało przeciwko byłym kolegom, chociaż drużyna od czasu jego odejścia sporo się zmieniła.

Oprócz pojedynku trenerów, mecz ten będzie spotkaniem dwóch Holendrów, niechcianych w Realu Madryt, którzy powrócą na Santiago Bernabeu, by upokorzyć Królewskich i przypieczętować kapitalny sezon swojej drużyny. Nie wymieniłem ich nazwisk, lecz i tak wszyscy wiedzą o kogo chodzi. Bramki Robbena gwarantowały Bayernowi awanse do ćwierćfinału oraz półfinału, a gdy Sneijdera brakowało w ekipie Nerazzurri, Ci tracili 1/3 swej wartości. Obydwaj uniezależnili od siebie swoje drużyny, sprawili że bez nich gra nie wygląda już tak samo, a trenerzy w razie ich braku muszą kombinować by ich strata była jak najmniej widoczna. Z jednej strony mamy Robbena - piłkarza zabójczego na skrzydłach, lubiącego schodzić z prawej flanki do środka by oddać strzał (2 bramki zdobył w ten sposób), a z drugiej "małego Mozarta" - dyrygenta gry swojej drużyny, mózgu który musi zatwierdzić każde podanie, każdy ruch.

Takich pojedynków będzie więcej, ot choćby Ivica Olic i Diego Milito. Chorwat to zawodnik stwarzający sobie oraz innym sporo okazji, biegającego póki nie zabraknie mu tlenu w płucach. Argentyńczyk również będzie wysunięty na szpicy, lecz jego postawa jest w dużo większej części uzależniona od gry i podań partnerów. Jednak wcale nie jest powiedziane że Olic wystąpi od pierwszej minuty - być może Van Gaal będzie chciał go wpuścić na boisko w późniejszej fazie spotkania, na podmęczonych piłkarzy rywala.

Niesamowici są również prawi obrońcy, Philipp Lahm oraz Maicon. Obydwaj należą do absolutnej światowej czołówki; Niemiec był wybierany paręnaście razy do jedenastki kolejki w Bundeslidze, natomiast o klasie Maicona niech świadczy fakt że w reprezentacji Brazylii walczy o miejsce w składzie z Danim Alvesem, wcale nie będąc słabszym w tej rywalizacji. Reprezentant Canarinhos to gracz niezwykle ofensywny, silny, umiejący przepchnąć rywala, będąc minimalnie gorszym w defensywie - odwrotnie niż u Lahma, który to w obronie spisuje się lepiej.

Najsilniejszym punktem Interu jest według mnie bramkarz - Julio Cesar to dla mnie obecnie najlepszy bramkarz na świecie, co powinien udowodnić zarówno w dzisiejszym meczu, jak i nadchodzących Mistrzostwach Świata. Hans-Jorg Butt? To dobry, doświadczony bramkarz, lecz słabszy od Brazylijczyka. Ironią losu byłby fakt, gdyby decydujący karny przestrzelił właśnie niemiecki bramkarz.

Jak to bywa w takich meczach, zapalnym punktem na boisku mogą być wydarzenia dziejące się w środku pola. Możemy być pewni że ani Van Bommel ani Cambiasso nie odłożą nogi w żadnej sytuacji, co będzie zapewne prowadziło do wielu spięć w tej strefie. Zapobieganie tego typu sytuacjom będzie zadaniem dobrze znanego polskim kibicom Howarda Webba, nominowanego do prowadzenia finału Ligi Mistrzów. O tym czy jest to dobra decyzja dowiemy się po meczu - może podyktuje karnego w ostatniej minucie, przerwie znienacka groźną akcję albo po prostu wyrzuci któregoś z trenerów na trybuny - lecz już teraz mogę śmiało powiedzieć że UEFA mogła lepiej wybrać. W samej lidze angielskiej można znaleźć lepszych sędziów, a już na pewno takich których decyzje nie wywoływałyby tyle kontrowersji. Rafa Benitez i Martin O'Neill zapewne do tej pory nie mogą zrozumieć jak kluby przez nich prowadzone zostały skrzywdzone przez byłego policjanta z Rotherham, który nie zauważył "siatkarza Fabregasa" oraz "zapaśnika Obi Mikela". To że Howard Webb lubi być gwiazdą spotkań wiedzą znakomicie bukmacherzy którzy za odesłanie Jose Mourinho na trybuny płacą 50/1, za pokazanie trzech żółtych kartek... jednemu zawodnikowi płacą 250/1. O nieumiejętności prowadzenia ważnych spotkań przez Anglika może świadczyć finał Carling Cup z 2007 roku,  gdy Webb nie opanował piłkarzy w meczu z Chelsea - Arsenal, pokazując w efekcie trzy czerwone kartki. Emocje dzisiejszego wieczora z pewnością będą niemniejsze, miejmy nadzieję że Webb nie zechce zostać głównym aktorem widowiska oraz będzie umiejętnie prowadził mecz, dając z jednej strony pograć w piłkę, a z drugiej wszelkie przejawy agresji tłumić w zarodku.

Jeszcze słówko o zawodnikach nieobecnych - Franck Ribery oraz Thiago Motta pauzują za czerwone kartki otrzymane w półfinałach, i mimo usilnych starań klubów dyskwalifikacja nie została zniesiona. O ile w przypadku Ribery'ego można to zrozumieć, o tyle nie wiem dlaczego nie anulowano czerwonej kartki Motcie. Zostanie to zapewne tajemnicą panów z UEFA. Śmiem twierdzić że Bayern może zagrać lepiej bez Francuza - jego brak w półtora (?!) meczu z Lyonem wcale nie osłabił Bawarczyków. Wręcz przeciwnie, dało to więcej swobody Robbenowi oraz Olicowi, co kapitalnie wykorzystali. Na Stade Gerland jako zastępca Ribery'ego wystąpił Hamit Altintop, i trzeba przyznać że wypadł kapitalnie, chociaż obrona Lyonu to nie to samo co defensywa Interu, dowodzona przez Jose Mourinho.

W drużynie Bayernu tylko Mark Van Bommel wygrał wcześniej Ligę Mistrzów, a w drużynie Interu Samuel Eto'o ma szansę na trzeci triumf w tych rozgrywkach, a jeśli na Santiago Bernabeu wpisze się na listę strzelców, jego radość będzie podwójna - raz że nie pała sympatią do drużyny Realu, dwa będzie to jego trzecia bramka w trzecim finale Ligi Mistrzów. Zwycięstwo w tych rozgrywkach ma już za sobą Jose Mourinho w barwach Porto, lecz fani Interu mają powody do zmartwienia - jeśli "The Special One" wygra finał, zdobędzie w barwach Interu wszystkie najważniejsze trofea, co może zabrać mu motywację do dalszej pracy w Mediolanie. Być może jedzie do Madrytu po to, by wrócić na Santiago Bernabeu już za parę tygodni. Tym razem w roli trenera Królewskich. Prawdopodobnie wszyscy kibice w Niemczech będą kibicować Bayernowi, a we Włoszech Interowi, mimo animozji fanowskich. Jeżeli Bawarczycy wygrają finał lub przegrają go po karnych, Niemcy dostaną czwarte miejsce w Champions League, kosztem Włoch. Z tego powodu czuję się rozdarty - lubię Bayern, lecz wolałbym aby to Italia zachowała prawo do wystawienia czterech drużyn w tych elitarnych rozgrywkach. Aby tak się stało Inter musi wygrać mecz w regulaminowym czasie, lub po dogrywce. Nie wyobrażam sobie jednak radości lokalnego rywala ze zwycięstwa w rozgrywkach, które "są w DNA Milanu".

Dawno nie zdarzyło się tak by w finale Ligi Mistrzów grały dwie drużyny, które w momencie rozgrywania finału zdobyły już dublet w rozgrywkach krajowych. Tak się stało teraz, i któraś z drużyn dołączy do kolekcji, trzecie, ostatnie trofeum w tym sezonie. Który z wielkich generałów okaże się zwycięski?

Wszystkie moje teksty przeczytasz na www.lucasinho.blox.pl - serdecznie zapraszam!

Walka o przetrwanie - tekst o przyszłości Portsmouth po relegacji

Sposób na pseudokibiców - historia chuligaństwa w Anglii, oraz działania które zapobiegły temu procederowi

Road to World Cup: Grupa B - omówienie grupy B Mistrzostw Świata

 

Słowa kluczowe: publicystyka

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.